Forum OSKKO - wątek

TEMAT: 5 latek wczesna diagnoza
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ]
beera16-12-2008 22:25:38   [#51]

joljol

odnosiłam się do postu 19 gdzie jest dośc dużo niescisłości

Projekt CMPP jest realizowany, co nie oznacza powszechności i obowiązkowości podejmowanych w nim działań na terenie Polski

grażka16-12-2008 22:27:54   [#52]
Styczeń jest za dwa tygodnie. Zmian nie ma. Rozumiem, że my w przedszkolach bezkosztowo obserwację zrealizujemy - ale co ze szkołami? Są samorządy, które mają na to środki w budżecie?
beera16-12-2008 22:29:33   [#53]

w styczniu NIE MA ZADNEJ obowiązkowej diagnozy

ani w przedszkolach, ani w szkole

joljol16-12-2008 22:31:20   [#54]
asiu, nie wiem w czym się tak zacietrzewiasz
projekt realizowany jest w całej Polsce, nie ma obowiązkowości ale za parę chwil mogą się zmienić przepisy
nie wiem czy wiesz ale w niektórych kuratoriach mocno rozliczani sa ci dyrektorzy, z których placówek nie ma nauczycieli na szkoleniu
joljol16-12-2008 22:33:42   [#55]
OBOWIĄZKOWEJ NIE MA ale jeżeli zwróci sie do mnie rodzic o takową to ją zrobią i wykorzystam te materiały, bo chociaż prototypy to nareszcie jakieś jednakowe w całym kraju
beera16-12-2008 22:36:49   [#56]

ja się wcale nie zacietrzewiam:)

po prostu piszę, co wiem lub, co myslę, że wiem

tylko to nie jest to samo, co Wy wiecie - stad takie wrazenie

(no a w poście 19 rzeczywiście jest duzo niescisłości;)

 

beera16-12-2008 22:38:23   [#57]

OCZYWIŚCIE jolu!

przecież to bardzo dobrze, że:

a) bedą takie same narzędzia
b) rodzicowi bedzie mozna pomóc w podejmowaniu decyzji
c) nauczyciele przedszkoli beda mogli wydawac opinie o dziecku, zamiast ppp

beera16-12-2008 22:41:31   [#58]

poczytałam dokładnie treści ze strony CMPP:

Zakłada się, że w roku szkolnym 2008/2009 ukierunkowaną obserwacją z zastosowaniem Skali Gotowości Szkolnej (SGS) zostanie objętych 114 406 (dane GUS dot. żywych urodzeń) dzieci urodzonych między styczniem a kwietniem 2003 roku: na terenie przedszkoli - dzieci, które do nich uczęszczają, na terenie szkół - dzieci, które nie chodzą do przedszkoli. Na tej podstawie zostanie określony zakres wspierania dzieci w osiąganiu lepszego przygotowania do nauki szkolnej.

rozumiem juz skąd częśc tez w dyskusji.

Nie rozumiem informacji na stronach CMPP


post został zmieniony: 16-12-2008 22:41:48
joljol16-12-2008 22:47:48   [#59]
na tę chwilę nie ma nawet pp do robienia tej diagnozy, co przyniesie jutrzejszy dzień, kto to wie

ale może pierwszy raz uda się najpierw zapoznać nauczycieli z planowanymi zmianami a potem dopiero wejdą w życie przepisy
szkolenia nauczycieli kończą się w piątek 19 grudnia i czekamy co dalej
joljol16-12-2008 22:49:04   [#60]
a faktycznie # 19 nieprecyzyjny, zbyt ogólnikowo to napisałam lecz sądziłam, że większość zorientowana w temacie
beera16-12-2008 22:55:25   [#61]
jak widać - zorientowani, tylko kazdy inaczej ;)
post został zmieniony: 16-12-2008 22:58:29
grażka16-12-2008 23:12:40   [#62]
ja nie byłam na szkoleniu, mam 6-latki :) ale rozmawiałam z kilkoma osobami i czytałam w necie.
beera16-12-2008 23:15:27   [#63]

ja nie byłam na szkoleniu, mam 6-latki :)

juz samo to oznacza, że opisy na stronach CMPP są nieco... przesadne

grażka16-12-2008 23:25:09   [#64]
no przecież to jest diagnoza 5-latków, poszła nauczycielka z tamtej grupy :)
beera16-12-2008 23:28:44   [#65]

trafiony zatopiony

;)

anica16-12-2008 23:45:40   [#66]
Mam podobne informacje nt. diagnozy (a nawet polecenie wykonania pewnych czynności np. listownego zawiadamiania rodziców tychże dzieci o diagnozie) od swojej nauczycielki po szkoleniu i wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, ze nie lubię uchodzić w oczach nauczycieli za osobę niekompetentną.
Wizytatorzy KO nawet nie znają programu szkoleń , organ prow. nie ma o niczym bladego pojęcia. Sprawdziłam.
Trzymam kciuki za reformatorów, ale jakoś trochę lżej niż np. w listopadzie.
beera17-12-2008 07:37:20   [#67]

z tego, co widzę, jest tu kompletna dezinformacja.

Ja mam prosto w takich kwestiach (nie jestem dyrkiem przedszkola) - czytam przepisy prawa, ale rozumiem, ze jak się siedzi w "ogniu wydarzeń", to jest inaczej, bo trzeba reagować elastycznie na pojawiajace się ciągle "nowości".

aza17-12-2008 13:22:06   [#68]
zgadzam się z asią w 100%. Moja nauczycielka np. po szkoleniu przyniosła rewelacje, że należy badać tylko "losową próbę" - tzn. 10 dzieci losowo wybranych z grupy (tych urodzonych od stycznia do kwietnia).

Do czasu kiedy nie otrzymam podstawy prawnej - chociażby uchwały organu prowadzącego - nie zamierzam nic robić. Nie będę dowalać dziewczynom roboty.

A na podstawie zeszytów obserwacji nauczycielka zdiagnozuje dziecko w kazdym momencie.

NIE DAJMY SIE ZWARIOWAĆ!!!!!
ixja517-12-2008 18:14:07   [#69]
Od nas też nauczycielka była zaproszona na takie szkolenie ( nie z każdej szkoły - u nas na 3 szkoły w gminie zaproszono tylko naszą)
i podobne wieści przyniosła.

A co ciekawe - szkolący też nie byli dokładnie zorientowani. Na konkretne pytania nauczycieli często odpowiadali
" Dyrektorzy wiedzą dokładnie, Organy Prowadzące wiedzą bo było to przekazywane na konferencjach dotyczących zmian w podstawie programowej".

A nam wtedy mówiono tak: "Będą przeszkoleni nauczyciele to wszystko wam przekażą".

My już zaproszenia napisaliśmy.Ale po tym co tu czytam, wstrzymamy się z wysłaniem.
Marek Pleśniar17-12-2008 18:18:00   [#70]
"dyrektorzy wiedzą dokładnie"

kiedyś na to mówili "koń (względnie dyrektor) ma dużą głowę- koń (względnie dyrektor) niech się martwi" :-))
Tara17-12-2008 18:32:16   [#71]

Poczytałam dopiero teraz:

Asiu-takie szkolenia odbyły się w całej Polsce nie był to więc tylko pomysł lokalny,moja nauczycielka też juz chciała prowadzić diagnoze bo może o te 38 zeta jej chodzilo.Stonowałam dziewczynę bo nie ma pp.

Nie zamierzałam szukac w moim miasteczku dzieci urodzonych ...jak wcześniej i nie chodzących do przedszkola po to aby je diagnozowac.

Jeśli MEN poda pp to będę musiała teraz nie.

Tylko zastanawia mnie po co taki informacje ludziom przekazują.Jest to szkolenia z projektu unijnego chyba i Ci szkolący brali za to pieniadze niemale sądzę a i żarełko było.Szkolenie trwało duzo godzin,wiem bo odbywalo się u mnie w szkole.

mariwu17-12-2008 22:44:10   [#72]

Asiu.

Pytasz o podstawę prawną.

Na stronach Ministerstwa wisi następująca rzecz:

http://www.men.gov.pl/content/view/154/141/

Szkolenia nauczycieli idą pełna parą w całej Polsce.

Tylko się nie denerwuj :-)

Sprawa wzbudza wielkie dyskusje wśród nauczycielek i dyrektorów przedszkoli.

 

 

joljol17-12-2008 22:45:34   [#73]
wzbudza ale sposób potraktowania nauczycieli przedszkola - za darmo, szkolnych - za 38 zł
grażka17-12-2008 22:52:50   [#74]

Mariwu - witam na forum :)

(znamy się z forum GW)

beera17-12-2008 22:53:34   [#75]

nie jest to prawdą - o zadnych 38 złotych realnie nie ma mowy

to co wisi w CMPP znam - durnoty wiszą w róznych miejscach.

To, co wisi w MEN, to jest chyba jednak cos innego niż to, o czym tu rozmawiamy - we wrezsniu planowano diagnoze styczniowo/czerwcowa, teraz jakoby nie ma o czym mówić.

Szkolenia idą - to jasne.

Sprawa niech nie wywołuje dyskusji, bo sprawy nie ma.

Przeczytajecie projekt UoSO - tam jest podstawa do dzialan, a i tak niepewna, bo to tylko projekt.
Jesli chodzi o diagnozę podstawa  prawna do niej jest tez w podstawie programowej - i tam jest okreslony czas, od ktorego zacznie obowiazywać, jako naturalnedziałanie n-li przedszkoli - jest to, zdaje się, rok 2010.

naprawdę wyluzujcie:)

Za miesiąc podniosę ten wątek - wówczas pogadamy;)

(dopisałam o diagnozie:)

 


post został zmieniony: 17-12-2008 23:00:11
mariwu17-12-2008 22:59:12   [#76]

Witajcie :-)

joljol pisze o dyskusji z powodu płacenia (lub nie) za przeprowadzenie diagnozy. Niezupełnie. Trochę nas oburza fakt zepchnięcia na nas obowiązku wzięcia odpowiedzialności za wybory rodziców. W przedszkolach jest jeszcze tak, że rodzice bardzo liczą się z opinią nauczyciela nt. możliwości rozwojowych ich dziecka. A realia, w które mamy to dziecko wysłać są właściwie nieznane. Zmiany podstaw programowych dla przedszkoli i I klas to jedno. A organizacja techniczna pierwszych lat ich realizacji to drugie...

A w moim przypadku o pieniądze za diagnozę nie chodzi w żaden sposób. Ja jestem przedszkolanka niepubliczna :-) Od 20 lat.

Pozdrawiam :-)

beera17-12-2008 23:02:24   [#77]

a widzisz to zupełni odwrotnie niz u nas do tej pory mówiono.

jednym z postulatów naszych dyrektorów jest, aby nauczyciele szkól i przedszkoli mogli wydawac opinie w niektórych sprawach dotyczących dziecka.

ja uwazam, ze nikt lepiej niz nauczyciel przedszkola nie jest w stanie okreslic, czy dziecko jest gotowe do szkoły, czy nie. Zadna ppp w trzygodzinnym badaniu.

Wiec akurat to BARDZO popieram

mariwu17-12-2008 23:02:29   [#78]

Witaj Grażka :-)

Dzięki Tobie tu zajrzałam. Przecież wiesz, że od pewnego czasu złoszczę się u nas, jaki potworny bałagan i niedoinformowanie zafundowali nam w związku z tą diagnozą.

 

grażka17-12-2008 23:09:20   [#79]
To jak zostaniesz, będziemy się częściej widywać :) Przyda się takie jak Ty przedszkolne wsparcie :)
mariwu17-12-2008 23:11:48   [#80]

Asiu:

>jednym z postulatów naszych dyrektorów jest, aby nauczyciele szkól i przedszkoli mogli >wydawac opinie w niektórych sprawach dotyczących dziecka.

>ja uwazam, ze nikt lepiej niz nauczyciel przedszkola nie jest w stanie okreslic, czy >dziecko jest gotowe do szkoły, czy nie. Zadna ppp w trzygodzinnym badaniu.

Masz pełną rację. Do tej pory prowadziłyśmy obserwacje. I byłyśmy w stanie odpowiedzialnie odpowiedzieć, jak dziecko radzi sobie w SWOJEJ grupie wiekowej. Z programem, który znamy. W warunkach, które znamy. Od dawna prowadzimy testy dojrzałości szkolnej. Ale dla 6-latków. Po zerówce. A teraz wszystko będzie nowe. w każdej szkole inne warunki prowadzenia zajęć. Klasy mogą być mieszane wiekowo i o bardzo zróżnicowanym poziomie przygotowania dzieci. Dochodzi do tego histeria rodziców "posyłać/nie posyłać wczesniej do I klasy". Oni jeszcze praktycznie nie mają świadomości, że "nowa" I klasa to ma być praktycznie (programowo) zerówka.

Stąd bałagan i dyskusje. Bo MY nie wiemy, co własciwie te nasze dzieci będą w szkole czeka. Informacje wciąż się zmieniają. I nie są do końca pewne.

Wy też macie swoje dzieci, które wysyłacie w świat. Też chcecie im pomóc, żeby dobrze wystartowały na kolejnym etapie edukacji.

 

beera17-12-2008 23:31:01   [#81]

ja pisze o tym o tym, że uwazam, że to nauczycielki przdszkoli i szkół sa w wielu przypadkach lepiej przygotowane i maja większą wiedzę, by wydawac opinie o dziecku w okreslonych sytuacjach niz ppp.

jedną z nich jest okreslenie przez n-la przedszkola, czy dziecko ma juz mozliwości by iśc do szkoły.

Z tego, co czytam, tu mamy zgodę.

Reszty Twojego postu w kontekście tej mojej opinii nie rozumiem.

mariwu17-12-2008 23:54:31   [#82]

To prawda, że nauczyciel dobrze zna swoje dziecko. Lepiej niż przypadkowy "badacz" z poradni.

Ja o swoich 5-latkach wiem, jak są przygotowane/jak powinny sobie poradzić w zerówce.Ale mam rodzicom autorytatywnie podpowiedzieć, czy dobrze im zrobi WCZEŚNIEJSZE pójście do szkoły. Jak mam to odpowiedzialnie zrobić, jeśłi nikt z nas nie wie, jak NAPRAWDĘ będzie wyglądała teraz I klasa?

Przepraszam za te wielkie litery, ale spróbuj zrozumieć, że mówimy właśnie o diagnozowaniu rzeczy małoprzewidywalnej :-)

 

Marek Pleśniar17-12-2008 23:59:10   [#83]

pytania wyglądają na zasadne

ale też na łatwą wygląda odpowiedź na nie - w sytuacji wreszcie ustalenia pp i organizacji zajęć.

Po prostu Wam powiedzą. W swoim czasie.

 

Chryja zaś może być tylko wtedy gdy pp, organizacja nie zostanie ustalona na czas a Wam na czas się nie powie co i jak:-)

czyli jak we wojsku - logistyka i strategia muszą iść w parze albo jest amatorszczyzna

 

Po prostu zobaczymy,

A aktualnie zobaczamy ;-)

 

beera18-12-2008 00:03:08   [#84]

Hm...

to znaczy, ze uwazasz, że lepiej by to zrobili pedagodzy z ppp?

czy nikt?

===

A tak serio, to ja nie wiem, czemu masz cos mówic autorytarnie. Wydajesz opinię wedle swojej najlepszej wiedzy. Rodzic posiłkujac sie Twoja radą/opinią/diagnozą podejmuje decyzję.

Nie rozumiem tez o co chodzi z tym WCZEŚNIEJSZE - Ty masz wydac opinię, czy dziecko poradzi sobie w szkole. Niewazne, czy ma lat 3, 5, czy 7. Nie chodzi o jego wiek, ani o wcześniejsze/póxniejsze, chodzi o ten prosty fakt.

Ja patrzę przez pryzmat nauczycieli przedszkola, ktorych znam i stąd moja wiara.  Nauczycielka grupy mieszanej 5 i 6 latków potrafiła ze mną usiąśc na kawie i opowiedzieć mi o każdym dziecku.
O kazdym z nich wiedziała, czy poradzi sobie w klasie I, czy nie.
Co więcej jakos tak potrafiła z rodzicami rozmawiać, że Ci odraczali 7 latki. Jakis talent miala:)

Wiec jesli chodzi o mnie nie widzę tu akurat żadnego problemu.

 

Marek Pleśniar18-12-2008 00:05:56   [#85]
uamulu, przez chwilę myślałem ze ja coś autorytarnie. nawet miałem przepraszać na wszelki wypadek;-)
mariwu18-12-2008 00:07:56   [#86]

>Po prostu zobaczymy,

>A aktualnie zobaczamy ;-)

Jak zwykle: eksperyment na żywym ciele. Tylko dlaczego na moim?! :-) Nic to. Nie pierwszy i nie ostatni.

 

 

 

Marek Pleśniar18-12-2008 00:09:23   [#87]

a ten, na czym ma być? Na zwierzętach??

że tak dodam

one mają kiedy indziej gotowość szkolną. Się posyła je po pierwszym roku życia. Wszystko inaczej:-)


post został zmieniony: 18-12-2008 00:10:38
mariwu18-12-2008 00:29:22   [#88]

>Ja patrzę przez pryzmat nauczycieli przedszkola, ktorych znam i stąd moja wiara.  >Nauczycielka grupy mieszanej 5 i 6 latków potrafiła ze mną usiąśc na kawie i opowiedzieć >mi o każdym dziecku.
>O kazdym z nich wiedziała, czy poradzi sobie w klasie I, czy nie.

Czas przeszły, to właśnie to, o czym usiłuję cały czas pisać.

Do września 2008 ja też doskonale wiedziałam kto sobie poradzi/nie poradzi w szkole. Ale teraz nie wiemy, jak będzie wyglądała ta szkoła, w której dziecko ma sobie poradzić. Bo tu chyba raczej trzeba mówić o obniżeniu wymagań programowych I klasy, a jednocześnie wcześniejszym o rok zderzeniu z realiami samego środowiska szkolnego.

Asiu. To nie uchylanie się od odpowiedzialności. To właśnie jej przejaw.

Ale już Was nie męczę dylematami nauczycielek przedszkoli :-)

 

 

beera18-12-2008 00:36:31   [#89]

Ale ja nie piszę nigdzie, że podejmowanie się diagnozy to uchylanie się od odpowiedzialności, bądź zwiększona odpowiedzialność.
Staram się byc bardzo daleka od takich ocen, zreszta nie do konca wiem, czy w takich kategoriach bym to w ogóle rozpatrywała.

joljol18-12-2008 20:46:12   [#90]
nie nauczyciel przedszkola ma dać odpowiedź rodzicom na pytanie czy dziecko nadaje sie do szkoły, to ma być pomoc w podjęciu tej decyzji, przedstawienie mocnych i słabych stron dziecka bo to ma opierać się na obserwacji: co dziecko robi, jak
to mamy rodzicom przedstawiać a nie zajmować się interpretacją
decyzja należy do rodzica
mariwu18-12-2008 23:29:39   [#91]

>nie nauczyciel przedszkola ma dać odpowiedź rodzicom na pytanie czy dziecko nadaje >sie do szkoły,

Generalnie racja.

Juz wiem, skąd mój emocjonalny stosunek do sprawy :-) Otóż ja prowadzę od 21 lat małe przedszkole niepubliczne. Jestem w nim jednym z nauczycieli i dyrektorem. Ja te moje dzieci i ich rodziny znam, że się tak wyrażę, "bardzo osobiście". Czasem wychowuję/uczę dzieci z jednej rodziny nawet przez 8-10 lat (jeśli dobrze rozłożą sobie w czasie dostarczanie mi kolejnego przedszkolaka :-)

I do tej pory rodzice zawsze pytali mnie, jak ich dziecko poradzi sobie w szkole/zerówce. Prosili właśnie o INTERPRETACJĘ tego, co zaobserwowałam. Chcieli nawet wiedzieć czy wybierać masową szkołę publiczną, czy np. jedną z okolicznych niepublicznych  (mamy w okolicy zarówno te nastawione na sukces w rankingu osiągnięć dydaktycznych, jak i te, które pozwalają odnaleźć się dzieciom z różnego rodzaju problemami). A moje podpowiedzi wynikały z wiedzy o dziecku i znajomości programów/realiów pracy poszczególnych szkół. A teraz bałagan informacyjny wyjął mi z ręki 50% danych. Dlatego się tak ciskam "nie na temat" :-)

Ale spojrzałam na sprawę także innym okiem. Duży, publiczny, dyrektor musi rzeczywiście wiedzieć, kto zapłaci Jego nauczycielom za prowadzenie diagnozy. I musi wiedzieć, czego i na jakiej podstawie może wymagać od swoich pracowników.

Czyli jednym słowem: wszystkim nam utrudniają pracę niepełnymi/zmieniającymi się informacjami.

Pozostaje czekać: wejdą?/nie wejdą? :-)

 

 

grażka21-12-2008 08:42:09   [#92]

A jednak już działa:

http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=587&w=88822157&v=2&s=0

z pierwszego postu, ale i cd jest interesujący:

sylwik7 20.12.08, 23:24

W czwartek odbyło się w naszym przedszkolu zebranie rodziców
pięciolatków.Poinformowano nas, że przyszły z MEN wytyczne co do
przeprowadzenia diagnozy gotowości szkolnej naszych dzieci.
Obserwacja ma się odbywać przez dwa tygodnie stycznia.Ma ją
dokonywać pani pedagog + panie z pięciolatków.Obejrzeliśmy pytania
zawarte w tej ankiecie MEN generalnie mało kto by się wg tego nie
kwalifikował do szkołysmile.
Benigna21-12-2008 09:59:05   [#93]
Byłoby niepokojące, gdyby w przedszkolu mało kto się kwalifikował... (# 92 sylwik7)
Przecież dzieci przedszkolne rozpoczynające we wrześniu pobyt w grupie "zerówkowej" mają za sobą rok w pięciolatkach (albo więcej, chyba, że dopiero rozpoczęły kontakt z przedszkolem) - dlatego w większości "spełniają kryteria"...

Kolejne dyskusje rozpoczną się, gdy rodzice uświadomią sobie, że w nowa podstawa programowa nie przewiduje w przedszkolu realizacji obecnych treści przewidzianych dla sześciolatków - bo to będzie zadaniem klasy I.
Nagle może się okazać, że sześciolatki pozostawione na rok w przedszkolu potwornie się nudzą i cofają...

Mam grupy mieszane wiekowo i w każdym roku znajdowali się rodzice niezadowoleni z faktu, że ich starsze dziecko musi przebywać w grupie z młodszymi. Szczegółowe i cierpliwe tłumaczenie różnicowania wymagań, stopniowania trudności zadań, przedstawianie korzyści społecznych, jakie dziecko odnosi nie zawsze jest "uwewnętrzniane" przez rodziców.

Diagnozowanie pięciolatków:
Szkoda, że do rodziców i na rozmaite fora dyskusyjne popłyną - bo, jak widać już zaczęły - informacje niekonkretne, chaotyczne, nieprawdziwe, niezniekształcone.
To się rozprzestrzenia niestety poprzez osoby uczestniczące w spotkaniach (nauczycielki, dyrektorzy, byłoby fatalnie jeśli prowadzący owe spotkania) - nie czytające, nie słuchające informacji ze zrozumieniem i przekazujące następnie we własnej interpretacji.
grażka21-12-2008 10:28:45   [#94]

Beniu - sądzę, że informacja, iż szkolenie dotyczy diagnozy najwcześniej w 2010 roku, i to o ile zmienią się warunkujące ją akty prawne powinna być pierwszym, czytelnym komunikatem podawanym na tych spotkaniach-szkoleniach dla nauczycieli.

Bo, że diagnozowane mają być wszystkie 5-latki już w styczniu 2009 zapowiadało MEN dość dawno - i prasa o tym pisała. Dlaczego brakuje tu teraz stanowczej, jasnej informacji MEN lub KO?

A rodzicom warto uświadomić, że podstawy prawnej na dzień dzisiejszy nie ma - aby nie byli rozczarowani, gdy w styczniu zjawią się w rejonowej szkole z pytaniem o badanie swoich dzieci. Bo przecież w gazetach pisali, w internecie jest.

grażka21-12-2008 11:13:33   [#95]

Dyskusja na ten temat była już tu:

http://oskko.edu.pl/forum/watek.php?w=33203&s=6

od #286


post został zmieniony: 21-12-2008 11:13:47
mariwu21-12-2008 12:27:44   [#96]

Benigno.

Napisałaś:

Szkoda, że do rodziców i na rozmaite fora dyskusyjne popłyną - bo, jak widać już zaczęły - informacje niekonkretne, chaotyczne, nieprawdziwe, niezniekształcone.
To się rozprzestrzenia niestety poprzez osoby uczestniczące w spotkaniach >(nauczycielki, dyrektorzy, byłoby fatalnie jeśli prowadzący owe spotkania) - nie czytające, nie słuchające informacji ze zrozumieniem i przekazujące następnie we własnej interpretacji
.

Cały czas właśnie na to się uskarżamy: bałagan informacyjny.

Tydzień temu uczestniczyłam w konferencji szkoleniowej dla dyrektorów placówek oświatowych różnych szczebli (publicznych i niepublicznych) dotyczącej reformy. W Warszawie. Prowadził urzędnik ministerialny. Rzucił hasło: "od września 2009 likwidujemy zerówki". Sala przerwała i kilkakrotnie prosiła o doprecyzowanie. Dostałyśmy jasną informację: ni ma to tamto, reforma wejdzie (mają jakiś chytry plan przeprowadzenia przez sejm :-), "zerówka" to będzie program przedszkola, dla 5-latków. 6-latki albo do I klasy albo repeta wiadomości dla 5-latków.

Tę samą wiadomość przynoszą nauczycielki ze szkoleń dotyczących diagnozy.

Przecież to cholernie ważna rzecz: precyzyjna informacja dla rodziców (o nauczycielach nie wspominam :-), którzy powinni wiedzieć na co się decydują posyłając/nie posyłając swojego 6-latka do I klasy. Przecież jest wielki ruch protestów rodzicielskich. Tyle, że oni myślą ( w znacznej większości), że wybierają między przyjazną "zerówką" w przedszkolu, a "straszną" I klasą w szkole.

JASNA informacja prawdopodobnie przełamałaby ich opory. Ale, niewykluczone, że wzbudziłaby gwałtowną falę protestów rodziców 7-latków...

 

beera22-12-2008 12:01:48   [#97]

kto prowadził to szkolenie?

z ciekawości pytam, albo napisz chociaż przez kogo firmowane to szkolenie?

przecież obniżenia nie będzie bez zmiany Ustawy - to jest fakt niezbywalny

zmiana podstawy programowej nie wymaga zaś żadnego chytrego planu, bo to jest rozporzadzenie, które podpisuje minister, więc oczywiste jest, ze podstawa sie zmieni, jesli bedzie taka decyzja MEN.

Bałagan informacyjny wynika ze zbyt dużej ilości źródeł tych informacji. I nie chodziu tu tylko o media, które dezinformują kompletnie, ale takze o wieść z CMPP, które przeczytałam z dużym zadziwieniem (nie maja bowiem poparcia w żadnym akcie prawnym), ale także to, o czym napisałaś wyżej - jakies szkolenie, jakies urzędnik ministerialny, jakies wiadomości...

Dla mnie wiadomości najbardziej wiargodne są w przepisach prawa i w projektach tych przepisów -tam powinno być źródło wiedzy dla dyrektorów i samorządów, często tak nie jest, bo u nas natychmiast generuje się szkolenia -prowadzone przez nie zawsze kompetentnych szkolących, artykuły w prasie - takze oświatowej, pisane przez dziennikarzy, którzy wiedzą, że dzwoni, ale nie wiedzą gdzie, promowania przez wiedzacych tylko połowę promotorów i debaty osób nie wiedzących nic ;)

 

 

Marek Pleśniar22-12-2008 14:17:22   [#98]

(jakoś własnie w trójce Poniedzielski pyta kogoś: "co byś wolał mieć ze sobą na bezludnej wyspie? Wino czy korkociąg?")

generalnie najzdrowiej jest czytać prawo i nie słuchac urzędników

grażka22-12-2008 14:24:50   [#99]
Dopóki nie przyślą rozliczającej ankiety :)
beera22-12-2008 16:22:33   [#100]

jest marku chyba gorzej, bo jesli urzędnik prowadzi szkolenie i mówi w nim, co mówi...

diabeł zawsze tkwi w szczegółach - i o nie wywracaja się często swietlane dzieła

strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ]