Forum OSKKO - wątek
TEMAT: |
Pierwszoklasista z cukrzycą .... |
Magosia | 08-10-2008 22:23:24 [#51] |
---|
Dzięki za tę stronę - jest super- kolejny raz - wiedza daje siłę;-) |
Krzysztof Pom | 08-10-2008 22:26:16 [#52] |
---|
Magosiu! Mam za to kłopot z dzieciakiem w II klasie - stwierdzone ADHD, kiedy cos mu sie nie podoba to niespodziewanie podchodzi do pani i gryzie ją w rękę albo drapie. Bardzo jej nie lubi albo co?... A ona taka miła i sympatyczna. Teraz się boi i przyrzeka, ze zrobi obdukcję lekarską, zeby odszkodowanie z ubezpiecznie a od następstw nieszczęśliwych wypadków dostać. Co zrobić z tą sytuacją? Nie pozjadałem wszystkich rozumów; nie wiem, po prostu nie wiem... |
beera | 08-10-2008 22:28:43 [#53] |
---|
Musiałam kiedyś dziecko z adhd odseparować podczas sprawdzianu - balam się, ze może nastapić konieczność przerwania go i klęska dla wszystkich dzieci.
ADHD stwierdzone przez lekarza, czy tylko opinia ppp? |
Krzysztof Pom | 08-10-2008 22:31:10 [#54] |
---|
opinia PPP, nie, przepraszam, ORZECZENIE!!! |
Magosia | 08-10-2008 22:34:49 [#55] |
---|
Krzysztofie- nie potrafię pomóc.
Nasz Marek jest do opanowania, ma problemy z koncentracją, komentuje, wierci się - ale agresji nie ma.
Niestety , mam i drugiego gimnazjalistę - po kilku atakach ( rzucanie krzesłem w dzieci, cyrklem, pobicie kolegi i.t.p. ) dostał NI - ale to sprawa poważniejsza - i podłoże zmian psychicznych.
|
beera | 08-10-2008 22:39:03 [#56] |
---|
Moim zdaniem to za mało
dziecko powinno byc zdiagnozowane medycznie i jesli jest to ADHD także - być może leczone.
Chyba, ze orzeczenie PPP jest na podstawie dokumentacji medycznej
|
Adaa | 08-10-2008 22:44:18 [#57] |
---|
Ten watek pokazuje jak lezy u nas opieka medyczna nad dzieckiem w szkole.
Pielegniarka powinna byc w kazdej placówce, chociaz na 1/2 etatu.
Coraz wiecej dzieci ma problemy zdrowotne wymagajace systematycznego podawania leków, coraz młodsze, czyli mniej samodzielne dzieci trafia do szkół.
Tu powinien byc oblig zatrudniania.
W tym zakresie (opieka medyczna) jestesmy zacofani strasznie.
|
Krzysztof Pom | 08-10-2008 22:47:04 [#58] |
---|
asiu! dziękuję za zwrócenie uwagi na aspekt medyczny, całkiem wypadło mi to z głowy! Jutro natychmiast się tym zajmiemy dogłębnie. Tym bardziej, że rodzice, mimo wielu spotkań i rozmów jakby chcieli uniknąć drążenia tego tematu a w sumie udzielenia pomocy dziecku. |
Jakub26 | 08-10-2008 22:59:16 [#59] |
---|
Co do cukrzycy to nie ma się czego obawiać. Trzeba wysłać nauczycielkę na szkolenie i po sprawie, a chłopakowi pomóżcie załatwic pompę. |
Marek Pleśniar | 09-10-2008 00:10:06 [#60] |
---|
Magosia |
08-10-2008 22:34:49 [#55] |
Nasz Marek jest do opanowania, ma problemy z koncentracją, komentuje, wierci się - ale agresji nie ma.
hm
ponieważ trochę pasuje to najpierw pomyslałem ze o mnie;-) | |
rzewa | 09-10-2008 07:38:17 [#61] |
---|
Krzysztof u takich dzieci bardzo duże znaczenie ma dieta, a zwłaszcza cukier -> drastyczne ograniczenie cukru powoduje wręcz cudowną zmianę zachowań
warto porozmawiać z rodzicami na ten temat - konsultacja lekarska bardzo ważna, ale nie należy rozpoczynać leczenia farmakologicznego bez sprawdzenia czy np. zmiana diety pomoże
mego syna chciano od razu leczyć farmakologicznie, ale nie dałam się i skończyło się jedyne na witaminie B6 i magnezie, ale też tylko jako uzupełnienie diety
warto też wiedzieć, że agresywne zachowania dziecka są wzmacniane przez agresywne zachowania dorosłych - takie dziecko irytuje, więc jesteśmy skłonni do agresji (krzyku, machania rękami itp.) a dziecko potem to "oddaje" we właściwy dla niego sposób
aaa i jeszcze coś mi się przypomniało, nie tylko dieta jest ważna, ważna jest też temperatura, szczególnie jak jest za ciepło... bywa, że takie dziecko ma problem z oceną temperatury otoczenia - pomimo, że jest b. ciepło ono nadal ubrane, bo... nie przyszło mu do głowy by się rozebrać :-), nie czuje tego bezpośrednio tylko rośnie poziom agresji, bo coś jest nie tak - warto by n-lka o tym mu przypomniała... |
maeljas | 09-10-2008 17:09:48 [#62] |
---|
Małgosiu
takie mnie naszły jeszcze refleksje
że jednak skorzystałabym z wzoru podanego przez Asię w #39
Rozpiska w #1 dokładna, ale...
wszystko zdarzyć się może - glukometry czasami zawodzą - zwykle przy bardzo wysokich wynikach zalecane jest kolejne oznaczenie poziomu cukru
Dopytałabym jeszcze, czy dziecko często miewa epizody z hipoglikemią
Mama napisała: "Jak cukier poniżej 75 to podać 2 cukierki, albo 4 krakersy, albo sok. "
Tyle że ten przedział "poniżej" jest bardzo ważny
Poniżej 50 to już poważne zagrożenie - 2 cukierki mogą nie wystarczyć !
Poniżej 40 grozi utratą przytomności, drgawkami, hipotermią - trzeba zrobić zastrzyk z glukagonu - a to może tylko lekarz!
Prywatnie - niestety z własnego doświadczenia - coca cola (z cukrem) pod ręką - najlepiej bo szybko działa przy spadku cukru |
Karolina | 09-10-2008 17:37:25 [#63] |
---|
to ważne co napisała rzewa.... pamiętajcie o tym zanim zmusicie rodzica do leczenia farmakologicznego
nie wolno szybko wpadać w psychotropy, one są dobre na krótką, bardzo krótkę metę - potem jest jeszcze gorzej |
Karolina | 09-10-2008 17:37:33 [#64] |
---|
przepraszam poszło dwa razy...
bo to ważne! post został zmieniony: 09-10-2008 17:39:07 |
Marek Pleśniar | 09-10-2008 21:14:50 [#65] |
---|
myslę karolino i rzewo, że za daleko to poszło:-)
Nie szkole ingerowac w leczenie i tłumaczyć rodzicom jak oni mają leczyć swoje dzieci
szkoła niech pomaga i tylko tyle
rodzice dzieci chorych na cukrzycę sa obecnie doskonale prowadzeni przez lekarzy, szkoleni zanim im się odda dziecko które zachorowało
gdy dzieciak zapada na cukrzycę, trzyma się go w szpitalu tak długo aż rodzice i dziecko zdadzą rodzaj egzaminu
więc ich nie uczcie w szkole jak to trzeba robic - bo ich lekarz zapewne mówi inaczej - szkoła nie powinna szkodzić - choć ja rozumiem ze na leczeniu znają się wszyscy Polacy:-)
nie mieszac im w głowach:-) Nic szkole do gadania o insulinach, cukrach i psychotropach
To nie wasza sprawa drodzy nauczyciele
kady przypadek jest inny i kazdy ma swojego lekarza prowadzącego
cukrzyca to najlepiej rozpoznana i "obudowana" pomocą choroba o takiej skali społecznej |
Marek Pleśniar | 09-10-2008 21:17:08 [#66] |
---|
powtórzę - nie leczyć nam dzieci:-)
Wy ich tylko nie karćcie jak się źle czują i nie łapią lekcji, nie wygrażajcie "pyskatym gówniarzom" gdy gówniarze są pyskate bo mają 400 cukru
i umozliwicie im dokonywanie niezbednych czxynności bez zawstydzania, czasem pomagajcie przypominaniem o czymś - gdy to są małe dzieci
tylko i aż tyle:-)
i ani grama więcej |
Karolina | 09-10-2008 21:19:03 [#67] |
---|
Masz Marku rację, tylko, że i ja i rzewa nie pisałyśmy o cukrzycy. To jest oczywista oczywistość.
Pisałyśmy o cukrze w pojęciu nadpobudliwości na przeciwieństwie brania leków. Pewnie to nie sprawa szkoły jaką formę leczenia uzna rodzic tylko tak mi się kojarzy... obok tematu. Nadpobudliwych dzieci mamy coraz więcej i wiem, że nauczyciele poradzą tak rodzicom aby mieć święty spokój. Psychotrop = spokojniejsze dziecko. I tu warto wiedziec, że może nie zawsze tędy droga.
A w temacie... zgadzam się z Tobą ;) |
beera | 09-10-2008 21:21:19 [#68] |
---|
karolina- wybaczam Ci ten post, boś pasjonatka, ale normalnie, to bym palła
skąd ten pomysł, zeby szkoła zmuszała dziecko do leczenia psychotropami?
z tego, że do ADHD wazne jest także medyczne stwierdzenie tego faktu? |
azik | 09-10-2008 21:23:40 [#69] |
---|
oj, idealistka (do #68)
w wielu szkołach jest to praktykowane - "Pani dziecko jest chore, musi się leczyć..." przy dzieciach nadpobudliwych |
Karolina | 09-10-2008 21:24:34 [#70] |
---|
tylko z własnego podwórka... możesz palnąc ;)
mamy takiego gagatka i w związku z brakiem możliwości radzenia sobie z nim ciągle słyszę jak namawia się matkę do podjęcia leczenia - coby był spokój
i ona nawet podejmuje ale cwaniak wypluwa toto zaraz i dumnie nawet ogłasza jaki sprytny
a nawiasem ... nie oszukujmy się - medycyna tak toto leczy |
Magosia | 09-10-2008 21:27:25 [#71] |
---|
Bardzo mi się to podoba:
powtórzę - nie leczyć nam dzieci:-)
Wy ich tylko nie karćcie jak się źle czują i nie łapią lekcji, nie wygrażajcie "pyskatym gówniarzom" gdy gówniarze są pyskate bo mają 400 cukru
i umozliwicie im dokonywanie niezbednych czxynności bez zawstydzania, czasem pomagajcie przypominaniem o czymś - gdy to są małe dzieci
Jeszcze z pięć lat ;-) i sie nie będe nadawała do szkoły, ..bo mi empatia i zrozumienie strasznie wzrasta...spada wymagalnośc i egzekwowalnośc
I bardzo mi sie ten wątek podoba- jak to często bywa od konkretów do pryncypiów przeszliśmy, ale to bardzo dobrze.
A strona o cukrzycy- powtórzę -rewelka. |
Grażyna | 10-10-2008 14:01:26 [#72] |
---|
Proponuję namówić mamę na pompę insulinową, wtedy wszystkie opisane problemy znikają, bo insulina jest podawana raz na 2-3 dni. Jedyny problem to jej cena, ale myślę, że organ prowadzący, opieka społeczna, rodzic, zakład pracy rodzica i lokalna organizacja pożytku publicznego mogą się dołożyć. Warto. Pompa ułatwi dziecku, życie, poprawi relacje w szkole. Najważniejsze w tym i tak jest dziecko, więc pomyślnie o tym, że zmiast średnio 4-5 wkłuć dziennie, będzie miała jedno co 3 dni. Dla lubiących liczyć podaję: 5 x 365 dni w roku = 1825, a przy pompie 365 dni: 3 (wkłucie co 3 dzień)= 118 razy. Nie robią się zrosty, ciało nie boli. Plusów jest całe mnóstwo, bo dawka insuliny też jest o wiele precyzyjniej podawana. |
Grażyna | 10-10-2008 14:12:08 [#73] |
---|
I żby nie być gołosłowną, to dodam, że ja już "kupiłam" 6 taką pompę dla dzieciaków z różnych szkół. Zaczęło się od nauczycielskiego dziecka, a skończyło na potrzebujących. Założyłam Stowarzyszenie i jakoś robie radzimy. Co roku organizuję też przesiewowe badanie poziomu cukru we krwi wśród dzieci, prelekcje dla rodziców na temat tej choroby i zdrowego odżywiania. Jestem przeciwniczką pozbywania się tych dzieci ze szkoły i ich dyskryminowania. To na ogół samodzielne, kochane dziciaki, które bohaterską żyją ze swoją chorobą. Dbajcie o nie, a zdrowe dzieci kontrolujcie (w Japonii, takie badanie w szkole, to standard). Choroba przychodzi z nienacka, dziś jest zdrowe, jutro chore. Zaniedbanie prowadzi do śpiączki, albo i do śmierci. Lepiej nie ryzykować, pomagajcie, nawet kosztem lekkiej nerwicy nadwrażliwców.
Mam nadzieję, że Marek się nie obrazi, bo wklejam link do strony Stowarzyszenia, a jeśli ta reklama jest nie na miejscu, to wytnij Marku ten link: www.omnibus.pless.pl |
Grażyna | 10-10-2008 14:13:20 [#74] |
---|
www.omnibus.pless.pl |
Mamanauczycielka | 19-03-2009 20:12:51 [#76] |
---|
Tak sobie myślę, że w wielu przypadkach rozwiązaniem problemu wielu dzieci z chorobami przewlekłymi i niepełnosprawnosciami był by asystent osoby niepełnosprawnej.Czyli pielęgniarka lub pedagog zatrudniony przez MOPS do opieki nad takim dzieckiem.Nie wiem dlaczego to u nas ciągle jest na papirze, bo potrzeby takiego rozwiązania są ogromne.Wiele dzieci mogłoby dzięki temu nie mieć nauczania indywidualnego , tych śmiesznych paru godzin rzuconych z łaski przez ustawodawcę. |
dota c | 19-03-2009 20:15:43 [#77] |
---|
Ciekawe, że wrócił ten wątek.
Magosiu, jesli jestes napisz, co z tym dzieckiem cukrzycowym i nauczycielką po kilku miesiącach? |
cynamonowa | 19-03-2009 21:13:36 [#79] |
---|
Mamonauczycielko- własnie jestem na etapie załatwiania przez MOPS takiej osoby. Dla tego Jegomościa ( kiedyś tu o NIm wspominałam http://www.zsm1walcz.pl/Mam_na_imie_Piotrus_sloneczko_1__2009.pdfPapierów tony: my jako szkoła i szczęśliwi rodzice....
Kilka dni temu decyzja. Będzie asystent, jesli rodzice co miesiąc wpłacać bedą ok 1200zł ( a dochód Ich rodziny to ok. 2 500.....
i po asystencie:((((((( post został zmieniony: 19-03-2009 21:17:35 |
Magosia | 19-03-2009 22:03:04 [#80] |
---|
Krótko piszę kiedyś rozwinę:-)
Dzieciak funkcjonuje bez większych problemów, Pani panuje nad sytuacja i sobą. Od stycznia mamy kolejne dziecko z cukrzycą , też w I klasie- tu najtrudniej było mamę przekonać,że sobie poradzimy;-)
I radzą sobie moje Panie i dzieci :-)
Ale szukam jeszcze pomocy dla nich, wsparcia, podpowiedzi, więc dobrze, że wątek wrócił :-) |
dota c | 19-03-2009 22:07:14 [#81] |
---|
Tak po cichu liczyłam, że wszystko dobrze, a będzie jeszcze lepiej ;) |
Mamanauczycielka | 19-03-2009 22:53:41 [#82] |
---|
Masz Małgosiu cudowne nauczycielki.Chylę czoła, bo w wielu szkołach nie podjętoby się opieki nad takim dzieckiem.Violu, myslałam naiwna, że mają mniejszy dochód.Ja też, ze swoją pensją musiałabym płacić 10 zł za godzinę pracy takiego asystenta.Bo jestem krezusem , wbrew temu co czasem o swoim zawodzie piszemy i myslimy :-).Ja na słowo kryterium dochodowe dostaję piany na pysku.Staram się jak mogę, żeby nie żyć na garnuszku państwa, a to ustala, że powyżej 583 zł na osobęnie mam prawa do niczego.Poza zasiłkiem pielęgnacyjnym w oszałamiającej sumie 153 zł. |
Marek Pleśniar | 24-03-2009 02:39:55 [#83] |
---|
z blogu naszego forumowicza:-)
http://my.opera.com/mmaly/blog/motywujacy-system-oceniania
Motywujący system oceniania
Friday, 30. January 2009, 20:17:40
szkoła, dzieci, cukrzyca
Jak przeczytałem kiedyś na forum MojaCukrzyca.pl, bardzo wiele dzieci zapada na cukrzycę w wieku około dziesięciu lat. Kiedy rok temu ta cywilizacyjna choroba dopadła Bartka, wszystkim nam w rodzinie wydawało się, że to prawdziwy dopust boży i iście hiobowa ironia cynicznego losu. Ale Bartek jest chłopcem bardzo roztropnym, inteligentnym i energicznym - umie sobie sam zmierzyć cukier i podać insulinę, szybciej od rodziców nauczył się obliczać, ile czego ma zjeść. W minione wakacje - dzięki wspomnianemu forum - poznał rówieśników z tym samym problemem i wielu życzliwych ludzi. Czego bym się natomiast nigdy nie spodziewał, zupełnie zawiodła w przypadku Bartka szkoła. Ten dotąd dobrze uczący się chłopiec nagle spadł z ocenami do przeciętnych, a z angielskiego jest wręcz zagrożony i możliwe, że będzie powtarzał czwartą klasę. Zdziwiło mnie to bardzo, bo po obejrzeniu podstawy programowej z języka angielskiego w szkole podstawowej nie chce mi się jakoś wierzyć, by dziecko spędzające wiele godzin tygodniowo przed komputerem z grami fabularnymi w języku angielskim i przed telewizją satelitarną mogło mieć z tym przedmiotem problemy, ale włos zjeżył mi się na głowie, gdy źródłem szkolnych niepowodzeń Bartka zainteresowałem się trochę bliżej. Okazuje się, że jego podstawówka - mimo wielokrotnych interwencji i wizyt mamy Bartka w szkole - nie przyjmuje do wiadomości, że dziecko jest cukrzykiem. Albo inaczej - przyjmuje, ale nie umie sobie z tym zupełnie poradzić. Anglistka ucząca chłopca otwarcie przyznaje, że chłopiec sprawia jej problemy wychowawcze, ponieważ notorycznie próbuje jeść na lekcji i pani musi poświęcać mu dużo uwagi, by dopilnować, żeby nie jadł. Uważa też, że Bartek mści się na niej, ponieważ patrzy się na nią dziwnym, mętnym wzrokiem, nie uważa, jest zdekoncentrowany. Podobno chwilami sprawia wrażenie, jakby był nieprzytomny. Nauczycielki Bartka zdają się nie rozumieć, że obecność w klasie dziecka z tak olbrzymimi wahaniami cukru zmusza je do naginania w jego przypadku regulaminu szkolnego i że nie tylko powinny mu pozwolić na jedzenie i picie podczas lekcji, ale także udzielić mu w tym zakresie wsparcia i stworzyć przyjazne warunki. Doszło do paradoksalnej sytuacji, w której jedyne miejscem, gdzie chłopiec nie jest w stanie na podstawie obserwacji własnego samopoczucia regulować poziomu cukru to szkoła, gdzie ponoć przebywa pod czujnym okiem kompetentnych nauczycieli. Nie wyobrażam sobie jakoś także systemu oceniania - wewnątrzszkolnego czy przedmiotowego - w którym uzyskując 14 punktów na 16 możliwych otrzymać można ocenę dostateczną za karę i "dla przykładu", ponieważ nie jest się dość aktywnym na lekcjach. Nie rozumiem również zupełnie, jak mogło dojść do tego, że mamie Bartka zasugerowano, że skoro dziecko musi jeść na lekcji, powinna rozważyć odizolowanie go od innych dzieci w klasie i starać się o indywidualny tok nauczania, by mógł - zamiast chodzić do szkoły - uczyć się w domu. Głowimy się teraz bardzo nad tym, jak nie dopuścić do tego, że nauczyciele zniechęcą Bartka do szkoły i nauki, oraz jak zapobiec krzywdom, jakie ich niezrozumienie problemu może wyrządzić w psychice dziecka. Sama choroba to już wystarczające nieszczęście dla organizmu dziecka i szkoła powinna mu w tym nieszczęściu pomóc - taki jest jej ustawowy obowiązek.
|
Martuś | 01-09-2009 20:57:34 [#84] |
---|
Przyjęliśmy dziecko do oddziału przedszkolnego z cukrzycą. Musimy się szybko nauczyć radzić sobie z tą sytuacją. Proszę o podpowiedź. Piszecie o szkoleniach. Gdzie można skorzystać z takiego szkolenia /dla nauczyciela/ odnośnie radzenia sobie z trudnościami, w przypadku opieki nad dzieckiem z cukrzycą? |
Marek Pleśniar | 01-09-2009 21:32:16 [#85] |
---|
podpowiem coś trochę może innego - ale wiem że skutecznego
cukrzyca to najlepiej chyba prowadzona choroba cywilizacyjna
poproście o te informacje lekarza prowadzącego to dziecko - oczywiście przez rodziców bo to oni znają drogę
lekarze mają kontakt ze stowarzyszeniami o stosownym profilu i na pewno poradzą
dodam - mój znajomy lekarz przeszkoliłby nauczyciela swojego podopiecznego za darmo i o każdej porze gdybym poprosił
post został zmieniony: 01-09-2009 21:33:49 |
AnJa | 01-09-2009 22:38:35 [#86] |
---|
rzecz skomplikowana nie jest raczej- rodzic też przeszkoli
chyba, że też o papier chodzi- choć takiego lekarz też nie wyda |
teka57 | 01-09-2009 23:45:00 [#88] |
---|
Poznań, 25 marca 2009r.
WESWiO-071/23/2009
Szanowni Państwo
Dyrektorzy i Nauczyciele
szkół/ placówek
województwa wielkopolskiego
Kuratorium Oświaty w Poznaniu w
załączeniu przekazuje list pani Minister Edukacji Narodowej Katarzyny Hall
dotyczący organizacji kształcenia uczniów przewlekle chorych.
Z
badań przeprowadzonych w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich na podstawie
danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że coraz więcej dzieci i
młodzieży zmaga się z długotrwałymi problemami zdrowotnymi. Powoduje to
określone skutki dla funkcjonowania dziecka w szkole, jego możliwości
intelektualnych i rozwoju społecznego. Wpływa również bezpośrednio na
oddziaływania dyrektora szkoły w zakresie zorganizowania odpowiedniej pomocy
psychologiczno – pedagogicznej oraz stworzenia warunków pozwalających na
zabezpieczenie potrzeb dzieci przewlekle chorych.
Uprzejmie
przypominam, iż zakres i organizację profilaktycznej opieki zdrowotnej nad
dziećmi i młodzieżą reguluje Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 22 grudnia
2004r. w sprawie zakresu i organizacji
profilaktycznej opieki zdrowotnej nad dziećmi i młodzieżą
( Dz. U. Nr 282, poz. 2814).
Zobowiązuję
Państwa Dyrektorów do zorganizowania szkoleniowej Rady Pedagogicznej
poświęconej specyficznym problemom funkcjonowania w szkole dzieci przewlekle
chorych.
Jednocześnie
informuję, iż Centrum Metodyczne Pomocy Psychologiczno – Pedagogicznej w
Warszawie przygotowało publikacje z serii wydawniczej pod tytułem „One są wśród
nas”. Opracowane poradniki zawierają praktyczne informacje dotyczące
postępowania z chorym dzieckiem na terenie szkoły. Przygotowane materiały w
najbliższym czasie trafią do wszystkich przedszkoli, szkół podstawowych i
gimnazjów. Wersja elektroniczna do pobrania dostępna na stronie internetowej
Ministra Edukacji Narodowej,
w zakładce sprawy nauczycieli.
z poważaniem
Wielkopolski Kurator Oświaty
/-/ Elżbieta Leszczyńska
dodam od siebie ...mam od kilku lat -począwszy od przedszkola ,aż do kl II etapu edukacyjnego, dzieci z tą chorobą i nauczycieli,którzy -pierwotnie byli wystraszeni,a teraz....na dzień dzisiejszy, te dzieci mają kontakt telefoniczny ze swoimi rodzicami,którzy monitorują poziom ich cukru w różny sposób/ dzieci wraz z paniami lub pod ich kontrolą, mierzą cukier ,a rodzic nadzoruje tę czynność poprzez bezpośredni kontakt telefoniczny.a pozostali cukrzycy mają pompki,(każdy inną- z WOŚP) na dodatek , w jednej klasie jest dwóch cukrzyków. Klasa toleruje ich telefony od rodziców w czasie lekcji oraz ich wyjścia w celu zbadania cukru . Teraz n-le nie są już tak absorbowany ,jak na początku choroby ,kiedy wszyscy uczyli się "jak to zjeść"- uspokój n-li - powodzenia
| UWAGA! Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.
|