Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Podwyżki - obniżki zaproponowane wczoraj przez MEN
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ][ 5 ]
Marek Pleśniar25-06-2008 16:42:54   [#201]

1. podoba mi się postawa rządu wobec związków - tzn nie za miękka

i nie spodoba mi się jak bedzie miększa:-)

2. podobnie jak przedmówcy nie podoba mi się to co i związkom - mydlenie płacami średnimi

3. co do strajku -  mam wrażenie ze na raz następny chęci nauczycieli osłabną - gdy się wyjasniło niektórym ze za to się traci pieniądze

4. wobec emerytur mam pogląd, którego nie zamierzam naswietlać:-)

Adaa25-06-2008 16:44:41   [#202]

ja tylko w kwestii pieniedzy i autorytetu z nimi związanego

jesli przyjąc, że autorytet buduje sie na wiedzy, a wiedza niestety kosztuje to pieniadze maja jednak znaczenie

dyrektora powinno byc stac na zakup fachowej literatury do wlasnej biblioteki, porzadny komputer i odpowiedni ubiór, powinno go stać na wlasny rozwój za wlasne pieniadze itd..

nie wspomne już o zdrowotnej stronie i wnetrza i zewnętrza

(oczywiscie zdaje sobie z tego sprawę, że nie kazdy, mimo nie wiem jak wielkich  pieniedzy zauwazy, że cos w jego wyglądzie szwankuje)


asia napisała,ze nasi dyrektorzy powinni byc przygotowani do pełnienia swoich obowiazków jak "we swiecie"....no to zapytam, jak to jest w tym swiecie?

bo czasami mam wrazenie, że porównywanie wszystkiego "do swiata" jakos deprecjonuje nasza madrość, poza tym nie chce mi sie wierzyć, że wiekszośc wzorców swiatowych jest godna nasladowania ... ja bym chciala uslyszec konkretnie, jak, gdzie i za ile i na jakich zasadach )

nastepna sprawa ...

obawiam się, że dyrektorzy szkół długo podwyzek znacznych nie dostaną

bo o podwyzke trzeba sie upomnieć, aby sie upomniec trzeba miec odwagę i swiadomośc swoich kompetencji

nigdy, ale to nigdy, osoba, która nie czuje sie pewnie na swoim stanowisku (pewnie :czytaj, wie co robi i że robi zgodnie z prawem, powierzonymi zadaniami, nie gubi się itp.) nie upomni sie o podwyzkę...

czemu? - a może płatnik zechce sprawdzic czy na tą podwyzke zasługuje?

i nie ankieta sprawdzić , bo w ankietach zawsze same laurki, brak problemów ...i w ogóle..papier wszystko przyjmie...

kto napisze w ankiecie, ze ma problemy z organizacja pracy, ze instrukcja kancelaryjna jest dla niego problemem, że nie rozumie rozporzadzenia o nadzorze, że nie zachowuje terminów itd.

w kazdej szkole powinno byc co najmniej dwa stanowiska kierownicze : dyrektor od konkretów i dyrektor od misji i pasji...

 (zgubiłam jedno "nie")


post został zmieniony: 25-06-2008 16:57:41
AsiaJ25-06-2008 18:41:44   [#203]

Zabierając głos w dyskusji, pozwolę sobie przekleić to co zamieściłam na  platformie studiów podyplomowych dla Liderów Oświaty (myślę że nie będzie to nadużycie);

....okres sprawowania przeze mnie funkcji dyrektora odbywał się intuicyjnie, metodą prób i błędów a często powielania zachowań moich dotychczasowych dyrektorów, zarówno pozytywnych jak i pewnie negatywnych.

Przez ten czas uczestniczyłam w wielu kursach, szkoleniach, studiach podyplomowych z zarządzania. Jednak żadne z nich nie uczyły jak być dyrektorem, co więcej, nie uczyły jak być dobrym dyrektorem.

Podobnie jak studia uniwersyteckie nie uczą studentów jak być dobrym nauczycielem.

Studia Liderów Oświaty to pierwsze studia, które uczą bycia dyrektorem... Bo tak naprawdę nie finanse, nie prawo, nie remonty i inwestycje spowodują, że szkoła uzyska miano „dobrej” a dyrektor będzie miał powody do dumy.

To zmiany od środka, zmiany u ludzi spowodowane umiejętnym czyli świadomym kierowaniem spowodują sukces.

 

To w uzupełnieniu do kompetencji, pieniędzy, autorytetu... ;-)

 

 


 

malinek25-06-2008 19:15:20   [#204]
Mnie dzisiaj bardzo zmotywował mój OP, bo osmieliłam się mieć własne zdanie w kwestii obsady n-li, próbowano mi narzucic inny porządek.Dostałam cały 1% motywacyjnego!!!Na najbliższe miesiące...Pokazali swoją "klasę", o czym my w ogóle mówimy...Samorząd jest ,przynajmniej u mnie, "Panem i władcą".Wcale mi sie to nie podoba, ale się nie poddam,bo to dyrektor w końcu wie, co jest dobre dla jego placówki,a nie jakies personalne rozgrywki!!
Adaa25-06-2008 19:34:08   [#205]
Bo tak naprawdę nie finanse, nie prawo, nie remonty i inwestycje spowodują, że szkoła uzyska miano „dobrej” a dyrektor będzie miał powody do dumy.

