jak się bedzie ktoś burzył na zdejmowanie drzmi mu, to mu się te drzwi pojedzie i odrąbie

czy jakoś tak

Bogdanie, ale w dalszym ciągu nie chodzi tu o tomograf dla lekarza.

Dla mnie to zasadniczy błąd myslenia kadry kierowniczej.

Wydaje sie, że to, co w szkole powinno byc dla ucznia według zwiazkowej logiki jest dla nauczyciela. Niby to samo - bo tomograf jest albo go nie ma.

Ale dla mnie jednak taki sposób myślenia jest obarczony błędem niosacym inne, mniej zauwazalne w warstwie werbalnej, ale wiele więcej w warstwie operacyjnej konsekwencje.

ladnie to brzmi, że szpital nie dla lekarza, szkoła nie dla nauczyciela ... :-)

na plakatach, jako hasło na manife - ekstra:-)

jednak w praktyce istnieje scisla zaleznośc miedzy warunkami pracy a jej jakoscią

Do #55. Bez przesady. Nie słyszałem, żeby lekarz przynosił do pracy własny skalpel, słuchawki, kitel, rękawiczki i setki innych rzeczy, nie wspominająć o zacytowanej przez Ciebie fryzjerce. Prawdę powiedziawszy nawet nie chcę aby przynosiła z domu nie wydezynfekowaną brzytwę (własną).

Nie myślę kategoriami związkowymi. (po tym co dla edukacji ostatnio zrobiły).

Co do warstwy werbalnej - zawsze musi być powiązana z realną, inaczej budzisz się jako schizofrenik.

ale ja tak naprawdę uwazam -sadzę, że  po prostu różni nas punkt wyjścia

Szkoła jest dla ucznia i w zwiazku z tym:
1. nauczyciel musi miec narzedzia do własciwej pracy
2. Uczeń ma mieć mało liczne klasy
3. Uczeń ma mieć opieke swietlicową
4. nauczyciel musi być własciwie wykształcon y i doskonalic się
5. Plan lekcji ...

itp itd

A nie odwrotnie. nauczyciel ma  mieć godne warunki i w związku z tym:
1. Klasy maja być mało liczne
2. maja być pieniadze na doskonalenie nauczycieli
3. nauczyciel ma mieć tmograf;)

Co do dobrych haseł... sądzę, że z tym moim bym przepadła.
Sadząc po karierach ZZetów, lepiej mieć inne hasła.

wklepałam w google tych filozofów

mało ich nie było;)

asia.

że ja robię z nauczycieli nieudaczników?

a gdzie mianowicie?

Przypominam Ci Twoją wypowiedź:

'Dla mnie dyskusja o szkole nie jest dyskusją o warunkach pracy nauczyciela, bo szkoła nie jest stworzona po to, by była miejscem pracy nauczyciela. Tak jak szpital nie powstał po to, by lekarze mieli gdzie pracować, a zakład fryzjerki po to, zeby miala pracować gdzie fryzjerka".

i z tego wysnułeś, że ja robię z nauczycieli nieudaczników?

hm...

Bogdanie, jak by Ci tu powiedzieć:)
Dyskutujesz trochę sam ze swoimi poglądami na temat tego, jakie twoim zdaniem ja mam poglądy;))

spij spokojnie, nazbyt to nie jest ważne

;))

to jak "pan ze mnie robi durnia??", "pan ze mnie robi nieudacznika??"

:-)

a tymczasem zasada jest prosta - każdy z nas robi z siebie to, kim jest - sam :-)

(to nie miało buyć do nikogo jakoś osobiście - ale dostrzegam taką zasadę nas dotyczaca generalnie

 - to jakby kto szukał czegoś w mej wypowiedzi - czego w niej nie ma)

myslec w kontekście j.w. to nie jest dla mnie komplement;)

===

Swoja droga porozumienie w necie wcale takie łatwe nie jest. Człowiek dyskutuje sam ze sobą.
bo raz - wygłasza swoje zdanie, a dwa przez swój filtr przepuszcza zdanie rozmówcy i robi z niego zadanie, a którym ponownie sam dyskutuje:)

Co po tym przepuszczeniu przez filtr zostaje ze zdania rozmówcy? Róznie z tym bywa. Moje doświadczenie 7 letnie z pisania na forum mi podpowiada, że często mniej;)

no to wrócmy do tematu ;)

zazwyczaj pozostaje niewiele - to o tym filtrze piszęja:-)

co do klas i tfurczości:-) Porzadny układ sal to jednak zadanie dla szkoły budowanej od nowa

nasze betonowce są trudne do adaptacji

bogdan...co do tych mosięznych postaci

Marka zdjęcie to pewnego rodzaju symbolika - zobacz, on ma tam czerwone swiatło:-))

a Wy co o markach?

coś o mnie mnie ominęło??

personalnie omię?

pamietaam, gdy miałam starą szkołę a nowa już zatwierdzona do budowania

pozwolilam uczniom malować olejnymi farbami w stołówce co tylko sobie wymyslą ( i tak spychacze miały w to wejść)

nakupiłam farb, pedzli, stare koszule z ciucholandu sobie pozałatwiali i malowali - sceny z bajek, abstrakcje, łąki kwiatowe - po sam sufit:-))

zabawy, przyjemności było, ze ho, ho

Jeju...najpiekniejsza sala jaka kiedykolwiek mialam:-)

az zal było burzyć

marku docię, bo nikomu innemu z nas nie przyszłoby do głowy wywyzszac się poprzez robienie sobie zdjęcia wsród mosiężnych postaci.

My jestesmy skromni.

Co najwyżej zdjęcie z mosiężnym krasnoludkiem przyszłoby do głowy;)

nie opowiadaj adaa - twoja szkoła, to z bajki jest i teraz

zazdrośc była patrzeć

teraz to dopiero jest z bajki:-)

wtedy była jeszcze surowa lekko

ech

:)

tak wtracę w sprawie tworzenia klimatu w szkole

byłam w szkole specjalnej- stareńka i ciasna ta szkoła, ale okna miała cuuuudne, dech zapierało

nauczycielki pokupowały kolorowej folii samoprzylepnej, powycinaly z niej rózne kwiaty, sceny, ornamenty - i ponaklejały na okna, tworząc tym wspaniała kompozycję

no piekne po prostu

klimat to dziwna rzecz - siedzi w nietypowych miejscach

nie docenia się takich szczegółów, a warto