a poza tym to lubię czasami z kimś na temat swojej lekcji porozmawiać

to strasznie fajne:) ale nie musi mieć nic wspólnego z hospitacją:)

ja się na lekarzeniu nie znam - to i sie ich czepiał nie będe:-)

(no chyba że spyta któryś czy  nalezy myć ręce)

natomiast na uczeniu zna się każdy dorosły obywatel RP

to i sie czepiają;-)

fajna sprawa...z jednej strony stale sie dyskutuje o potrzebie doskonałych, kompetentnych kadr zarzadzajacych w oswiacie

ale kiedy sie cokolwiek wspomni o jej niepewnosci w swej roli to zaraz miziu, miziu po główce, bo szkoda, bo nieładnie, bo wszyscy powinnismy sie kochać:-)

no bo powinniśmy

;)

to czasem jednak trudne jest

===

ja tam mogę stwierdzić z całą powagą, ze kształcenia kadr kierujących oświatą to w Polsce nie ma. To jak nie ma, to mamy, jak mamy.

Jest badanie D. Elsner na temat dyrektorów - ich potrzeb w zakresie wspomagania. Ciekawe bardzo - nie pamiętam gdzie publikowane...

dyrektorzy - bo są niepewni

nauczyciele - bo jak wyżej

:)

niepewnośc dyrektorskiej roli mamy w systemie zaszytą

taki jest nasz system

zamiast wychowania i wieloletniego przygotowywania kadry, praktyk, zasobu kadrowego, każdy może stać się dyrektorem z dnia na dzień - po wygraniu konkursu

skąd niby miałby ktoś - wczoraj nauczyciel, dziś dyrektor - czuc się pewnie przez pierwsze 5 - 10 lat?

to, ze mamy zły system kształcenia kadr nie znaczy, ze musimy usprawiedliwiac nim niekompetencje kadry i deleikatnym być gdy sie ją dostrzega

bo mimo tego zlego systemu jest cała masa super zarzadzajacych

a dopiero będzie super  jak się system poprawi:-)

a czemu sądzisz że się usprawiedliwia niekompetencję?

no pewnie, ale jednak ja bym to trochę na brak pomysłu na kształcenie kadr zwaliła.

To trochę jak rosyjska ruletka. Albo sie uda, albo nie uda.

Zaczynałam dyrektorowanie 12 lat temu. Nie wiedziałam NIC - a były to czasy, że i mało w zasadzie trzeba było wiedzieć.

Gdytby teraz weszła do szkoły równie zielona jak wówczas, to bym zeszła smiertelnie z powodu stresu.

a czemu sądzisz że się usprawiedliwia niekompetencję?

jak tylko wspomniałam o tym,ze dyrektor czuje sie niepewnie w swej roli zaraz kropnałes posta z którego wynikała, że nie powinnam oceniać:-)

no to ok...ciesze sie,ze nie usprawiedliwiasz:-)

a swoja drogą najlepszy system kształcenia kadr nie zadziała gdy równoczesnie nie bedzie systemem eliminujacym  ( z procesu kształcenia) jednostek, które, mówiąc grzecznie, sie nie kwalifikuja się do zarzadzania:-))

no niestety

ale tak niedelikatna, by o tym mówic, to nawet ja nie jestem;)

Nie bój się Anja, nie zniszcze faceta robiacego sobie sweter na drutach:-))

Za cenny jest - chociazby jako przykład, ze moze facet ewoluować:-))

literówka

ja moge byc niedelikatna:-)

znaczy, chyba juz jestem:-))

należy chodzić na hospitację do wicedyrektora, kierownika świetlicy....

często sami zapraszają         hospitor - "goszczę kogoś"