To zmiany od środka, zmiany u ludzi spowodowane umiejętnym czyli świadomym kierowaniem spowodują sukces.

asiaj...troche chyba za romantycznie to ujełaś, a romantyzm ma to do siebie, ze owszem, chwyta za serce  lecz mało ma wspólnego z rzeczywistymi zaleznosciami:-)

bo moim zdaniem jedno i drugie jest tak samo wazne

wyobrazasz sobie takiego dyrektora, umiejetnie i świadomie pracujacego na sukces, grono też takie samo, a kasa pusta, z dachu sie leje, a dzieciaki nie maja gdzie zjęśc obiadu...itd.

sukces gwarantowany?

 

 

AnJa25-06-2008 19:41:43   [#206]
spoko Adaa- u świeżo nawróconych gorliwość w nawracaniu jakby usprawiedliwiona:-)
Adaa25-06-2008 19:43:22   [#207]
w sumie...niech bedzie:-)))
AsiaJ25-06-2008 22:49:04   [#208]

wyobrazasz sobie takiego dyrektora, umiejetnie i świadomie pracujacego na sukces, grono też takie samo, a kasa pusta, z dachu sie leje, a dzieciaki nie maja gdzie zjęśc obiadu...itd.

sukces gwarantowany?

Z moich doświadczeń wynika,że taki układ jest możliwy.

Jestem pewna,że gdy z dachu się nie leje, kasa pełna i dzieci mają smaczne obiady na stołówce,to nie jest wystarczająca gwarancja sukcesu.
To wszystko powinno grać, i baza i ludzie.

Aha, i nie świeżo nawrócona tylko doświadczona;-)

Romantyzm to romantyzm - jak zwał tak zwał :-))

niki26-06-2008 01:42:10   [#209]

Pytanie do P. Marka Plesniara

Napisal pan m.inn : podoba mi się postawa rządu wobec związków - tzn nie za miękka

i nie spodoba mi się jak bedzie miększa:-)

3. co do strajku -  mam wrażenie ze na raz następny chęci nauczycieli osłabną - gdy się wyjasniło niektórym ze za to się traci pieniądze

czy mozna poznać  Pana stanowisko:

1.  jeśli rząd uleglby   związkom i ew. zgodzil się  na wieksze podwyżki, emerytury itd  to byloby to niekorzystne  dla nauczycieli/szkoły/oswiatry?

2. skoro uważa Pan że strajk - nie. To jaką Pan widzi inną drogę, ktora doprowadzi  do podniesienia statusu materialnego nauczycieli?

A tak na marginesie, skoro strata np. 50 zł jest dla nauczycieli bolesna, to świadczy chyba o tym, ze te 50 zł to dośc duża kwota dla nauczyciela.... A czy realnie/nabywczo jest to duza kwota?

 

grażka26-06-2008 07:19:46   [#210]

http://www.rp.pl/artykul/154106.html

"Niskie wynagrodzenia nauczycieli stażystów i kontraktowych ograniczają napływ młodych, zdolnych kandydatów i prowadzą do negatywnej selekcji w zawodzie. Na miejsce odchodzących na emerytury nauczycieli nie przychodzą najlepsi, tylko ci, którzy godzą się na niskie pensje. W rezultacie co czwarty stażysta nie ma wymaganego prawem wykształcenia wyższego z przygotowaniem pedagogicznym, a rotacja po pierwszym roku pracy w szkole sięga 50 proc."

Poważnie??? Jest to zajwisko tak masowe?

 

i drugi cytat:

"Przytaczane w debacie publicznej kwoty zarobków nauczycieli dotyczą na ogół tylko części faktycznie uzyskiwanego wynagrodzenia. W 2008 roku przeciętna pensja nauczycielska, bez uwzględnienia dodatków socjalnych oraz takich świadczeń jak na przykład prawo do służbowego mieszkania, powinna przekroczyć 3100 złotych brutto miesięcznie, co odpowiada mniej więcej przeciętnemu wynagrodzeniu w gospodarce."

W życiu nie miałam na moim pasku wysokości pensji przytaczanej w debacie publicznej, jaką podobno mam. A tu jest sugestia, że mam więcej i przytaczana średnia jest niższa niż faktyczne zarobki.


post został zmieniony: 26-06-2008 07:23:18
Gaba26-06-2008 07:25:30   [#211]
nieprawda w naszej szkole (szkoła miejska, duże uniwersyteckie miasto). Praca są jednak zinteresowane jedynie kobiety - bo wie Pani, to prosta praca dla matki... (a ja myślę, że nie... pewna grupa Pań siedzi u nas urlopach wych. bo by sobie nie poradziła)
grażka26-06-2008 07:25:33   [#212]

i jeszcze:

"W dalszej perspektywie pozwoli to na reformę systemu awansu zawodowego i szerszą zmianę sposobu wynagradzania nauczycieli, umożliwiając przejście od modelu opartego na finansowaniu zasobów do systemu premiującego osiągane wyniki."

AnJa przewidywał testy zewnętrzne dla przedszkolaków. I proszę  - mamy konkretną propozycję!

Jersz26-06-2008 07:27:33   [#213]

Co czwarty bez pp, 50% rotacja. Pułapka statystyczna? Jeśli do tej grupy zaliczane są wszytskie osoby zatrudniane na podstawie zgody KO, głównie jezykowcy i przedmioty zawodowe, w tym osoby na 2-4 godziny zajęć, to wychodzi co wychodzi.

Średnio z krową mam pół ogona ;-) i albo biję żonę eaz w roku.

beera26-06-2008 07:36:05   [#214]

W dalszej perspektywie pozwoli to na reformę systemu awansu zawodowego i szerszą zmianę sposobu wynagradzania nauczycieli, umożliwiając przejście od modelu opartego na finansowaniu zasobów do systemu premiującego osiągane wyniki."

Myślę, że tu chodzi o awans wewnatrzszkolny

Gaba26-06-2008 07:41:27   [#215]

oooo... jak fajnie! ale czemu jakos nie wierzę. Nikt nie zuważył w organach, że nasza szkoła ma 36 laureatów... nikt nawet nie napisał kartki z podziękowaniem za wyniki egzminacyjne... (najwyższe w gminie, a więc jedne z tcyh w Polsce...) - myślę, że ja tego już bym nie chciała, tak jak ośmieszono i zdegradowano nagrodę kuratora, oddając ją we władanie umówionym ze sobą związkom.

sic!

beera26-06-2008 08:00:44   [#216]
może się uda z awansem, zobacz:

http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/21262,karta_za_malo_wymaga_od_nauczycieli.html

 

JOANNA BERDZIK

Wprowadzenie awansu zawodowego uruchomiło jednak pewne pozytywne mechanizmy. Nauczyciele zaczęli się dokształcać, bo to był pewny sposób na otrzymanie podwyżki. Teraz jednak trzeba ten system wzbogacić o system awansu w szkole. W szkołach powinno stworzyć się stanowiska, na które nauczyciele mogą awansować, np. liderów zespołów przedmiotowych.

KRYSTYNA SZUMILAS

System awansu musi pozostać, ale procedury związane z jego uzyskiwaniem powinny ulec zmianie. Rozważamy również możliwość pełnienia przez aktywnych nauczycieli płatnych funkcji w szkole, np. liderów zespołów przedmiotowych, czyli tzw. awans poziomy.

====

a kto wygrał w efekcie konkurs na kuratora tam u was?

 

Małgosia26-06-2008 08:01:48   [#217]

Dziś wyniki ogłoszą.

Gabo! Ale to takie ...krakowskie jest :-((( Nie dostrzegać, nie doceniać. Ale za to przy każdej okazji odtrąbią, że Kraków najlepszy.

Szkoda gadać...

slos26-06-2008 14:30:34   [#218]
Gabo, organy tak mają, że specyficznie zauważają. Dopóki (a raczej nie za naszej marnej egzystencji) nie zmieni się ogólna świadomość,to organy tak będą czyniły, zaś budżetowy płatnik nie pojmie, iż praca tzw. umysłowa połączona z odpowiedzialnością za zdrowie i życie wielu osób powinna być godziwie wynagradzana, czyli w chwili obecnej o minimum 100% więcej, a wszystkie  walki nasze i zwiazkowe będą fikcją i prowizorką. Od lat twierdzę, że podstawą wszelkich reform jest przyzwoita kasa, autonomia dyrektorów i "nadzór" choćby na modłę fińską. Gadanie (chciałem uzyć adekwatniejszego słowa, ale znów egzagerację wywołam) o ideałach itp. jest teraz ładnym i słusznym acz zbędnym (bo to dla większości oczywista oczywistość) dodatkiem. Lekarze pokazali to najlepiej odchodząc od łóżek. Brutalne to, ale jedynie skuteczne. A zarabiamy jak dziady, bom ostatnio to odczuł, gdyż niewiele miałem dodatkowych zajęć. Pensja dyrektorska nawet pozwala jeno na egzystencję jako taką. Gdybym przez 20 lat nie wykonywał innych zajęć umozliwiajacych mi pracę, którą lubię, rzuciłbym bym szkołę od razu. A' propos - małżeństwo nauczycieli kontraktowych z dwojgiem dzieci nie jest w stanie ze swych pensji po pokryciu opłat i minimum wyżywienia pozwolić sobie na cokolwiek. I to jest problem. Więcej już na temat płac się nie wypowiem, bo mnie bulwersacyja (zwana również k...icą) okrutna ogarnia. Amen 
Jersz26-06-2008 14:36:56   [#219]
Z moją małżonką już od 15 lat mawiamy: ja nauczyciel + Ty nauczyciel = rodzina patologiczna ;-)))
kulka26-06-2008 16:41:53   [#220]

Pieniądze- drażliwy temat , i może jestem przewrażliwiona, ja też, ale dlaczego wydaje mi się, że gdy pani kadrowa pod koniec miesiąc rozdaje "paski" z wydrukiem pensji, to widzę uśmich pełenn współczucia? pewnie to dlatego, że mimo pełnię tak zaszczytną funkcję wicedyr,to zarabiam mniej niż moje koleżanki z nagodzinami? Zdecydowałam się na tę funkcję, bo jestem nauczycielem hm...niszowego raczej przedmiotu:)) Ale jest to upokarzające(tak, tego słowa muszę użyć) zarabiać tyle, pełniąc było, nie było funkcję kierowniczą , nawet jeśli to tylko wice.

PS. A ile w waszych gminach wynosi pensum dyr i wicedyr?

Marek Pleśniar26-06-2008 17:35:32   [#221]

odpowiadam na pyt niki

(mam mało czasu i nie czytałem Cię wczesn iej)

czy mozna poznać  Pana stanowisko:

tak - na forum jestesmy na Ty:-)

jeśli rząd uleglby   związkom i ew. zgodzil się  na wieksze podwyżki, emerytury itd  to byloby to niekorzystne  dla nauczycieli/szkoły/oswiatry?

byłoby korzystne - moim zdaniem. Nauczyciele powinni zarabiac dużo. To chyba jasne dla kazdego z nas?

skoro uważa Pan że strajk - nie. To jaką Pan widzi inną drogę, ktora doprowadzi  do podniesienia statusu materialnego nauczycieli?

strajk nie jest normalną, codzienną forma uprawiania polityki oraz jest kompletnie obcy dyrektorom, kadrze kierowniczej. Byłoby dziwne gdyby dyrektorzy uwielbiali strajki;-)

dodam jeszcze (całkowicie prywatnie i w sposób odrębny od mojej organizacji (której nie pytałem o zdanie), że uważam te - aktualne strajki za akcje polityczną

uważam, ze nauczyciele własnie zapłacili swoją pensją potraconą za tę akcję, fundując organizatorom darmową reklamę i wsparcie

powody dla których tak uważam czy też dla których tak jest wykraczają nieco poza formułę tego forum, które jest niepolitykujące - więc pozwalam sobie tej zasady się trzymac i nie rozwijac mysli

A tak na marginesie, skoro strata np. 50 zł jest dla nauczycieli bolesna, to świadczy chyba o tym, ze te 50 zł to dośc duża kwota dla nauczyciela.... A czy realnie/nabywczo jest to duza kwota?

to ileś tam % dniówki

dka jednego dużo, dla drugiego mało

realnie jest to kwota taka jaka jest (11 litrów benzyny, 18-20 bochenków chleba.

Na osiedlu na którym mieszkam to bardzo wiele dla większości mieszkańców (powszechne są zakupy tańszego, czerstwego chleba wieczorem). Na osiedlu domków obok to cena 15 piw mniej wrzuconych do koszyka w supermarkecie.

Nauczyciele jako ludzie świadomi i wykształceni muszą wybrać - czy boli ich brak piwa czy chleba, czy też 0,8 dniówki po prostu

a już bez żartów to w mojej ocenie nauczyciele są pośrodku - miedzy tymi biegunami - ludzi kupujacych tańszy chleb i ludzi których stać na wrzucenie dobrego piwa/soku/czekolady do koszyka

stać ich na kredytowany zakup trzyletniego używanego samochodu, na rozsadną naukę dzieci,

nie stać ich na lokowanie w fundusze i kumulowanie srodków - to już za wiele dla nich

 w środowisku wiejskim, w miasteczku małym to jedni z przyzwoiciej zarabiających w okolicy (pomionawszy krezusów lokalnych)

w duzym miescie - średniaczki, zwykli ludzie

 

na pewno nie są biedni

na pewno nie są bogaci

 

ps - moja subiektywna ocena dotyczy nauczycieli pracujących już kilka lat - stazystów i kotraktowych to nie dotyczy


post został zmieniony: 26-06-2008 17:36:26
Marek Pleśniar27-06-2008 01:13:57   [#222]

:-)))))))))))

Biedne kobiety, bogaci nauczyciele

Leszek Kostrzewski 2008-06-27, ostatnia aktualizacja 2008-06-27 00:15  

Raport Ministerstwa Pracy: Kobiety na kierowniczych stanowiskach zarabiają o 30 proc. mniej niż mężczyźni. Nauczyciele, w przeliczeniu płacy na godzinę pracy, są w czołówce zawodów

Zobacz powiekszenie

Jak ministerstwo tłumaczy niższe zarobki kobiet?

- Może to wynika z cech charakterologicznych mężczyzn, które szczególnie cenią pracodawcy: łatwości nawiązywania kontaktów, silnej motywacji do pracy, odpowiedniego wykształcenia mężczyzn? - zastanawia się Iga Magda z Departamentu Analiz Ekonomicznych i Prognoz resortu pracy, współautorka raportu.

Ale dodaje, że może to być też wyraz zwykłej dyskryminacji kobiet.

Dr Ewa Lisowska ze Szkoły Głównej Handlowej, która bada dyskryminację kobiet na rynku pracy, obwinia pracodawców.

- Kobiety postrzegane są przez szefów jako opiekunki do dzieci, w które nie warto inwestować, bo za chwilę odejdą na urlopy wychowawcze - mówi Lisowska.

Irena Wóycicka z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową dodaje, że kobiety są skazane na opiekę nad małym dzieckiem, bo brakuje żłobków i przedszkoli, a prawie się nie zdarza, by ojciec wziął urlop wychowawczy.

Niedawno Wóycicka apelowała w "Gazecie" do rządu Tuska, by rozważył wprowadzenie urlopów tacierzyńskich, z których korzystaliby tylko ojcowie - rozwiązanie przyjęto już w wielu krajach Europy. Bez odzewu. Ani rząd, ani opinia publiczna nie są gotowi na taki sposób promowania równości płci.

Ewa Lisowska twierdzi, że kobiety mają skromniejsze oczekiwania płacowe. Gdy w konkursie startują kobieta i mężczyzna, a pracodawca zapyta, ile chcieliby zarabiać, kobieta prawie zawsze poda niższą sumę.

Joanna Kluzik-Rostkowska, minister pracy w rządzie PiS, zwraca uwagę, że kobiety są od mężczyzn lepiej wykształcone. W 75 proc. to właśnie one uzupełniają kwalifikacje, idą na dodatkowe studia i kursy. Mimo to rzadziej awansują. Raport wskazuje, że tylko 20 proc. kierowników w dużych firmach to kobiety.

Badania resortu mają być podstawą do zmian przepisów ułatwiających kobietom pogodzenie życia zawodowego z rodzinnym.

Z dyskryminacją w płacach walczy cała Unia Europejska. Rząd francuski zdecydował, że firmy, dając podwyżki, nie mogą pominąć kobiet na urlopach macierzyńskich, podwyżki czekają, aż wrócą one do pracy.

Raport ujawnia też rewelacje na temat zarobków grup zawodowych, zwłaszcza tych, które czują się szczególnie poszkodowane, w tym nauczycieli.

Pod względem zarobków za godzinę pracy nauczyciele są w pierwszej dziesiątce na 112 zawodów. W tyle zostawiają m.in. inżynierów i kierowników małych firm.

Wszystko dlatego, że w szkołach pracuje się - jak wynika z raportu - zaledwie 26-27 godzin tygodniowo (obowiązkowe pensum nauczycielskie to 18 godzin, pozostały czas zajmują przygotowanie do lekcji, sprawdzanie klasówek i zajęcia dodatkowe).

Wysoko opłacani za godzinę pracy są też działacze związkowi - na dziewiątym miejscu w rankingu, zaraz za dyrektorami spółek i prawnikami. - Zwykli członkowie związku rzadko mają świadomość, że ich przewodniczący zarabia nawet 10 tys. zł - mówi Jeremi Mordasewicz z PKPP "Lewiatan".

Wysoko, na 12. miejscu, są górnicy. Ale za nauczycielami.

Zdaniem współautora raportu Arkadiusza Szydłowskiego tak wysokich zarobków nie da się wytłumaczyć szkodliwością pracy ani ryzykiem wypadku. Odsetek osób ulegających wypadkom i zapadających na choroby zawodowe wśród spawaczy, blacharzy jest zbliżony do notowanego w górnictwie, a zarobki - dużo niższe.

Wyższa płaca w górnictwie to według Szydłowskiego wynik presji tradycyjnie silnych związków zawodowych. Tym także można tłumaczyć niespotykane w innych zawodach emerytalne przywileje górnicze.

Najmniej w Polsce zarabiają gońcy i ochroniarze.
grażka27-06-2008 07:06:37   [#223]
27 godzin? Moje pensum to 25. Dwie godziny na przygotowanie? Kto to badał? I jakimi narzędziami?
grażka27-06-2008 08:05:58   [#224]

Raport Ministerstwa Pracy - włos się jeży - myślałam, że to dziennikarz. Wg niego mam stawkę 25 zł za godzinę (w tabeli obok tekstu). Chciałabym :) I mogę ewidencjonować co chcą.

Czy takie zestwienie - może być podstawą wystąpienia o wypłacenie i właściwe naliczenie roszczeń za ewentualne przepracowane dodatkowo ewidencjonowane godziny poza pensum? Czyli te wszystkie koła, projekty, wycieczki i inne, gdy potwierdza się ich przepracowanie w specjalnym dzienniku lub karcie.

Ciekawam :)

beera27-06-2008 08:25:23   [#225]

Bardzo ciekawy tekst w Rzepie:

Sposób wynagradzania nauczycieli nie zdaje egzaminu

Dorota Poznańska, Mikołaj Herbst 26-06-2008, ostatnia aktualizacja 26-06-2008 02:47

Choć wyrażone w relacji do PKB średnie wynagrodzenie polskiego nauczyciela po 15 latach pracy nie odbiega od średniej OECD, to przeciętna pensja początkującego nauczyciela jest u nas zdecydowanie najniższa. Problemem jest głównie archaiczny system wynagradzania nauczycieli

 
źródło: Rzeczpospolita
 
źródło: Rzeczpospolita
Zgodnie z realizowaną przez rząd zasadą „pieniądze za reformy” zaoszczędzone dzięki wygaśnięciu przywilejów emerytalnych środki mogą zostać przeznaczone na podwyżki dla nauczycieli. Jeśli jednak zwiększeniu płac nie będzie towarzyszyć zmiana filozofii wynagradzania, dodatkowe środki nie przełożą się na poprawę funkcjonowania polskiej szkoły. Nauczyciele wykonują trudną, odpowiedzialną pracę, której wysoka jakość jest kluczowym warunkiem osiągania przez Polskę ambitnych celów rozwojowych. Powinni być dobrze wynagradzani. Jednak co najmniej równie ważne jak odpowiedź na pytanie: ile?, jest to, w jaki sposób należy płacić nauczycielom, by nie tylko umożliwić im osiąganie finansowej satysfakcji, ale także motywować do lepszej pracy i ciągłego rozwoju. Tymczasem trudno się oprzeć wrażeniu, że w publicznej debacie na temat wynagrodzeń nauczycielskich omija się problemy, które są naprawdę istotne dla jakości polskiej oświaty. Koncentrując się na wysokości ewentualnych podwyżek, zapomina się, że dzisiejszy system wynagradzania nauczycieli nie premiuje wysokiej jakości, jest nieprzejrzysty i przeregulowany.

Poważną wadą obecnego sposobu wynagradzania nauczycieli jest oparcie się na złym modelu awansu zawodowego. Obowiązujący system, w ramach którego osiąga się kolejno status nauczyciela stażysty, kontraktowego, mianowanego i dyplomowanego, wymknął się spod kontroli zaraz po jego wprowadzeniu osiem lat temu. Awans zawodowy, który w założeniu miał mieć charakter selektywny, w praktyce okazał się biurokratyczną formalnością mającą niewiele wspólnego z oceną jakości pracy. W efekcie, począwszy od roku szkolnego 2007/2008, w założeniu elitarna grupa nauczycieli dyplomowanych stała się najliczniejszą grupą awansu, a wkrótce będą stanowić ponad połowę kadry nauczycielskiej szkół publicznych. Tymczasem po osiągnięciu statusu nauczyciela dyplomowanego, co jest możliwe po około dziesięciu latach pracy, nauczyciel nie ma już przed sobą żadnej ścieżki awansu ani motywacji finansowej, by dalej się rozwijać i podnosić jakość pracy.

Mało selektywny charakter awansu zawodowego ma poważne konsekwencje dla struktury płac nauczycielskich w Polsce. Zakładając elitarność nauczycieli dyplomowanych, w Karcie nauczyciela wprowadzono zapis, że średnie wynagrodzenie po osiągnięciu tego stopnia awansu stanowi nie mniej niż 225 proc. pensji nauczyciela stażysty. W praktyce zróżnicowanie wynagrodzeń między stażystą a nauczycielem dyplomowanym jest jeszcze większe i wynosi średnio około 250 proc.

Masowy i szybki awans sprawił, że stosunek średniego wynagrodzenia nauczyciela z 15-letnim stażem do wynagrodzenia nauczyciela początkującego w zawodzie jest w Polsce znacznie wyższy niż w jakimkolwiek innym kraju OECD. Choć wyrażone w relacji do PKB średnie wynagrodzenie polskiego nauczyciela po 15 latach pracy nie odbiega od średniej OECD, to przeciętna pensja początkującego nauczyciela jest u nas zdecydowanie najniższa. Niskie wynagrodzenia nauczycieli stażystów i kontraktowych ograniczają napływ młodych, zdolnych kandydatów i prowadzą do negatywnej selekcji w zawodzie. Na miejsce odchodzących na emerytury nauczycieli nie przychodzą najlepsi, tylko ci, którzy godzą się na niskie pensje. W rezultacie co czwarty stażysta nie ma wymaganego prawem wykształcenia wyższego z przygotowaniem pedagogicznym, a rotacja po pierwszym roku pracy w szkole sięga 50 proc.

Drugą charakterystyczną cechą obecnego systemu wynagradzania nauczycieli jest ścisła regulacja płac każdej z grup awansu zawodowego. Państwo ustala minimalne stawki wynagrodzenia zasadniczego, a także minimalny średni poziom całkowitego wynagrodzenia, jaki powinien być osiągany na terenie danej gminy czy powiatu.

Karta nauczyciela definiuje także liczne dodatki do wynagrodzeń nauczycielskich i dokładnie określa sposób naliczania części z nich. Dotyczy to w szczególności dodatku za wysługę lat oraz niewliczanych do oficjalnego wynagrodzenia tzw. dodatków socjalnych przysługujących nauczycielom pracującym na wsi i w małych miasteczkach. Zgodnie z Kartą nauczyciela ci ostatni mają ponadto prawo do mieszkania służbowego, a nawet działki szkolnej, przy czym stopień realizacji tych uprawnień nie jest możliwy do zweryfikowania ze względu na brak jakichkolwiek danych statystycznych.

Skomplikowana i sztywna struktura wynagrodzeń zniechęca do prowadzenia aktywnej polityki płacowej premiującej osiągane wyniki i adekwatnej do sytuacji na lokalnych rynkach pracy. Jej konsekwencją jest także zmniejszenie przejrzystości skutkujące szeregiem nieporozumień dotyczących faktycznej wysokości wynagrodzeń nauczycielskich.

Przytaczane w debacie publicznej kwoty zarobków nauczycieli dotyczą na ogół tylko części faktycznie uzyskiwanego wynagrodzenia. W 2008 roku przeciętna pensja nauczycielska, bez uwzględnienia dodatków socjalnych oraz takich świadczeń jak na przykład prawo do służbowego mieszkania, powinna przekroczyć 3100 złotych brutto miesięcznie, co odpowiada mniej więcej przeciętnemu wynagrodzeniu w gospodarce.

Za znamienny można uznać fakt, że przeciętne wynagrodzenie nauczycieli zatrudnionych w szkołach publicznych jest wyraźnie wyższe niż w prowadzących sprawozdawczość szkołach niepublicznych, gdzie nie obowiązuje Karta nauczyciela i umowy są podpisywane na zasadach rynkowych. Dowodzi to, że podstawowym grzechem obecnego systemu wynagradzania nauczycieli szkół publicznych nie jest niski poziom środków przekazywanych na ich finansowanie, ale zbyt sztywne zasady dotyczące obowiązkowych składników płac i zasad wynagradzania na poszczególnych stopniach awansu zawodowego.

System, w ramach którego osiąga się kolejno status nauczyciela stażysty, kontraktowego, mianowanego i dyplomowanego, wymknął się spod kontroli

Obecny model wynagradzania nauczycieli wymaga istotnego uproszczenia i deregulacji. W szczególności należy odejść od kontrolowania przeciętnych wynagrodzeń na poziomie jednostek samorządu terytorialnego. Stawiane w tym zakresie wymagania są nie tylko trudne do spełnienia przez samorządy, ale okazały się wręcz nieegzekwowalne. Natomiast wynikająca z tego zapisu zasada, że wynagrodzenia nauczycieli poszczególnych stopni awansu zawodowego ustalane są w relacji do wynagrodzenia stażysty, sprawia, iż w świetle prawa ewentualne znaczne podwyżki dla najmniej zarabiających nauczycieli wymagają znalezienia środków na proporcjonalne zwiększenie płac wszystkich nauczycieli. Tymczasem podwyżki powinny dotyczyć przede wszystkim nauczycieli stażystów i kontraktowych, tak by zapobiec negatywnej selekcji do zawodu. Ponadto konieczne jest wprowadzenie wymogu regularnego badania jakości pracy nauczycieli i szkół, z wykorzystaniem również wyników egzaminów zewnętrznych, co z wielu powodów jest zadaniem metodologicznie trudnym, ale wykonalnym.

Obecny model wynagradzania nauczycieli wymaga istotnego uproszczenia i deregulacji

W dalszej perspektywie pozwoli to na reformę systemu awansu zawodowego i szerszą zmianę sposobu wynagradzania nauczycieli, umożliwiając przejście od modelu opartego na finansowaniu zasobów do systemu premiującego osiągane wyniki.

Autorzy są członkami Zespołu Doradców Strategicznych Prezesa Rady Ministrów. Mikołaj Herbst jest adiunktem w Centrum Europejskich Studiów Regionalnych i Lokalnych Uniwersytetu Warszawskiego. Dorota Poznańska jest ekspertem Instytutu Badań Strukturalnych. Przedstawione w artykule tezy odzwierciedlają osobiste poglądy autorów i nie stanowią oficjalnego stanowiska instytucji, z którymi są związani.

Źródło : Rzeczpospolita
 
grażka27-06-2008 08:31:06   [#226]

#210

Ale wkleiłam tylko framenty.

beera27-06-2008 08:40:52   [#227]

przepraszam:)

mam niedociągnięcia w czytaniu forum

grażka27-06-2008 08:59:37   [#228]
To akurat świetnie rozumiem :) czyli spoko; dodałam, bo była już tam potem krótka dyskusja.
sońka19-07-2008 16:07:29   [#229]
2008-07-10

Nowa propozycja podwyżek
Na ostatnim spotkaniu rządu ze związkami oświatowymi zaproponowano nowe wskaźniki średniego wynagrodzenia nauczycieli. Nowe propozycje płac nie dyskryminują już tak jak ostatnio, nauczycieli dyplomowanych.




Średnie wynagrodzenie nauczyciela stażysty pozostanie bez zmian i wynosić będzie w 2009 roku 100% kwoty bazowej. Średnia płaca nauczyciela stażysty wzrośnie o 586 zł.



Średnie wynagrodzenie nauczyciela kontraktowego wynieść 111 proc. kwoty bazowej, co daje pensje o 413 zł większą.



Płaca nauczyciela dyplomowanego, która we wcześniejszych wyliczeniach wzrosła o o 290 zł, teraz zwiększy się o 381 zł.Średnie wynagrodzenie nauczyciela dyplomowanego wyniesie więc 184 proc kwoty bazowej. Rząd przychylił się w ten sposób do postulatów związków nauczycielskich.



Źródło: MEN
rzepek20-07-2008 17:25:06   [#230]

W # 216 Asia napisała, że nauczyciele zaczęli się dokształcać, bo to pewny sposób na otrzymanie podwyzki. Ja też tak myślałam i zainwestowałam w siebie - mam ukończone 5 kierunków studiów podyplomowych. Bo w naszej małej wsi nie ma nauczycieli wszystkich specjalności, nie ma mieszkań, dojazdu, nie ma zainteresowanych. Więc myślałam, że sobie dorobię godzinami ponadwymiarowymi... a tu wójt zarządził, że dyrektorom wolno mieć tylko 4 ponadwymiarowe. Bo za dużo zarabiają. No i kiedy ja "odrobię" te kilkadziesiąt tys zł, które włożyłam  w swoje dokształcanie? Nigdy. Więc po co mamy podnosić swoje kwalifikacje? Nadmieniam, że część tych  podyplomowych musiałam zrobić(konieczność, aby nie stracić pracy), a część robilam "na własne żądanie" z nadzieją...).  I teraz muszę  dać moje godziny, do których mam kwalifikacje, mogę uczyć , a przedmiot jest  moją pasją - nauczycielowi innej specjalizacji, który nie ma o tym przedmiocie pojęcia-  i  jeszcze za zgodą KO.

hana20-07-2008 18:31:03   [#231]
Świeta prawda! W naszym rejonie jakakolwiek nadgodzina jest luksusem. Kilka lat temu nauczyciele nagminnie robili podyplomówki, by zyskac kwalifikacje do drugiego/trzeciego przedmiotu i dostac pare nadgodzin. Ci sami nauczyciele dzis sa rozgoryczeni, bo mało, ze mają gołe etaty, to jeszcze nie ucza swojego przedmiotu kierunkowego po studiach magisterskich..bo ktos inny juz wszedł w to miejsce. Obecnie jak kolega wybiera sie na podyplomówkę, drugi radzi, by się nad tym cięzko zastanowił.
Bazia20-07-2008 18:36:06   [#232]
Rzepek, czy to co napisałaś to miało być w ramach przebudzania forumowiczów drzemiących za monitorami? Jeśli tak, to Ci się udało! Nawet jestem w lekkim szoku! Myslałam, że już nie ma szkół z jednym nauczycielem, który uczy wszystkiego ;)
emeryt20-07-2008 20:31:58   [#233]

no i jeszcze dyrektor!!!! 6 w jednym!!!

A już myślałem, ze mnie nic nie zaskoczy-))))))))))))

Ala20-07-2008 20:33:36   [#234]

szkół to może i nie ma, ale są nauczyciele, którzy mają kwalifikacje do wielu przedmiotów

choć mam wątpliwości co do jakości, jeśli np. historyk robi podyplomówkę z matematyki, fizyki czy czegoś takiego

Ala20-07-2008 20:34:17   [#235]
i odwrotnie też ;-)
rzepek20-07-2008 21:33:08   [#236]

:)) Wcale nie jestem omnibusem od wszystkiego. Ponieważ jestem inżynierem, musiałam zrobić studia z pedagogiki. To raz. Aby zostać dyrkiem, musiałam zrobić zarządzanie. Tez oczywiste. Ponieważ ówczesne władze oświatowe nie zaliczyły AGH metalurgii jako kwalifikacji do nauczania matmy - musiałam robić podyplomowo matematykę. Sama matematyka nie dawała mi etatu (jeszcze nie byłam dyrkiem), więc musiałam robić przyrodę (moja pasja i zamiłowanie). Ponieważ radni chcieli zlikwidować szkołę i zostawić tylko klasy I-III więc musiałam robić zintegrowane... bo gdzie będę na starość szukać pracy?

Ale fakt - takie studia podyplomowe dają tylko papierek. Uczyć sie trzeba dalej samemu, żeby mieć jakąś faktyczną wiedzę. Tylko przykre jest to, że w normalnych krajach - im wyżej człowiek kwalifikowany, tym bardziej jest doceniany. U nas odwrotnie - trzeba go uziemić, żeby nie był za mądry:(

malgala13-02-2009 15:56:39   [#237]
podciągam tylko po to, żeby sprawdzić, czy wskoczy do góry

coś się wszystko wymieszało dzisiaj i kolejność tematów nie jest zgodna z ostatnim wpisem
Power413-02-2009 17:27:47   [#238]
wskoczy
podwyżki idą:-))))))
malgala13-02-2009 17:29:55   [#239]
na mozilli też mi już wskoczyło

pomogło ponowne uruchomienie komputera

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ][ 5 ]