Forum OSKKO - wątek

TEMAT: "Zielona szkoła" we Włoszech ? Za i przeciw ??
strony: [ 1 ][ 2 ]
bogda410-09-2008 21:58:57   [#51]

4 - za
5 - przeciw
1 - wstrzymujacy
 tak było

5- za

4 przeciw

1 wstrzymuje się

tak mi wyszło ;-)


post został zmieniony: 10-09-2008 22:00:12
Adaa10-09-2008 21:59:56   [#52]
tak na koniec powiem, ze ten tekst wklejony przez asie jest bardzo prawdziwy
Adaa10-09-2008 22:04:51   [#53]

wiesz mammma - te markowe buty...hm...

powiem Ci...gdybym miala dziurawe i zdezelowane buty  i matka kazala by mi wybierać : wycieczka albo buty - to bym wybrała buty

taką siebie pamietam

i jeszscze gorsze mi sie przypomniało - wyboru nie mialam

Adaa10-09-2008 22:12:25   [#54]

i jeszcze sobie napisze bo mi sie ten watek bardzo podoba a wyobraźnia życ nie daje...

wlasnie sobie wyobrażam tłumy gimnazjalistów przytulonych do Koloseum, czerpiacych dobrą energię, oddychajacych tym specyficznym - historycznym powietrzem, wzruszonych, zachwyconych ...niemal w transie jakimś

;-)

i z drugiej strony MacDonaldsa obok - gdzie rozgadany i wesoły tłumek palaszuje hamburgery robiąc sobie psikusy...

trzeba dzieciakom pozwolic byc dziecmi - dorosna gdy przyjdzie czas

mamma10-09-2008 22:15:29   [#55]
To nie kwestia wyboru,czy kupić buty , czy zapłacić za wycieczkę, nie o tym pisałam, ale o pewnej mentalności, która pokutuje w małych miejscowościach.   Niektórzy nie widzą potrzeby ,aby ich dziecko pojechało i zobaczyło coś ciekawego, uważają,że to do niczego nie potrzebne, wystarczy,że jest dobrze ubrane , nie gorzej , niż koleżanka.Nie miałam na myśli sytuacji, gdzie buty są podarte, bo jest bieda , ale brak takich potrzeb , jak obcowanie np ze sztuką, zabytkami,itp.Nie wszyscy rodzice uważają, że to też ważne dla rozwoju dziecka. Stąd nie wszystkie dzieci z danej klasy jadą, nawet jak ich stać.
mamma10-09-2008 22:17:10   [#56]
i dlatego w wycieczkach na konkretne tematy , np historyczne powinni uczestniczyć zainteresowani, nic na siłę.
jatoja10-09-2008 22:20:10   [#57]
Czytałam nieuważnie, ale
na potrzeby bieżące
jestem za ( jeżeli Małgosia uzna że "za" to bym ja poparła). Dlaczego? Bo Małgosia tak scharakteryzowała organizatorką, że jej ufam.
jatoja10-09-2008 22:21:06   [#58]
obu ufam ( bo w poście językowo sie gimnastykowałam jakoś)
Adaa10-09-2008 22:22:33   [#59]

a moze dobrze jest czytac uwaznie?

;-)

kasiek10-09-2008 22:30:03   [#60]

 

Może nie do końca na temat... ale (mój mały głosik za tak)

U mnie niektóre dzieci zamiast wyjazdu na wycieczkę wybierają:

- nową komórkę

- doładowania na komórkę na kolejne 2 miesiące (jakieś 100 zł)

- kolejną grę komputerową

- zapas chipsów na pół roku ;-)

Wszystko za oczywiście za przyzwoleniem rodziców, którzy po prostu pozwalają im dokonać wyboru. A później zaskoczenie, że taki gimnazjalista kojarzy Kraków tylko z Ikeą i Galerią Krakowską a Warszawę z Okęciem... ;-))

Jakieś 15 lat temu pierwszy raz w liceum wyjechałam na wymianę do Niemiec. Część kosztów pokrywała bodajże fundacja polsko-niemiecka, lokalni sponsorzy, ale też część płacili nasi rodzice. Nie była to jakaś olbrzymia kwota, ale też nie była mała. Jakoś uzbierało się te 20 osób z całej szkoły, które wyjechały, w tamtych czasach poza turniejami szachowymi na Ukrainie była to dla nas chyba jedyna okazja, żeby wyjechać za granicę.

Z perspektywy czasu i czytając Wasze wypowiedzi jestem wdzięczna dyrektorowi mojego liceum że nie zwyciężyła u niego myśl, że skoro nie stać na to wszystkich uczniów, to lepiej zrezygnować z wymiany....

jatoja10-09-2008 22:31:40   [#61]
Przeczytałam uważniej.

I dobrze: tryb warunkowy e sprawie Magosi jest ok.

Jestem za:
* wyjazd stanowi uzupełnienie projektu, któremu dzieciaki poświęcają czas i pracę
* jest "organoleptycznym dopełnienie badań .... ( tu konkret)

I dlatego, że moje dziecko wróciło z takiego edukacyjnego wyjazdu do Włoch szczęśliwe i naładowane.
kasiek10-09-2008 22:34:25   [#62]

do 55 [#]

Zgadza się!

Czy możecie uwierzyć w to, że rodzina nie ma w domu bieżącej ciepłej wody, do mycia grzeje w garze na kuchence bo taniej, ma wyłączoną lodówkę jak tylko temperatura jest niższa niż 20 stopni C.... Za to mają w pokoju gościnnym piękne nowoczesne meble i zestaw wypoczynkowy skóropodobny albo i skórzany bo goście przychodzą....

Nie uwierzycie... eh...

elah10-09-2008 22:45:52   [#63]
Jestem za.
A wracając do tych butów, myślę, że gdyby chodził w porwanych to od razu nie wymienił by ich na markowe, ale kupiłby 2 albo 3 pary za te pieniadze.
A raczej w tych porwanych wolałby pojechac chociażby w Bieszczady...
hania10-09-2008 23:47:04   [#64]
magosiu- za!
to co kasiek napisała było i u mnie- nie pojadę, bo wolę skuter!!
pojechali do Hiszpanii ci co woleli coś zobaczyć i przeżyć.....

o uczucia dzieci jeśli chodzi - to i bez żadnych wyjazdów warto o nie dbać
tak na codzień w szkole różnie bywa....
ankate11-09-2008 00:21:41   [#65]

Magosiu, ja też za zorganizowaniem wyjazdy dla  zainteresowanych i chcących przyoszczędzić...jak się sprężą to do wakacji spoko...najważniejsze, żeby dzieciaki miały priorytety podróż w nieznane lub znane, a nie fura, skóra i komóra..

Moi w tym roku 100% IV - VI na darmowych koloniach byli w Radkowie...i słuchajcie, to były najlepiej wydane unijne pieniążki ze wszystkich 4 projektów, które realizowaliśmy...Dzieciaki wróciły zintegrowane i odmienione:-))))

AnJa11-09-2008 00:24:00   [#66]
generalnie to zgadzam sie z Adaą- co ostatnio rzadkie

o podoba mi sie 200 zł zaliczkowe miesięcznie gaby

ale z gaba to nie wiadomo- kpi, czy o zdrowie pyta
...
w kwestii wycieczek- zmusze naszych nauczycieli do wycieczki wokół miateczka- promień ok.80 km
...
Magosiu- znają te Twoje dzieciaki Zamość? Bo to renesans, przy którym tylko Florencja nie wymięka

moim zdaniem oczywiście
Gaba11-09-2008 00:55:03   [#67]

1. zbieranie na raty - absolutnie na poważnie.

2. wyjazd ze szkołą za granicę - tak, wg moich doświadczeń - jedyna forma bepieczna dla rodziców (generalnie jestem przeciwna jakimkolwiek wyjazdom ze szkoły, ale to jest materiał na inny wątek)

3. jestem absolutnym przeciwnikiem zielonych szkół - nie lubię, nie ufam im - i tu może moja przekora. Mądra wycieczka jest mądra. Na Wawelu też jest pełno szukających energii z czakramu... - hihihihi

4. Nauczyciel jadący na wycieczkę za granicę - może jechać tam, gdzie nie był. No i co. Ludzie, nie był - to będzie, zobaczy, nauczy się.

Czy można natomiast nie jechać do Gdańska ze szkołą, ponieważ nuczyciel tam wcześniej nie był? Często taniej jest za granicą. 

PS. wyjechać na wycieczkę lub buty - wybierałam zawsze wycieczkę (można chodzić w klapkach), znam takich, co wybiorą wycieczkę ze szkoły, bo jest dobrze przygotowana, lepiej niż normalna wycieczka z biura.

 

Marek Pleśniar11-09-2008 02:40:08   [#68]

połowa klasy - to dla mnie dyskwalifikuje wyjazd

traci zasadność jakąkolwiek. Dzieli ludzi. Nie uczy niczego ważnego - tak w każdym razie ważnego jak to co pojechaniem stracicie.

 

zabawne, akurat myslałem o tym, nie znając tego wątku:-). O tym, co oznacza wycieczka z udziałem nie wszystkich dzieci.

I jak dla mnie sprawa jest prosta. Albo wszyscy/zdrowa fizycznie wiekszośc albo nikt.

bosia11-09-2008 05:44:25   [#69]

wyjazd zagraniczny nie umniejsza w żaden sposób jakiegokolwiek wyjazdu w Polsce, ani odwrotnie

każdy z nich uczy czego innego, pozwala na zdobycie innych doświadczeń i pokonanie innych ograniczeń

zielone szkoły-nie wiem jak to się teraz odbywa i co tam się robi

ale kilka lat temu, gdy nie było na nie mody, pracowałam w dawnej sp, byłam wychowaczynią klasy sportowej

organizowalismy takie tygodniowe wyjazdy (mniejsza o nazwę) - napisalismy w trójkę własny program

była to niezła frajda dla dzieciaków i dla nas i ciężka praca dla dzieciaków i dla nas

czas wypełniony właściwie przez 24 godziny, treningi, inne zajęcia, zabawa, praca itd.

wyjeżdżała zawsze cała klasa, dla tych z trudniejszą sytuacją materialną szukaliśmy sponsorów, pieniądze wpłacane w ratach od września (wyjazd w maju lub czerwcu)

do wychowawcy należało przekonanie tych co mogli jechac a nie chcieli, że warto

 

mamma11-09-2008 08:35:59   [#70]
właśnie mam wyjazd do Warszawy i jestem po rozmowie z rodzicem. Za 10 dniowy udział w projekcie polsko-ukraińskim na terenie miasta, obejmujacym zwiedzanie, warsztaty , naukę poprzez zabawę, uczeń płaci 150,00 zł . Rodzic twierdzi,ze jego dziecku nie jest to potrzebne i nie chodzi tu o pieniądze. Dziecko jest w gimnazjum i poza małą wioską , w której mieszka i większą, gdzie jest gimnzjum, nigdy nie było w mieście , chyba ,że u lekarza w powiecie. Dziewczynka bardzo chce jechać, ale tato nie pozwala.
AnJa11-09-2008 09:07:40   [#71]
gaba- ja nie o ratach

ja o Twojej propozycji ich wysokości

zwłaszcza w warunkach Lubelszczyzny
Małgosia11-09-2008 09:10:17   [#72]

A ja pamiętam smutek mojej  córki w zeszłym roku, gdy nie pojechała z klasą. Wychowawczyni zaraz na starcie w liceum wymyśliła wyjazd integracyjny do ...Wilna. Nie kwestionuję walorów miasta, ale koszty (wpłata, kieszonkowe) to była kwota rzędu ok. 800 zł. Na samym początku roku szkolnego to było nie do przełknięcia dla niektórych. No to się zintegrowali cześciowo :-(((

Ja wiem, że przypadek Magosi jest innego rodzaju, ale tak mi się przypomniało...

mamma11-09-2008 09:16:05   [#73]
za 800, 00 zł u mnie nie byłoby jednego chętnego i majacego możliwości finansowe na taki wyjazd, za 400 zł organizowałam kolonię letnią nad morzem , dokąd trzeba było jeszcze w tej kwocie dojechać z Bieszczad.
Gaba11-09-2008 09:16:21   [#74]

taki wyjazd jest niestety bardzi drogi - ok. 1500zł. Nawet załatwiając spanie po klasztorkach... zbieranie na wyjazd w warunkach biedy będzie bardzo, bardzo trudne. nie radzę się więc za to brać.

Generalnie raty bardzo rodzicom pomagają. Także jak Małgosia nie znoszę wyjazdów wrzesniowych... - nie jestrem w stanie im podołać.

rzewa11-09-2008 09:21:28   [#75]
chyba, że na wrześniowy wyjazd zbierane jest przez cały poprzedni rok - tak zrobił mój syn wraz z kolegami i koleżankami w 3 klasie lo (starego) -> zbierali całą 3 klasę, a pojechali we wrześniu w klasie maturalnej :-)
Marek Pleśniar11-09-2008 09:51:10   [#76]

chyba szkoła nie powinna "generowac" takich kosztów rodzicom

zawsze znajdzie się choć jeden ktoś, kogo na to nie stać

i ten jeden jak dla mnie wystarczy by uznać taki pomysł za zły

 

no chyba że to szkoła dla bogatych, z opłatami za naukę odsiewającymi tych których nie stac;-) Wtedy to co innego - to jak najbardziej lezy w linii programowej szkoły "słabszym na pohybel"

Z Ć11-09-2008 10:41:19   [#77]
Mała wiejska szkoła w Wielkopolsce-jeździmy co roku po Polsce i okolicy (Praga, Berlin). Są to wyjazdy 5-cio dniowe organizowane bez udziału biura podróży o ok. 30% taniej, do tego dopłata od Rady Rodziców. Ponieważ nie wszyscy jadą (50-70% stanu szkoły)jeździmy na początku wakacji. Z punktu widzenia prawa szkolnego to też pewnie lipa, ale wielu czeka na wyjazd od początku roku. Dla większości dzieciaków jest to jedyny wyjazd wakacyjny. W dalszych szkołach jeżdżą coraz rzadziej...
Dżoana11-09-2008 13:43:46   [#78]
Podpisuję się rękami i nogami pod tym co powiedział Marek.
 
Nic dodać, nic ująć.

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ][ 2 ]