Forum OSKKO - wątek

TEMAT: CKE: wstępne wyniki egzaminu szóstoklasistów
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ]
malmar1529-05-2009 19:16:17   [#101]

Sprawdzian szóstoklasistów: Kielce wysoko

Do szkół dotarły wyniki sprawdzianu po szóstej klasie szkół podstawowych. Był najtrudniejszy z dotychczasowych. Rankingów szkół robić nie można, zrobiliśmy za to ranking miast.

http://miasta.gazeta.pl/kielce/1,35258,6662779,Sprawdzian_szostoklasistow__Kielce_wysoko.html

malmar1529-05-2009 19:18:14   [#102]

Słaby test szóstoklasistów

Uczniowie z Warmii i Mazur napisali kończący naukę w podstawówce egzamin gorzej niż wynosi średni wynik w kraju. Lepsi okazali się uczniowie z Olsztyna, ale i tak zdobyli mniej punktów niż przed rokiem

http://miasta.gazeta.pl/olsztyn/1,35193,6662374,Slaby_test_szostoklasistow.html

malmar1529-05-2009 19:21:11   [#103]

Wyniki niższe, trudniejszy test?

W czwartek szóstoklasiści poznali wyniki testów, które pisali 2 kwietnia. Są niższe niż wielu się spodziewało.

 

http://miasta.gazeta.pl/rzeszow/1,34965,6662514,Wyniki_nizsze__trudniejszy_test_.html

 

malmar1530-05-2009 15:15:43   [#104]

Wyniki sprawdzianu po 6. klasie: słowotok zamiast zdań

Nauczyciele są słabo zmotywowani, a dzieci czytają za mało książek - to dlatego zdaniem ekspertów wielkopolscy szóstoklasiści napisali sprawdzian na koniec podstawówki najgorzej w Polsce. Kuratorium oświaty, które wiedziało, iż z roku na rok wyniki są coraz gorsze, nic nie robiło, by temu zapobiec.

 

http://miasta.gazeta.pl/poznan/1,36003,6667054,Wyniki_sprawdzianu_po_6__klasie__slowotok_zamiast.html

malmar1530-05-2009 15:17:37   [#105]

Test szóstoklasistów był trudniejszy

Szóstoklasiści z Sopotu szkół najlepiej w województwie napisali sprawdzian na zakończenie podstawówki. Wynik trójmiejskich szkół - powyżej średniej krajowej, pomorskich - trochę poniżej

 

http://miasta.gazeta.pl/trojmiasto/1,35615,6663083,Test_szostoklasistow_byl_trudniejszy.html

malmar1530-05-2009 15:19:07   [#106]

Szkoły: Na co nam ten sprawdzian?

Dyrektor podstawówki, której uczniowie napisali sprawdzian najlepiej w Małopolsce, mówi bez ogródek: - Ciągle rozwiązywaliśmy testy. Wiele szkół testuje uczniów już od trzeciej klasy szkoły podstawowej. Sprawy zaszły za daleko - uważa część krakowskich pedagogów i chce debaty o tym czy sprawdzian, który doprowadził do testomanii, w ogóle jest potrzebny

 

http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35803,6667026,Szkoly__Na_co_nam_ten_sprawdzian_.html

 

malmar1530-05-2009 15:23:34   [#107]

Zdali kiepsko, ale Częstochowa zachowała twarz

Wyniki tegorocznego sprawdzianu szóstoklasistów są wyjątkowo słabe - martwią się uczniowie, rodzice i nauczyciele. Częstochowa zachowała twarz, zajmując ze swoją średnią drugie miejsce w województwie śląskim.

 

http://miasta.gazeta.pl/czestochowa/1,35275,6667107,Zdali_kiepsko__ale_Czestochowa_zachowala_twarz.html

skrzat30-05-2009 19:15:43   [#108]
Powrócę do wątku: co decyduje o wynikach - czy w 99% nauczyciel?
Uczę j.polskiego w 2 klasach szóstych. Matematyki w obu klasach uczy też ta sama nauczycielka.
W pierwszej mamy wynik prawie 27 (przy jednej uczennicy z orzeczeniem, która otrzymała 6 punktów), w drugiej 21. Dodam, że w tej drugiej klasie "stawałam na głowie", aby osiągnąć sukces.
Po klasie III miały wynik porównywalny.

