nie - nie mam mowy o jakimkolwiek przepisywaniu oceny

ot, dyskusja jak każda inna;-)

nie zmieniłam zdania - nie mozna przeprowadzić egzaminu klasyfikacyjnego w kl. I-III

wiem

powinnam uścislic, że nie chodzi mi o spełnianie obowiązku poza szkołą

nie ma w rozp zastrzeżenia, ze egzamin klasyfikacyjny dotyczy tylko klas IV-VI

moim zdaniem prawnie jest to mozliwe, tylko, ze nic z tego nie wynika, bowiem w klasach I-III mamy warunkowaną czymś zupełnie innym promocję

Natomiast w przypadku masi, tak jak napisałam dużo wyżej, pojawia się problem nierealizowania przez rok obowiązku szkolnego - i szlabym tym tropem

w zasadzie jest tu tak, ze sa prawne możliwości do skorzystania z zapisów roz.

natomiast duzo mniejsze są praktyczne te mozliwości

Tak właśnie jest. Potrzebna jest jednak konkretna opinia PPP, z której jasno wynika zasadność pozostawienia.

Największym problemem jest nie tyle uzyskanie takiej opinii, co zgłoszenie się rodziców z dzieckiem na takie badania, a jeśli już nawet to zrobią, to dostarczenie tej opinii do szkoły.

Czyli i tak zależy to od rodziców. Szkoda tych dzieci. Pozbawia się je szansy nadrobienia zaległości, wyrównania braków i skazuje na porażkę. Niepowodzenia ciągną się potem za nimi często przez cały czas nauki.

W sprawie słowa "opinia"

Konkretna opinia PPP(potwierdzająca zasadność pozostawienia ucznia w I-III)- ważne?

Konkretna opinia rodziców(nie wyrażają zgody na pozostawienie)- ważne, mniej ważne czy wogóle nie ważne?

Rozporządzenie mówi o opinii zarówno PPP jak i rodziców.W jednym i drugim przypadku to OPINIA. Teraz rozumiem zasadność interpretacji np. KO, które mówi " opinia PPP+ opinia rodziców( czytaj - zgoda) jest podstawą do pozostawienia ucznia w I -III .

W obliczu obowiązującego prawa kończę "walkę z wiatrakami!!!(prowadzoną dla dobra ucznia i szkoły). 

Co mogą powiedzieć nauczyciele klas IV-VI, a potem gimnazjum, gdy otrzymują kolejne opinie PPP z zaleceniami typu "dostosowanie wymagań...., z określeniem  w badaniu pedagogicznym, że uczeń liczy w zakresie 10 a w zakresie 20 ( dodawanie i odejmowanie jak znamy z praktyki  w podstawówce jakoś idzie) na konkretach.Jeśli chodzi o język polski to dobrze jak wogóle czyta(odczytuje= rozpoznaje litery, czyta znane wyrazy bezbłędnie, resztę przekręci , nie odczyta albo zupełnie pominie i nic a nic z tego nie rozumie. Co powiedzą? Pewnie nie raz słyszeliście!!!!!

Może ,ufundować specjalną nagrodę, np. "SIŁACZKA roku...", dla tych, którzy mając 20, 30, 40 lub 50% klasy z dostosowaniem wymagań do indywidualnych potrzeb i możliwości   uczniów,:

_napiszą dla każdego indywidualne( dostosowane do potrzeb i możliwosci konkretnego ucznia dla mnie = indywidualne) wymagania programowe i idąc za nimi indywidualny system oceniania

-potrafią tak zagospodarować czas na lekcji aby każdy uczeń z niej skorzystał!!! CÓD WIĘKSZY NIŻ  WYJŚCIE NASZYCH PIŁKARZY Z GRUPY w EURO 2008

-uzyskają pozytywne efekty pracy mierzone wynikami np. Sprawdzianu po klasie VI- NIEWYKONALNE, bo jak zrealizować zapisy podstawy programowej dla kolejnego etapu edukacji jeśli dzieciak nie opanował podstaw z etapu poprzedzającego?

I ostatnie pytania:

To nieszczęsne dostosowanie wymagań do...., to odnosi się do ucznia (jeśli tak to możemy to zapisać na każdym  etapie edukacji( np uczymy liczyć w zakresie 100 i czytać ze zrozumieniem  w gimnazjum, w klasach IV-VI uczeń np doskonali liczenie w zakresie 20 ale na konkretach , bo inaczej nie daje rady, dalej jeśli ma dobrą pamięć to nauczy się tabliczki mnożenia, kończąc klasę VI umie odczytać nawet nowe wyrazy bo rozpoznaje wszystkie litery i potrafi je połączyć,z pisaniem to już większy horror) ale jak to się ma do podstawy programowej!

Tak sobie powyżej popisałem, ale jaka może być inna perspektywa dla ucznia , który w wyniku badania  pedagogicznego( test)  w PPP na zakończenie pierwszego etapu edukacji w klasie III uzyskuje 0 punktów), rodzice nie wyrazili zgody na pozostawienie dziecka w klasie II  w roku szkolnym poprzednim, ani  w klasie III w bieżącym  r. szkol.Dziecko pod opieką PPP od klasy I, skierowane na badanie przez szkołę w porozumieniu z rodzicami( stwierdzony brak dojrzałości szkolnej). W oddziale przedszkolnym nie zauważono problemu. 

Co ma zrobić nauczyciel z uczniem klasy IV, który praktycznie nic nie umie:coś tam odczytuje , ale i tak nic z tego nie rozumie, wykona prosty rachunek w zakresie 20 ale bez przekroczenia progu dziesiątkowego- na konkretach,- po przeczytaniu i wyjaśnieniu polecenia przez n- la. Uczeń ma tylko dostosowanie wymagań....  DO CZEGO? bo chyba nie do podstawy programowej dla II etapu edukacyjnego.!!! 

To z życia wzięte niestety, a nie tylko czysto teoretyczne rozważnia.