Forum OSKKO - wątek

TEMAT: TVN dziś o 19.45
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ][ 5 ][ 6 ][ 7 ]
RomanG04-09-2003 12:00:35   [#01]
Napisane dzisiaj w "Wyborczej":

Uczniowie znęcają się nad nauczycielem

Reporterzy "Gazety" i TVN odkrywają polską szkołę, jakiej nie znacie.Oglądaj dziś w TVN o 19.45, czytaj jutro w "Gazecie"
Mariola04-09-2003 19:38:57   [#02]

widziałam zwiastun

aż nie chce się wierzyć :-(((
zobaczymy już za 10 min...
Anka L04-09-2003 20:13:07   [#03]

oglądałam to z niedowierzaniem
jaka przerażająca bezradność n-la wobec niewielkiej grupy młodzieży- zdaniem innych nauczycieli całkiem normalnych
jakie były reklacje między n-lem a uczniami, ze pod koniec roku powolili sobie na taką "zabawę"?

ellys04-09-2003 20:22:36   [#04]
Właśnie się skończyło. To koszmar, w który nie potrafię uwierzyć! Żebym nie widziała, powiedziałabym, że ktoś chyba niesmacznie żartuje. Bardzo jestem ciekawa dalszych losów młodzieży. Kara powinna spotkać wszystkich, bo każdy z nich ponosi odpowiedzialność za to co widzieliśmy. Nie jestem zwolenniczką posunięć radykalnych, ale takie zachowanie nie mieści się w żadnych ramach najgłupszych nawet żartów. Grupa daje poczucie bezpieczeństwa, pewną osłonę i anonimość. Pobłażliwe potraktowanie ich wzmocni tylko przeświadczenie o nietykalności i bezkarności. Następnym razem mogą być jeszcze bardziej agresywni. Co o tym sądzicie?
Mariola04-09-2003 20:24:36   [#05]

zaniemówiłam :-((

w ogóle nie wyobrażam sobie takiej sytuacji
nasuwa mi się tak wiele pytań...
co mogło powodować tym nauczycielem,że w ogóle tak długo przebywał z tak zachowującą się młodzieżą?
no właśnie, jakie były relacje między nimi przez cały rok?
jak w ogóle można było dopuścić do takiej sytuacji?
dlaczego ci uczniowie tak się zachowywali?
i w ogóle dlaczego...?

I wiecie co...
Reakcja rodziców tych dzieci w ogóle mnie nie zaskoczyła.
wiadomo dzieci są niewinne :-(((
Jestem tak zszokowana, że po prostu nie mogę w to uwierzyć....
Marek Pleśniar04-09-2003 20:24:40   [#06]
niestety nie miałem czasu oglądac - a co tam pokazywali? hę?
Mariola04-09-2003 20:29:02   [#07]

tego nie da się opowiedzieć :-(((

możesz sobie wyobrazić najgorsze z możliwych zachowań, młodzieży klasy III technikum budowlanego, i wszystko będzie prawdziwe :-(((
Anka L04-09-2003 20:34:20   [#08]
n-ciel siedzi za biurkiem, broni dziennika, a młodzież dosłownie mu skacze po głowie
beera04-09-2003 20:43:55   [#09]

kurcze- nie patrzyłam

niech ktoś napisze- co tam było?
grażka04-09-2003 20:47:56   [#10]

Może bedzie tu - ale narazie strona się nie wyświetla

http://www.uwaga.onet.pl/

Majka04-09-2003 20:48:16   [#11]

Klasa postanowiła nakręcić zabawny film z lekcji.

Było wkładanie na głowę nauczyciela kosza na śmieci, przewracanie biurka, szarpanie za rękę, wkładanie ołówka w ucho, agresja słowna każdej kategorii. Dziewczyny też.

 

Tego się naprawdę nie da opowiedzieć. Chyba zapowiedzieli coś, że całość będzie jeszcze raz?

beera04-09-2003 20:49:46   [#12]

ojej nie odświezyłam

wina po stronie uczniów, czy belfra?

Dlaczego dzieci, na jednej lekcji zachowują się zupełnie inaczej niz na innych?

Czy mamy tu do czynienia z syndromen kopania bezradnej staruszki?

To okropne- przyznacie

ale warto sobie zadać pytanie dlaczego bezbronna staruszka uczyła w tej szkole?

Co nie zmienia faktu- tu, czy tu zakotwiczona staruszka- kopana być nie powinna.

Gdzie był dyrektor przez cały rok?

I czy dyrektor ma sluzyć za tarcze dla bezbronnych belfrów?

swoją drogą przypominam sobie taką historię, gdy przyszedł do mnie pierwszak ( SP- dodam dla u latwienia) i krzyczał od otwarcia drzwi- Niech poni idzie, bo jacek kopie...... ( tu pada nazwisko n-la) ( Jacek tez z pierwszej klasy;-)

Marek Pleśniar04-09-2003 20:51:45   [#13]
hmm, taka budowlanka potrafi. Zwyczajnie mozna się bać
Majka04-09-2003 20:54:15   [#14]

To bardzo dorosły pan (nauczyciel), który z jakąś nieprawdopodobnie bezradną cierpliwością usiłował cały czas otworzyć dziennik i wpisać temat.

Nic nie rozumiem !:((

Pan jest chyba dochodzący, mówił, że ma w tej szkole 8 godzin. Ale ten majowy film to zdaje się była puenta całorocznych wydarzeń.

Mariola04-09-2003 20:57:19   [#15]

owszem

zastanawiająca jest postawa nauczyciela
ale wypowiedź dyrektorki tej szkoły, która stwierdziła,że młodziesz się tylko bawiła a nauczyciel brał udział w sztuce,  moim zdaniem jest  beznadziejna
już większą klasą wykazała się zastępca dyrektora...
może to w pewnym sensie jest odpowiedź na asi pytanie, gdzie przez cały rok  był dyrektor?

Majka, TVN mówiło że jutro wrócą do sprawy, bo jutro zbiera się RP.
Ciekawa jestem co ustalą...
Mariola04-09-2003 20:59:37   [#16]

Majka

wydaje mi się,że możesz mieć rację, że to było zwieńczenie całorocznych działań...
Anka L04-09-2003 21:00:56   [#17]

asia

to był facet! nauczyciel!

siedział "spokojnie" przy biurku, opędzał się od nich, a młodzież szalała coraz bardziej jakby czekała, kiedy facet pęknie

Majka04-09-2003 21:06:14   [#18]

Asiu

Pytasz, czy dyrektor ma służyć za tarczę? Ten nauczyciel chyba uznał, że nie, skoro usiłował być do końca lekcji w klasie.... i nie pobiegł do dyrektora.

Część rodziców widziała ten film wcześniej, zanim "wyciekł". Wyrazili po wszystkim oburzenie postawą dziennikarzy - że pokazali- i nauczyciela - że bezradny. "Dzieci" (boć to przecie prawie 18 lat) są w porządku.

annah04-09-2003 21:11:00   [#19]

tu jest to o czym piszecie

http://www1.gazeta.pl/wyborcza/1,34513,1655725.html?skad=tlen

Adaa04-09-2003 21:15:55   [#20]

potwierdza się stara prawda

że nie kazdy nadaje się do zawodu nauczyciela

gdzie był dyrektor?...a gdzie reszta szacownego grona pedagogicznego, które jutro podejmie decyzję? ;-) , z drugiej strony to co? mieli bronic dorosłego faceta, który sam pozwala sobie za przeproszeniem narobic na głowę?

nawet bezbronna staruszka krzyczy jak dzieje jej się krzywda

facet , chociaz mu współczuję,zachowywał się jakby nie miał instynktu samozachowawczego

brak reakcji na agresję był u niego anormalny, co oczywiście nie usprawiedliwia bulwersujacego zachowania uczniów

violka04-09-2003 21:26:54   [#21]

był jeszcze komentarz, że winien jest też nauczyciel, bo sobie dał wejść na głowę

ciekawa jestem czy gdyby spróbował coś więcej niż tylko się oganiać nie byłoby zaraz afery w stylu niebieskiej linii ?

Majka04-09-2003 21:40:14   [#22]

ciąg dalszy

http://www2.gazeta.pl/edukacja/1,27095,1655735.html

A tu między innymi  odpowiedź na pytanie, "gdzie była dyrekcja".

Mariola04-09-2003 21:44:36   [#23]

a tak naprawdę

dlaczego nie mieliby go bronić?
Dlaetgo,że miał tam tylko 8 godzin, czy dlatego że czasami lepiej nic nie widzieć...

W ogóle - myślałam ,że to był jakiś starszy nauczyciel a tu czytam ,że ma 33 lata i uczył angielskiego ...
Właściwie można sobie już po tym filmnie wyobrazić, co działo się na lekcjach religii, jeżeli ksiądz uprzedzał wcześniej nauczyciela,że będzie ciężko... :-(
AnJa04-09-2003 21:46:48   [#24]

Filmu nie widziałem, skorzystałem z linku.

