Forum OSKKO - wątek
TEMAT: |
Nauczyciel nie wyraził zgody na hospitacje |
aleksandra2004 | 20-04-2008 18:54:02 [#51] |
---|
Małgoś dobrze się określiłaś:
punkt widzenia, zalezy od punktu siedzenia.
dyrektor powinien kontrolować ale z "głową"
Pomyśl gdyby KO zrobiło Ci nie zapowiedzianą wizytację szkoły...
Czy byłabyś zadowolona?
Popracuj nad sobą. |
Marek Pleśniar | 20-04-2008 18:59:41 [#52] |
---|
tak ktoś napisał?
"Ja radzę kontrolować bez głowy. I jak najczęściej bez uzgodnienia z nauczycielami";-)
Skąd pomysł że można napisać kimuś na forum "popracuj nad sobą"? Że ma ktos tu dane by tak komuś powiedzieć?
Niebywałe |
malgala | 20-04-2008 19:23:38 [#53] |
---|
"Małgoś dobrze się określiłaś: punkt widzenia, zalezy od punktu siedzenia. dyrektor powinien kontrolować ale z "głową" Pomyśl gdyby KO zrobiło Ci nie zapowiedzianą wizytację szkoły... Czy byłabyś zadowolona? Popracuj nad sobą."
Nie chcę być posądzona o złośliwość, ale coś mi się wydaje, że wyczuwam nauczyciela, który już z natury "ma za złe dyrektorowi". I żeby była jasność to ja nie dyrektor tylko nauczyciel.
Jest chyba pewna drobniutka różnica pomiędzy hospitacją, a wizytacją? Nauczycie bez względu na to, czy wie o obecności dyrektora na lekcji, czy też o niej nie wie, powinien przynajmniej wiedzieć co i jak zamierza na tej lekcji robić. Dyrektor zaś, na to jak wypadnie wizytacja większego wpływu już nie ma. Znając natomiast jej termin i zakres kontroli wie, jakie dokumenty powinien przygotować, co by nie musiał przerzucać sterty papierków w poszukiwaniu dowodów realizacji czegoś, co akurat kontrolujący zamierza sobie sprawdzić.
A zwrot Popracuj nad sobą nie podoba mi się
|
grzezale | 20-04-2008 19:26:21 [#54] |
---|
Aleksandro powiem CI jedno: NIE CHCIAŁBYM pracowac w szkole w jakiej byłabyś szefową. Jak na razie prezentujesz poglądy z "tamtej epoki".
Demokracja jest najlepsza wtedy, kiedy JEDEN rządzi. Zapamietaj to sobie. |
grzezale | 20-04-2008 19:28:06 [#55] |
---|
Malgosiu, mam takiego fajnego kolegę (nie znam Go osobiście) w Microsofcie i On podpisuje się taką madrością:
"Nigdy nie kłóć się z głupcem, bo ludzie moga się pomylić kto jest kim" |
aleksandra2004 | 20-04-2008 19:31:07 [#56] |
---|
malgala - zapomniałaś mamy XXI wiek - o jakiej stercie papierów ty mówisz?
Czyżby w szkole nie było komputera?
A podczas wizytacji dyrektor też może być hospitowany na życzenie wizytatora i to bez zapowiedzi! I ciekawe jak sobie poradzi? |
aleksandra2004 | 20-04-2008 19:33:46 [#57] |
---|
grzezale
"Nigdy nie kłóć się z głupcem, bo ludzie moga się pomylić kto jest kim" radzę Ci to powtórzyć swojemu wizytatorowi. |
malgala | 20-04-2008 19:57:19 [#59] |
---|
szkoda słów |
DYREK | 20-04-2008 20:17:02 [#60] |
---|
zastosuję skrót myślowy:
może czas na likwidację Karty nauczyciela
może konieczny jest inny dokument regulujący prawa i obowiązki nauczycieli |
Małgoś | 20-04-2008 21:05:38 [#61] |
---|
nie wiem jak nazwać taką przypadłość podwładnego, który za nic nie może się pogodzić z faktem, że ma szefa...;-)
ma toto nazwę?
Gdybym ja powiedziała jakiemus n-lowi "radzę popracować nad sobą", to sama uznałabym siebie za ....wrednego szefa ;-) |
AnJa | 20-04-2008 21:39:18 [#62] |
---|
tiaa
jedzie se facet taki jak ja- czyli : sceptyk, trochę anarchista, prowokator, dziwak
i tam przez kilkanaście godzin słyszy o autodiagnozie, samouczącej się szkole, hospitacji koleżeńskiej też
potem siedzi se taki człowiek 4 godziny w autobusie, czyta książkę i myśli - k..a, w tej książce to jakby o naszej szkole i mnie, a toto na zajęciach było niegłupie -ośmieszę się, ale niech tam- spróbuję!
nawet se z lekka strategię opracuje - taki się z niego innowator, entuzjasta i dziwak robi powoli
a potem włazi na forum, se poczyta o przypadkach
i znowu on sceptyk, trochę anarchista, prowokator, dziwak
....
takie rozchwianie emocjonalne to andropauza czyżby? |
eny | 20-04-2008 21:39:55 [#63] |
---|
Aleksandro absolutnie nie uważam,że szef powinien być panem i władcą. To wielkie uproszczenie ... Wychodzę jednak z założenia, ze każdy POWINIEN ZNAĆ SWOJE MIEJSCE W SZEREGU. Jeśli ktoś tego nie rozumie i nie potrafi zaakceptować to niestety nie nadaje się na "pracownika najemnego;)" Jak mawiał profesor szacownej uczelni.
Przemyśl to... |
Adaa | 20-04-2008 21:45:04 [#64] |
---|
to nie andropauza - to forumpauza ;-) |
AnJa | 20-04-2008 21:46:12 [#65] |
---|
a- możliwe
znaczy- optymistycznie |
Adaa | 20-04-2008 21:46:54 [#66] |
---|
aleksandra jest egzotyką tego forum i założe się, ze działa tu na zasadzie kontrastu:-)
|
Adaa | 20-04-2008 21:47:34 [#67] |
---|
optymistycznie- bo to da sie wyeliminować:-) |
Małgoś | 20-04-2008 22:16:24 [#68] |
---|
wracając do tematu ;-)
bo mnie intryguje zasadność bytu w organizacji/firmie/szkole jednostek, które stawiają irracjonalny opór przed działaniem tej organizacji - np. w postaci nierespektowania typowych/normalnych/legalnych poleceń służbowych szefa
dla mnie zawsze jest to szok - bo od bardzo dawna pracuję w rzeczywistości bez bonusów/ulg/resortowych ułatwień itd.
w rzeczywistości, w której ludzie traca pracę za:
- niegrzecznośc wobec równych sobie, podwładnych lub przłeożonych (w tym lekceważenie, nieokazywanie szacunku, plotkowanie, publiczne szkalowanie innych, firmy itd.),
- miganie się od roboty (np. podrzucanie innym tzw. ogólnych obowiązków, niepodejmowanie się zobowiązań)
- niekompetencję (zarówno merytoryczną/zawodową jak i ....interpersonalną - np. nie potrafia się bez konfliktowo dogadać w sprawach spornych)
- wykorzystywanie czasu pracy do rozrywek, załatwiania swoich spraw np. buszowanie w necie, korespondencja prywatna - (a to, że komputery są na podglądzie nikogo nie oburza ;-)
- przywłaszczanie sobie dóbr nienależnych,
- nieefektywność (ilościową i jakościową)
itd itp
Na tym tle polska szkoła to ...skansen :-(
a szkoda, bo zły pracownik w firmie to często jak łyżka dziegciu w beczce miodu - zatruje, zasmoli, zaczerni....
szkoda tych, którzy się starają
Zauważyłam, że nawet jesli w grupie jest kilku (5-7) pracowników entuzjastycznych, kreatywnych i dobrze zmotywowanych, to zmuszanie ich do długotrwałej współpracy z osobą malkontencką, zbuntowaną, negatywnie nastawioną do szefa, organizacji i klienta, niestety, ale z biegiem czasu wyciszy entuzjazm... :-(
Ludzie nie chcą się wychylać pozytywnie ("frajersko"), jeśli organizacja toleruje bylejakość u choćby jednego z nich.
Tracą zaufanie do takiej firmy. Trudno im pogodzić się z tym, że cyniczna miernota bezkarnie robi co chce.
Dlatego żal mi szkoły, w której KN tak idiotycznie wiąże ręce normalnemu zarządzaniu.
|
Adaa | 20-04-2008 22:24:57 [#70] |
---|
no...i radnych nie chroni KN i wybrani demokratycznie...i to samo;-) |
malgala | 20-04-2008 23:09:21 [#71] |
---|
jak tak czytam wypowiedzi aleksandry to tak jakbym niektórych u nas w szkole słyszała...
Małgoś, bardzo ładnie to ujęłaś. Faktycznie, czasami już się nie chce. Bo i po co, skoro wszystkim wszystko jednakowo się należy, wszyscy jednakowo pracują? A najgłośniej tak krzyczą ci, co robią najmniej. Ale KN ich chroni. Tylko dzieci żal...
KN broni najsłabszych przed naturalną w innych zawodach selekcją. Dobry obroni się sam. |
AnJa | 20-04-2008 23:18:00 [#72] |
---|
a tego dobrego to ktoś atakuje? |
Marek Pleśniar | 20-04-2008 23:18:43 [#73] |
---|
no własnie też jestem ciekaw co tak się wszyscy bronią
przed pracą?
:-)) |
AnJa | 20-04-2008 23:21:32 [#74] |
---|
a to akurat zdrowe i naturalne bardzo jest:-) |
Karolina | 20-04-2008 23:27:06 [#75] |
---|
Niech ktoś wreszcie tę KN zlikwiduje i będzie wszystko narmalne. ZFSŚ też nie potrzebuje. Mogę pracować normalnie i godziwie zarabiać tak aby mi na wszystko wystarczyło. Mogę być w szkole 40 godzin w tygodniu za godziwą pensję - obecnie jestem niewiele mniej i ciągle muszę się tłumaczyć czy społecznie czy nie - koszmar jakiś.
|
malgala | 20-04-2008 23:47:20 [#76] |
---|
"a tego dobrego to ktoś atakuje?"
AnJa, owszem i to bardzo często właśnie ci co to przed pracą się bronią |
AnJa | 21-04-2008 01:00:53 [#77] |
---|
a!!!
dyrektorzy znaczy? |
Marek Pleśniar | 21-04-2008 01:09:11 [#78] |
---|
tu Kolega przeinterpretował
przecież dyrektorzy to ludzie którzy hektolitrami uwielbiaja chodzić na hospitacje -
nawet te niepotrzebne:-)
nie możemy się zapętlić w braku logiki:-)) |
AnJa | 21-04-2008 01:15:38 [#79] |
---|
hektolitrami to ja lubiłem i lubię nadal
ino jakby już nie mogę |
bosia | 21-04-2008 09:04:07 [#80] |
---|
i dobrze...
nauczycieli oszczędzisz;-) |
ola 13 | 21-04-2008 12:19:44 [#81] |
---|
i wątrobę też :) |
malgala | 21-04-2008 13:44:49 [#82] |
---|
i pieniążków tyle nie wydasz:-))) |
aleksandra2004 | 21-04-2008 17:21:04 [#83] |
---|
No to jak to u Was jest w tych szkołach: jest szef czy go nie ma?
Z wypowiedzi wynika, że dochodzi do agresji fizycznej szefunio kontra RP. |
bosia | 21-04-2008 17:27:01 [#84] |
---|
nie wiem jak jest u was
wiem jak jest u mnie |
Marek Pleśniar | 21-04-2008 17:31:26 [#85] |
---|
aleksandro - jakiej fizycznej agresji?
zaczynam tracić cierpliwość
może takie "dyskusje" powiedź sobie na jakimś forum Gazety Takiej To A Owakiej albo na Onecie?
|
AnJa | 21-04-2008 18:37:58 [#86] |
---|
czepiasz się Marek
bo np u mni nie dochodzi tylko dlatego, że mam narzedzie ze zdjęci identyfikacyjnego
i na pocztku rady zawsze kogoś w ep
i spoko jest |
joanka | 21-04-2008 19:24:21 [#87] |
---|
Dzień dobry:)
Mam pytanie do Szanownych Państwa Dyrektorów:)
Czy są jakieś niepisane/pisane reguły hospitacji?
Do tej pory byłam przekonana, że zwracanie nauczycielowi uwagi PODCZAS LEKCJI nie jest w porządku. Na wszystko jest czas i miejsce podczas rozmowy pohospitacyjnej.
Czy mam rację?
Pozdrawiam
joanka |
AnJa | 21-04-2008 19:25:54 [#88] |
---|
regułu zależa od tego, kto je pisze/ustanawia
z wcinaniem siew lekcje nie spotkałem się jeszcze, nawet ze słyszenia - najgorsze o czym słyszałem to spóźnianie się lub wchodzenie na cześć lekcji |
malgala | 21-04-2008 19:51:17 [#89] |
---|
"z wcinaniem siew lekcje nie spotkałem się jeszcze"
A ja tak - w czwartym roku swojej pracy. W trakcie lekcji (tak mniej więcej w połowie) szefowa stwierdziła: "ależ wy pięknie odpowiadacie, chyba pani na koniec wam piątki postawi". No i rozproszyła mi uwagę uczniów i bardziej teraz o tym, czy na koniec lekcji 5 dostaną myśleli niż o rozwiązywaniu zadań. A ja dość uparta i przekorna w takich sytuacjach bywam i piątek nie postawiłam. Oceniłam uczniów wyrażając słowną opinię, chwaląc tych co na to zasłużyli i zwracając uwagę na pewne jeszcze niedociągnięcia niektórych. No i na omówieniu był zarzut - brak na koniec ocen wyrażonych stopniem. Inny sposób oceny "to nie ocena". Ale to już całe wieki temu było.
|
Marek Pleśniar | 21-04-2008 21:12:12 [#90] |
---|
zwracanie uwagi nlowi podczas hospitacji jest nie w porządku i durne jest ale pp na to nie ma;-)
ale ja się przyznam, że byłem na takiej lekcji gdzie NIC nie podlegało kontroli nauczyciela.... iiiii
Kłocili się, rozrabiali, nauczyciel nie reagował a lekcja szła gdzieś w diabły
ii wściekłem się i nie zdzierżyłem
nakrzyczałem na klasę i do końca lekcji było cicho;-)
a pani podczas rozmowy z rozzbrajającym zadowoleniem stwierdziła że fajnie by było jakbym częściej przychodził to by było ciszej;-)
grhmrr |
aza | 21-04-2008 21:25:25 [#91] |
---|
no ładnie...
dyrektor- krzyczy na klasę, przerywa nauczycielowi tok lekcji...
karygodne, Kolego Dyrektorze
;-)) |
dyrlo | 21-04-2008 21:33:17 [#92] |
---|
Na hospitacji z TI siadam do komputera i pracuję razem z uczniami, Pan/Pani wiedzą że mają mnie też nauczyć ....
|
Małgoś | 21-04-2008 21:42:27 [#93] |
---|
a ja wyraziłam dezaprobatę, jak uczennica nie dość, że odebrała telefon na lekcji, to jeszcze spokojnie zaczęła sobie ucinać pogawędkę
(bardziej niż to dziewczę wkurzyła mnie nauczycielka, za brak jakiejkolwiek reakcji)
|
joanka | 24-04-2008 08:36:05 [#94] |
---|
Pani wicedyrektor spóźniła się na lekcję 15 minut. W połowie lekcji, kiedy od doświadczeń przeszłam do opisu ilościowego zjawiska uslyszałam bardzo głośno wypowiedzianą uwagę [aż podskoczyłam], że młodzież nie zna pewnej funkcji, bo tego nie ma na matematyce. O tym, to ja wiem od paru lat i wprowadzam tę funkcję na początku roku. Dzieciaki mi się rozkojarzyły, a ja byłam zdezorientowana taką postawą [miałam bardzo dużo hospitowanych zajęć w swojej karierze nie tylko przez dyrektorów, ale przez pracowników ośrodka doskonalenia i wyższej uczelni, prowadziłam parę lat całoroczne praktyki studenckie w ramach metodyki nauczania przedmiotu, a z racji swojej funkcji sama hospitowałam lekcje na stopnie specjalizacji].
Pani "miga się" od rozmowy pohospitacyjnej, wreszcie umówiłam się na poniedziałek. Prawdę mówiąc uważam, że powinnam jej zwrócić uwagę na niestosowne zachowanie [hmmm:)].
Mam szacunek do dyrektórów, pochodzę z rodziny nauczycielskiej. Jednak, z przykrością obserwuję, że młoda pani dyrektor [dwa lata] bardzo przejęła się swoją rolą [nie chodzi o moją lekcję, ale w ogóle o zachowanie się na radach pedagogicznych i w pokoju nauczycielskim-ogólnie rzecz ujmując-zachowanie bardzo "z góry", nie sprzyjająca dobrej atmosferze].
Pozdrawiam |
beera | 24-04-2008 08:38:28 [#95] |
---|
:)))))))))
podoba mi się:
Pani "miga się" od rozmowy pohospitacyjnej, wreszcie umówiłam się na poniedziałek. Prawdę mówiąc uważam, że powinnam jej zwrócić uwagę na niestosowne zachowanie [hmmm:)].
kto by pomyslał, ze to o dyrektorze. Omów z nia tę lekcję Joanko i wskaż jej błędy, a potem zawrzyj to we wnioskach;))
Będę trzymac za to kciuki! | UWAGA! Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.
|