Forum OSKKO - wątek

TEMAT: awans zawodowy - PORAZKA - czy ktoś miał taką sytuację HELP!!!
strony: [ 1 ][ 2 ]
antkas03-07-2009 09:23:38   [#01]
W roku 2004 - na początku lipca uzyskałam tytuł mgr - wychowanie techniczne - specjalność informatyka
mam licencjat z chemii

w lipcu pod koniec - uzyskałam stopień nauczyciela mianowanego

zatrudniałam się w nowej szkole we wrześniu - liceum

Złożyłam wniosek o rozpoczęcie stażu i plan rozwoju zawodowego'

dostałam pismo od dyrektora że nie mogę rozpocząć stażu ponieważ nie mam kwalifikacji (chodziło o to, że na akcie mianiowania nie miałam wpisu mgr tylko licencjat)

Akt mianowania zauktalizowałam
i od następnego września
rozpczęłam staż składając praktycznie ten sam plan rozwoju zawodowego
staż trwał ..........

w czerwcu złożyłam sprawozdanie z planu rozwoju - (dyrekcja jeszcze poprosiła abym szczegółową ocenę sama sobie napisała, aby jej było łatwiej)

W momencie kiedy miałam odebrać ocenę - było to 26 czerwca

okazało się że dyrekcja nie ma mojego planu rozwoju (tego złożonego po raz drugi, ma tylko wcześniejszy) w księdze wpisów(dziennik) pism nie widnieje żaden ślad abym po raz drugi składała plan rozwoju

Oczywiście w wykazie osób które kończą awans w tym roku byłam ujęta

oceny nie dostałam
i Dyrektor powiedział że mam awans powtórzyć?

Chcę jeszcze dodać że pierwsza decyzja o niemożliwości rozpoczęcia stażu ze względu na brak formalny (w akcie nie było wpisu że mam ukończone studia mgr)
mimo że byłam zatrudniona jako nauczyciel mianowany i miałam poświadczenie że uzyskałam tytuł mgr - miałam płacone zresztą z tabeli wyższe mgr mianowany

potraktowałam jako niesłuszną ale nie dochodziłam na zadnej drodze formalnej dla świętej zgody


Obecna decyzja że ma potórzyć staż ponieważ brak jest planu rozwoju i dyrektor nie może wpisać daty zatwierdzenia planu rozwoju
wydaje mi się krzywdząca itd.....


W związku powyższym mam pytanie jakie mam narzędzia prawne
jak tą sprawę załatwić ???
AnJa03-07-2009 09:40:48   [#02]
no cóz

generalnie to ja jestem straszny bałaganiarz i u mnie nie takie rzeczy sie zdarzają

ale staram sie ich konsekwencjami ludzi nie obarczać

natomiast merytorycznie: masz jakiekolwiek dowoy, ze realizowałaś ten staż? wniosek? kopie zatwierdzonego planu? pismo o ustaleniu okresu stażu? zatwierdzeniu planu?
cokolwiek potwierdzjacego, ześ plan złożyła?

bo zakłądam, że piszesz samą prawdę- ale równie dobrze można założyc i to, ze jednak tego planu nie złożyłaś
mamma03-07-2009 09:44:03   [#03]
dziwne, nie chce mi się wierzyć, powinnaś mieć ten zatwierdzony plan z datą, nie byłoby problemu, albo pismo od dyra ,że zatwierdził wtedy, znaczy trzy lata temu.
cynamonowa03-07-2009 09:57:48   [#04]
dostałam pismo od dyrektora że nie mogę rozpocząć stażu ponieważ nie mam kwalifikacji (chodziło o to, że na akcie mianiowania nie miałam wpisu mgr tylko licencjat)
......znaczy płacili Ci też jak licencjatowi?
Marylka03-07-2009 09:58:34   [#05]
jak to, przez 3 lata dyrektor nie interesował się co robisz, u nas na RP rozpoczynającej rok zapisujemy kto jaki awans realizuje, a na koniec podają realizację zadań, poza tym dyrektor ma obowiązek monitorować awans nauczyciela i powinien to mieć ujęte w planie nadzoru.
Gaba03-07-2009 10:02:22   [#06]

Dla mnie cała ta historia to wielka porażka administracyjna, obu podmiotów procesu (przepraszam, ale mi się tak jakos urzędniczo napisało). Zdarza mi się zabagniać sprawy, zdarza, ale jestem tez czyścicielem i nie lubię, gdy wtapiam, a jeżeli się czasem zdarza, to zawsze rowiązuje sprawy na korzyśc pracownika.

Twój pierwszy staz miał moc, nieaktualny stopien na awansie - nie zaprzeczał stanowi faktycznemu... czyliprawidlowemu zatrudnianiu. Nie podoba mi sie to, że uważsza, że dla miłej zgody trzeba było milczec i znosic niekompetencje przełozonego.

 

Zawsze rozmawiam w takich sprawach, proszę o wyjaśnienie, podpowiedź - pismo u mnie jest tylko dla uchlających się czy kontestujących stan faktyczny (jako rwd).

1 staz jest ważny - złóż sprawozdanie z pierwszego, i tyle.

Winnaś miec oryginał  zatwierdzonego planu rozwoju z data nie póxniejszą niż 30 wrzesnia - to minimum.

AnJa03-07-2009 10:06:06   [#07]
nie może z pierwszego- nie zatwierzonego planu rozwoju

kicha generalnie i wstyd

bo oczywiście, ze ten staż powinien rozpocząć sie już w pierwszym roku
Gaba03-07-2009 10:10:55   [#08]
aha, nie zauważyłam. Też uważam, że kicha, zenada i wstyd.
antkas03-07-2009 10:15:21   [#09]
Odpowiadając
miałam płacone jako mgr mianowany
1 staż nie mogę skończyć ( jest to plan który ma odpowiednie pieczątki wpłynięcia , ale brak jest zatwierdzenia przez dyrektora dostałam odpowiedź że nie mam kwalifikacji - chodzi o brak wpisu mgr na akcie)

Żadnych dokumentów nie mam
pozatym, że ten staż realizowałam łącznie ze sprawozdaniem które dyrektor przyjął
no i wykazem podanym na radzie kto w tym roku kończy staż

Po waszych odpowiedziach widzę że moja wina iż nie dopilnowałam aby otrzymać od dyrektora kopi zatwierdzone planu czy pisma ustalającego staż

czy jak nie dopilnowałam tego pod względem dokumentów jakie powinnam
dostać od dyrektora to trace te 3 lata

Pisze prawde - szanuje czas forumowiczów
więc nie ma sensu tutaj kłamać czy mijać się z prawdą

poza jedną występuję w imieniu koleżanki (a ona jest autorką tych postów, tylko że na moim koncie )
Paweł6903-07-2009 10:16:33   [#10]
Jężeli to co pisze antkas to prawda no cóż ale świadczy to o całkowitej niekompetencji i ignorancji dyrektora. Chyba obraz dyrektora trochę niezgodny z idealizowanym przez władze. Ale podobno jak mówi stare łacińskie przysłowie wyjątek potwierdza regułę? 
cynamonowa03-07-2009 10:20:59   [#11]

fakt, wielki bałagan......

Nie widzę zatem konsekwencji. Skoro nie mogłaś rozpoczać stazu ( bo byłaś licencjatem) to jak to się ma do płacy- piszesz, ze płacili Ci jak magistrowi........

A z dyrektorem to Ty już w cztery oczy porozmawiałaś?

Gaba03-07-2009 10:27:31   [#12]

Nie jestem "władzom" - uważam, że poziom dyrektorstwa jest taki sobie, a kazusy, które znam są trudne do zaakceptowania, aż wstyd, że takie osoby pracują.

Nie chcę dobijać koleżanki antkas, ale jako kandydatka na mianowanego miała się wykazać znajomością prawa i tego... egzaminu z zycia nie zdała. Wina jest oczywista dyrektora, co mnie dodatkowo irytuje, bo krzywdzi taki przełożony podwładnego.

 

ale nie mozna byc całe życie człowiekiem pt. przepraszam, czy tu biją?

Podwładny ma zawsze prawo powiedzieć, że uważa, że jest inaczej. Nie wolno milczeć i cierpliwie znosic bzur. Nieakceptowanie głupot nie musi prowadzic do awantur i kłótni.

Cały czas brakuje nam cierpliwego nastawionego na siebie dialogu. A to grono milczy, a to ktoś się szarogęsi, a to słyszymy o folwarkach (obrzydliwe to - nie znoszę jak tak mówi się), a to jakaś kobita indyczy się i wypisuje cuda. itp. itd. ...

Trza rozmawiać i wyjaśniać, a gdy się da, to naprawiać.

Marek Pleśniar03-07-2009 10:30:18   [#13]
mam wątpliwości bo przecież nie dyrektor prowadzi sekretariat a Autorka wątku pisze:

"w księdze wpisów(dziennik) pism nie widnieje żaden ślad abym po raz drugi składała plan rozwoju"
Paweł6903-07-2009 10:32:52   [#14]

do #09 jeżeli dyrektor uznał do płacówki mgr to na jakiej podstawie nie uzanał do awansu/

akt nadania stopnia nigdy nie był i nie jest dokumentem powierdzającym kwalifikacje!

przepraszam za wyrażenie ale dyrektor w tym przypadku zachował się jak k.....n ponieważ jeżeli kwestionował mgr to na podstawie lic. nie powinien zatrudniać w liceum bo minimalnym wykształcenie do liceum jest mgr

Reasumując do płacówki mgr, do zatrudnienia mgr a do awansu lic. "logiczne inaczej"

A na poważnie to niestety koleżanka nie dopilnowała swoich interesów" nieznajomość prawa szkodzi"

CZy koleżanka ma jakiś formalny ślad o przyjęciu sprawozdania przez dyrektora?

Dokumentem potwierdzającym wersję koleżanki mogą być protokoły z posiedzeń rady pedagogicznej, na których pojawiała się informacja o terminie zakończenia stażu przez poszczególne osoby ( dyrektor podpisując protokół potwierdzał w ten sposób fakt odbywania stażu)

 

Gaba03-07-2009 10:40:05   [#15]

albo czy ma chociaz pieczątkę wpływu owego niezatwierdzonego planu (chociaz to i tak po ptokach).

Bajzel w sekretariacie jest oczywisty i nienauczenie praconików, że wszystko sie przygotowuje w 2 egzemplarzach, a jak nie, to ksero jest obok i se zrób 2 egzemplarz na potwierdzenie wpływu. 

 

(językowiec może miec licencjat w liceum)

Maelka03-07-2009 10:45:00   [#16]

Trudno nie zgodzić się z Gabą w kwestii niefrasobliwości prawnej niektórych nauczycieli. A szkoda, bo im większa świadomość nauczyciela, tym wyżej położona poprzeczka dla dyrektora.

I bodziec, do aktualizowania swej wiedzy. Sądząc z entuzjastycznych wpisów młodych dyrektorów, którzy korzystają z rad tych bardziej doświadczonych, nie jest to stan przykry.

Szkoda tylko, że często interesujemy się przepisami dopiero wtedy, gdy ktoś coś naknoci.

Jak w przypadku opisanym przez antkas.

Pomijając sprawę zagubionego(??) planu - dyrektor nie zauważył, że nauczyciel realizuje staż?

Paweł6903-07-2009 10:52:34   [#17]
Językowcowi to nawet tylko nauczycielskie kolegium języków obcych wystarcza
marina25703-07-2009 10:57:32   [#18]
nie jestem dyr i już dawno po stażu ale...
chcę tylko powiedzieć ,że jak ja składałam plan nikt mi tego nie zapisywał, ani nie potwierdzał że oddałam...ani też szczęśliwie nikt nie kwestionował później, że czegoś nie oddałam ( a też składałam dwukrotnie)
a powtarzając za Maelką -jak dyrektor może nie wiedzieć że nauczyciel realizuje staż ?
maeljas03-07-2009 11:17:52   [#19]

No przecież wiedziała -

"(dyrekcja jeszcze poprosiła abym szczegółową ocenę sama sobie napisała, aby jej było łatwiej)" - jakby nie wiedziała to nie prosiłaby (chyba?)

podejrzewam, że kobieta przestraszyła się, że nie ma potwierdzenia złożenia planu rozwoju i dlatego tak się zachowała

elgon03-07-2009 11:51:43   [#20]
jestem dyrektorem małej szkoły, bez sekretarki, z kazdym papierkiem muszę sobie radzić sama, zajmuje mi to dużo czasu, ale to co czytam powyżej( u antkas) nie mieści mi się w głowie. Wszyscy wiemy ile dokumentów nas obowiązuje, ale chyba powinny być jakieś granice ...
kasia z103-07-2009 12:05:05   [#21]
czy nauczyciel może rozpocząć staż na dyplmomowanego po przerwie z macierzyńskiego, (była dłuższa niż rok) w lutym czy musi czekać do września?
elgon03-07-2009 12:09:27   [#22]
w KN jest napisane "nauczyciel rozpoczyna staz z poczatkiem roku szkolnego...", art 9d
kasia z103-07-2009 12:10:11   [#23]

dzięki, miałam nadzieję, że może

pozdrawiam

zgredek03-07-2009 12:17:57   [#24]

czytam ten pierwszy post i albo nie umiem czytać, albo cos w tym wszystkim nie gra

