niech w końcu ktoś spali publicznie KN i zlikwiduje to chore zasady zatrudniania

powinna być jedna obowiazujaca zasada - godziny i pracę mają dobrzy nauczyciele

Kto tych dobrych ma weryfikować ?

Ma kwalifikacje = ma prawo uczyć

weryfikacja nie jest skomplikowana, czasami gołym okiem nawet widać

nie zawsze - ma kwalifikacje = ma kompetencje

............

znam kilka osób, które prawo jazdy mają a nigdy w aucie (oprócz instruktorskiego) za kierownica nie siedzieli - i chwała Bogu!

;-)

nero

nauczyciel dyplomowany ma stosunek pracy na podstawie mianowania

dyrektor proponuje nauczycielowi ograniczenie zatrudnienia

nauczyciel udziela odpowiedzi, że istnieje możliwość zgodnego z kwalifikacjami zatrudnienia w pełnym wymiarze (wskazuje godziny ponadwymiarowe u innych nauczycieli)

dyrektor stosuje art.20 lub przydziela nauczycielowi cały etat

gdy art.20, to:

nauczyciel składa pozew do sądu pracy i wskazuje godziny ponadwymiarowe u innych nauczycieli zgodne z jego kawalifikacjami

wyrok sądu pracy - nauczyciel pracuje w pełnym wymiarze

Kto tych dobrych ma weryfikować ?

nie wiem...

na moje oko - dyrektor?

Asia ja bym się skłaniała do weryfikacji przez rodziców , uczniów, metodyka i dyrektora.

Sam dyrektor nie..

często my nauczyciele zapominamy, że szkoła to zakład pracy

ciekawe, kto weryfikuje pracowników w innych firmach ? ;-)

Sam dyrektor nie..

no!

Podoba mi się - głosowanie raz do roku w kwietniu.
Ja bym też chciała - wielu by się nauczycieli zwolniło, co ich teraz nie mozna ruszyć, choćby się chciało.
I co im się wydaje, że są świetni.
Byłam rodzicem, żeby było jasne;)

no i mi sie podoba zdejmowanie tej odpowiedzialnosci z dyrektora

a w dodatku z doswiadczenia wiem, ze rodzice zwolniliby corocznie  gdzies tak 30% kadry:-)

barbaras2

1. uzasadnienie, to zmniejszenie liczby oddziałów

2. nie ma takiej pp, kryteria są jednak przydatne

poczekajmy jeszcze z 10- 15 lat gdy do szkoły (jako rodzice) przyjdą Ci co to uwazaja, ze ich matka z internetu sciagneła a nie urodziła

wtedy to będzie jazda

i jak mawia moja przyjaciołka, za 10 - 15 lat , gdy bedziemy sie ubiegac o jakies swiadczenia, lub załtwiac sprawy w urzedach przez nich obsługiwanych, nada nam się status zbednego materialu biologicznego:-)

no co TY nero!...nie tak dekadencko:-)

no..chyba, że partnerem jest dyrektor;-)

nie da rady,
jak tu zmieniać jak rękawiczki jednego dyrektora, czasem dwóch?

Nero ja Cię rozumię, ja też kocham swoją pracę i nie wyobrażam sobie, żebym mogła robić coś innego.

Nie załamuj się.

Podejmij słuszną decyzję - na to wykorzystaj resztę sił, które Ci zostały.

Pozdrawiam Ewa

To sobie wyobraź, sądy też dla ludzi, a może tylko dla ludzi.

Sądy po to są aby ludzie do nich chodzili po sprawiedliwość.

WIESZ NIE POTRAFIĘ SOBIE WYOBRAZIĆ ....TA OSOBA BYŁA MOIM NAUCZYCIELEM

SZACUNEK PONAD WSZYSTKO...

JESTEM Z RODZINY BELFRÓW ...

Ja też jestem z rodziny belfrów i te sądy to jakieś niezręczne tym bardziej dla nas, ale jak nie ma innego wyjścia...

Myślę, że potem praca w tej samej szkole, jeśli wygrasz proces nie będzie stanowiła problemu.

Dyrektor zrozumie swój błąd, nie ma innego wyjścia.

A Ty będziesz miała sprawę rozwiązaną, bo w przeciwnym wypadku, (z tego co piszesz ciągnie się 8 lat) nie widzę innej szansy na rozwiązanie tego problemu.

Eny Ty też masz rację - potwierdzam, pracowałam w takich różnych typach szkół.

A w przypadku tej drugiej,,,praca ogrooomnie trudna - bez wysokich wyników ma się rozumieć.

Z tej drugiej szkoły wszystkie orły wyfrunęły - bo okna otwarli.

pozdrawiam Ewa

Do #36

Zeby się bronić (Ty nie umiesz się bronić) trzeba znać swoje prawa a nie mówić,  BO LUBIĘ CHODZIĆ W SZPILKACH

Weź się do roboty i zacznij studiować KN

i tu też

to są jakieś podpuchy, te wątki?

nie- chyba nie

choć w jednym wypadku mialem dziwne wrazenie cały czas...

!

;

)

$

też znam ;))