To jak? Jesteśmy dobre czy złe nauczycielki?
Maelka30-05-2009 20:36:13   [#109]

Myślę, że najpierw nalezałoby zdefiniować, co się ma na myśli, mówiąc: "dobry wynik".

Dla mnie dobry wynik to maksymalny, na jakie dziecko stać, Kiedy przeglądam arkusz (zanim dowiem się, jakie są wyniki), oceniam, ile punktów bedzie mnie satysfakcjonowało. Jeśli dzieci otrzymają więcej, cieszę się, jeśli mniej, zastanawiam się, co robić, aby następnym razem cieszyć się.

I rzadko kiedy myślę o wynikach zbliżonych do maksa.

ankate30-05-2009 20:43:56   [#110]

ooo Maelka jak zwykle trafiła w sedno. Ja też tak mam. Po obejrzeniu arkusza wiem na ile dana klasa może napisać i rzadko się mylę. Jak napisze słabiej niż przewidywałam, to wtedy zaczynamy się wspólnie z rp zastanawiać, co się zadziało.

Kolejny rok słabo wychodzi w naszej szkole korzystanie z informacji...cały rok pracowaliśmy nad tym usilnie i efekt mierny... Musimy się jeszcze bardziej sprężyć i coś w końcu z tym fantem zrobić.

 W tym roku spodziewałąm się niżej średniego wyniku klasy, bo taki zespół nam się trafił. Uzyskali średni wynik i to jest bardzo duży sukces. Myślę, że zawdzięczamy to przede wszystkim temu, że było niewspółmiernie dużo matematryki, a rozumowanie mamy co roku grubo powyżej średniej.

aleks190130-05-2009 22:16:48   [#111]
Podpisuje sie rękami i nogami pod dwiema ostatnimo wypowiedziami.Odnoszę wrażenie, że niektóre osoby na forum to teoretycy, którzy dodatkowo  bardzo nisko oceniają pracę nauczycieli.Naprawdę nie wiem, co jeszcze można zrobić: diagnozy wstepne i końcowe po każdej klasie, analizy, rozmowy z rodzicami(do których udało się dotrzeć czasami po wielu próbach...), naprawdę liczne przedsiewzięcia, programy itp.Robimy to wszystko!A wynik: taki,na jaki ucznia stać.Nie ma zaskoczenia, cieszymy się, że podjęli zadania, próbowali...Ale oceniają nas nie za rzeczywisty wkład pracy nauczyciela tylko średni wynik, a że klasa dużo poniżej średniej...:)Ale to pewnie też wina kadry?:):)Dodam mamy wysokie wyniki sportowe,w konkursach plastycznych, recytatorskich(nauczyciele pracują z dziećmi ) ale one średnej  nie dają niestety.I co, jesteśmy złą kadrą?
beera30-05-2009 22:32:19   [#112]

Odnoszę wrażenie, że niektóre osoby na forum to teoretycy, którzy dodatkowo  bardzo nisko oceniają pracę nauczycieli

odnosisz błędne wrażenie, ale nie, żebym zaraz Ci chciała je odebrać.

O - na przykład moja kolezanka ma wrażenie, że jest szczupła i to jej daje szczęście niezależnie od stanu faktycznego;)

 

aleks190130-05-2009 23:36:40   [#113]
 Gdyby nie teoretycy (oczywiście z niewieloma wyjątkami), system kształcenia,wyniki i inne kwestie zwiazane z nauczaniem w naszym pięknym kraju, z pewnością bardziej przystawałyby do rzeczywistości, ale nie będę nikomu odbierała jego "bezbłędnych"wrażeń...
Jacek30-05-2009 23:38:46   [#114]
a dokładniej? bo jakoś nie kumam o co Ci chodzi?
AnJa31-05-2009 01:31:02   [#115]

ze szczupłoscią nie kumasz?

ja kumam bez  problemu
...

na temat tych teorii i praktyk otraz podejmowanych działań  i wdrażanych programów to ja mamm swoja opinię, ale na razie oszędze jej Wam i sobie

teka5731-05-2009 07:38:45   [#116]
a czy nie sądzicie,że również wiele zależy od oceniających?
Tak się składa,że są wśród moich,którzy współpracują lub współpracowali z OKE i nie do końca równo oni interpretują wyniki na teście.
Nie czarujmy się.Egzaminatorami stali się przedmiotowi zamieniając swoje kompetencje w ponadprzedmiotowe, choć czy takimi są!
Polonistka,oceni delikwenta inaczej lub nie dostrzeże tego co matematyk albo przyrodnik lub też językowiec , muzyk,wf-sta, itd. ( z całym szacunkiem do wiedzy egzaminatorów).Przecie to tylko ludzie...a nie roboty od wstawiania punktów
Dlaczego nikt TEJ kwestii nie porusza!
Sposób przygotowywania uczniów do testu,od początku mam wypracowany ,a wręcz ulepszany.Wówczas były to najlepsze miejsca w powiecie, przekraczalne w stosunku do śr.województwa, powiatu .Na 18 osobowa klasę cztery osoby miały po 40 pkt.(szkoła wiejska).Nadal uczą ci sami n-le.Rozwiązywanie testów -to jak obowiązkowy dodatkowy przedmiot.I co...Średnia wyników już nie jest powyżej śr.województwa,a pozostałe średnie-cieszę się na te co są ,bo przy tym "materiale" , mogły być gorsze.
Reasumując- są tzw."tłuste i chude roczniki".Robiąc analizę wszystkich testów od kl.O do najstarszej mogę przypuszczać,jakie będą za rok czy dwa.
Śmieszą mnie wytyczne ODGÓRNE do PROGRAMU NAPRAWCZEGO, a następnie rozliczanie nas z tego.Czeka nas w tym roku ,niestety "tłumaczenie się przed radnymi,którzy są jacy są i ich wiedza na ten temat jest jaka jest ...(?).Uważam,że każda szkoła powinna pracować tylko wg własnych potrzeb,a nie tych,które tyczą się rocznika ,jaki już wyszedł ze szkoły i jego wyników.
Ktoś ,przytoczył tu na forum wpis,że nie wolno porównywać tegorocznych wyników testów,do minionych.Przecież,ten kto ma dłużej z tematem sprawdzianów i egzaminów do czynienia wie,że za każdym razem ma on inną "wartość"- jest bardziej humanistyczny czy też matematyczny-jak ten obecny, w którym daje sie zadanie za 1 pkt., a uczeń ma w pamięci wykonać aż trzy operacje myślowe-wcale nie łatwe.Takich ,myślowo skomplikowanych zadań było więcej, dzieciakom nie starczyło czasu na cofniecie się do już odrobionych i ich wnikliwsza analizę czy poprawę, Sadzę,że tegoroczne wyniki są odzwierciedleniem w całej Polsce ,stanu wiedzy matematycznej uczniów,ale również problemem CKE, A MOŻE I NIE TYLKO..Nie bronię nikogo,nie oskarżam również,bo sądzę ,że prawda zawsze jest po środku,tylko nie zatracajmy i nie gubmy tego środka przerzucając środek ciężkości w wybrane miejsce-JAKIE NAM WYGODNIEJ.
aleks190131-05-2009 08:56:26   [#117]
Też tak myślę.
Ewav31-05-2009 10:01:37   [#118]
Śledzę ten wątek siedząc w głębokim dole punktowym i emocjonalnym.I cały czas analizuję. Jeszcze nigdy tak nisko nie upadliśmy. Na pewno nie będę szukać przyczyny w teście ani w sposobie oceniania, cały rocznik pisał to samo. Nauczyciele uczą ci sami od lat, procent nieobecności jak u Adyy. Klasa przeciętna. Ani gorsza, ani lepsza. Na pewno uczący włożyli bardzo dużo pracy w przygotowanie uczniów do dalszej nauki w gimnazjum. Wiele zajęć dodatkowych, kółek zainteresowań, zespoły wyrównawcze. Ale uczniowie pracują tylko w szkole, pod kierunkiem nauczyciela. W domu totalna niechęć do odrabiania prac domowych, czytania lektur, a co za tym idzie brak umiejętności samodzielnej pracy. Do tego absencja na lekcjach.I mamy, to co mamy.
beera31-05-2009 10:11:50   [#119]
ta niechęć z roku na rok jest coraz większa-to też taki znak czasów
AnJa31-05-2009 11:24:09   [#120]

na przykladzie z ogólniaka i mojej ramowki:

- 32-34 godziny tygodniowo lekcji (poza wf, pp, po, religii, gdw same tzw. bite- bo wos i infa dawno przestały michałkiem byc

- srednio 3 na klasę godzin przygotowujących do matury

- srednio 1 godzina z projektu

kiedy te dzieciaki maja sie czegokolwiek same i w domu uczyć?

nauczyciel ma pensum 18 i marudzi, że zapierdziela powyżej 40 tygodniowo- bo się przygotowac musi do lekcji

dzieciak ma mi.36 - czyli żeby do tego uciemieżonego nauczyciela dorównax wystarcczy, ze 4 godziny tygodniowi popracuje

tyle, to chyna nawet mój Przemek poświecal lekcjom- jak był młodszy

wniosek- i to wcale powazny- mniej lekcji, mniej zajeć dodatkowych,

Ala31-05-2009 11:26:03   [#121]

... uczniowie pracują tylko w szkole, pod kierunkiem nauczyciela. W domu totalna niechęć ...

to może trzeba się zastanowić nad sensem zadawania pracy domowej, bo jeśli się ją zadaje to to, że powinna ona być przemyślana, moim zdaniem nie podlega dyskusji,

też tą niechęć uczniów obserwuję ale jakoś przechodzi im ta niechęć mniej więcej dwa tygodnie przed klasyfikacją, budzą się ambicje i następuje obrót o 180 stopni

mają uczniowie prawo do ubiegania się o wyższą niż przewidywana ocenę, to i korzystają z niego

............

wniosek: uczeń uczy się dla stopnia a nie dla posiadania wiedzy


post został zmieniony: 31-05-2009 11:27:25
bosia31-05-2009 11:28:41   [#122]

u nas dzieci nie mają za dużo zajęć dodatkowych, ale 35-36 godzin tygodniowo w każdej klasie-nie mówiąc już o ilości przedmiotów w zawodowych, przecież oprócz tego co w ogólniaku mają dodatkowo przedmioty zawodowe

dojeżdżają do szkoły

bywa, ze są 0 18 w domu i raniutko trzeba wstać

rozumiem, że im sie nie chce, mnie też by sie nie chciało

bosia31-05-2009 11:30:34   [#123]

a nas z czego rozliczają?

z wyników egzaminu

co roku muszę się tłumaczyć przed radnymi dlaczego są takie

a zdać zawodowy na 75% nie jest łatwo, no to wyniki sa jakie są

ankate31-05-2009 11:47:15   [#124]

Ale mam pomysł (to chyba dzień bez papierosa na mnie zadziałał!)

Nie sądzicie, że byłoby dobrze, żeby raz na kilka lat np. pozwolili skserować po napisaniu (oczywiściez zachowaniem środków proceduralnych) arkusze jednej klasy i żeby sprawdzili je nauczyciele wewnętrznie w szkole, a potem na potrzeby szkoły i jej oceniania można by porównać z ocenianiem zewnętrznym przez egzaminatorów oke.

Ja osobiście nie mam zastrzeżeń, ale np. w szkole sąsiedniej co roku pielgrzymki uczniów z rodzicami i n-lami jeżdżą do oke, żeby obejrzeć swprawdziany, gdyż uważają, że nie zostali prawidłowo ocenieni. Kilkakrotnie, rzeczywiście tak było, ale oke już na stronce z wynikami tego nie poprawiła.

beera31-05-2009 11:52:25   [#125]
ala i Andrzej - aleście ciekawy problem poruszyli!
Ala31-05-2009 12:13:11   [#126]

zadania domowe czy prawo do podwyższania oceny?

choć moim zdaniem oba są ciekawe

AnJa31-05-2009 19:19:32   [#127]

nie mamy podwyższania oceny - system punktowy to wyklucza

tzn. mamt taką furtkę, ale mocno w cghaszczach schowania i wąska niemożebnie

emeryt31-05-2009 20:00:39   [#128]

Są wyniki egzaminu, ale zostały utajnione

Marzena Żuchowicz 2009-05-31, ostatnia aktualizacja 2009-05-31 15:47

Co czwarta dolnośląska podstawówka źle przygotowała uczniów do sprawdzianu szóstoklasistów

http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,6669617,Sa_wyniki_egzaminu__ale_zostaly_utajnione.html?utm_source=RSS&utm_medium=RSS&utm_campaign=4778157

 

arturek31-05-2009 20:08:28   [#129]

Najciekawsze jest to, że szkoły, wg opinii np mediów, to albo dobrze lub źle przygotowują uczniów do egzaminów, a nie uczą. A przecież nie zawsze, może i często, nie jest to tożsame.

 

:((

 

Szkoła produkuje tych którzy mają osiągać wyniki, a nie przekazywać wiedzę i uczyć umiejętności.

 

:(((

Antośka31-05-2009 22:13:10   [#130]

   Mój osobisty w mojej szkole zdobył 36 pkt, szkoła wyszła na poziomie krajowym, czyli średnia 22 i trochę. Mój od początku twierdził,że sprawdzian był łatwy, potrafił wskazać w domu swoje błędy....trafił... (z tym co błędnie zrobił ) tylko z wypowiedzi pisemnej dostał 9/10 czego nie potrafił ocenić

  Mój osobisty ma łeb, myśli, analizuje... taki typ,co pod testy sie nie da, bunt, systematyczność pracy na lekcjach w granicach 30% (bo zapomniał, nie pamięta).

 Inni myślący ale i systematyczni w szkole wyniki w granicach 20-30 pkt.

      I jak ocenić wysiłek n-li, skoro jeden lawirant inteligentny ma w nosie testy i systematyczną naukę ,a osiąga najwyzszy wynik na sprawdzianie!!!!

       Cieszę się,że mój syn ma b.dobry wynik( jako matka wręcz puchnę z dumy;-)), ale jak to sie ma do tych innych dzieciaków, które sumiennie odrabiaja lekcje i ucza się....mam wrazenie,ze tegoroczny sprawdzian, był testem na inteligencję, a nie na sprawdzenie umiejętnosci dziecka po 6 klasie SP.

       W szkole są zajęcia wyrównawcze, praca z uczniem zdolnym, w tym roku poszliśmy na całość z próbnymi testami, do .....delikatnie napisze ''mdłości'? a wynik....dobrze,ze wciąż 5 stanin.nie będzie programów naprawczych.

ika231-05-2009 23:11:32   [#131]

Jak słyszę o programach naprawczych  ...

Było dobrze , jest gorzej: specyficzny zespół klasowy i ten czy inny sprawdzian wypadłby u nich niżej niż u poprzednich roczników, praca dydaktyczna taka jak w ubiegłych latach. No i te działania naprawcze, co to nas czekają - "na którym roczniku"? Przecież te dzieci już będą w gimnazjum ...

Z poprzednimi wynikami też było źle, gdyż do fajnego programu unijnego /jak oceniamy w szkole - bardzo nam potrzebnego/ nie mogliśmy nawet startować bo za wysoka punktacja ze sprawdzianu była ...

I dobrze, że jutro Dzień Dziecka i ta klasa ma super wyjście tam, gdzie sami chcieli - zapomnimy o szkole na parę godzin, ot co :)))

 

rzewa01-06-2009 08:25:47   [#132]
Z tymi zajęciami, Andrzej, to przesada...

Jak chodziłam do szkoły (liceum) miałam obowiązkowo 38 lekcji tygodniowo (mam jeszcze plany lekcji :-)), zajęcia dodatkowe (4-5 godz. tyg) i potrafiłam jeszcze 40 godz. miesięcznie wypracować pracy społecznej (w bibliotece głównie, choć nie tylko)...

miałam jeszcze czas by zarobić kieszonkowe dając korepetycje z matmy...

nie piszę już o pracy domowej czy życiu towarzyskim, bo to standard był... i dało się... i na ludzi wyszłam ;-))

Aaa, i z tego co wiem, to prawie każdy wówczas tak miał... :-)

no... netu nie było... ale tv, owszem co prawda tylko 1-2 programy... :-)
AnJa01-06-2009 09:26:01   [#133]
na ludzi powiadasz ?

ja chodziłem do technikum - też około 38 godzin, straszliwe prace domowe, jakies praktyki wakacyjne, zajecia warsztatowe z dojazdem do sąsiedniego miasteczka bo tam była nowoczesna firma

z zajęć często urywaliśmy się, lekcje odrabiaiśmy wspólnie przy hmmm wspomagaczch często, warsztaty załatwialiśmy jakoś z instruktorami, na praktykach polubiłem to co do dziś lubię

a były jeszcze mecze obowiazkowe, trochę pracy niekoniecznie społecznej,w mordę dac albo dostac trzeba było ze 2 razy w mieiącu, życie towarzyskie zbliżone do odrabiania lekcji

i też na ludzi wyszedłem

pytanie, czy o tych samych ludziach my ... :-)
jatoja01-06-2009 10:07:01   [#134]
policzyłam sobie godziny mojego Wyrośniętego
na ludzi wyrośnie!
:-)
Adaa01-06-2009 14:33:17   [#135]
z tym wychodzeniem na ludzi to sprawa bardziej skomplikowana jest ( w sensie definicji lub modelu wyszedniętego na ludzi)

ja nie jestem taka jak moja matka, moja matka była zupelnie inna niz jej matka i moje córki nie bedą takie jak ja:-)

czyli to, że rzewa i Andrzej wyszli na ludzi nie gwarantuje absolutnie, ze obecna populacja (przy warunkach jakie wyżej wspomniani mieli) tez wyjdzie na ludzi:-)
AnJa01-06-2009 14:42:58   [#136]
że wyjdzie to pewne

model ludziowatości będzie raczej inny tylko

a ten i dzisiaj jest mocno zróznicowany
Marek Pleśniar06-06-2009 09:38:42   [#137]

http://wyborcza.pl/1,75248,6693957,Kuratorzy_chca_podawac_wyniki_egzaminow.html

Kuratorzy chcą podawać wyniki egzaminów

Małgorzata Szlachetka, Lublin 2009-06-06, ostatnia aktualizacja 2009-06-05 20:29

Wyniki poszczególnych szkół z egzaminów zewnętrznych niespodziewanie zostały w tym roku utajnione przez Centralną Komisję Egzaminacyjną. Lubelski kurator w tej sytuacji postanowił na własną rękę publikować je w internecie.

[...] - Podobnie jak większość szefów kuratoriów uważam, że te informacje są publiczne - dodaje Małgorzata Muzoł, kurator świętokrzyski.

Publikowania wyników na stronie kuratoriów nie planuje natomiast w tym roku śląski kurator oświaty Stanisław Faber i podlaski kurator Jerzy Kiszkiel.

Marek Pleśniar06-06-2009 12:10:00   [#138]

jak się ma to co robi lubelski Kurator Oświaty do tego?

Zdecydowałem, by nie publikować w Internecie wyników egzaminów, żeby nie tworzyć na ich podstawie rankingów szkół – wyjaśnia prof. Krzysztof Konarzewski, dyrektor CKE. – Rankingi powodują, że szkołom tak bardzo zależy na dobrym w nich miejscu, że zaczynają uczyć „pod testy”.

i do tego?

Planujemy upublicznić tzw. edukacyjną wartość dodaną dla każdej ze szkół. Da ona informacje o tym, o ile w danej szkole uczeń wzbogacił swoją wiedzę i umiejętności. To rzeczywiście pokaże, jak szkoły pracują z uczniami – mówi prof. Zbigniew Marciniak, wiceminister edukacji.

i do tego:

– Mamy klasy, w których pracujemy z dziećmi z różnymi schorzeniami. Ich wyniki zawsze będą trochę gorsze i średnia się zaniża – mówi Andrzej Słoka, dyrektor Gimnazjum nr 5 we Wrocławiu.

Potem trudno się szkole wspiąć na wyższe miejsce w rankingu wyników, bo rodzice sugerują się osiągnięciami z egzaminów i chętniej posyłają dzieci do szkół, w których są one najlepsze. – Do tych szkół trafiają najzdolniejsze dzieci, z którymi łatwiej się pracuje, i szkole w następnym roku łatwo powtórzyć dobry wynik – twierdzi Słoka.

i czy panowie kuratorzy pracują na rzecz jednego państwa czy to dwa rózne kraje - ten o któym mówii CKE i MEN i ten w którym lezy Lublin? Kielce? itd

skrzat06-06-2009 13:49:32   [#139]
Trzeba się zastanowić, kto mówi logiczniej...

Wyniki szkół już u nas były w codziennej prasie - dziennikarze maja swoje dojścia i pan Konarzewski nic na to nie poradzi. Widocznie to, co robi CKE nie ma na to wpływu.

Upublicznienie tak zwanej EWD??? A skąd ją wezmą?

Zbliża się pora szkoleń, ktoś będzie miał robotę...;)
Marek Pleśniar06-06-2009 14:26:04   [#140]

jak nie wezmą skądś to nie będzie co upubliczniać

tu nie chodzi o to czyt ewd czy nie ewd upubliczzniać, ale czy dopuszczac do rankingów w ogóle

samo upublicznianie jest tu jakąs wartością? Nie ma musu by coś koniecznie "upublicznić" bo dziennikarze są ciekawi. To że próbują dziennikarze robić swoje rankingi swiadczy o obywatelskiej odpowiedzialnosci lub co najmniej wiedzy o szkole. Interesowałoby mnie raczej dobro szkół i uczniów

Finowie nie "upubliczniają", Brytyjczycy powaznie krytykuja swoje "upublicznianie", obserwując upadek szkół wpędzanych w korkociąg . w Polsce też się mówi o zjawisku nazanaczania i wpędzania w samospełniającą przepowiednię upadku szkół działajacych w trudnym terenie, uczacej chorych itd. mamy popierać szkodliwą działaność bo ktoś ją już uprawia?

--

na naszym własnym kongresie Leo Pahkin z Narodowego Instytutu Edukacji Finlandii mówił:

[w Finlandii ]dokonuje się oceny szkół. Opiera się to na próbie statystycznej. To nie pozwala na tworzenie rankingów szkół. http://oskko.edu.pl/kongres/index.html

my lepiej wiemy?

skrzat06-06-2009 14:34:03   [#141]
te rankingi już zaistniały kiedyś i trudno będzie z nimi zawalczyć skutecznie.
nie mówię o popieraniu, ale o tym, że na razie tego nie unikniemy, czy CKE tego chce czy nie - i tak wyniki są ogólnie znane.
Adaa06-06-2009 19:08:03   [#142]

mój Boże...ale tu wcale nie chodzi o to czy rankingi sa dobre czy złe i czy wyniki to dobrze upubliczniac , czy nie

jesli dyrektor CKE o tym mówi to jest to tylko zasłona dymna, bo prawda jest taka :

CKE wisi forse za poprzednie publikacje wyników, sprawa jest w sądzie - i tyle

teraz nie ma im kto publikować bo sa dłuznikami a swoich mocy przerobowych nie mają

to tak jakby gadać, że od dzis nie kupuje w tym, a tym sklepie bo towar maja zły, a nie kupuje bo wiszę im pieniadze za zakupy na kredyt

 

skrzat06-06-2009 19:17:08   [#143]
"mój Boże...ale tu wcale nie chodzi o to..."
wiemy, Adaa, wiemy :)))
tak tylko o tym, co pan Konarzewski nam powiedział, rozmawiamy;)
Adaa06-06-2009 20:42:12   [#144]
to ja bede co jakis czas Wam przypominać, że wiecie:-)))
Marek Pleśniar06-06-2009 22:00:46   [#145]

no ale adoo ja mam w nosie czy ktoś na tym zarabia albo nie zarabia oraz kto tym komu dymi, tylko o efekt oświatowej natury, bo bywa tak, że sprawy są złożone

ta taka widac jest

zyski tej firmy albo niepłacenie za coś przez cke to sprawa niewazna - tzn wazna i nawet sądami się kończąca, ale nie dla mnie (póki to ja nie mam płacić - a niepłacenie komuś przez cke to jakby niepłacenie przeze mnie;-)

najwyżej jak się coś okaże nieprawnym to zleci ktoś z cke:-) Co również dla przeciętnej szkoły nic nie znaczy

Adaa06-06-2009 22:29:11   [#146]

chyba sie nie rozumiemy:-)

nie zyski i kto komu jest tu istotne

istotne jest to, ze gdyby CKE nie nabałaganiła z platnosciami to nie byłoby całego gledzenia ich szefa o zasadnosci publikowania tylko po prostu , jak co roku, by opublikowano

czyli powody niepublikowania inne niz te rzeczywiste

tez masz w nosie to, ze ktos robi z Ciebie wariata?;-)

 