1. niby lata są w porządku - ale nie tak jak zostało zapisane, bo od 31.08.2004 obowiązuje roczna przerwa między uzyskaniem stopnia mianowanego a rozpoczęciem stażu - autorka naapisała, że uzyskała mianowanie w 2004 w lipcu - a od wrzesnia rozpoczęła prace w liceum i chciał rozpocząć tez staż - z pewnością z dniem 1 wrzesnia 2004 nie mogła tego uczynić

być może pomyłka w latach - bo z dalszego wpisu wynika, że ten zakończony obecnie staż musiał się rozpocząć w 2006 r.

2. jeśli nie ma śladu o złożeniu planu to chyba powinien być zarejestrowny wniosek - wraz z wnioskeim składa się w przypadku nauczyciela mianowanego projekt planu rozwoju

3. według mnie należy iść do dyrektora szkoły i porozmawiać - w zanadrzu trzymając KN i rozporządzenie awansowe oraz ewentualną informację o złożeniu skargi na postępowanie dyrektora


post został zmieniony: 03-07-2009 12:19:11
zgredek03-07-2009 12:27:09   [#25]

i jeszcze jedna sprawa - trudno się rozmawia z kimś, kto co pewien czas jest inną osobą

wiem, ze nie ma problemu z założeniem konta na forum - nie ma zatem powodów, żeby "użyczać" swojego

z tego co zauważyłam, to antkas porusza wiele różnych problemów zarówno z pozycji nauczyciela jak i dyrektora

po prostu mam wątpliwości co do rzetelności

ale to takie moje osobiste odczucie

antkas03-07-2009 13:53:54   [#26]
wyjaśniam
viola - dzisiaj chciałam rozmawiać z dyrektorem, ale musiał wyjśc jak mnie zobaczył i powiedział ze bedzie za 2 godz.
wice oraz powiedziała mi żebym odczekała aż dyrekcji się wszytsko ułoży
i aby w poniedziałek podejść i porozmawiać



Marek Pleśniar - Dyrekcja powoływała się że plany rozwoju są wpisywane w dziennik i maja swoje numerki tak jak inne pisma
i gdy chciała mi wystawić zaświadczenie ( potrzebne do kuratorium ) ponieważ ocenę za okres stażu miałam już (sama zresztą musiałam napisać sobie -m dyrekcja stwierdziała tylko że za lakonicza ale zaakceptowała-ale oceny nie dostałam do ręki z podpisem dyrekcji)
to nei może wpisać daty plany rozwoju bo w tym dzienniku nie ma i ona też tego planu nie ma, powiedziała że ma tylko plan ten dany rok wcześniej

Paweł69 na radach byłam wymieniana jako osoba która jest w trakcie stażu lub ten staż ma zakończyć - tylko nie wiem czy ta informacja w protokołach istnieje muszę to sprawdzić ( w sumie nigdy nie czytałam protokołów)

Maelka - dyrektor wiedział że odbywam staż i że go kończę - oddałam sprawozdanie
wspolnie z dyrektorem tworzyłam ocenę swojej pracy

zgredek - ad.1 słusznie zauważyłes pomyłkę w latach
ad2 wniosku nie ma
ad 3 dzieki

zgredek do 2 postu
Tak się składa że jestem nauczycielem i pełnie jeszcze funkcję dyrektora
pracuje po prostu w 3 szkołach stąd różnorodność pytań
zawsze pytam się w swoich sprawach lub sprawach które spotykam w swoich szkołach (te 3 szkoły mają różne organy proawdzące) no i jak to w szkole dzieje się...

Co do obecnego postu napisałam prawdę, więc skąd te wątpliwoście do rzetelności ?

przecież mogłam założyć konto i na nim pisać tylko po co ?

Zgredek zapraszam do 3miasta
kawa na monciaku mam nadzieję że rozwieje twoje wątpliwości

to tyle

za wsyztskie posty dziękuję bardzo dziewczynie przekazałam
postaram się poinformować o finale sprawy (ale jak wroce z wakacji :-))
eny03-07-2009 14:56:46   [#27]
"Tak się składa że jestem nauczycielem i pełnie jeszcze funkcję dyrektora "
no no no skromność godna podziwu bo często prezentacja jest odwrotna;)
antkas03-07-2009 15:33:40   [#28]
eny - \po co tak złośliwie\ piszę tak jak jest
nie ubieram żadnych masek !

Każdy jest wpierw nauczycielem a to że pełni potem różne funkcje w szkole
to dalsza sprawa.....

no chyba że dyrektor menadżer - a tacy w polskich szkołach się już pojawiają ....
atomowa2603-07-2009 16:37:43   [#29]
wcale się nie dziwię,że ,,antkas: porusza się pod różnymi nazwami/inna osoba/ bo jeżeli jest nauczycielem to hmm... dyr też zagląda na forum a wtedy ..... odnośnie potwierdzeń przy składaniu czegokolwiek do dyr szkoły,nie wszyscy dyr takowe dają i nie wszyscy skrupulatnie przestrzegają terminów odpowiedzi na różne pisma a zaginięcia dokumentów zdarzają się bardzo często!!!samo życie............
fredi03-07-2009 17:05:41   [#30]
zgredek nakrył 3 wcielenia, a mnie zabronili drukować datę urodzenia
eny03-07-2009 17:24:36   [#31]
do antkas



Jestem w szoku bo gdybyś dokładnie poczytała forum to zauważyłabyś, że większość dyrektorów jest nimi "dożywotnio" (czego ja nie podzielam)
Napisałam w jak najbardziej POZYTYWNYM znaczeniu, że ty siebie określasz jako nauczyciela a dopiero później dyrektora.

Czuje się urażona [posądzeniem mnie o złośliwość;)


PS "Wielowcieleniowości" nie komentuję
wemes03-07-2009 19:09:41   [#32]
Skieruj sprawę do sądu. Szkoda trzech lat.
tusia103-07-2009 19:42:22   [#33]
Dyrektor ma 30 dni na zatwierdzenie planu, jeśli tego nie zrobił, to powinien dać nauczycielowi - na piśmie - wskazówki, w jaki sposób należy plan poprawić. Skoro dał pismo o braku kwalifikacji do rozpoczęcia stażu, to nauczyciel powinien powinien to wyjaśnić, bo chociaż ma mgr, to jeśli uczył chemii, chyba nie miał do tego kwalifikacji po licencjacie, zatem dyr popełnił błąd w zatrudnieniu i powinien ponieść jakieś konsekwencje albo nauczyciel pracował zgodnie z wymaganymi kwalifikacjami i nauczyciel po złożeniu sprawozdania - domagać się oceny
zgredek03-07-2009 19:52:23   [#34]

zaraz, zaraz:

z#26:


ad2 wniosku nie ma

skoro nie było wniosku o rozpoczęcie stażu - to jak ten staż miał być rozpoczęty?

atomowa2603-07-2009 21:58:07   [#35]
jedno co jest bardzo dziwne to to ,że skoro byłaś ujęta jako n-l awansujący i czytano na radach to te zapisy muszą być w protokołach!!!! dyrektor ewidentnie coś zrobił nie tak...rozumiem zgubił się plan ,wniosek ale to nie jest koniec świata można wszystko odtworzyć ale tym samym przyznać się do błędu.....życzę Ci powodzenia!!!!!!!!!!!walcz o swoje!!!!nauczka na przyszłość i to nie tylko dla Ciebie!!!!!
Marek Pleśniar03-07-2009 22:35:50   [#36]
do eny: dyrektorem się jest a nie bywa dlatego, że to zupełnie inny zawód

to jakby szewc powiedział: "tylko na chwilkę jestem szewcem bo tak na co dzień to kucharzem jestem"

nie zostawiłbym mu butów do naprawy za Chiny, bo amatorzy w żadnym zawodzie nie budzą zaufania

ale ile razy to można powtarzać:-)

a wracając do tematu: jeśli naprawdę dyrektor dał ciała, to może jednak niech gotuje albo szyje buty:-)
Adaa03-07-2009 23:00:48   [#37]

Dyrektor szpitala powie- jestem z zawodu lekarzem, gdyby powiedział "jestem z zawodu dyrektorem" watpie by tym zjednał sobie pacjentów, a koledzy wysłaliby go do psychologa

Dyrektor teatru powie - jestem z zawodu aktorem, dyrektor oddziału banku powie- jestem z zawodu bankowcem...itd.itp.

dyrektor szkoły ma mowic- jestem z zawodu dyrektorem?

zawsze budzi we mnie sprzeciw lansowanie  pogladu, ze dyrektor to zawod gdyz uważam go za sztuczne kreowanie wizerunku dyrektora i nadawanie mu na siłę innego znaczenia niz jest to powszechnie przyjete

nie tak sie promuje produkt:-)

ale oczywiscie ... to moje zdanie;-)

osobiscie nie przeszloby mi przez gardło powiedzenie, że jestem z zawodu dyrektorem (obecnie), a tym bardziej w przyszlości (gdy nim nie będę)

 

 

Bazia03-07-2009 23:36:43   [#38]
A może nauczeciele, którzy chwilowo pełnią funkcję dyrektora, wstydzą się swojego zawodu. Lekarz, bankowiec to brzmi dumnie a nauczyciel, "nauczycielczyna" to tak nie bardzo?
Adaa03-07-2009 23:43:17   [#39]

to moze dla podniesienia prestiżu tego stanowiska nalezałoby w pierwszej kolejnosci zadbac o prestiż zawodu nauczyciela :-)

 

Bazia04-07-2009 00:14:53   [#40]
W komedii “Poszukiwany, poszukiwana”, pewna pani wygłaszała kwestię: “Mój mąż jest z zawodu dyrektorem”. Wszyscy się do dzisiaj z tej komedii śmieją.
zgredek04-07-2009 00:15:29   [#41]
znaczy dobra komedia była;-)
Marek Pleśniar04-07-2009 00:15:44   [#42]
tylko po co szkoła tracić ma dobrego nauczyciela po to aby zyskać słabego, tymczasowego dyrektora?
zgredek04-07-2009 00:17:46   [#43]

bardzo mi się podoba jak komentują "bycie dyrektorem" będący dyrektorami

albo nauczyciele, którzy nigdy dyrektorami nie byli

;-)

Marek Pleśniar04-07-2009 00:19:04   [#44]
generalnie komentowanie to rozrywka zdrowa i tania
zaglądam czasem na forum wyborczej, to wiem;-)
zgredek04-07-2009 00:20:09   [#45]
niekiedy brak dobrego wina i zbyt duże lustro;-)
Bazia04-07-2009 00:23:40   [#46]
A czy ktoś powiedział, że  "zawodowy dyrektor" (niekoniecznie dobry) był dobrym nauczycielem:)))))
Bazia04-07-2009 00:31:07   [#47]
Zgredku, jak ten alkohol przez monitor wyczułaś????? Czyżby to stan permanentny dyrektorów niekoniecznie zawodowych ;))))))?
Maelka04-07-2009 01:06:48   [#48]

Myślę, że bycie dyrektorem zmienia na stałe punkt widzenia, co oznacza, że nigdy nauczyciel będący dyretorem i wracający na stanowisko nauczyciela nie wraca do tego samego puntu siedzenia.

I dlatego zgadzam się z teorią, iz dyretorem się jest.

Adaa, wybacz, ale z szacunkiem dla wielu twych talentów (które przyjmuję a priori), nie wierzę, że po powrocie na stanowisko nauczyciela realizowalabyś przez trzy lata staż bez potwierdzenia planu rozwoju, albo że nie wiedziałabyś, co odpowiedzieć twojemu następcy, gdyby na posiedzeniu rp zapytał, jaka jest pp twojej prosby o zabranie głosu.

Nie - zawód:dyrektor, ale: myślę jak dyrektor.

Jesteś dyrektorem, bez względu na to, jakie stanowisko zajmujesz. Nauczycielem niewinnym sobie byłaś.

"Ale to juz było, i nie wróci więciej..."

;-)

Bazia04-07-2009 01:26:04   [#49]
Każde nowe doświadczenie zmienia nas (mniej lub bardziej). Przypisywane Heraklitowi "panta rhei', moim zdaniem dotyczy nas wszystkich.  Tylko nauczyciel pozostanie na zawsze nauczycielem, choćby pełnił funkcję dyrektora:) Czy to źłe?
Maelka04-07-2009 01:55:46   [#50]

Nauczyciel, który był dyrektorem raczej już nigdy nie będzie mógł myśleć jak nauczyciel.

Żeby nie wiem, jak bardzo się starał.

strony: [ 1 ][ 2 ]