To, że nauczyciel się do tego typu szkoły nie nadawał to jasne. Tylko że co najmniej kilka osób w szkole o tym wiedziało, bo w skuteczne ukrycie całorocznego znęcania się to ja nie wierzę. Jestem bardzo daleki od rzucania kamieniem (tak naprawdę to do końca nigdy nie wiedziałem, co się i u mnie działo), znamienne są jednak teksty: "nie było skarg, tylko 2 uwagi, pomiar jakości nie pokazał nieprawidłowości".

Założę się, że szkoła ma piekny program wychowawczy, jeszcze piękniejszy pr.profilaktyki.I tak sobie te papierowe byty mnożymy!

I bardzo proszę bez uogólnień nt. młodzieży z technikum budowlanego - jako dyplomowany absolwent takiegoż - PROTESTUJĘ !

beera04-09-2003 21:52:05   [#25]

wiecie

znam dyrektorów szkól, ktorzy twierdza, ze nie ma u nich agresji

znam takich, ktorzy mowią, ze nie ma narkotykow

znam takich, ktorzy mowią, że uczniowie u nich nigdy nie ściągają na sprawdzianie

Dyrektor, ktory wie, że nie ma żadnego problemu ma powazny problem.

I nie wierzę, ze nikt nic nie wiedział- nie trzeba specjalnie się dowiadywac, wystarczy po prostu przejśc korytarzem podczas lekcji w jakiejkolwiek sprawie. Odgłosy lekcji u tego anglisty niewatpliwie słyszal kazdy, kto chciał usłyszeć.

a generalnie- brrr
robi to okropne wrażenie
Anglista  jak zaszczuty dzieciak w klasie

Mariola04-09-2003 21:52:22   [#26]

hm...

no tak dyrekcja się zmieniła...
i o co cały ten szum?
od początku nie podobała mi się obecna pani dyrektor...
annah04-09-2003 22:00:45   [#27]

wiecie, ja też mam taką młodzież jak tamta

ale nie wyobrażam sobie takiego zachowania uczniów względem nauczyciela

oni zawsze próbują, a już w tym głowa nauczyciela co będzie dalej

Anka L04-09-2003 22:07:49   [#28]

:-(

rozumiem tego nauczyciela

przeżyłam coś podobnego, choć nie tak ponizającego, na samym początku pracy w szkole
dyr wysłała mnie na zastępstwo do VIII klasy, nie miałam dziennika (początek roku) i nie znałam uczniów- nie dali mi dojśc do słowa, skakali po ławkach, rzucali się teczkami
w pierwszych ławkach siedziały dziewczyny i z litością patrzyły, jak usiłowałam przywołąć ich kolegów do porządku
nie udało mi się, poszłam po pomoc do wychowawczyni
i nawet przez chwilę nie myślałam o ich bezpieczeństwie, gdy wyszłam z klasy, bałam się o siebie, że jutro mogę już nie pracować, bo dyr mnie wyrzuci

działo się to 18 lat temu :-( do dziś śni mi się koszmar, że wchodzę do klasy,a nikt mnie nie słucha, a w ostatniej ławce siedzi na hospitacji dyr :-(((

czasami chamstwo przerasta możliwość reakcji na nie
jak to mówił Kobuszewski: chamstwu należy się przeciwstawiać siłą i godnością osobistą
ale nauczyciel nie może użyć siły, a godność ? może on zachowywał w ten sposób godność?

Małgoś04-09-2003 22:09:38   [#29]

wiecie co?

mimo, że uważam, że szkoła z zalożenia jest instytucją często niesprzyjającą prawidłowemu rozwojowi młodych ludzi, to dla zachowania uczniów z toruńskiego technikum ...nie mam żadnego usprawiedliwienia

to jest przemoc - okrutna, tępa, bezmyślna  i ...bez powodu

przemoc - bardzo niebezpieczna, bo przez nikogo nie powstrzymywana, bo przy milczącej aprobacie tych biernych świadków (którzy też powinni ponieść konsekwencje)

to, co zobaczyłam wrzucam do tego samego worka, co:

- przypadkowego mordercę kobiety i jej małego dziecka w lesie (ostatnio b. głosna sprawa) - podczas wizji lokalnej nie potrafił powiedziec dlaczego??? - tak wyszło...

- nastolatka, który zabija dzieciaka, bo ...chciał zobaczyc jak to jest zabić

- dwóch małolatów, którzy zabili przypadkowego człowieka kijami bejsbolowymi

itd itd

czyli wszystko, co pozwala młodym ludziom patrzec na drugiego człowieka jak na RZECZ - bez współczucia, empatii, szacunku, poczucia więzi gatunkowej

jeśli teraz, po publicznej (ogólnopolskiej) projekcji  zapisu takiego bezmyślnego okrucieństwa, nikt nie wymierzy sprawiedliwości tym młodym ludziom , a tłumy będa szukac winy w rodzicach, dyrekcji, WSO, angliscie itd to ...za jakis czas takie wynaturzenia nie będa nas już szokować...

Janusz Pawłowski04-09-2003 22:10:21   [#30]

Temat wałkowany od lat.

Dlaczego bandyci jednego przechodnia skatują, a drugiego nie?

Dlaczego jedną kobietę zgwałcą, a drugą nie?

Dlaczego bramkarz w klubie jednego klienta wpuści, a drugiego spławi dając mu po pysku?

Dlaczego uczniowie jednemu nauczycielowi włożą na głowę kosz na śmieci, a drugiemu nie?

------------------------------------------

Pytania o winę ofiary stawiane są od wielu lat - i od wielu lat nic z tego nie wynika.

Cóż bowiem ma wyniknąć?

Czy to, że pewni przechodnie nie powinni nigdzie przechodzić i pozostać w domu?
Czy to, że pewne kobiety nie powinny wychodzić z domu, aby nie narazić się na zgwałcenie?
Czy to, że pewni klienci nie powinni chadzać do klubów?

Nic z tego - to, że człowiek staje się ofiara najczęściej okazuje się po fakcie.
Oczywiście - czasem widać - taki jakiś, że sam prosi się o to, żeby mu przyłożyć.
Ale częściej, albo równie często, zdziwieni mówimy: "Dajcie spokój! W życiu nie uwierzyłbym, że akurat jego to spotka!"

-------------------------------------

Można co najwyżej powiedzieć tak:

Pewni ludzie, bardziej niż inni, nie powinni po zmroku szwędać się po ulicy.

Pewne kobiety, bardziej niż inne, nie powinny samotnie zapuszczać się w parkowe alejki.

Pewni klienci, bardziej niż inni, nie powinni próbować łazić do podejrzanych klubów.

Pewni nauczyciele, bardziej niż inni, nie powinni uczyć w środowiskach, które wymagają silnych osobowości.

-------------------------------------

Nie zmienia to faktu, że każdy, bez względu na swą osobowość, może w końcu stać się ofiarą przemocy - ale jedni z większym, a drudzy z mniejszym prawdopodobieństwem.

Wystarczy trafić na głupa, który nie skuma, że ja należę do tych ludzi, którzy od ponad 40 lat chadzają po zmroku i nikt nigdy jeszcze mnie nie zaczepił.
Po prostu - w końcu może się znaleźć taki jełop, który nie zna tych wszystkich prawidłowości i przywali mi czymś twardym p łbie.

--------------------------------------

Nie zmienia to również faktu, że zdarzają się i takie osobowości, które nigdy nie powinny nigdzie wychodzić, bo zawsze znajdzie się łobuz, który nieomylnie wyczuje, że ten gość, to ten, którego każdy normalny łobuz po łbie okłada.

Być może i ten nauczyciel należy to osobowości, które nie powinny uczyć w żadnej szkole, bo po prostu - nie nadaje się do tego i już.
Tak jak, ja nie nadaję się do tego, aby bawić dzieci w przedszkolu.

----------------------------------------

Z tym ostatnim (a raczej przedostatnim zdaniem) nie zgadzam się jednak.

Znam nauczyciela, mającego poważne problemy ze swoją osobowością - bardzo rozchwianą.

Uczył w pewnej szkole (bardzo dobrej).
Rysowano mu na plecach kredą rozmaite obrazki, przyczepiano kartki, zabierano dziennik, aby nie mógł wpisać niechlujnej oceny itp. itd.
Podkreślam - szkoła elitarna - bandytów brak.
Miał szczęście, że w tej szkole uczył - to były psikusy tylko - wredne, ale psikusy.
Z pobłażaniem o nim uczniowie mówili.
CO nie zmienia faktu, że olimpijczyków wyprodukował, jak dziki osioł.

Potem uczył w innej - równie elitarnej szkole.
Młodzież taka sama, jak w tamtej szkole - z tych samych środowisk się wywodząca.
Tu jednak nikt mu niczego na plecach nie rysował, ani dziennika nie zabierał.

Obie te szkoły, będąc bardzo dobrymi, różnią się jednak klimatem, relacjami itp itd.

Z drugiej jednak strony ... w tej drugiej szkole jakoś tak ... olimpijczyków nie wypuścił zbyt wielu. ;-)))
Związek przyczynowo-skutkowy?
Kto wie? ;-))

annah04-09-2003 22:17:27   [#31]

anka, ale to była pierwsza lekcja

potępiam takie zachowanie, ale również uważam za złe cichą zgodę tego grona pedagogicznego na coś takiego, bo nie uwierzę w to, że nikt niczego nie widział i nie słyszał

Marek Pleśniar04-09-2003 22:25:52   [#32]

nasza zawód, trudna zawód. Nie wiem co jeszcze można tu rzec. Więcej osób niż ten nauczyciel i  ci uczniowie powinno tu miec kaca. Ale oni oczywiście też:-)
Muszę przyznać że bywalem zły na nauczycieli u których panował bałagan i nie umieli oni panowac nad grupą.

No i jeszcze. Na studiach nigdy nie słyszałem o sposobach postepowania w takich sytuacjach. Nie miałem żadnych treningów w takiej dziedzinie. A ktoś z Was miał?

Na studiach pedagogicznych?

Podoba mi się spostrzeżenie o niewąpliwie świetnych programach i innych dokumentach w tej szkole.

fredi04-09-2003 23:39:57   [#33]

Zobaczymy co MENIS na to.

Ciekawe co rzecznik praw ucznia?

no jeszcze organ prowadzacy, nadzorujacy itd.

To potrwa ze 2 tygodnie.

I wszystko po staremu!!!!

Marek Pleśniar04-09-2003 23:47:24   [#34]

bedzie tak:

jak dziś pani minister odpowiedziała na czyjąs skargę na czacie: prosze podać gdzie i sie wyciągnie konsekwencje.

Ewa z Rz05-09-2003 01:17:27   [#35]

jesteśmy winni my wszyscy...

Tak sie kończy przesada - wychowanie bezstresowe i wmawianie n-lom, że im nic nie wolno, bo to molestowanie, przemoc itp., a młody człowiek jest delikatny i trzeba uważać, żeby go nie skrzywdzić (przeciez słowem można nawet zabić...)

Wszystko polega na tym, że trzeba wiedzieć jak sie w danej sytuacji zachować i jakie sposoby zastosować. Uczniowie sa różni i różnie należy do nich podchodzić.

Wszyscy tu zawinili, ale młodziez trzeba BAARDZO surowo ukarać i TO DLA JEJ DOBRA WŁAŚNIE!

Nierozumna dobroć wyżądza zwykle większą szkodę młodym ludziom niż zbyt surowe traktowanie. Zawsze uważałam, że z dwojga złego lepiej jest ucznia niesłusznie zganić niż nie zrobic tego w sytuacji, gdy sobie na to zasłużył.

A, my nauczyciele, to ostatnio boimy się nawet gorszą ocenę nieraz postawić, a co dopiero ukarać za bandyckie wybryki... Łatwiej jest przymykać oko, nie widzieć problemu, a jak sie już nie da, to wszyscy winni dookoła tylko nie ja...

.............
Swoją pierwsza pracę zawodową w życiu zaczęłam w podobnej szkole, był to zespoł szkół - technikum, ZSZ i wieczorówka, no i duuże miasto. Najgorsze klasy w szkole (zawsze takie są) to były klasy szewskie. Nie mieliśmy programów wychowawczych i profilaktycznych ładnie na papierze spisanych, ale nie zamykaliśmy oczu na zjawisko - wychowawstwo w tych klasach zawsze było przydzielane 3 n-lom (panom), którzy potrafili trzymać towarzystwo żelazną ręką. Wybór to był sprawdzony i skuteczny. Gdy miałam iść na 1 lekcję w takiej klasie, wychowawca powiedział mi tylko: "Koleżnako, proszę ich na wstępie uprzedzić, że ma pani zdać dokładną relację wychowawcy i problemów nie bedzie" I... miał rację!! Nie wiem jakimi metodami zostało to osiagniete, ale wiem, że do niektórych uczniów nie trafi się samymi słowami - jeśli ktoś od małego w rodzinie dostaje manto, a potem widzi, że racje ma zawsze silniejszy innego języka po prostu nie rozumie...

RomanG05-09-2003 10:59:41   [#36]

Dyskusja na liście pl.soc.prawo

Ciekawe, jak się rozwinie ten wątek
stan05-09-2003 11:56:52   [#37]

Podobno na pierwszej stronie "Wyborczej" są zdjęcia z tego incydentu.


A moje pytanie brzmi: czy publikacja tych zdjęć i filmu powstrzyma następną "klasę" uczniów przed takim zachowaniem czy wprost przeciwnie - niektórych to tylko pobudzi do naśladownictwa?

Czy publikując ten materiał, TVN i GW w konsekwencji (nawet długofalowej) przyczyniają się do podniesienia prestiżu nauczycieli czy powodują obniżenie i tak już niskiego ?

Pozdrawiam
stan

Jola05-09-2003 14:43:26   [#38]

Zgadzam się z Ewą - jesteśmy winni my wszyscy, nasze programy wychowawcze, gdzie zadania przesunęły się na uczniowskie "ja". Uczymy więc ( moda?), jak być asertywnym, jak radzić sobie ze stresem etc. (nie przeczę - też potrzebne, ale w odpowiednich proporcjach), o kulturze osobistej, szacunku - niepopularne - często zostaje już tylko na papierze.

Wiele zła wyrządziło też nienotowane w słowniku, ale bardzo popularne (niestety także wśród dorosłych) i o wieeelkiej mocy, słowo "olać".

Marek Pleśniar05-09-2003 15:50:06   [#39]

Smutne jest to, ze proste zaostrzenie dyscypliny już nie pomoże. Zostaniemy tylko znienawidzeni jeszcze bardziej przez młodzież i zaostrzą się formy atakowania nauczycieli. Nie dano nauczycielom narzedzi do pracy z młodzieżą współczesną i rodzicami, a nauczyciele sami.. tych narzędzi nie chcą też brać.

Symptomatyczne. Nasz zawód też objety jest praktyką (wspomnianą przez Jolę) szerokiego stosowania słowa "olać".

Basik05-09-2003 15:54:48   [#40]
Przeczytałam artykuł w Wyborczej. "Na pewno nauczyciel nie ma predyspozycji do pracy w szkole" - z opinii kuratorium. W takiej szkole to i ja nie mam. Mam za sobą 21 lat pracy.
fredi05-09-2003 16:03:19   [#41]

facet do którego strzelali bandyci i go zabili nie miał predyspozycji do zycia.

opinia sołtysa

fredi05-09-2003 16:04:28   [#42]
takie opinie bardzo łatwo się wygłasza, ale nie po to chyba jest sołtys( i kuratorium)
Basik05-09-2003 16:08:49   [#43]
Ale kuratorium jest dla ucznia zawsze dobre, więc musiał tu nauczyciel zawalić. Koszmarne.
Roman K05-09-2003 16:55:59   [#44]

I ja swoje trzy grosze....

Zgadzam się z Ewą, ze jesteśmy winni wszyscy (no może tylko ja jestem bez winy ;)). W sytuacji ewidentnego nieradzenia sobie z uczniami przyczyna zawszze leży po stronie nauczyciela!!!! (i nie mam zamiaru dowallić nauczycielowi). takim zjawiskom należy przeciwdziałać!!!!! Ogromna rola dyrektora!!!!!! (nie uchylam się od tego), wychowawcy, wszystkich!!!!!!. Szukanie winnych teraz jest tylko zamiataniem po burzy!!!!!!.

mnie przeraża coś innego w tej sytuacji:

Po raz kolejny władze szkolne interwieniują po publikacjach w środkach masowego przekazu. Przez całe zawodowe życie myślałem że władza potrafi działać w oparciu o plan i własne przemyślenia!!!!!!

Roman_K

RomanG05-09-2003 18:56:05   [#45]
Obwinianie nauczyciela moim zdaniem jest obrzydliwe. To tak, jakbysmy zgwłcona dziewczynę obwiniali, że zbyt wyzywająco się ubrała, a w ogóle to pewnie dziwka jest, bo jakby nie prowokowała, to by jej nikt nie zaczepiał.

Winien jest system.
Dlaczego nauczyciel bał się iść do dyrektora?
Dlaczego wychowawca wolał przymknąć oko?
Czemu dyrekcja udawała, że nie widzi?

Nauczyciel boi się dyrekcji, dyrekcja - kuratorium. bo w razie czego, zamiast wsparcia, dostaną w łeb. Oni, bo dzieci to przecież tylko niewinne i bezbronne potencjalne ofiary przemocy ze strony złej i stresującej szkoły.

Winien jest system.

Dlatego uważam, że nie wystarczy o przyczynach (Ewa! Wyartykułowałaś moje myśli!!).
Na tym forum powinniśmy pokusić się o wnioski na przyszłość. Zarówno te dotyczące tej konkretnej sytuacji - jak rozwiązać problem, jakie i w jaki sposób przesłanie przekazać uczniom toruńskiej budowlanki - jak i te natury bardziej ogólnej - jak zmodyfikować system, żeby nie dochodziło do takich wynaturzeń.

Mleko zostało rozlane. Jak je zetrzeć, żeby nie została plama?
Małgoś05-09-2003 19:19:38   [#46]

i w tym momencie muszę sie z Tobą zgodzić, Romanie ;-)

jest cos potwornego w naszej (ludzkiej) psychice, że tak ochoczo przypisujemy odpowiedzialność za przemoc ...jej ofiarom: maltretowanym żonom, wyśmiewanym przez większość uczniom, gwałconym kobietom i poniewieranym nauczycielom przez uczniów

psychologia  tłumaczy, że w ten sposób uspakajmy swój lęk, przed przezyciem tego samego - bo jesli ofiara jest przypadkowa, to i nam się może zdarzyć cos podobnego, więc lepiej mysleć, że ona ma w sobie to COŚ, co przyciąga doń bestie (bo my oczywiście tego COŚ nie mamy ani krzynki)

nie znam tego nauczyciela, wiem, że że nie krzywdził uczniów, trudno nazwać go nawet słabym - coraz częściej ludzi wrażliwych o wysokiej kulturze i braku agresji postrzegamy jako "słabych"

uczniowie (przeciez nie dzieci - ale z punktu widzenia prawa zupełnie juz odpowiedzialni za swoje czyny) poddali sie zbiorowemu okrucieństwu, złamali wszelkie zasady współżycia społecznego

nie byli pijani, naćpani, oszołomieni - zupełnie świadomie gnębili człowieka, który niczym im nie zagrażal, nie dręczył, nie kpił

więc za co? za łagodność?!!

Jeśłi ci młodzi ludzie nie zostaną ukarani za to okrucieństwo, to ... no własnie co? Myslę, że wtedy ten nauczyciel zostanie ponownie sponiewierany....i to chyba jeszcze dotkliwiej.

Nie zgadzam się na obwiniane ofiary, systemu, świata, pogody itp. za czyny świadomych siebie i konsekwencji ludzi.

Mogę im nawet kiedys wybaczyć,zrozumieć itp, ...ale najpiewr niech poniosą konsekwencje za krzywdę komus wyrządzoną

Janusz Pawłowski05-09-2003 20:15:55   [#47]

Fredi to dobrze ujął.

Odrażające jest wobec zaistniałej sytuacji, jakiekolwiek dopatrywanie się winy w nauczycielu i rozważanie, czy ma on, czy nie ma predyspozycji do wykonywania zawodu nauczyciela.

Co to się z ludźmi zanurzonymi w oświacie porobiło, że jeden przez drugiego koniecznie musi patrzeć dalej, widzieć głębiej, no po prostu wleźć do .... serca? ... każdemu chamowi tylko dlatego, ze uczniem jest?
Jeden po plecach drugiego wspina się na coraz wyższe szczeble świadomości i chamstwu naprzeciw wychodzi, bo to przecież nasi uczniowie są ...

Ja wiem kilka rzeczy na pewno.

Nie wiem, czy ów nauczyciel ma predyspozycje, czy nie - ale wiem na pewno, że dyrektorka tej szkoły predyspozycji do sprawowania funkcji kierowniczej nie ma.

Jak bowiem rozumieć odpowiedź: "nie docierały do nas żadne sygnały"?
To znaczy co? Ja miałem zadzwonić?
Dyrektor, który nie wie co się w podległej mu placówce dzieje?
Po prostu - niedopełnienie obowiązków - nadzoru itp.

Jak może nie wiedzieć?
A gdyby było odwrotnie? Nauczyciel się znęcał, sterroryzował, wykorzystywał haniebnie?
Też dyrektor nie miałby sobie nic do zarzucenia?

-------------------------------

Inną, dającą się zauważyć postawą jest przyjmowanie przez nauczycieli win całego świata.
Też jakiś przetarg nieograniczony na głęboką świadomość, czy co?

Otóż ja w najmniejszym stopniu nie czuję się odpowiedzialny za to, co stało się w tej szkole, ani za inne haniebne uczynki małolatów.

No mamy tu dyrektorów analogicznych szkół - czujecie się odpowiedzialni za to co tam się stało?
Dlaczego u Was takie rzeczy się nie dzieją?
A może po prostu Wy wiecie na czym polega Wasza rola i potraficie w czas przeciwdziałać takim wydarzeniom?
Jeśli tak, to dlaczego mielibyście czuć się odpowiedzialni?

Powiem też, że "w sytuacji ewidentnego nieradzenia sobie z uczniami przyczyna zawsze leży po stronie rodziców!!!".
Jeśli nauczyciel ma słabą osobowość, to to, uczniowie go lżą nie jest jego winą - jest winą jego rodziców, którzy nie wychowali swojego dziecka w atmosferze życzliwości, tolerancji, ...
Szkoła może co najwyżej próbować podejmować wysiłki, aby pomóc rodzicom - ale nie jest w stanie ich zastąpić w tej materii.

Takiemu nauczycielowi można co najwyżej zasugerować, aby zmienił pracę na lżejszą - ale w żanym wypadku obciążać go winą!
No właśnie - gdzieś w KN, czy w rozporządzeniu o kwalifikacjach jest coś o sile osobowości, o szczególnych predyspozycjach do pracy z bandytami? Jakoś nie znalazłem.

Czy ja, tylko dlatego, że byłem nauczycielem, mam również czuć się odpowiedzialny za to, że jeden bandzior drugiego bandziora ...?
Może za 11 września też? W końcu przyłożyłem rękę do świata wartości demokratycznych, więc ... ?

Wyluzujmy może i przestańmy hamletyzować.
A bandytów po prostu ukarzmy tak jak na to zasługują i nie miejmy z tego powodu wyrzutów, bo następni potencjalni bandyci nam się przyglądają i wyciągną wnioski właściwe.

Anka L05-09-2003 20:25:27   [#48]

cd.

TVN w niedzielę "Pod napięciem" o 21:50
Gaba05-09-2003 20:30:22   [#49]

odwracanie kota ogonem...

Pisałam tu już 3 razy i wymazywałam... Małgosiu, koledzy - no, własnie. że grzeczny, że delikatny, że spokojny, że łagodny, to się nie nadaje, bo jak chłop to pacha musi wziąć... albo zkur... dzieci. Ile razy prosiliśmy, by niektórzy byli spokojni.

Staruszkę w łeb, bo mówi dziękuję i przepraszam?

Co za dzikie i pokrętne myslenie. Moje osobiste zachowało się haniebnie wobec nauczyciela i... to nie nauczycielka była winna, ale moje dziecko i to ja przepraszałam, mój stary i moje dziecko.

Ja nie czuję się winna i wręcz przeciwnie nie mam zadowolenia z programu profilaktyki, potem po różnych koszmarnie konsekwentnych zachowaniach odchorowuję (dosłownie) każdą przeprawę, nie będę tu demonstrować, co zrobiłam, bobym się ośmieszyła, ale zgłaszam policji i groźby karalne, i pisuję regularnie do sądów, uspokoiło się, a próbowali w 1999 kozacy szkołę opanować, podrobienie zaświadczen lekarskich, jakoby (faceta zbadano i nic nie stwierdzono, ale...) zażywanie narkotyków... zgłaszam, chocby to ocierało się o śmieszność.

Mam maleńkie sukcesy - trochę wiem o dzieciach więcej, żadna mi zgłoszona kradzież nie jest pozostawiona, obszczymurków zlikwidowałam spod szkoły... choc to walka z wiatrakami.

Próbuję być twarda, próbuję - a potem leżę dwa dni jak zwierzę i dochodzę.


Proszę, dzień dobry, cześć, przepraszam, dziękuję - przypominam, mając świadomość naiwnej działalności, ale potrzebnej. Zachęcam do takiego działania innych nauczycieli.

Kiedy kończę pisać: jak to starsznie cięzko być konsekwetnym, ile kosztuje emocji - zastanawiam się, czego się bał ten nasz kolega z Torunia, braku reakcji, śmieszności, wielu podobnych niezałatwionych przypadków, bezsensu, bał się siebie, że sobie - pan nie radzi, panie kolego, czego.



Nie tylko konsekwencje wobec dziczy, ale konsekwencja działań
i odwagi.
ReniaB05-09-2003 20:39:18   [#50]

 A może to jeden ze skutków na siłę wprowadzanych "praw ucznia". Sama byłam pouczana na szkoleniu przez panią z KO, że "uczeń ma prawo do wyrażania swoich opinii, nawet w sposób niegrzeczny", a w chwilę później, że "reakcja niegrzeczna ze strony nauczyciela jest niedopuszczalna". Poprosiłam grzecznie Panią, aby dała nauczycielom przynajmniej takie prawa jakie ma uczeń...Tylko jak takiej pani opowiedzieć o problemach współczesnej szkoły...?

strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ][ 5 ][ 6 ][ 7 ]