Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Odmowa podpisania notatki służbowej
strony: [ 1 ][ 2 ]
eny05-05-2009 16:31:33   [#01]
Nauczyciel odmówił podpisania notatki służbowej dotyczącej przewinienia. Twierdzi, że nie czuje się winny (dyrekcja też nie dopatrzyła do końca sprawy i ma coś na sumieniu)
Co mu grozi za to, czy musi podpisać etc?
Ala05-05-2009 16:33:27   [#02]

nie musi

dyrektor sobie adnotację zrobi, że odmówił podpisania

Karolina05-05-2009 16:39:31   [#03]

proponuje aby drugą notatkę na siebie zrobiła dyrekcja i potem wspólny protokół rozbieżności niech podpisza... ;)))

jezusie... co mu może grozić? najwyżej konflikt z dyrekcją  - wielkie co ;)

bosia05-05-2009 16:39:31   [#04]

notatka nie powinna zawierać oceny czy wskazywać na winnego

to raczej zdjęcie stanu

a reszta jak Ala

eny05-05-2009 16:49:48   [#05]
Karolina wiesz młodzi)choć nie tylko) nauczyciele to przeżywają takie sprawy. Biedak się żali(no nie na mnie;) to trza go pocieszyć
Marek Pleśniar05-05-2009 17:34:58   [#06]

notatka jest .. notatką dyrektora

nauczyciel nie musi jej podpisywać - bo jej nie napisał

;-)

ReniaB06-05-2009 09:15:14   [#07]
A może pozwolić mu niżej napisać własne wyjaśnienie
Małgoś06-05-2009 09:25:17   [#08]
takie notatki mogą (i są) być traktowane jako dowód w sądzie pracy;
ważne, żeby były czytelne, z datą, opisem zdarzenia, podpisane przez dyrektora
przez podwładnego wcale nie muszą ;-)
jaris06-05-2009 10:14:25   [#09]

"takie notatki mogą (i są) być traktowane jako dowód w sądzie pracy;
ważne, żeby były czytelne, z datą, opisem zdarzenia, podpisane przez dyrektora
przez podwładnego wcale nie muszą ;-)"

Amen.

hanabi06-05-2009 10:45:32   [#10]
patrząc z punktu widzenia nauczyciela może warto, by napisał pod notatką, że nie zgadza się z opisem sytuacji, w sądzie może to być zupełnie inaczej ocenione niż sucha informacja, że nauczyciel odmówił złożenia podpisu;)
Karolina06-05-2009 10:48:35   [#11]

uważam, że w sytuacji kiedy dyrektor tworzy sobie notatki bez informowania nauczyciela (o podpisie przyjecia do wioadomości nie wspomne) o tym to jest to złamanie prawa

druga sprawa komu i do czego jest to potrzebne

tworzenie i podpisywanie

to inna bajka i już o tym pisałam ;)

Małgoś06-05-2009 10:54:08   [#12]
Karolino, nikt nie zabrania dyrektorowi dokumentowania zdarzeń występujących w kierowanym przez niego zakładem pracy
Notatka, nie jest oceną, ale opisem zdarzenia: co się wydarzyło, kiedy, kto w tym uczestniczył itp.
Takie notatki są poważnie traktowane przez sąd pracy.
Pracownik może zaprzeczyć ich prawdziwości, a dyrektor udowadniać, że było tak jak napisał. Rozstrzyga sędzia ;-)
DYREK06-05-2009 10:56:14   [#13]

Notatka służbowa, to odnotowanie przez dyrektora zdarzenia.

Nigdzie nie jest określona ważność takiego dokumentu ani konsekwencje podpisania lub nie.

Marek Pleśniar06-05-2009 11:20:53   [#14]

po zastanowieniu.. dla zasady jako nauczyciel nie podpisałbym dyrektorowi jego notatki na mój temat

no chyba że laurka o tym jak to ja dobrze pracuję:-)

nie tylko nie ma obowiązku podpisywania czegoś "na siebie" samego ale co więcej odnoszę wrażenie że zmuszanie kogos by podpisał jest nielegalne

no bo jak można kazać komuś podpisac coś takiego? Trzeba go przestraszyć?

Karolina06-05-2009 11:24:05   [#15]

;)))

...........

naprawdę cały temat notatek kojarzy mi się z PRL i będę się upierać aby dać sobie z tym spokój


post został zmieniony: 06-05-2009 11:25:09
Marek Pleśniar06-05-2009 11:31:26   [#16]

mi też ale bardziej jednak ze... szkołą:-)

Traktujemy nauczycieli (a i oni sami się traktują) jak dzieci w szkole

którym "pani" każe coś tam powiedzieć, przeprosić Krzysia za to że się go kopsło albo wzywa się rodziców bo coś nie tak się powiedziało

albo przeprasza się za zaniedbanie w pracy i to wystarcza - tam gdzie w "rzeczywistości pozaoświatowej" zapłaciłoby się za szkody albo straciło premię albo i pracę

jakiś błąd wyskakuje mi jak wysyłam


post został zmieniony: 06-05-2009 11:32:21
Rycho06-05-2009 11:59:07   [#17]
zgadzam się, że z notaki służbowej zrobiono w naszym światku jakiś fetysz, który ma coś tam załatwić.
 
Nie może to więc być metoda działania dyrektora szkoły. Zarządzanie przez notaki słuzbowe.
 
Niemniej jednak dopuszczam  możliwość stosowania (i czasem stosuję) tego rodzaju dokumentu w przypadkach, gdy inne możliwości rozwiązania problemu zostały wyczerpane i konieczne może być udowodnienie tego, że próbowało sie problem rozwiązać. W takich sytuacjach sporządzam notatkę z rozmowy przeprowadzonej z nauczycielem. Piszę ją równolegle z prowadzoną rozmową i nauczyciel od początku wie, że ją piszę. Piszę tylko to co zostało powiedziane podczas rozmowy, bez żadnych ocen, itp. Na końcu proszę nauczyciela o zapoznaniu się z notatką i podpisanie jej. Jeśli nie podpisze, odnotowuje to i tyle.
 
Bo Mareczku, możesz mi powiedzieć jak udowodnić np to, że nauczyciel codziennie spóźnia się 5 min.  i że dyrektor próbował coś z tym zrobić?
 
Jeśli ktoś, kto zaniedbał coś w pracy, po rozmowie na ten temat przeprasza i dalej tych zaniedbań już nie ma, to dla mnie nie ma sprawy.
 
Ale jeśli ktos notorycznie mnie przeprasza, jak ten mały Jasiu, który co chwilę kopsa Krzysia, to sprawa niestety jest. I należy ją jakoś załatwić.
 
Co do jednego masz rację "w rzeczywistości pozaoświatowej" a raczej "pozanauczycielskiej" ten problem nie występuje. Nigdy nie napisałem notatki dla pracownika AiO. :-)))
Małgoś06-05-2009 12:06:57   [#18]
w/g mojego doświadczenia notatki służbowe są przydatne przy zwalnianiu pracownika na drodze wypowiedzenia, kiedy trzeba uzasadnić swoja decyzję nie bardzo poważnymi wykroczeniami (bo za takie zwalnia się dyscyplinarnie), ale szeregiem naruszeń dyscypliny pracy
- bez notatek nie napisze się prawidłowo takiego uzasadnienia ;-)
bo musi być dużo drobnych powodów (z datami itp.)

notatki mogą być przydatne tez przy sporządzaniu oceny pracy - dlatego w notatkach zapisujemy nie tylko negatywne zdarzenia, ale tez pozytywne - ŻEBY NIE ZAPOMNIEĆ :-)
Marek Pleśniar06-05-2009 12:21:34   [#19]

ależ rycho ja jestem wręcz fanem notatek służbowych w szkole - bo to instytucja szczególna, pomoga jej dobra informacja

prowadzić jak najbardziej

wręcz zobowiazałem np niegdyś pedagoga do pisania notatki z każdej rozmowyt dyscyplinujacej/wychowawczej - co nieraz przydało się przy rozwikływaniu karier uczniów

podobnie jest z pracownikami i ich sprawami

ino że nie trza zmuszać pracownika do podpisywania ich piszę::-)

beera06-05-2009 12:26:57   [#20]

nasz życiorys narodowy sprzyja niepisaniu notatek;)tym samym, robimy z notatek coś złowieszczego

nie lubimy notatek - bo to nam pachnie jakimiś latami odległymi;)
nie lubimy pisac planów, bo uważamy, że ludzie powinni być spontaniczni,
itp;)

Pisanie notatek ma sens. Generalnie notatek:)

 


post został zmieniony: 06-05-2009 12:28:41
Rycho06-05-2009 12:43:14   [#21]
toteż nie zmuszam, tylko proszę ;-)
dorotacho06-05-2009 12:54:43   [#22]

Powiedźcie mi jaka jest pp notatki służbowej?

czy notatka służbowa jest karą dla pracownika?

eny06-05-2009 12:58:31   [#23]
Wracając do meritum.
Okazało się, że to nauczyciel miał rację, ma świadków itd. Dyrekcja owej szkoły nie przyzna się do błędu dalej stoi na straży swego punktu widzenia.
Czy w takiej sytuacji nauczyciel może dopisać pod notatką "nie zgadzam się z zarzutami..." czy coś podobnego?

A tak w ogóle to papier wszystko przyjmie tylko jak to się ma do rzeczywistych zarzutów.
W związku z tym jak taka notatka może być dowodem w sprawie...?
Wg.mnie żadnym
ReniaB06-05-2009 13:02:39   [#24]

Ale przecież nauczyciel podpisem potwierdza że zapoznał sie z treścią notatki, czyż nie?

 

Małgoś06-05-2009 13:09:39   [#25]
notatka to nie są zarzuty, ale opis wydarzenia - pracownik może więc napisać, że nie zgadza się z opisem sytuacji
notatka to nie jest kara, ale ...notatka ;-)
hanabi06-05-2009 14:56:53   [#26]

za brak tego dopisku po jakimś czasie można bardzo dotkliwie zapłacic , pamięc jest ulotna, świadkowie zmienia prace, itp.,

według mnie złożenie samego pospisu jest potwierdzeniem tresci notatki, odmowa pisemna może dawac jakies nadzieje na względny spokój;) 

walkiria5706-05-2009 16:21:39   [#27]

Uważam, że nauczyciel musi zostać zapoznany z notatką, jeżeli ma ona mieć jakąkolwiek wartość dokumentu.

Sam podpis może być interpretowany niejednoznacznie. Nauczyciel, który nie zgadza się z jej treścią może dopisać, że się zapoznał i później odpowiedzieć na nią "na dziennik" na przykład. Albo napisać, że się nie zgadza i podpisać.

Bez podpisu nauczyciela - to jest tylko radosna twórczość dyrektora.

Sama odmowa podpisu niczym nie skutkuje, ale dyrektor może zebrać podpisy świadków odmowy i wówczas nauczyciel ma pod górkę.

Dlatego jestem zdania, żeby podpisywać.

Sama dyskusja o tym, czy dyrektor ma obowiązek pokazywania notatki jest chyba bezprzedmiotowa. Każdy ma prawo pisać pamiętnik...

 

Małgoś06-05-2009 16:28:36   [#28]
walkiria a skąd ta Twoja pewność wynika???

miałam "przyjemność" procesować się z nauczycielem w sądzie pracy
moje notatki były brane pod uwagę
a nikt ich nie podpisywał (oprócz mnie)
Marek Pleśniar06-05-2009 17:11:09   [#29]

pierwsze słyszę że notatki co se je służbowo robi dyrektor musi czytać jakiś nauczyciel

ciekaw jestem Walkirio jak sobie te "notatki" wyobrażasz? Że czym one sa?

Umowami o pracę?

przypomnij sobie historyjkę gdy pan Pickwick poszedł załatwić Habeas Corpus, czekali w City i czekali na coś,  a Sam Weller był oburzony że tylu już na pewno dostało habeasy a on nic nie ma nadal;-)

hanabi06-05-2009 17:16:25   [#30]
Małgoś, dla mnie to trochę dziwna sytuacja, bo przecież  dyrektor mógł sobie "wytworzyć" te notatki na poczekaniu , w ostatniej chwili,  więc pewnie w jakiś inny sposób mogłaś je uwairygodnić przed sądem? może poprzez wpięcie do akt?
beera06-05-2009 17:21:27   [#31]

bo tu jakieś pomieszanie nastąpiło.

Notatka służbowa w sensie jakiejś tajemniczej notatki z opisanym hakiem na nauczyciela

i notatka służbowa - bardzo naturalna formą działania, które charakteryzuje się tym, że są w niej odnotowane fakty

Żeby było jasne - żadna z tych notatek nie musi być podpisana przez uczestników wydarzeń.

Czasem sporządzający chce by była podpisana przez uczestników, czasem nie chce. Nie ma na żadne z tych postępowań żadnych rygorów prawnych.

Notatka nigdy nie jest dowodem w sądzie, ale bardzo często opisane w niej fakty są dowodem - lecz to inna rzecz zupełnie ;)

===
w przypadku eny, dyrektor chciał, uczestnik nie chciał - jego prawo. Lepiej byłoby gdyby mógł napisać, że się nie godzi z treścią notatki, ale - nic z tego nie wynika.

Mógł napisac, że się zapoznał z treścią notatki - nic z tego nie wynika.

Dyrektor mógł uzupełnić notatke o dopisek - zapoznano z treścią notatki dnia...., Pan ten i ten odmówił pisemnego stwierdzenia, że zapoznał się z notatką i tez nic z tego nie wynika ;)

Gdyby ten pracownik kiedykolwiek został zwolniony z pracy, i w sądzie dyrektor chciał wykorzystać zaobserwowany przez siebie fakt, po prostu o nim opowie i powie też, że z tego wydarzenia sporządzono notatkę służbową.

Wówczas pracownik powie, że fakty opisane przez dyrektora nie miały miejsca.

I sąd ustali, co miało miejsce.

====

nie ma co przywiązywać za dużej wagi do rzeczy zwykłych

notatka jest rzeczą zwykłą;)

 

 

beera06-05-2009 17:22:42   [#32]

dodam jeszcze - to, co się znajduje w aktach i sposób postępowania z dokumentami opisany jest w przepisach prawa i kombinacji to tu akurat nie ma.

dodam, że nie ejst to opisana w KP forma ukarania pracownika, jest to po prostu opis wydarzenia

(ale to już Małgoś pisała:)


post został zmieniony: 06-05-2009 17:24:08
eliza06-05-2009 18:25:18   [#33]
A jeżeli dyrektor sporządza notatkę służbową na nauczyciela z rozmowy z rodzicem dziecka? To taki "donos"? Czy jak to traktować?
beera06-05-2009 18:29:08   [#34]

ale jak to donos

był rodzic, coś powiedział

sporzadza się notatke ze spotkania.

W masie firm notatka  jest tak naturalna jak poranna kawa.

Marek Pleśniar06-05-2009 18:30:55   [#35]

sam do siebie pisze "donos"??

Taż on już wie co nauczyciel robi bo własnie pisze nawet o tym notatkę

to on jest szefem tego nauczyciela przeciez:-))

Karolina06-05-2009 19:47:17   [#36]

asia, z całym szacunkiem ;)

jak to jest - przepisów nie ma, umocowania prawnego też nie - czyli takie hulaj dusza - piekła nie ma

ja nie życzę sobie aby na moj temat coś pisano bez mojej wiedzy ;) proszę mi podać pp - że nie mam racji

beera06-05-2009 19:51:08   [#37]

:)))))))

że nie można pisać czegoś na Twój temat bez Twojej wiedzy?

hm...

wczoraj napisałam maila o Tobie do Marka - myslisz, że naruszyłam prawo?

===

czemu szacunek jest z przymrużonym okiem!? ;)

===

Jak dasz pp na zakaz pisania notatek - ustąpię:)

czarekmat06-05-2009 19:55:57   [#38]

Czytam te wpisy i czytam ale jakoś nikt nie pisze jaka jest podstawa prawna do sporządzania jakichkolwiek notatek służbowych które mogą być potem np. wykorzystywane w sądzie?

Przy okazji stwierdzę , że nauczyciele również mogą sporządzać takie notatki na Dyrekcje - a potem w sądzie jak znalazł!

A czasami znajdzie się tematów, oj znajdzie!!!

p.s. jest wiele innych dyscyplinujących nauczycieli instrumentów prawnych do dyspozycji Dyrektora. A jak ktoś chce pisać pamiętniki to niech pisze, tylko nie straszy że wszystko pokaże w sądzie.

beera06-05-2009 19:57:28   [#39]

a przeczytał TY dokładnie ten wątek?

Karolina06-05-2009 19:57:55   [#40]

z szacunkiem do prezentowanego stanowiska ;)

to odwrócę, ja nie forsuję tego więc nie musze podawać podstaw prawnych; myslę, że ci ktorzy tworzą notatki wiedzą na jakiej podstawie je piszą i nie będzie problemow z podaniem pp

pisałaś do Marka o mnie ale między mną a Tobą ani nawet Markiem nie ma służbowych relacji - ja widzę zasadniczą różnicę.

prywatnie to ja mogę sobie pisac nawet co myślę o ... np Prezydencie Polski - oficjalnie już gorzej

beera06-05-2009 20:04:52   [#41]

Mnie Karolina zmusiłas do czytania różnych.

Jeszcze raz- ja rozrózniam "notatkę" od "notatki". Ale rozumiem, ze tu jest koncentracja na "notatce, jako kfitu na pracownika";)

Znalazłam lekko na marginesie, bo dotyczy innego aspektu sprawy ale ciekawe:

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

dnia 16 marca 2000 r.

1. Domaganie się od pracodawcy zaniechania sporządzania tzw. Notatek służbowych, a więc zachowania mającego prawną doniosłość w świetle przepisów prawa pracy o zasadach prowadzenia dokumentacji zatrudnieniowej, jest sprawą o roszczenie ze stosunku pracy (art. 476 § 1 pkt 1 KPC).
2. Przepisy ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (Dz.U. Nr 133, poz. 883 ze zm.) mają zastosowanie wobec danych dotyczących zatrudnienia tylko w zakresie nie uregulowanym przepisami prawa pracy (art. 94 pkt 8a KP; rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 28 maja 1996 r. w sprawie zakresu prowadzenia przez pracodawców dokumentacji w sprawach związanych ze stosunkiem pracy oraz sposobu prowadzenia akt osobowych pracownika, Dz.U. Nr 62, poz. 286).

Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w dniu 16 marca 2000 r. sprawy z powództwa Jacka B. przeciwko Politechnice W. w W. o ustalenie, na skutek kasacji powoda od postanowienia Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 23 sierpnia 1999 r. [...] p o s t a n o w i ł :

u c h y l i ć zaskarżone postanowienie oraz poprzedzające je postanowienie Sądu Okręgowego-Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych we Wrocławiu z dnia 28 czerwca 1999 r. [...] i sprawę przekazać temu Sądowi Okręgowemu do rozpoznania oraz orzeczenia o kosztach postępowania kasacyjnego.

 

U z a s a d n i e n i e

Sąd Okręgowy-Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych we Wrocławiu postanowieniem z dnia 28 czerwca 1999 r. [...] odrzucił pozew, który powód Jacek B. wniósł przeciwko Politechnice W. z żądaniem nakazania jej Rektorowi usunięcia notatek służbowych przechowywanych w rejestrze [...] i usunięcie zawartych w tych „dokumentach” informacji nieprawdziwych, niepełnych lub zebranych w sposób sprzeczny z ustawą. W ocenie Sądu żądanie to nie należy do kategorii spraw cywilnych w rozumieniu art. 1 KPC lub przekazanych sądom powszechnym na podstawie art. 2 § 1 KPC, wobec czego pozew podlega na mocy art. 199 § 1 pkt 1 KPC odrzuceniu z powodu niedopuszczalności drogi sądowej.

Na orzeczenie to powód wniósł zażalenie, które Sąd Apelacyjny-Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych we Wrocławiu oddalił postanowieniem z dnia 23 sierpnia 1999 r. [...]. W jego motywach Sąd Apelacyjny wskazał, że przy tak zredagowanym żądaniu zachodzi niedopuszczalność drogi sądowej, gdyż nie można się domagać „ustalenia zaniechania przechowywania”. Takie roszczenie nie jest sprawą cywilną, a zatem nie podlega kognicji sądów powszechnych. Jednocześnie nie można mówić o braku dostępu do kwestionowanych dokumentów, które przekazywane są również powodowi, przez co jego prawo do informacji nie jest naruszone. Kasację od powyższego postanowienia wniósł w imieniu powoda jego pełnomocnik – adwokat, zarzucając naruszenie prawa materialnego przez błędną wykładnię lub niewłaściwe zastosowanie: art. 45 ust. 1 w związku z art. 8 ust. 1, art. 51, art. 77 ust. 2, art. 175 ust. 1 i art. 177 Konstytucji RP, a także naruszenie przepisów postępowania, które miało istotny wpływ na wynik sprawy, a to: art. 1, art. 2 § 1, art. 199 § 1 pkt 1, art. 316 § 1, art. 328 § 2 i art. 476 pkt 1 KPC. Na tej podstawie powód domagał się uchylenia zaskarżonego postanowienia i przekazania sprawy do „ponownego rozpatrzenia przez właściwy Sąd”, z uwzględnieniem kosztów postępowania kasacyjnego. W obszernym uzasadnieniu kasacji podniesiono w szczególności, że kwestionowane rozstrzygnięcie jest „wyrazem konserwatyzmu i braku postępowych poglądów prawnych”. Wynika to – zdaniem powoda – stąd, że Sąd drugiej instancji
nie posługuje się techniką tzw. wykładni prawa w zgodzie z ustawą zasadniczą i lekceważy jej postanowienia.


Sąd Najwyższy zważył, co następuje:


Kasacja jest zasadna i podlega uwzględnieniu.
Co prawda zaskarżone orzeczenie podejmuje – w przeciwieństwie do orzeczenia pierwszoinstancyjnego – jakąś próbę uzasadnienia tezy o niedopuszczalności drogi sądowej dla dochodzenia żądań zgłoszonych w pozwie, lecz nie jest to próba szczególnie udana, a nawet próba w pełni konsekwentna. Sąd Apelacyjny podkreśla bowiem, że niedopuszczalność drogi sądowej zachodzi „przy tak zredagowanym żądaniu”, skoro nie można domagać się „ustalenia zaniechania przechowywania”. Tymczasem pozew nie formułuje expressis verbis podobnego żądania. Nie sposób go też żadną miarą wyinterpretować z szerszego kontekstu tego pisma procesowego. Pozew – wbrew pozorom, stwarzanym zwłaszcza przez dość swobodne operowanie aksjologicznymi założeniami ustroju społeczno-politycznego zawartymi w przepisach Konstytucji RP – ujawnia wyraźną nieumiejętność precyzyjnego wyartykułowania przedmiotu dochodzonego roszczenia. Fakt ten nie mógł jednak przeszkodzić w nadaniu pismu procesowemu właściwego biegu, po ewentualnym uzupełnieniu jego formalnych braków na ogólnych zasadach określonych w art. 130 § 1 KPC, czy też w szczególnym trybie przewidzianym dla postępowania w sprawach z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych
(art. 467 i 468 KPC). Można by więc z pewnym uproszczeniem powiedzieć, że Sąd Apelacyjny sugeruje, iż niedopuszczalność drogi sądowej jest przede wszystkim efektem sposobu zredagowania roszczenia, ale jego konkretyzacji nie oczekuje od powoda, a sam czyni to w kierunku usiłującym podważyć racjonalność żądania, które nazywa domaganiem się „ustalenia zaniechania przechowywania”.
 W odniesieniu do tego żądania Sąd twierdzi następnie, że skoro powód ma dostęp do „kwestionowanych dokumentów”, to nie jest naruszone jego prawo do informacji. Innymi słowy, niezbyt rzekomo sensowne żądanie Sąd ostatecznie traktuje całkiem poważnie, aczkolwiek nie wyjaśnia o jakie dokumenty chodzi w sprawie i jakie wiąże się z nimi prawo powoda do informacji. Treść pozwu wraz z załącznikiem, interpretowane w dobrej wierze, upoważniają natomiast do twierdzenia, że powód powołuje się na stosowaną od kilku lat przez dyrektora Instytutu [...] pozwanej Politechniki W. praktykę „gromadzenia w poufny sposób tzw. notatek służbowych” o pracownikach Instytutu, którą to praktykę uważa za bezprawną i domaga się nakazu jej zaniechania, jak też usunięcia „z rejestru [...] notatek nieprawdziwych, niepełnych i zebranych w sposób sprzeczny z ustawą”. Żądanie to wiąże powód z obowiązkami pracodawcy objętymi treścią stosunku pracy, pisząc, że pracodawca „nie dopełnia elementarnych obowiązków wynikających z Kodeksu pracy w zakresie organizacji pracy”, a przyjął bezprawną metodę sporządzania owych notatek służbowych, co „narusza podstawowe zasady prawa pracy oraz art. 51 Konstytucji RP”. Odwołanie się w tym kontekście do art. 51 Konstytucji RP mogłoby wskazywać, że powodowi chodzi o gwarancje przewidziane w ustawie z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (Dz.U. Nr 133, poz. 883). Ustawa ta stanowi, że Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych z urzędu lub na wniosek zainteresowanej osoby nakazuje administratorowi danych osobowych usunięcie naruszenia przepisów o ochronie danych i przywrócenie stanu zgodnego z prawem (art. 18 ust. 1). Strona może jednak do Generalnego Inspektora zwrócić się z wnioskiem o ponowne rozpatrzenie sprawy, a na decyzję w przedmiocie takiego wniosku przysługuje jej skarga do Naczelnego Sądu Administracyjnego (art. 21 ustawy).
Powód zdaje się jednak nie wiedzieć, że przetwarzanie danych osobowych niezbędnych ich administratorowi do wykonania zadań dotyczących zatrudniania pracowników zostało unormowane w odrębnych przepisach. Zgodnie z art. 94 pkt 9a KP pracodawca obowiązany jest prowadzić dokumentację w sprawach związanych ze stosunkiem pracy oraz akta osobowe pracowników, przy czym obowiązek ten na podstawie upoważnienia z art. 2981 KP został skonkretyzowany w rozporządzeniu Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 28 maja 1996 r. w sprawie zakresu prowadzenia przez pracodawców dokumentacji w sprawach związanych ze stosunkiem pracy oraz sposobu prowadzenia akt osobowych pracownika (Dz.U. Nr 62, poz. 286).
Przepisy te są w rozumieniu art. 5 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. „przepisami odrębnych ustaw” odnoszących się do przetwarzania danych i mają przed ustawą pierwszeństwo stosowania jako regulacja przewidująca „dalej idącą” ochronę tych danych. Wynika to stąd, że dokumentacja dotycząca spraw zatrudnionych ma w przepisach rozporządzenia bardzo szczegółowy i w zasadzie wyczerpujący charakter, a poza tym naruszenie powołanych przepisów otwiera zainteresowanemu drogę dla dochodzenia roszczeń przed sądem pracy. Sprawa, w której pracownik domaga się od pracodawcy zachowań mających prawną doniosłość w świetle przepisów o zasadach prowadzenia dokumentacji zatrudnieniowej, należy bowiem do kategorii spraw z zakresu prawa pracy, a konkretnie spraw o roszczenie ze stosunku pracy (art. 476 § 1 pkt 1 KPC), co nadaje jej równocześnie przymiot sprawy cywilnej w rozumieniu art. 1 KPC. To samo dotyczy roszczeń pracowniczych związanych ze wprowadzeniem przez danego pracodawcę jakiejkolwiek dokumentacji zatrudnieniowej, którą przez pryzmat powołanych przepisów trzeba by kwalifikować jako bezprawną. Innymi słowy, przepisy ustawy o ochronie danych osobowych mają wobec danych dotyczących zatrudnienia zastosowanie tylko w zakresie nie uregulowanym przepisami ustawodawstwa pracy.

Z powyższych względów Sąd Najwyższy na podstawie art. 39313 § 1 w związku z art. 3938 § 2 KPC orzekł jak w sentencji.

beera06-05-2009 20:09:42   [#42]

i o notatkach służbowych w aktach osobowych pracownika:

Decyzja Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych dotycząca przetwarzania danych osobowych Skarżącej przez dyrektora Publicznej Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej.

     Warszawa, dnia 31 marca 2006 r.


GI-DEC-DS-110/06
     DECYZJA
 

       Na podstawie art. 104 § 1 ustawy z dnia 14 czerwca 1960 r. – Kodeks postępowania administracyjnego (Dz. U. z 2000 r. Nr 98 poz. 1071 ze zm.), art. 12 pkt 2 i art. 18 ust 3, ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (Dz. U. z 2002 r. Nr 101, poz. 926 ze zm.) po przeprowadzeniu postępowania administracyjnego w sprawie skargi Pani A. T. zam. (...), reprezentowanej przez pełnomocnika – adwokat A. W. z kancelarii Adwokackiej w (...), dotyczącej przetwarzania jej danych osobowych przez dyrektora Publicznej Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej w X przy ul. (...) - Panią B. T.,
 


     odmawiam uwzględnienia wniosku.

      Uzasadnienie
 
 

       Do Biura Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych wpłynęła skarga Pani A. T. zam. w (...) (zwanej dalej Skarżącą), reprezentowanej przez pełnomocnika – adwokat A. W. z Kancelarii Adwokackiej w X z siedzibą (...), dotycząca przetwarzania jej danych osobowych przez Dyrektora Publicznej Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej w X przy ul. (...) - Panią B. T. Skarżąca wniosła o „wszczęcie postępowania kontrolnego przeciwko B. T.” oraz o „wydanie decyzji nakazującej usunięcie uchybień i usunięcie danych osobowych, zebranych niezgodnie z Ustawą o ochronie danych osobowych”. Skarżąca podniosła, że „dyrektor B. T. prowadziła niezgodną z prawem dokumentacje osobową”, w której „znajdowały się niejawne notatki dyrektora, oceniające osobowość pracownika, odzwierciedlające jego zachowanie”. Skarżąca wskazała też, że „notatki te nie były udostępniane pracownikowi w celu zapoznania się z nimi oraz umożliwienia pracownikowi przedstawienia swojego stanowiska”, a ponadto zarzuciła Pani B. T. udostępnienie jej danych osobowych bez jej wiedzy i zgody Zarządowi Głównemu Polskiego Towarzystwa Psychologicznego w Warszawie i Wydziałowi Nauk Historycznych i Pedagogicznych Instytutu Psychologii – Pracownia Terapii Neuropsychologicznej Uniwersytetu Wrocławskiego. 


       W celu ustalenia okoliczności przedmiotowej sprawy Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych wszczął postępowanie wyjaśniające. Na podstawie zebranego w sprawie materiału dowodowego dokonano następujących ustaleń:

Skarżąca jest pracownikiem Publicznej Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej w X, której dyrektorem jest Pani B. T.
W dniu 6 października 2004 r. Pani B. T. nałożyła na Skarżącą karę upomnienia „z powodu niedbałego wykonywania pracy”, a Skarżąca wniosła sprzeciw od zastosowania powyższej kary. Wobec podtrzymania stanowiska przez pracodawcę, w dniu 5 listopada 2004 r. Skarżąca skierowała pozew do Sądu Rejonowego w X Wydział IV Pracy i Ubezpieczeń Społecznych o uchylenie zastosowanej kary. Sprawa ta pozostaje w toku.
W związku z toczącym się przed sądem pracy sporem Pani B. T. zwróciła się w dniu 19 marca 2005 r. do Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Psychologicznego w Warszawie i w dniu 26 marca 2005 r. do Wydziału Nauk Historycznych i Pedagogicznych Instytutu Psychologii – Pracownia Terapii Neuropsychologicznej Uniwersytetu Wrocławskiego o wyrażenie opinii w sprawie badania przeprowadzonego przez Skarżącą, które stało się podstawą ukarania jej ww. karą upomnienia.
W dniach 6, 15 i 27 lipca 2005 r. Państwowa Inspekcja Pracy przeprowadziła w Publicznej Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej kontrolę, która obejmowała m.in. sposób prowadzenia przez dyrektora akt osobowych pracowników i teczki pedagogiczne obserwacji pracy nauczyciela. W ten sposób skontrolowano m.in. akta osobowe Skarżącej, a  PIP w wystąpieniu pokontrolnym wskazał m.in., że „Katalog dokumentów, które są przechowywane w aktach osobowych w części B nie jest zamknięty” i „w aktach osobowych [powinny] być przechowywane także inne, [dokumenty] istotne z punktu widzenia przebiegu stosunku pracy pracownika”, a „w kategorii tej mieszczą się także notatki sporządzane przez pracodawcę”.
 

       Po zapoznaniu się z całością zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych zważył, co następuje:


       Ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (Dz. U. z 2002 r. Nr 101, poz. 926 ze zm.), zwana dalej ustawą, określa zasady postępowania przy przetwarzaniu danych osobowych oraz prawa osób fizycznych, których dane osobowe są lub mogą być przetwarzane w zbiorach danych (art. 2 ust. 1 ustawy). W przypadku stwierdzenia naruszenia którejś z takich zasad Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych, stosownie do dyspozycji art. 18 ust. 1 ustawy, wydaje decyzję administracyjną. W szczególności Generalny Inspektor może nakazać administratorowi danych usunięcie uchybień (art. 18 ust. 1 pkt 1 ustawy) oraz usunięcie danych osobowych (art. 18 ust. 1 pkt 6 ustawy). Jednakże w przypadku, gdy przepisy innych ustaw regulują odrębnie wykonywanie czynności, o których mowa w art. 18 ust. 1, stosuje się przepisy tych ustaw (art. 18 ust. 3 ustawy).

     W ustalonym stanie faktycznym niniejszej sprawy należy stwierdzić, że znajdują do niej zastosowanie przepisy prawa pracy, w szczególności zawarte w ustawie z dnia 27 czerwca 1974 r. Kodeks pracy ( Dz. U. z 1998 r. nr 21 poz. 94 z późn. zm.), zwanej dalej Kodeksem pracy. Artykuł 94 pkt 9a Kodeksu pracy wskazuje, że pracodawca jest obowiązany prowadzić dokumentację w sprawach związanych ze stosunkiem pracy oraz akta osobowe pracowników. Na podstawie art. 2981 Kodeksu pracy wydane zostało rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 28 maja 1996 r. w sprawie zakresu prowadzenia przez pracodawców dokumentacji w sprawach związanych ze stosunkiem pracy oraz sposób prowadzenia akt osobowych pracownika. Zgodnie z § 6 tego rozporządzenia, akta osobowe pracownika składają się z trzech części i obejmują – w części B - dokumenty dotyczące nawiązania stosunku pracy oraz przebiegu zatrudnienia (ust 2 pkt 2). Katalog dokumentów, które są przechowywane w aktach osobowych pracownika nie jest zamknięty i jak wskazała Państwowa Inspekcja Pracy w wystąpieniu z dnia 28 lipca 2005 r., po kontroli przeprowadzonej w Publicznej Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej w X, w aktach osobowych mogą być przechowywane dokumenty istotne z punktu widzenia przebiegu stosunku pracy, a „w kategorii tej mieszczą się także notatki sporządzane przez pracodawcę”. Odnosząc się zatem do zarzutu Skarżącej, że „dyrektor B. T. prowadziła niezgodną z prawem dokumentację osobową”, w której „znajdowały się niejawne notatki dyrektora oceniające osobowość pracownika, odzwierciedlające jego zachowanie”, a także do wniosku o „wydanie decyzji nakazującej usunięcie uchybień i usunięcie danych osobowych, zebranych niezgodnie z Ustawą o ochronie danych osobowych”, należy wskazać, że sprawa, w której pracownik domaga się od pracodawcy określonych zachowań związanych z zasadami prowadzenia dokumentacji zatrudnieniowej, należy do kategorii praw z zakresu prawa pracy. Jak wynika bowiem z treści art. 476 § 1. Kodeksu postępowania cywilnego (zwanego dalej Kpc), przez sprawy z zakresu prawa pracy rozumie się sprawy o roszczenia ze stosunku pracy lub z nim związane (pkt 1) W tej sytuacji (w zawiązku z art. 18 ust 3 ustawy) nie mają zastosowania przepisy ustawy o ochronie danych osobowych. Skarżąca może natomiast kwestionować ustalenia dokonane przez Państwową Inspekcję Pracy i domagać się usunięcia ww. notatek sporządzanych przez pracodawcę w odrębnym trybie tj. w drodze postępowania przed sądem pracy.

     Na potwierdzenie słuszności powyższego stanowiska należy wskazać na wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 marca 2000 r. (IOKN 672/99), w którym Sąd ten uznał, że: „1. Domaganie się od pracodawcy aby zaniechał sporządzania tzw. notatek służbowych, a więc zachowania mającego prawną doniosłość w świetle przepisów prawa pracy o zasadach prowadzenia dokumentacji zatrudnieniowej jest sprawą o roszczenie ze stosunku pracy (art. 476 § 1 pkt 1 Kpc). 2. Przepisy ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (Dz. U. 1997 r. Nr 133 poz. 883 ze zm.) mają zastosowanie wobec danych dotyczących zatrudnienia tylko w zakresie nie uregulowanym przepisami prawa pracy”.

 

Adaa06-05-2009 20:10:00   [#43]
Mysle, że nie ma co trywializowac z notatki sluzbowej ( zwanej inaczej adnotacją)
 
Jest to forma, która została umieszczona w Kpa, dokladnie w art. 72 :
 
Art. 72. Czynności organu administracji publicznej, z których nie sporządza się protokołu, a które mają znaczenie dla sprawy lub toku postępowania, utrwala się w aktach w formie adnotacji podpisanej przez pracownika, który dokonał tych czynności.
 
tu komentarz do tego artrykulu :
 

Komentarz do art. 72 kodeksu postępowania administracyjnego (Dz.U.00.98.1071), [w:] M. Jaśkowska, A. Wróbel, Kodeks postępowania administracyjnego. Komentarz, Zakamycze, 2005, wyd. II.

 

1. Utrwaleniu w formie adnotacji wymagają czynności wymienione w przepisach kodeksu (np. art. 10 § 3, art. 14 § 2), a ponadto czynności, z których nie sporządza się protokołu, a które mają znaczenie dla sprawy. O ile w pierwszym przypadku organ administracji publicznej jest obowiązany do utrwalenia konkretnej czynności w formie adnotacji na mocy wyraźnego przepisu kodeksu, o tyle w sytuacjach przewidzianych w art. 70 organ administracji publicznej jest obowiązany to uczynić, jednakże po dokonaniu oceny, czy dana czynność spełnia przesłanki wymienione w tym przepisie.

2. Organ administracji publicznej jest obowiązany utrwalić czynność w aktach sprawy w formie adnotacji, jeżeli spełnione są łącznie dwie przesłanki: a) z czynności nie sporządza się protokołu, b) czynność ma znaczenie dla sprawy lub toku postępowania. Warunek (a) jest spełniony, jeżeli przepisy kodeksu nie przewidują expressis verbis obowiązku sporządzenia protokołu z czynności urzędowej lub dana czynność nie ma istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Sporządzenie adnotacji z danej czynności będzie zatem niedopuszczalne, gdy przepis kodeksu nakazuje sporządzić protokół (np. art. 67 § 2) lub gdy w ocenie organu czynność ma istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy (art. 67 § 1). Warunek (b) jest spełniony, gdy czynność niemająca istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy ma znaczenie dla sprawy lub toku postępowania. Ocena, czy czynność organu administracji publicznej ma "istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy" czy też (tylko) "znaczenie dla sprawy lub toku postępowania" należy do organu, który powinien rozważyć, czy od tej czynności zależy lub może zależeć rozstrzygnięcie sprawy. W wyroku NSA z dnia 4 czerwca 1982 r., I SA 258/82, ONSA 1982, nr 1, poz. 54, trafnie stwierdzono, że: "1. Zasady ogólne postępowania administracyjnego, wyrażone zwłaszcza w art. 7-11 k.p.a., są integralną częścią przepisów regulujących procedurę administracyjną i są dla organów administracji wiążące na równi z innymi przepisami tej procedury, przy czym art. 7 k.p.a. jest nie tylko zasadą dotyczącą sposobu prowadzenia postępowania, lecz w równym stopniu wskazówką interpretacyjną prawa materialnego, na co wskazuje zwrot zobowiązujący organ «do załatwienia sprawy» zgodnie z tą zasadą. 2. Nie można uznać odręcznych notatek pracowników organu za dowody w sprawie. Możliwość sporządzenia adnotacji z czynności organu, przewidziana w art. 72 k.p.a., nie może dotyczyć ustaleń istotnych dla sprawy. Mogą to być bieżące adnotacje, pomocne wprawdzie przy rozpatrywaniu sprawy, jednakże nie obejmujące ustaleń, od których jej rozstrzygnięcie zależy lub może zależeć. Ustalenia istotne dla sprawy powinny więc spełniać warunki określone w art. 67 i n. k.p.a.". Wydaje się, że w razie istotnych trudności z zakwalifikowaniem danej czynności do jednej z wymienionych wyżej kategorii należy domniemywać, że jest to czynność istotna dla rozstrzygnięcia sprawy i sporządzić protokół z takiej czynności.

3. Ze względu na przepis art. 70, iż adnotacja powinna być podpisana przez pracownika, który dokonał czynności utrwalonej w tej formie, należy przyjąć, że obowiązek sporządzenia adnotacji odnosi się jedynie do czynności organu administracji publicznej. Czynności stron i uczestników postępowania mogą być zatem utrwalone w formie protokołu lub w inny sposób na piśmie, jeżeli są spełnione przesłanki określone w art. 67 § 1.

4. Adnotacja powinna być podpisana przez pracownika, który dokonał czynności utrwalonej w tej formie. W przypadku sporządzenia adnotacji z czynności dokonanej ustnie adnotacja powinna być podpisana także przez stronę postępowania (art. 14 § 2).

beera06-05-2009 20:13:09   [#44]

no i w zasadzie jakby tu jest wszystko, co istotne dla tej dyskusji

Dyrektor może redagować notatki służbowe
(na poczet tej dyskusji rozumiane jako informacja o pracy pracownika - dla mnie ejst to zbyt wasko, no ale rozumiem, że tylko o tym tu rozmawiamy)

Notatki nie muszą być podpisywane przez pracownika

Postępowania w sprawie ustalenia prze dyrektora w notatce nieprawdziwych danych, bądź usunięcia ich z akt pracownika prowadzi sąd pracy.

 

dyrlo06-05-2009 20:13:30   [#45]

PP notatki słuzbowej u mnie to mój np. Regulamin dokonywania zakupu usług, zamówień ... powyżej 5000 EURO a poniżej 14000 EURO.

Mam tam zapisane, że zapraszam do złożenia oferty różnych wykonawców (co najmniej 3) i moge to zrobić pisemnie - wysyłając list lub telefonicznie sporządzając notatkę służbową do kogo dzwoniłam i kiedy.

W sądzie też mi się raz przydała notatka służbowa - jak walczyłam o odzyskanie mieszkania służbowego w szkole od osoby, która bez tytułu prawnego je zajmowała.

I do tego służą mi notatki służbowe.

Karolina06-05-2009 20:14:03   [#46]

mateńko - które jest po mojej myśli to przeczytam najpierw? ;))

nie ma ustawy, rozporządzenia? krótko paragraf i tyle?

azik06-05-2009 20:15:23   [#47]
wcale nie gorzej, jeżeli go nie obrażasz a piszesz fakty to i o Prezydencie możesz pisać - i nic nikomu do tego
w notatce tez nie wolno ci obrazić nikogo i pisać nieprawdy

notatka służbowa dla mnie to rzecz zupełnie normalna, i do tego jestem dość młoda i raczej nie dałam rady tego wyciągnąć tej przypadłości z przeszłości

notatka służbowa to zapis tego co się wydarzyło, tak jak protokół np wypadku.

czy pisze notatkę z rozmowy z rodzicem czy z dzieckiem ,czy z nauczycielem (np jako pedagog) - to po prostu opis sytuacji
dyrlo06-05-2009 20:15:28   [#48]
Matko ale długo pisałam tak mało a tu tyle się pojawiło. Ja do Karoliny o pp notatki służbowej
beera06-05-2009 20:16:30   [#49]

nie odświeżyłam  Cię adya

ale po namyśle to chyba sądzę, że robienie notatek służbowych w rozumieniu przyjętym na poczet tej dyskusji, to to jest raczej kategoria mieszcząca się w tym:

 zachowania mającego prawną doniosłość w świetle przepisów prawa pracy o zasadach prowadzenia dokumentacji zatrudnieniowej

 

dyrlo06-05-2009 20:17:44   [#50]

Karolina - w moim regulaminie mam paragrafy ale nie pamiętam, który to ... hihihi

strony: [ 1 ][ 2 ]