Forum OSKKO

Kto zajrzy na stronę: www.wynikiegzaminow.pl przeżyje rozczarowanie. Nie znajdzie na niej danych, które jeszcze tak niedawno były powszechnie dostępne. Chodzi tu nie o jakąś banalną informację, tylko o to, co się należy obywatelom państwa demokratycznego, a mianowicie o wgląd w wyniki egzaminów zewnętrznych po szkole podstawowej i gimnazjum w wybranej przez nas placówce. Na wspomnianej stronie znajdziemy jedynie komunikat następującej treści:

Serwis wynikiegzaminow.pl był prowadzony przez OSI CompuTrain we współpracy z Centralną Komisją Egzaminacyjną. Projekt został zawieszony. Prowadzone są rozmowy na temat kontynuacji działania serwisu. Jeżeli uważacie Państwo, że taki serwis publikujący dane statystyczne o wynikach egzaminów zewnętrznych w szkołach jest przydatny, to bardzo prosimy o wyrażenie swojej opinii w liście do nas na adres: wyniki@computrain.pl. Takie głosy bardzo mogą pomóc sprawie. Mamy nadzieję, że wkrótce będziemy mogli kontynuować publikowanie danych o egzaminach.OSI CompuTrain S.A.
email: wyniki@computrain.pl

Jeśli dotychczas byłem zainteresowany sprawdzeniem i porównywaniem wyników egzaminów zewnętrznych w szkole X, szkole Y i szkole Z w interesującej mnie miejscowości, to wpisywałem ją i natychmiast uzyskiwałem niezbędne o nich informacje. Od pewnego czasu strona została zablokowana przez dyrektora Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, który stwierdził, że - Te wyniki to nie informacja, ale dezinformacja. Nie przyłożę do tego ręki. Projekt został zawieszony.

Jest tu jakaś sprzeczność. Na stronie internetowej CKE publikowany jest bowiem Kwartalnik o tytule nomen omen: „Egzaminy naszych uczniów”, w którym zamieszczone są opinie odwrotne od tych, jakie prezentuje nowy dyrektor tej instytucji.

Sam wynik, niepoparty dodatkowymi informacjami, nie może być podstawą do wyciągania wniosku o dobrej czy słabej pracy dydaktycznej szkoły – pisze Leszek Pawelski w artykule: „Egzamin zewnętrzny – interpretacja wyników” w Kwartalniku CKE 2008 nr 3.

Ba, słusznie dr Leszek Pawelski wskazuje także na to, że (…) interpretacja wyników egzaminów zewnętrznych jest umiejętnością bezcenną. Bez niej ani organ prowadzący szkołę, ani dyrektor i nauczyciele nie są w stanie poprawić pracy szkoły i podnosić jej poziomu. (...)Poza raportami OKE i CKE niezbędne wydaje się popularyzowanie w mediach, szczególnie w Internecie, sposobów odczytywania wyników egzaminów zewnętrznych. Powinno to dotyczyć w równej mierze nauczycieli i rodziców. Przecież to oni decydują o wyborze szkoły dla swojego dziecka, zatem powinni posiadać niezbędną w tym zakresie wiedzę. Wierzyć trzeba, że dyrektorzy szkół, dbający o wysoki poziom dydaktyczny, dyrektorzy twórczy i poszukujący – zaglądać będą częściej na stronę www.wynikiegzaminow.pl

Nikt nie przewidział, że przyjdzie walec - jak w piosence W. Młynarskiego - i wyrówna. Ten sam autor w Kwartalniku CKE 2008 nr 2 pisze:

Słów kilka o wynikach. Ich publikacja przez OKE wzbudza poruszenie w lokalnych środowiskach. Oczywiście, że każdy widzi w nich to, co chce widzieć. Zachwycają się więc niektóre samorządy, że ich szkoły są w czołówce województwa, ale już niewielu dostrzega, że województwo zajmuje przedostatnie lub ostatnie miejsce w Polsce. Porównywanie się w lidze najsłabszych i strojenie w pióra zwycięzców zaciera ostrość spojrzenia na braki, które występują w gminach. Wyniki poniżej 30 punktów ze sprawdzianu po szkole podstawowej są żenujące, a dyrektorzy tych szkół winni natychmiast przystąpić do pisania i realizowania programów naprawczych lub podać się do dymisji. Takie wyniki nie mogą być przyczyną dobrego samopoczucia władzy lokalnej i tej szkolnej.

To może o to chodzi? Może komuś jest nie na rękę, że dane o wynikach egzaminów były powszechnie dostępne?

Apeluję zatem do Minister Edukacji Narodowej - pani Katarzyny Hall, której CKE podlega, by unieważniła decyzję dyrektora CKE. Uniemożliwienie dostępu do kluczowych wskaźników edukacyjnych, a jednym z nich są wyniki tych egzaminów, jest naruszeniem prawa do swobody prowadzenia badań naukowych. Dotychczas moi magistranci i doktoranci, którzy potrzebowali danych o wynikach tych egzaminów, żeby właściwie uzasadnić dobór szkoły do badań naukowych, zaglądali na tę stronę i mogli rzetelnie wskazać na jedno z wielu uwarunkowań wyników procesu kształcenia. Teraz zostali tego prawa pozbawieni. Nie bierze się pod uwagę faktu, że dyrekcje szkół nie chcą tych danych ujawniać z bardzo różnych powodów. Liczę jednak na to, że Dyrektor CKE jako autor podręcznika na temat prowadzenia badań oświatowych - wycofa swoją decyzję w tej sprawie. Rodzice nie są jedynymi osobami, które są żywotnie zainteresowane powyższymi danymi.

Czyżby w CKE nie wiedziano, że oświata w III RP jest publiczna? A może nie wiedzą co to znaczy i w klimacie obchodów 20 rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości wolą socjalistyczne praktyki udostępniania danych tylko nielicznym? Gratuluję! I przypominam treść, która widnieje na stronie CKE:

Nowy system oceniania zewnętrznego, wprowadzany sukcesywnie od roku 2002, pozwala na zdiagnozowanie osiągnięć edukacyjnych uczniów, ocenę jakości oddziaływań edukacyjnych szkoły oraz obiektywną i faktyczną porównywalność zaświadczeń, świadectw i dyplomów bez względu na miejsce ich wystawienia.

czwartek, 7 maj 2009

Wyniki tajne przez poufne? Protestuję!

Małopolscy uczniowie zdają coraz słabiej

Dwa lata temu uczniowie polegli na zamianie minut na godziny, rok temu na obliczaniu czasu na podstawie kalendarza, teraz na wyliczaniu kosztów benzyny potrzebnej do przejechania 40 km. Leży wykorzystanie wiedzy w praktyce, bo nauczyciele nie wyciągają wniosków z porażek

Okręgowa Komisja Egzaminacyjna opublikowała w czwartek wyniki sprawdzianu szóstoklasisty. W regionie najlepsze rezultaty uzyskali uczniowie z Bydgoszczy. Nie obyło się jednak bez przygód - wyniki nie dotarły do szkół.