Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Dyrektor chce mnie zwolnić.
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ]
Gocha127-05-2008 17:00:47   [#01]
Bardzo proszę o pomoc. Moja sytuacja wygląda następująco. Jestem nauczycielem od 5 lat. W obecnej szkole pracuję 3 rok.
W kwietniu ubiegłego roku poszłam do dyrektora szkoły z zapytaniem czy będą dla mnie godziny w przyszłym roku (miałam już drugą umowę do 31 sierpnia). Dyrektor poinformował mnie, że nie ma dla mnie godzin i sugeruje, żebym szukała sobie pracy. Zaczęłam szukać...a pod koniec czerwca zapytałam ponownie czy przypadkiem nic się nie zmieniło...odpowiedź była przecząca. Mimo, ze pracy szukałam 26 sierpnia wciąż wisiało nade mną widmo bezrobocia. Zdesperowana zadzwoniłam do dyrektora ale on odpowiedział mi, że nie ma dla mnie ani jednej godziny. Jakież było moje zaskoczenie kiedy w dzień rady pedagogicznej bodajże 27 sierpnia zadzwoniła do mnie koleżanka z sensacyjną informacją, że mimo iż nic sie nie zmieniło (nikt nie odszedł na emeryturę, zdrowotny ,macierzyński itp.) to na radę przybyła nowa pani , która miała uczyć mojego przedmiotu...Popłakałam się a potem pojechałam do szkoły. Dobry człowiek - księgowa i kilka starszych koleżanek poradziły mi bym złożyła na dziennik podanie o pracę, bo godziny są a ta nowa pani to ktoś protegowany...Następnego dnia zadzwonił do mnie dyrektor i wezwał mnie na rozmowę, w czasie której ujawnił całą paletę chamskich zachowań, to mi grożąc, to na mnie krzycząc. Powiedział wprost, że popsułam mu szyki, bo on ten etat już obiecał...Byłam twarda i nieugięta i zagroziłam, że jesli mnie nie przyjmie to pójdę do sądu (pani, która miała pracować na moim miejscu miała niższe kwalifikacje- tylko licencjat i to miała być jej pierwsza praca). Na chwilę wygrałam...obrażony kazał i przyjść 1 września do pracy. 2 września sie zaczęło jeszcze raz podzielił godziny mojego przedmiotu - inni nauczyciele dostali po 24-26 godzin...ja 12:(. W marcu tego roku nastąpiła zmiana zastępcy. Nowym zastępcą została nauczycielka ucząca mojego przedmiotu i zwolniła w związku z tym kilkanaście godzin...ale ja ich nie dostałam. Przyszła pracować na te godziny wcześniej wspomniana pani. W tym roku historia się powtarza...Tylko trochę inaczej już jest Ja jestem w 3 miesiącu ciąży. Dyrektor przysłał mi pismo, że będę zatrudniona tylko do dnia porodu , bo rzekomo nie ma dla mnie godzin. Na moja prośbę o zmianą umowy na czas określony odpisał podobnie. Co robić ? Przecież godziny będą...tak wynika z moich obliczeń ( z moich, bo arkusz organizacyjnego nie chce mi pokazać). Błagam pomóżcie. Przecież są wśród Was uczciwi ludzie.
Gocha127-05-2008 17:07:24   [#03]
Bo się postawiłam...i grzecznie nie poszłam na zasiłek.
Gocha127-05-2008 17:09:39   [#04]
Czemu zmieniłaś post Sylwio? Prosiłaś, bym zastanowiła sie czemu dyrektor mnie nie chce.
eny27-05-2008 17:12:32   [#05]
Sylwia nie rozumiem również o co ci chodzi w tym poście. Teżzauważyłam, że go zmieniłaś.
Żal mi cię Gocha i jeśli możesz to szukaj usilnie innej szkoły. Bazując na twojej jednostronnej relacji obawiam się, że nie będzie ci łatwo pracować.
beera27-05-2008 17:14:15   [#06]

jesteś nauczycielem kontraktowym?

czy byłaś zatrudniona na zastępstwo?

jeśli jestes kontraktowa i nie byłas zatrudniona na zastępstwo powinnas była być zatrudniona na umowę na czas nieokreslony

idź do sądu

Gocha127-05-2008 17:16:02   [#07]
Jestem n-lem kontraktowym i nie byłam zatrudniona na zastępstwo
beera27-05-2008 17:18:35   [#08]

skoro nie byłaś zatrudniona na zastępstwo, powinnas była być zatrudniona na czas nieokreslony - już wcześniej, w poprzednim roku

Stosunek pracy był błędnie zawarty

Trudno tu dokładnie wyrokowac, bo trzeba znać dokładnie wszystkie szczegóły, ale i tak doradzam sąd.

 

Gocha127-05-2008 17:19:08   [#09]
eny dziękuję za współczucie. Chętnie odeszłabym z tej szkoły, choć lubię moich uczniów i koleżanki. Ale sama wiesz jak trudno jest znaleźć pracę, tym bardziej, że we wrześniu będę w zaawansowanej ciąży
Gocha127-05-2008 17:20:25   [#10]
asia a do sądu to teraz czy dopiero we wrześniu?
beera27-05-2008 17:21:28   [#11]

natychmiast

 

AnJa27-05-2008 17:51:46   [#12]
i z pierwszym zatrudnieniem już- bo w tym roku, tak na oko- powinnaś mięc i nieokreslony czas i cały etat

oczywiście opieram sie, jak i poprzednicy- wyłacznie na Twojej relacji

a ta jest mocno emocjonalna, więc i mocno jednostronna

postaraj się więc nieco ochłonąć
...
aha - źle się czuję, jak ktoś się do mojej uczciwości odwołuje
Adaa27-05-2008 17:54:12   [#13]

aha - źle się czuję, jak ktoś się do mojej uczciwości odwołuje

ech ten image:-)

AnJa27-05-2008 18:15:47   [#14]
a, wiesz- to nawet nie to

jakoś tak mi głupio- bo myśle sobie, ze jak się odezwę po tekście"Przecież są wśród Was uczciwi ludzie", to wyjdzie,że uczciwy jestem

a parę tysięcy się nie odezwało- to są nieuczciwi?

a ja staram się po swojemu uczciwy być
i ci inni pewnie też
beera27-05-2008 18:17:03   [#15]

jakoś tak mi głupio- bo myśle sobie, ze jak się odezwę po tekście"Przecież są wśród Was uczciwi ludzie", to wyjdzie,że uczciwy jestem


a jaki kon  jest, kuzden widzi;))

AnJa27-05-2008 18:20:51   [#16]
dobra, niech Wam będzie

chciałem powaznie - ale jak się sobie gębę dorobi to już potem ciężko ją tak przypudrować, by na senatorską (kiedyś synonim rozważnego i statecznego mentora, dzis...jaki kon jest, kuzden widzi) wyglądała, a z klawiszy głebia przemyśleń, a nie durnowactwa spływały
Gocha127-05-2008 18:31:32   [#17]
No cóż, mam dość przykre doświadczenia z uczciwością "kadry kierowniczej" mam tu na myśli swojego obecnego dyrektora. Mój pierwszy pracodawca był fajnym, uczciwym człowiekiem. Też nie zostawił mnie w swojej szkole, ale on po prostu nie mógł (nauczycielka była w ciąży , a potem na zdrowotnym )i ja to wiedziałam. Wszystko było jasne i uczciwe.
Adaa27-05-2008 18:33:39   [#18]

jakoś tak mi głupio - (... )że uczciwy jestem

ach ten image:-)

DYREK27-05-2008 18:37:01   [#19]

Gocha1

W pozwie musisz wnioskować o stwierdzenie, iż została zawarta umowa na czas nieokreślony.

Adaa27-05-2008 18:38:19   [#20]
mysle, że ta umowa w skutkach jest jak umowa na czas nieokreslony
bogda427-05-2008 18:44:02   [#21]
prawnik nieodzowny-idź koniecznie Gocha
Gocha127-05-2008 18:46:57   [#22]
Dzięki jutro pójdę do prawnika.
AnJa27-05-2008 18:48:09   [#23]
myśle, ze zaczac można od uzmysowienia dyrektorowi błędów, które popełnił i ich konsekwencji w przypadku korzystnego dla powoda wyroku

jakby Gocha trochę poszperała po forum znalazłby sporo bardzo jednoznacznych opinii wyrażonych przez jednak fachowców

nie znaczy to, ze w tym wątku nie pojawili się fachowcy, ale jednak jest on zbyt emocjonalny i zwekslowany by pokzc go dyrektorowi jako ekspertyzę prawna
Tadek27-05-2008 20:52:00   [#24]
niestety zdazają się dyrektorzy nawiedzeni, (bo nie i nie)
Gocha129-05-2008 20:56:19   [#25]
Byłam dziś u prawnika. I oto czego się dowiedziałam:
1. Moja pierwsza umowa w tej szkole w roku 2005 powinna być zawarta na czas nieokreślony, bo byłam już wtedy nauczycielem kontraktowym i nie zatrudniano mnie na zastępstwo (były 3 wakaty- wtedy w gimnazjum podzielono nauczanie jęz. obcych na grupy stąd tyle wolnych godzin). Kolejne -w 2006 i 2007 też są błędnie zawarte
2.W związku z tym powinnam otrzymać wypowiedzenie 3 miesięczne, jeżeli rzeczywiście godzin dla wszystkich nie ma. Jeśli dla wszystkich nie ma to mnie zwolnić dyrektor nie może, bo jestem chroniona do dnia porodu (czyli do grudnia 2008). No właściwie może ale musiałby mi płacić z własnej kieszeni za siedzenie w domu do dnia porodu.
Napiszcie, czy wszystko sie zgadza według Waszej oceny.
Mam pozew, z którym mogę iść do sądu. Sugerował równięż założenie sprawy z powództwa cywilnego...ale to na razie inna sprawa.

Jak sądzicie, czy powinnam jeszcze raz porozmawiać z dyrektorem. Czy uświadomić mu jego pomyłki, czy iśc od razu do sądu?
ewa29-05-2008 21:04:58   [#26]
porozmawiaj, może zrozumie ;-)
izael29-05-2008 21:05:49   [#27]

Chyba poszłabym na twoim miejscu do dyrektora i spokojnie (jesli się da) przedstawiła te racje, argumenty, o których pisano wyżej. To jednak ty wiesz, czy takie spotkanie ma sens - chodzi tu oczywiście o to, na ile będzie merytoryczne, a na ile może stać się następna bitwą w tej wojnie.

Masz prawo się bronić i zrób to.

izael29-05-2008 21:06:26   [#28]
Oooo;) ewa, pisałyśmy w tym samym czasie:)
ewa29-05-2008 21:08:37   [#29]
:-)
beera29-05-2008 21:25:17   [#30]

prawnik ma rację,więc działaj

swoją drogą - mysmy też tak twierdzili, co miłe:)

Gocha129-05-2008 21:42:25   [#31]
Dzięki, no to działam:)
Xiga30-05-2008 05:36:39   [#32]
Idź najpierw do dyrektora. To też człowiek i miał prawo się mylić.

W sądzie ZAWSZE jest NIEPRZYJEMNIE! Dla obydwu stron.

Ale jeśli rozmowa nie przyniesie oczekiwanego efektu - sprawa w sądzie jest nieodzowna!

POWODZENIA!
Maria Anna02-06-2008 15:37:06   [#33]
Mam nadzieję, że rozmowa była skuteczna? Znam osobę w podobnej sytuacji, która waha się, co zrobić, dlatego pytam. A swoją drogą co za brak człowieczeństwa w człowieku.
Jersz02-06-2008 16:45:40   [#34]
Ja raczej stawiałbym na nieuctwo tego dyrektora, a nie brak "człowieczeństwa" ;-)
AnJa02-06-2008 16:49:45   [#35]
nazwłbym to raczej niekopetencją lub woluntaryzmem prawnym
Jersz02-06-2008 16:52:13   [#36]
Nieuctwo brzmi zbyt pospolicie, niekompetencja zbyt oficjalnie ale ten "wolontaryzm prawny" super !!! Podoba mi się ;-))
AnJa02-06-2008 17:33:39   [#37]
nieuk to dla mnie pewien stan trwały względnie
...
być może ten dyrektor zwyczajnie nie wiedział tego akurat

albo wiedział i świadomie zagrał

w sumie to pierwszy przypadek mnie trochę rozczula, drugi budzi pewien podziw pomieszany z niesmakiem
Gocha102-06-2008 22:29:17   [#38]
Witam Was. O ja naiwna... Spróbowałam porozmawiać z dyrektorem w piątek, ale go nie było. Poszłam zatem dzisiaj. Naprawdę miałam dobre chęci i nadzieję na spokojną rozmowę. Weszłam grzecznie do gabinetu i zaczęłam mniej więcej tak: panie dyrektorze chciałabym zapytać czy przypadkiem nie zmienił pan stanowiska w mojej sprawie (miałam nadzieję, że kogoś spytał, zasięgnął opinii prawnej). Usłyszałam, żebym mu nie zawracała głowy, bo on nie ma czasu na takie duperele. Wtedy ja grzecznie sugerowałam, ze byłam u prawnika, który wyjaśnił mi moja sytuację i wygląda na to, że powinnam już od 3 lat mieć umowę na czas nieokreślony i będę zmuszona wnieść sprawę do sądu pracy. Reakcja szefa przerosła moje najczarniejsze oczekiwania. Wstał zaczął na mnie krzyczeć, otworzył drzwi od gabinetu i zaczął "wydzierać sie" do sekretarki: "ona mnie straszy sądem, straszy mnie! Będzie pani świadkiem." Nerwy mi puściły i zaczełam histerycznie płakać dalej już nic nie pamiętam, bo obudziłam sie w gabinecie u pielęgniarki. Dyrektor stał nade mną i potrząsał mną, żebym wstała . Przyjechało pogotowie i zabrało mnie do szpitala. Teraz już jestem w domu , z dzieckiem wszystko w porządku na szczęście. I co najdziwniejsze jestem spokojna jak nigdy. Dostałam 2 tygodnie zwolnienia i zakaz oglądania tego pana w najbliższym czasie. Jak to teraz piszę, to nie mogę uwierzyć, że to ja jestem bohaterką tej tragifarsy reżyserowanej przez "pana" dyrektora. Ale już wiem na pewno, że nie odpuszczę, wiem też, ze nie chcę już tam pracować , ale odejdę , jak pokażę "panu i władcy", że jest niedouczonym ignorantem i nieudacznikiem, dyktatorem bawiącym się w dyrektorowanie.
Adaa02-06-2008 22:34:32   [#39]

po prostu skandal...

radzę byś wziela prawnika i niech on już wojuje z tym czlowiekiem, a Ty Gosiu dbaj o siebie i dziecko ...

powodzenia

 

zgredek02-06-2008 22:36:41   [#40]
trzymaj się Gosiu
Gocha102-06-2008 23:05:18   [#41]
Dzięki. Powiem Wam, jak to sie skończy. Pa.
eny02-06-2008 23:08:58   [#42]
Tak i tu jeszcze może być z powództwa cywilnego sprawa o narażenie zdrowia... Nie do pomyślenia.
Nie daj się zwiktymizować Gocha.
Pozdrawiam
Marek Pleśniar02-06-2008 23:13:31   [#43]

współczuję

chciałbym też móc zobaczyć to oczami tego dyrektora

wtedy miałbym czyste sumienie by wiedzieć czy mam także potepiać

zgredek02-06-2008 23:21:23   [#44]

nie rozumiem tego jako potępianie

Gocha napisała nam tu - prosto i zwyczajnie - znaczy chodzi mi o fakty - umowy ma źle zawierane

nie bedę oceniać postawy dyrektora

natomiast mogę ocenić to co robi nauczycielka - i postapiłabym tak samo - znaczy jesli nie mogę się porozumieć, to zostaje droga sądowa

dyrlo03-06-2008 09:43:31   [#45]

Ja jestem w szoku i nic nie napiszę :(

A dziecku i Gosi zdrowia życzę, poodpoczywaj sobie na zwolnieniu i tak jak Adaa sugeruję żebyś  sama się tym nie zajmowała, męża wyślij do prawników Ty jesteś teraz najważniejsza:)

izael03-06-2008 10:12:27   [#46]

No a ja sugerowałam rozmowę z szefem:(((

Podtrzymuję jednak - broń się ... tak, jak napisano tu wyżej.

Zadbaj o siebie i dziecko, bo teraz wy jesteście najważniejsi:-)

bosia03-06-2008 11:30:36   [#47]

natomiast mogę ocenić to co robi nauczycielka - i postapiłabym tak samo - znaczy jesli nie mogę się porozumieć, to zostaje droga sądowa

ja też, choć sądów nie lubię, ale w tej sytuacji nie pozostaje już nic innego

Maria Anna03-06-2008 12:46:31   [#48]

A może by tak prasę zainteresować tematem? Tutaj dyskutujemy, ale  pan dyrektor Gochy1 pewnie nie nauczył się też korzystać z internetu i nie czyta wypowiedzi.

Prawnik będzie kosztował, chociaż można skorzystać też z porad prawników przy związkach zawodowych- jak sformułować pozew do sądu pracy i jakie sa opłaty.

ola 1303-06-2008 13:07:11   [#49]
Mario Anno a prasa po co?
Gocha jest tutaj stroną i ona podejmuje działania. Czwarta władza chadza własnymi ścieżkami i raz rozgrzebany temat tli się jako ten torf. Niebezpieczne, bo nie wiadomo co ugramy.
AnJa03-06-2008 13:14:27   [#50]
mimo wszystko dopisuję się do Marka - ciekaw jestem jak widzi to ten dyrektor

mam nabyta nieufnośc do czrno-białych obrazów bowiem- a ten jest wybitnie taki

jeśli oddaje on rzeczywistość-no to są rzeczy, których nawet ja zrozumieć nie umiem

co do sądu - za prawnika zapłaci przegrany- a tu wygląda to bardzo jednoznacznie - zapłaci szkoła

tych z zz nie polecam- u nas przegrywają wszystko
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ]