Forum OSKKO - wątek
TEMAT: |
Ciekawe pomysły pomagające uczyć ... i funkcjonować w szkole |
Adaa | 05-10-2008 21:42:42 [#01] |
---|
strasznie spodobało mi sie to co wkleila asia :
Angielscy nauczyciele rozdają dzieciakom trzy kółka w kolorach świateł drogowych. Wykonując zadania, kładą one przed sobą zielone, gdy idzie im świetnie, żółte, gdy mają kłopoty, czerwone, gdy nie dają rady. Jak bezpieczna jest atmosfera w klasie, skoro nie wstydzą się czerwonego koloru, a nauczyciel wie, do kogo podejść z pomocą.
moze pozbieramy tu podobne? |
beera | 05-10-2008 21:50:28 [#02] |
---|
bardzo polecam książkę: Hermin, „Duch klasy”
metody motywujące -ale naprawdę proste, sensowne i skuteczne.
Poszukam w głowie cudów, które robi Jan - on w zasadzie ciągle cos wymyśla. Myslę, że tu strasznie wiele jest w nauczycielu, jeśli dla niego nauczanie jest pasją. |
Adaa | 05-10-2008 21:57:23 [#03] |
---|
czasami proste rzeczy sa genialne
w klasie mojego siostrzenca panuje zwyczaj, w sytuacji gdy sie uczeń spóźni, cichutkiego siadania na swoje miejsce bez jakiegokolwiek tłumaczenia się
uczeń usprawiedliwia się na przerwie, podchodząć po prostu do nauczyciela
bez tego calego publicznego "wychowywania" i zawstydzania |
jatoja | 05-10-2008 22:34:55 [#04] |
---|
Takie uogólnione mają być czy przedmiotowo-poziomowe też? |
Adaa | 06-10-2008 09:36:31 [#05] |
---|
wszystkie:-) |
hana | 06-10-2008 10:09:18 [#06] |
---|
podczas zajęć z edukacji motoryczno-ruchowej (w-f) stosuję , jak w piłce nożnej, żółte i czerwone kartki, dzieci wiedzą, za jakie "przewinienia"...w praktyce sprawdza się, ćwiczą i bawią się uważnie i bezpiecznie, nie wyśmiewają sie z mniej sprawnych kolegów...i przyznam, że pomysł z kartkami podoba się uczniom i rodzicom... |
jatoja | 06-10-2008 10:49:19 [#07] |
---|
W większości szkół podstawowych stosuje się zasadę uporządkowanego wchodzenia do klasy ( tzw. pary) Wykorzystywałam tę sytuację i rozdawałam dzieciakom kartki (Roboty na początku huk był i MIAłAM WSZYSTKIE DYŻURY ( i błogosławieństwo koleżanek, potem fraszka) :
z pojęciami wszelkimi
z częściami mowy i odpowiadającymi im pytaniami( kartka "przymiotnik" i kartka z "jaki, jaka, jakie?"
ze związkami wyrazów ( np. Ola miała karteczkę "idzie - kto?", a Marysia "chłopiec - co robi?") i do klasy wchodziły poprawne związki; na tablicy przed klasą wieszałam zdania , ale po kilku miesiącach składnię zdania pojedynczego mogłam w 45 minut wytłumaczyć i utrwalić.
myślę, że można przenieść na inne przedmioty |
jatoja | 06-10-2008 10:56:27 [#08] |
---|
ot...pisanie w czasoprzestrzeni...postaram się to przeredagować ;-) |
jatoja | 06-10-2008 12:27:10 [#10] |
---|
Metody, sposoby i chwyty ( język polski)
nie stosuję tzw. dopuszczalnych nieprzygotowań - zastąpiłam je zasadą "wiem, czego nie wiem" - uczeń tzw. nieprzygotowany przynosi mi na kartce informacje, czego nie wie i nie rozumie i wtedy go nie pytam. Zapisuje się na konsultacje ( obowiązkowe w tym momencie) i próbujemy...na konsultacjach najpierw ustalamy "metodologię" nauczenia się.
Zawsze trwa jakiś czas nauczenie się "niewiedzenia" |
jatoja | 06-10-2008 12:36:55 [#11] |
---|
taka refleksja: bo uczeń nie umie " nie wiedzieć", tzn, nie wie, co z niewiedzą może zrobić, jak sobie z nią radzić.
Stosowane "naucz się po prostu" niczego nie załatwia |
jatoja | 06-10-2008 12:48:17 [#12] |
---|
Przykład: pytanie ucznia niewiedzącego, jak analizować "Piosenkę o końcu świata" Miłosza;
ustaliwszy, że umie!!! przeczytać, pytam czy umiałby recytować ten wiersz
tak/nie - dlaczego ( dostrzeże "inny język" - "dziwny język" ;-)))), że umie/nie umie wczuć się w wiersz, bo nie chodzi o zwykłe mówienie - przekazywanie informacji - od biedy zrealizował spostrzeżenie o funkcji poetyckiej...itd. ) |
dyrsp | 06-10-2008 12:54:47 [#13] |
---|
W bibliotece do każdej wypożyczonej książki wkładamy zakładkę.Niby nic a kartki nie są zaginane a liczymy, że może przeniesie się to na innych domowników.Dzieci lubią robić nowe ciekawe zakładki, więc korzyści sporo. |
dyrsp | 06-10-2008 12:59:15 [#14] |
---|
Jeszcze jeden przykład- w bibliotece oprócz książek wypożyczamy również gry dydaktyczne (scrable. memory, sudoku językowe i wiele innych) . Cieszą się ogromną popularnością. Wypożyczają również nauczyciele na różne zajęcia. |
hana | 06-10-2008 13:13:11 [#15] |
---|
Marku, sadyści, ale jacy skuteczni i najważniejsze, że ich ofiary są zadowolone...podobno, jak dwóm stronom podoba się to samo - jest ok. |
jatoja | 06-10-2008 13:32:03 [#16] |
---|
To nie sadyzm...pragmatyzm...
Nie znosiłam "ruchów Browna" - parami, bo tak, bo uszy, oczy, ręce i nogi też dwa. nadać sens czemuś, co same w sobie bez sensu jest
Zgłaszanie nieprzygotowań zajmowało czas. Ja tam mogę pytać nieprzygotowanych. Aha ! Miałam ławkę dla cyników, tzw. "beczkę" ( tam siadali ci, którym zasłaniałam słońce w danym dniu - wolno było raz dwa razy na semestr)
( ogrody Epikura załatwiali sobie sami ;-), zwłaszcza wiosną ) |
Adaa | 06-10-2008 13:59:20 [#17] |
---|
aleee mi sie ten watek podoba:-) |
jatoja | 06-10-2008 14:08:29 [#18] |
---|
I już na koniec - obiecawszy, że nie będę monopolizować wątku - : nie jest dla mnie ważne jakimi środkami ( to sprawa osobowości szkoły, nauczyciela) - podstawowa dewizą mojego rozumienia zawodu jest uświadomienie sobie, że jestem nauczycielem nie dlatego, że ja wiem, tylko dlatego, że są dzieciaki, które nie wiedzą.
I w tym duchu: każda metoda ma nauczyć "niewiedzenia" twórczego
Ja też zresztą ciągle nie wiem, jak uczyć dobrze. Staram się twórczo nie wiedzieć. jak już będę wiedziała, pójdę układać ikebany ( nie wiem, jak to się robi ;-) ) |
ika2 | 06-10-2008 18:27:19 [#19] |
---|
W SP, zwłaszcza w klasach młodszych, konieczna bywa wizyta w toalecie podczas lekcji, niestety :(.
Mamy uzgodnione tzw. ciche wychodzenie do ubikacji. Uczeń w potrzebie cichutko wstaje, przy drzwiach mówi "przepraszam", ja odpowiadam "proszę" lub tylko kiwam głową i tyle. Lekcja toczy się normalnie. Potem cichutko wraca i kontymuuje pracę.
Na jezyku obcym to "przepraszam" musi być w tymże języku i przyzwolenie nauczyciela też.
Oczywiście wypracowalismy zasady - nikt nie nadużywa tej możliwości i tak naprawdę rzadko są takie wyjścia.
:))) |
jatoja | 06-10-2008 18:34:09 [#20] |
---|
I tak sobie chodzą, nieboraczki? |
ika2 | 06-10-2008 18:46:34 [#21] |
---|
Nie bój się, szkoła jest tak mała, a za drzwiami sali lekcyjnej nieboraczki maszerują do WC pod czujnym i czułym okiem naszej pani sprzątajacej, że nic im nie grozi.
Te wyjścia są sporadyczne, naprawdę.
:))) |
Marek Pleśniar | 06-10-2008 19:05:28 [#22] |
---|
a pani sprzatająca sprawdzona przez policję czy nie podejrzana? I w rejestrze sądowym czy nie karana? |
Adaa | 06-10-2008 19:48:06 [#23] |
---|
mam poustawione na korytarzach stoły do tenisa stołowego - dla małych i duzych
kupuje tony pileczek i rakietek, ale sie opłaca:-)
fanie sie same dzieciaki organizują na kazdej przerwie - ustalaja harmonogramy i bez przerwy grają ( nauczyciel tez z nimi gra - na dyżurze:-)
same korzysci z tego : - sa mistrzami w zawodach sportowych w tenisie stołowym - przerwy maja zagospodarowane i na głupoty szkoda czasu - doskonale wiedzą, że za "przewinienie" jakies obowiązuje terminowy zakaz gry, więc bardzo sie staraja by nie podpaść;-) - maja ogromna radośc gdy ogrywaja nauczycieli - to jest chyba dla nich najwazniejsze:-))
|
Magosia | 06-10-2008 19:57:24 [#24] |
---|
Metoda "karteczki: ;-)
Moi uczniowie wiedzieli, że maja mieć pod ręką "karteczki": 1/4 kartki z zeszytu.
Pomaga w rozruszaniu klasy, na początku, w podsumowaniu, w zdiagnozowaniu skali problemu - bez zgłaszania się , bez pytania , wszystkich zmusza do aktywności myślowej.
Przykład:
Napisz, , kto jest Laureatem Nagrody Nike 2008.
Minuta na odpowiedź.
Karteczki w górę( żeby nie dopisywać po odpowiedzi i poruszac się ) . Odpowiedź- moja - kto wiedział- nagroda- na przykład : pochwała,że śledzi wydarzenia kulturalne.
Zasada: nie karać absolutnie za złe odpowiedzi- nagradzac dobre- motywuje do podejmowania trudu odpowiedzi wszystkich uczniów.
|
Magosia | 06-10-2008 19:59:48 [#25] |
---|
Adaa- u mnie bylo podobnie - ale mialam problem z halasem podczas lekcji, bo przychodzili dwie - trzy godziny wczesniej pograć.
I drugie...jak im się podczas takiej gry coś stanie( podczas lekcji) to kto za to odpowiada- przecież dyżurow podczas lekcji już nie zrobię, bo i jak?
Ale ta gra mi się podobala... |
Adaa | 06-10-2008 20:08:00 [#26] |
---|
wiem, ze to moze byc problem - ten hałas, chociaz bardzo sie starają byc cicho podczas lekcji
druga sprawa , ze mam fajny rozkład korytarzy w szkole - nie koliduje za bardzo z zajeciami
a, że cos sie stanie? - hm ... zawsze cos sie moze stać - a tenis nie jest takim inwazyjnym sportem:-) |
Adaa | 06-10-2008 20:18:14 [#27] |
---|
i jeszcze, co do sprawiania radosci dzieciom
z poczatkiem lata zamawiam wielka wywrotę żółtego piasku i zwlam ja pod placem zabaw
dzieciaki moga robić w tym piachu co chcą - po jakims tygodniu góra robi sie płaska:-)
rozpacz woźnych - bo wszedzie zółty piach, rozpacz rodziców - bo wlosy, uszy, kanapki, buty, kieszenie pełne żółtego piasku
ale widoku takiej radochy dzieci jak podczas rycia w tym piasku nie jestem sobie w stanie odmowić:-)
tylko nie mówcie mi, że cos się moze stać:-)
kurcze - widze, ze dydaktyka u mnie lezy:-)) |
bosia | 06-10-2008 21:43:51 [#28] |
---|
stoły do tenisa są u nas też ogólniedostępne w czasie przerwy
stoją nie na korytarzu tylko w tak zwanej świetlicy (bo świetlicy jako takiej nie ma, jest tylko sala)
bardzo dużo dzieciaków z nich korzysta
szkoły nie zamykam w czasie przerw, bo obok park i tam większość przebywa
właśnie mam zamiar kupić te maty czyszczące, aby przestać walczyć z wiatrakami czyli ze zmianą obuwia (szczególnie, ze są szkoły zaoczne)
......
na matematyce często korzystam z pomysłów uczniów na zapamiętywanie różnych rzeczy
te sposoby nie są zupełnie matematyczne, a raczej polegają na własnych skojarzeniach z czymś i sprawdzają się
bo niestety uczenie matematyki u nas i nauczenie jej to duuuże wyzwanie |
grażka | 06-10-2008 21:45:05 [#29] |
---|
bosia, jak maty wypróbujesz, to jestem zainteresowana, czy to daje efekt :) |
bosia | 06-10-2008 21:51:03 [#30] |
---|
umówiłam się juz z panem od mat-w tym tyodniu przyjedzie
oferty przesłali, przeanalizowałam, ale chcę, żeby jeszcze przyjechali i podali mi dokładnie które, bo wczytywać mi się nie bardzo chce
i jeszcze konsultowałam to też z naszym jednym kolegą co takie maty już ma |
grażka | 06-10-2008 21:54:01 [#31] |
---|
Moja koleżanka u lekarza widziała, podobno to się sprawdza bardzo, a w przedszkolu chodzi mnóstwo małych nóg. |
bosia | 06-10-2008 21:57:46 [#32] |
---|
założę wkrótce, to Ci powiem, najbardziej będzie widać po zaocznych, czyli szybko sę sprawdzi
u nas w klasach są parkiety |
grażka | 06-10-2008 21:59:45 [#33] |
---|
dzięki :* |
Ewav | 06-10-2008 22:28:47 [#34] |
---|
Moi grają na przerwach w tenisa stołowego i to norma. Ale ostatnio pojawiły się na korytarzu (w części dla klas IV-VI) gry planszowe: warcaby, szachy, chińczyk. Dzieciaki grają, aż miło. W czasie lekcji leżą takie niedograne partie i czekają na dokończenie. Budujący widok. |
beera | 06-10-2008 23:27:14 [#35] |
---|
strasznie fajnie czyta się:)
Przekleję z innego watku - bo fajnie miec to w jednym miejscu:
DRZWI.
Zacznijmy od tego jak nauczyciele podchodzą do DRZWI klasy. Zazwyczaj drzwi są zamknięte. Niektóre drzwi mają szybkę ale prawie zawsze jest ona zasłonięta plakatem z tabliczką mnożenia. Nauczyciele bardzo tego żałują ale okazuje się, że to jedyne miejsce gdzie można tabliczkę mnożenia umieścić. Tak czy siak nauczyciel i uczniowie w przeciętnej klasie mogliby równie dobrze być w statku kosmicznym jeśli chodzi o kontakt ze światem zewnętrznym. Ale można inaczej. Mam przygotowaną wersje ‘Można inaczej’ w wersji ekstremalnej i w wersji pośredniej. Patrząc w wasze oczy poczuwam, że jesteście gotowi na wszystko. Więc wersja ekstremalna:
Więc zaczynamy z wersją ekstremalną. W latach w których byłem przewodnikiem wizyt edukacyjnych personelu ministerstwa znalazłem się, razem z pewnym Panem Sławińskim w szkole z dużym brakiem drzwi.
Tu plan 4 sal szkolnych w tej szkole. (mam tylko scan - wiec nie wklejam) Cztery sale szkolne wokół otwartego pokoju z materiałami szkolnymi. Klasy mają tylko 3 ściany Tam gdzie powinny być ściany i drzwi do pomieszczenia, nie ma ścian i drzwi. (patrz obrazek).
Dzieci wyglądały tak jak Polskie dzieci, nauczyciele tak jak Polscy nauczyciele; choć nie byli.
Zobaczyliśmy uczniów i nauczycieli wychodzących z sal do centralnego pomieszczenia po papier kolorowy, nożyczki, cyrkle, farbki, książki i inne zasoby dydaktyczne etc. Tam też było 6 komputerów. Czasem jedna z nauczycielek zaglądał do klasy obok i zamieniał parę zdań z koleżanką. W pewnym momencie jedna nauczycielka poprosiła aby koleżanka przyszła do jej Sali i pokazała prace dziecka co spowodowało krótką dyskusje.
Sławiński j ja byliśmy zaskoczeni. Trochę później dyrektor i jedna z nauczycielek opisali efekty takiej architektury.
- lepsza samodyscyplina wśród uczniów
- łatwa wymiana skutecznych technik nauczania pomiędzy nauczycielami
- ułatwione dzielenie się problemami pedagogicznymi
- bardziej efektywne wykorzystanie zasobów
- częstszy dialog pomiędzy nauczycielami
Było to imponujące i przekonujące i rezultatem spisku między gminą, architektem i dyrektorem, więc nie do replikowania w Polsce. To było 15 lat temu i odłożyłem to jako ciekawostka to przemyślenia jak będę miał czas. Rok temu zacząłem słyszeć wyraz „otwarte drzwi” w kontekście wprowadzania zmian w szkołach. Byłem już świadomy, że wszystkie udane i skuteczne reformy edukacyjne mają jedna i jedyną wspólną cechę. Jest to, że okres reforma był równoległy z zwiększeniem dialogu zawodowego pomiędzy nauczycielami. Reformy bez dialogu zawsze są klęską. Przykład Polski jest wprowadzenia systemu gimnazjalnego który obudził intensywny dialog nauczycielski i który jest sukcesem.
Rozumie się, aby umożliwić taki dialog musimy mięć zachęcający cel i wystarczającą przestrzeń, to znaczy miejsce i czas. A gdzie takie miejsce w szkole? W Sali lekcyjnej, bo to jest jądro wszystkiego decydującego co się dzieje w szkole. Wszystko jedno jak wspaniała architektura, nawet jak wspaniały dyrektor, to co się dzieje w Sali lekcyjnej decyduje jakość szkoły. Nie ma lepszej okazji niż podczas lekcji. Czy to wspólne przygotowane i prowadzenie lekcje, czy zaproszenie kolegi do obserwacji mojej lekcji, czy problemy z zasobami dydaktycznymi, wszystko to jest łatwiejsze jeżeli drzwi już są otwarte. Jak zacząć? Krok po kroku. Może raz na rok w okresie Wielkanocnym, a potem raz na miesiąc, raz na tydzień i nagle zawsze otwarte drzwi nie będą nic specjalnego. Nie mogę gwarantować, że same otwieranie drzwi wprowadzi zmiany, ale mogę gwarantować, że bez otwartych drzwi żadnej głębokiej transformacji nie będzie w szkole. |
Marek Pleśniar | 06-10-2008 23:30:31 [#36] |
---|
Reformy bez dialogu zawsze są klęską |
bosia | 06-10-2008 23:31:14 [#37] |
---|
czasami zamykam drzwi na klucz i jak mi pokażą, że zapisali co mieli zapisać dopiero wypuszczam;-) |
bosia | 06-10-2008 23:34:05 [#38] |
---|
a dzisiaj jeden nauczyciel powiedział mi, że widział mnie w "akcji
dzieciaki sprzątały klasy, bo w butach chodzili po szkole (taką mam umowę z rodzicami)
ale niezłą frajdę im to sprawiło i nieźle sie bawili |
jatoja | 06-10-2008 23:36:47 [#39] |
---|
Sposób na rozgardiasz tuż po dzwonku: spokojnie czekam i notuję czas do uspokojenia się klasy: 3, 5 - 7 minut...zbieram w godziny...odrabiam w sobotę ( a co mi tam "społecznie" ) |
bosia | 06-10-2008 23:44:02 [#40] |
---|
powinno być wyżej chodziły, choć to chłopcy i stąd
lubię takie kary-dzieci też(?)
jedna klasa, kiedyś za przewinienie miała sobie sama coś wymyśleć-twórczy nie byli,. bo sprzątanie parku wymyślili i odśnieżanie
podzielili się na grupy i wyznaczyli grupowego (pełnoletni), bardzo się pilnowali, aby każdy był i wykoał pracę
a młodsze klasy, które sie z nich śmiały dowiedziały się, że to w nagrodę(!)
|
erra | 06-10-2008 23:49:11 [#41] |
---|
zajęcia z otwartymi drzwiami mamy od wiosny do jesieni, podczas upałów... Tylko w przeciągu da się wtedy pracować ;) |
hania | 06-10-2008 23:51:28 [#42] |
---|
tak sprzedam matematyczny mój wierszyk (sprzed lat) co pomagał dziecom zapamiętać rzymskie cyfry (ostatnio w "jeden z dziesięciu pan miał z tym problem)
czwarta klasa to bła
i najbardziej mnie rozbawilo jak spytały czy będę odpytywac z wierszka
oczywiście nie odpytywałam
dzieci i tak się nauczyły....
L po rzymsku to 50
C oznacza CAŁE 100
Dużo - 500, Mnóstwo - 1000
NO I O TO WłASNIE SZłO!!! |
AnJa | 06-10-2008 23:51:55 [#43] |
---|
troszkę tu czasami dziwaczymy- trudno Asiu, do Potworowskiego raczej nie dojdziemy, ale przynajmniej będzie wiadomo, gdzie jesteśmy;-)
z ich ostatnich dziwactw (poprzednich nie pamiętam:
- rok temu obraziłem sie na klasę - bo gadali wciaż
- w ramach obrażenia się przestałem z nimi rozmawiać
- wchodziłem na lekcję i rozdawalem karteczki z tematem, zagadnieniami, gł.pojeciami, problemami, praca dowmową - takie niemal konspekciki
- potem cała godzinę siedziałem z nimi nie odzywając się
- gdzies koło 3 lekcji zaczeli te karteczki czytać i robić z podręcznikiem czy atlasem co tam było
- minute przed dzwonkiem zapisywałem na tablicy- zaraz dzwonek, możecie pakować się, do widzenia
- nie wiem jak długo wytrwalibyśmy- bo po ok.8-10 lekcjach wrocił wcześniej z urlopu ich właściwy nauczyciel (zastepowałem go niemal rok, miałem aż do matury) |
AnJa | 06-10-2008 23:52:45 [#44] |
---|
oczywiście moich, nie ich dziwactw;-) |
hania | 06-10-2008 23:52:55 [#45] |
---|
tekst był pokolorowany odpowiednio na plakacie prezentującym wierszyk..... |
bosia | 06-10-2008 23:56:03 [#47] |
---|
podoba mi się, takie obrażanie
z tym sprzątaniem to była konsekwencja ucieczki w jednym szczególnym dniu, bo się na coś nie zgodziłam i też...się obraziłam
przyszli z kwiatkami - nie przyjęłam (klasa maturalna-sami chłopcy), no i dalej poszło też fajnie, ale niekonwencjonalnie |
bosia | 07-10-2008 00:01:07 [#48] |
---|
jak na lekcji jest głośno, to albo zaczynam mówić coraz ciszej, albo przestaję
nie wiem dlaczego wtedy robi się bardzo cicho(?) |
hania | 07-10-2008 00:04:43 [#49] |
---|
też tak bosiu :-)
i też działa... |
bosia | 07-10-2008 00:05:44 [#50] |
---|
no cóż
pewnie matematycy tak mają;-) |
|