myslę z przerażeniem o przekazaniu większej władzy op

ostatnio u nas też pokazują kto "rządzi", a do tej pory było w miarę normalnie

Najgorsze jest to że czesto dzwoniac do GZOiku nie ma pracujacych tam pań bo są na rozmowach towarzyskich na papierosie lub właśnie wyszły do sklepu. Pewnego razu nikogo nie zastałam w miejscu pracy bo panie kupowały w innym pokoju majtki, skarpetki i inne duperele, które pan z handlem obwoźnym im przywiózł.

A tak nadmieniajac pani dyr. GZOik to młoda panienka okoł 28lat, która nie czyta przepisów nie interpreuje ich poprawnie, a tak wogóle to właśnie chce pokazac kto tu rzadzi. Takie 28 letnie doświadczenie to jamam w pracy nauczyciela więc wiem co robię a jeżeli mam wątpliwości to zagladam TU i wiem wszystko. Poza tym potrafię sie przyznac do błędu i powiedzieć przepraszam. Czasami na wyrost.

dziś dostałam pismo, że op zabiera nam odsetki od projektu, który realizujemy i na konto swoje biorą

robimy ten projekt nie biorąc ani złotówki za realizację, kosztem naszego prywatnego czasu

szkoła nie jest od zarabiania pieniędzy i zwiększania budżetu op-to nie jej zadanie!!!!

nie ma to jak dostać wsparcie-głosem rozsądku przemówił właśnie AnJa;-)

a propos -ciało nie chciało i cierpiało-też tak może być

a marudzić lubię czasami-odswieża

Jaga11.

Wielki nerw przez Ciebie przemawia p a nerwy są złym doradcą.

Uporządkuj najpierw Swoje podwórko, zanim zaczniesz zamiatać podwórko sąsiada.

To nie jest tak,że ludziki z zeas tylko na Cię dybią. Burmistrz, jako realizator zadań oświatowych w skali gminy może, a wręcz musi uzyskiwać pewne dane, informacje a wręcz i dokumenty od dyrektora szkoły. Czy ten dyrektor w szkole jest, czy też zasłużenie feriuje czy wakacjuje.Od tego ma Zeas i płaci jego dyrektorowi. Tylko jak ten dyrektor zeasu idzie do szkoły i widzi rozpiździaj, wolną amerykankę, psiapsiółkostwo a nie podległość służbową pracowników, bałagan w papierach (nikt i nic znależć nie można) - to wybacz - dyrektor szkoły na ferie nie zasłużył.

Twoje tłumaczenie tej biednej Pani z obsługi uważam za żenujące. Wiem z praktyki, jak wygląda praca adm i obsługi w szkole w czasie ferii i wakacji. Za cichym przyzwoleniem dyrektora szkoły. I przymykaniem oka na czas pracy, punktualność itp.

Nie byloby sprawy, gdybyś potrafiła zorganizować pracę w szkole w trakcie Twojej nieobecności tak, jak to powinno być zrobione. Twoje posty wyraźnie wskazują, że chyba jednak nie potrafisz.

A zarzuty o wiek??? - 28 lat to właśnie młodość,nowe spojrzenie i nieodparta chęć ruszenia skostniałych chorych struktur, układów i przyzwyczajeń. Zazdrościsz????

Powtórzę za bardzo mądrym zdaniem AnJi: cierp ciało jakżeś chciało- i nie marudź

A dyrektorkę Zeas radzę polubić.

Poważnie.:-))))))))))

Andrzeju.

Zanim napisałem to, co napisałem - przeczytałem wszystkie posty Jagi11 od 2 półrocza 2008 do dzisiaj.

Dlatego bronię tej małolaty.

spadam stad

mam dość na codzień agresywnych op

nie o lubienie Was chodzi

tylko nie lubię generalizacji i ustawiania, że jak ze mną to dobrzy, a przeciwnie źli

dotyczy to wszystkich i dyrektorów i op

tylko człowiekiem jest się zawsze a to nie zależy od stanowiska

Bosia, nie generalizuj, Chodzi o konflikt 2-ch osób. Jagę11, która oczernia małolatę i małolatą, która się tu nie obroni.

Jagę11 można trochę poznać po jej wypowiedziach na forum.

i dlatego zgodzę się z Twoim ostatnim zdaniem.

...człowiekiem.

Jaga daj już dzisiaj spokój :-(

zdzisław nie analizowałam akurat wpisów Jagi

a raczej spojrzałam przez pryzmat własnych doświadczeń-ostatnich, nieprzyjemnych

mieliśmy dobre kontakty z op (wszystkie szkoły), przyszedł ktoś nowy i miesza, zrobiło się okropnie, ktoś pokazuje że rządzi-wiedza żadna, doświadczenie małe, ale stanowisko jest

nie jest ważne co się robi tylko po której stronie stoi-to mnie drażni, mieszanie polityki

No to ja mam szczęście z moim OP można pogadać, czasami się nie zgadzamy, ale wówczas każdy z nas posprawdza wszystko jeszcze raz i w końcu dochodzimy do porozumienia.

Dla mnie pani dyrektor GZEAS to druga ręka zwłaszcze we wszystkich sprawozdaniach GUSowskich itp. oby tak dalej.

Możemy liczyć na jej pomoc, ale zawsze ostateczna decyzja należy do nas (dyrektorów), oczywiście w sprawach szkoły, jej budżetu, zatrudnienia itp itd. Myślę więc że wszystko zależy od ludzi i chęci porozumienia.

Święte słowa Ula.

Myślę więc że wszystko zależy od ludzi i chęci porozumienia.

Ale jak się ma alergię na młodych ludzi i konfliktowość w genach to się nie da...

a ja ciekawa jestem na jakiej podstawie, dyrlo, uważasz, że jaga (126) nie mówi prawdy?

I generalnie żeście człowiekowi zrobili tu badania genetyczne - podziwiam przenikliwość;)

====

Zeasy mają z zasady tendencje do poszerzania swoich kompetencji - tak po prostu jest. Dlaczego tak jest?

Bo jest nieuregulowany status dyrektora i status tychże Zeasów. Każdy wiec poszerza zakresy swojej władzy jak może.
Nikt nie wie za co jest odpowiedzialny i jakie ma prawa. Zeasy sądzą, że mają więcej praw niż mają, a dyrektorzy uważają, że mają więcej praw niż mają - każda z tych grup ma te przekonania w tych samych obszarach - niestety.

ZEAS i dyrektorzy- temat rzeka, zawsze z nerwami.

Mam szczerą ochotę pokazać pazury i kilka osób przywołać do porządku ale tego nie zrobię.

Jadę na narty- wytarzam się w śniegu z nadzieją, że śnieg wyciągnie ze mnie stres i wszystkie złe emocje ostatniego czasu. W poniedziałek wrócę zdystansowana, spokojna i bardzo profesjonalna czego wszystkim życzę.

Współpraca jest możliwa jeśli ludzie po prostu się szanują. Gorzej gdy ktoś tylko dlatego że jest dyrektorem uważa się za nadczłowieka. Dotyczy to i dyrektrów ZEASów jak i szkół.

Pozdrawiam

i o to chodzi....

Jak mi ostatnio powiedział mój radca prawny- władza się nie pyta i nie tłumaczy. Robi swoje :)

Była władza ludowa.

Na milicję mówiło się: Panie władzo....

Prezes PiS straszy: idziemy po władzę....

Przed telewizorem - kto ma pilota, tem ma władzę..

A w gminie ??

Niepodzielną władzę ma wójt (burmistrz, prezydent)..

a w jego imieniu w sprawach gminnej oświaty władzę absolutną ma ZEAS

cnd.

to po co dyrektor w szkole?

może do potwierdzania władzy ZEAS czy wójta? aby się lepiej poczuli? bo niepewni są?

a o współpracy przy takim nastawieniu mówić trudno

zresztą nie ma współpracy przy wladzy absolutnej

hmm...

władza oparta na plecach, większych plecach?

a ma zasady?

kwestia zasad u władzy to kwestia klasy człowieka/ludzi u władzy tej:-)

a na klasach to się w szkole znamy - bywa róznie;-)

zasady to nie emocje

albo się je ma albo nie

"władza" dotyczy każdego z nas - dyrektora, urzednika OP, urzednika KO (mogę ukarać więc mam władzę)

każdy kto zatrudnia choć jednego człowieka, kto może ukarać badź nagrodzić choć jednego itd - kazdy z nas ma szanse na pokazanie klasy swej;-)