zgodzę się Andrzeju :-)

może być wydruk byle podpisy pod tematami nauczyciel złożył, tyle że to raczej więcej zachodu niż to warte jak i tak oceny trza wpisać

...a pamiętacie, Kochani, jak w życie nasze przaśne wdarły się kalkulatory?

Pani w sklepie liczyła na maszynie, spisywała wynik, a za chwilę, dla pewności, liczyła nazad na papierze ołówkiem to samo. Bo - co na pieszo policzone, to na pieszo policzone...

Czas musi upłynąć.

Moja Matka osobiście uczęszczała na kurs gotowania na kuchence gazowej.

Do niedawna w 'teczce' musiał się znajdować papier o ukończeniu kursu obsługi komputera...

A kiedy przed dwudziestu laty kupiłam sobie kuchenkę mikrofalową, przyjaciele mdleli ze zgrozy, przepowiadając mi rychłą śmierć...

http://wiadomosci.onet.pl/1899130,11,item.html

Tak w temacie się Marek wypowiadał

Ciekawym, jak zostanie rozwiązany problem przekazania dzienników elektronicznych do kuratoryjnego archiwum po likwidacji szkoły przez OP.

Płytka CD ??? - nie problem. Ale razem z oprogramowaniem do jego odczytania -tak mniemam.

Kto ma kupić oprogramowanie?? OP czy kurator ????

A może wydruki ???? Razem z instrukcją ???? - Bo wydruk z każdego oprogramowania będzie inny???

A może jednolity dziennik dla całego kraju ??? Coś na kształt SIO ????

Hjuston, mamy problem !!!!!

No wiesz, Andrzeju - teraz są takie czasy, że wszystko co z założenia zawsze było proste należy pogiąć i maksymalnie skomplikować.

Idea słuszna,

Jestem absolutnym przeciwnikiem tego typu ustrojstw, łącznie z powiadamianiem sms, że dziecko ma ocenę. Jedynym elementem, który bym wprowadziła to elektorniczne legitymacje do odnotowywania wejścia i wyjścia dziecka (automatycznego podsumowania - mozliwe by były raporty frekwencji)

- nie chodzi mi o brak komputerów, o lęki nauczycieli przed urządzeniem, złosliwośc, by ograniczyc udogodnienie...

- żal mi bezpowrotnie kontaktu face to face - o drugim człowieku, o jego losie winno się rozmawiać i nad człowiekiem pochlać, bezduszna maszyna kontaktu nie zastąpią. A tak się stanie - niby kontakt, z elektronicznym wychowawcą...

i ile złudnego spokoju przybędzie po zupełnym wywainiu rodziców ze szkoły. Z elektroniki będa korzystać niektórzy, reszta będzie sie wstydzić, że nie umie lub nie może...

podswietlę szefa

http://www.lebork.naszemiasto.pl/wydarzenia/948518.html

"telewizja" chce ze mną pogadać (jutro) na temat dziennika elektronicznego - czytram i czytam ten projekt i nijak mi nie wychodzi, że będzie obowiązkowy, a Oni chcą odpowiedzi na pytanie "Co Pani sądzi o projekcie wprowadzenia dziennika elektronicznego jako obowiązku i wycofania dziennika papierowego?"

Popodrzucajcie, proszę, mi tu mądre odpowiedzi, że byście się nie musiel wstydzić za członka OSKKO.

Dodam - dziennik elktroniczny prowadzimy od lat, mamy swoje przemyślenia ale z dziennika papierowego nigdy nie zrezygnowaliśmy.

ale gdzie?

bo ja ferie mam, to tylko między wierszami czytam;-)

Wymazałam - bo doszłam do wniosku, że ja z tą Panią telewizją se pogadam.

Jest wyraźnie napisane mogą być prowadzone w formie elektronicznej za zgodą OP

ja tu nie widzę między wierszami, między wyrazami "musi", "powinien" ani innych takich tam. Odpuszczam - podyskutuję i zobaczymy co z tego wyjdzie.

Trzymam kciuki, dyrlo! Ładnie (się i) temat zaprezentuj.

:-)

bo to tak jak z ta rozmową....

możesz porozmawiać, ale nie musisz

wybór należy do Ciebie...no i wybrałaś;-)

Dzielna dyrlo, gratuluję!

:-)

Oglądnęłam się w tej telewizorni, na moim dużym ekranie (się pochwalę) nieźle to wyszło ;-)))

Samochwała w kącie stała, dalej nie szła bo się bała ...

Dobrze, że się chwalisz. Gdybym mogła zobaczyć, na pewno bym to uczyniła za ciebie!

:-)