Piotr Zieliński06-06-2009 22:34:09   [#147]
Myślę, że sprawdzian mimo swioch wad jest ważny i potrzebny. Publikowanie wyników również. Daje dużo możliwości porównań pracy nauczycieli wewnątrz szkoły i na zewnątrz. Porównując z wewnętrznym sprawdzianem w klasie III mam możliwość tworzenia czegoś podobnego do EWD. Przychylam się do zdania, że wiele czynników decyduje o wyniku, lecz praca nauczycieli jest decydująca.  
Marek Pleśniar06-06-2009 23:31:09   [#148]

ale mnie cieszy że nie opublikowano

opublikowanie uważam za robienie z większej liczby ludzi wariata

na szczęscie - choć nie z rozsądku lecz błędu stało się dobrze:-)

---

wyniki testów nie mówią wiele o pracy nauczycieli i uczniów

'mówią o wynikach testów

nie mówią o pracy wychowawczej, problemach społecznych, wysiłkach kadry w tej sferze, poczuciu przynaleznosci do swojej szkoły, poczuciu szczęścia i samorealizacji uczniów w tej szkole

wyrosłem z technokratyzmu, za stary na to się robię

niestety nie wszyscy wyrosli - ale z wiekiem zmądrzeją:-)

beera18-06-2009 22:03:38   [#149]
Utajnili wyniki egzaminów, bo walczą o kasę

Agata Komosa

Centralna Komisja Egzaminacyjna nie opublikowała szczegółowych wyników egzaminów zewnętrznych. Szef CKE Krzysztof Konarzewski wyjaśniał, że wyniki są tajne, bo tworzone dzięki nim rankingi szkół są szkodliwe. A tak naprawdę chodzi o pieniądze

Ze statystyk korzystali rodzice i uczniowie przy wyborze szkół - na stronie wynikiegazminow.pl porównywali dane z testów, egzaminów i matur w podstawówkach, gimnazjach oraz liceach. Teraz strona nie działa, a nawet gdyby działała, brakuje na niej wyników nie tylko za ten rok, ale i za poprzedni.

Szef CKE Krzysztof Konarzewski tłumaczył w tym tygodniu, że wyniki specjalnie nie są ujawniane, ponieważ ocenianie i porównywanie szkół na tej podstawie jest niemiarodajne i szkodliwe. Przyczyna jest jednak inna.

- Nie publikujemy wyników dla poszczególnych szkół, bo ich nie mamy - tłumaczy nam Mirosław Sawicki, wicedyrektor CKE. - Do 2008 roku współpracowaliśmy z zewnętrzną firmą, która podsumowywała dane według poszczególnych szkół i województw, a następnie publikowała je w Internecie. Niestety, od dawna zalegamy z płatnościami za tę usługę. Poprzedni dyrektor Komisji zawiązał umowę ustną, która nie określała dokładnych terminów płatności, a odchodząc, zostawił nas z poważnym długiem.

- W sprawie długu złożyliśmy sprawę do sądu, a do CKE wysłaliśmy wezwanie do ugody, którego nie przyjęto - mówi Mieczysław Łais, prezes firmy OSI Computrain. - Zamierzam wystąpić w tej sprawie z powództwa cywilnego, bo jeśli nie będę walczył o spłatę długu, mogę być oskarżony o działanie na szkodę spółki.

Wicedyrektor Sawicki potwierdza, że do sądu wpłynął już pozew w tej sprawie. Zaś prezes Łais dodaje: - Informacje na temat wyników egzaminów zewnętrznych zbieramy od 2002. Traktujemy to jako misję społeczną i gdyby chodziło tylko o dług, dane byłyby już w Internecie. Ale my wciąż nie możemy doczekać się od CKE korekty danych za 2008 rok, a przecież nie umieścimy informacji, w której mogą być błędy.

Okazuje się więc, że w sprawie braku publikacji wyników chodzi nie o przemyślaną decyzję Komisji, ale o stare długi. Szkoda, że brak zgody utrudnia tysiącom rodziców i dzieci dostęp do ważnych, i wcale nie tajnych, informacji.

Agata Komosa
"Przekrój" 24/2009
grzezale18-06-2009 22:31:03   [#150]
Powiem tak: nie czytałem wszystkich postów. Uważam jednak, że informacje przekazywane na tym portalu były dobre. Kto mi policzy staniny? CKE? Kiedy? Za rok? Po co mi to? Tak miałem przegląd wszystkiego od wielu lat. Jestem za tym, żeby wyniki publikowac. Szkoły sa publiczne i wyniki powinny być upubliczniane. Czy to sprawiedliwe? A co jest sprawiedliwe?
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ]