Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Po konferencji OSKKO' 2008. Awans zawodowy - konsultacja dla NIK
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ]
Marek Pleśniar09-03-2008 04:04:23   [#01]

16 marca wezmę udział w spotkaniu ekspertów mających za zadanie wspomóc dyrektora Departamentu Oświaty Najwyższej Izby Kontroli w ocenie badań nad funkcjonowaniem systemu awansu zawodowego nauczycieli. Zaproszenie wystosowano w styczniu.

w ramach tej współpracy zaprosiliśmy dyrektotra z NIK na naszą doroczną konferencję w Miętnem (www.oskko.edu.pl/konferencjaoskko2008/ )

pan dyrektor podczas konferencji zaprosił członków OSKKO i zaprzyjaźnione środowisko kadry kierowniczej (czyli Was:-) do wyrażania opinii na temat działania awansu

----------------------

Dokonam wprowadzenia do dyskusji i - jeżeli macie uwagi, pytania - zapraszam do ich tu zgłoszenia

Najpierw najważniejsze

OSKKO ma wypracowaną opinię na ten temat. Powstał nawet projekt konkurencyjny do aktualnie obowiązującego "awansu" nauczycieli - projekt projakościowy i mający na celu uwolnienie aktywności nauczycieli-liderów.

Ten projekt oraz dodatkowe Wasze opinie będzie stanowił linię jaka przyjmę na spotkaniu w NIK. Uwagi przekażemy też dyrektorowi Departamentu ds oświaty.

----

Stanowiska i pytania OSKKOw kwestii awansu zawodowego.

Jest tego wiele i poniżej najpierw przedstawię linki gdzie o tym mowa:

http://www.oskko.edu.pl/oskko/awans-wiosna2006.html

http://www.oskko.edu.pl/konferencje/MEN19-05-2006/men19-05-2006.htm

http://www.oskko.edu.pl/konferencjaoskko2006/index.html

http://www.oskko.edu.pl/kongres1/index.html#piatek

 

Dzięki mianowaniu jakiś czas temu pana ministra RG przepadł opracowany przez nas i CODN projekt:

Opracowanie OSKKO-CODN:

--------------------

Projekt KRAJOWEGO PROGRAMU PRZYWÓDZTWA W SZKOLE

 

Wstępne założenia

Przystąpienie Polski do udziału w programie OECD Improving School Leadership stworzyć może warunki rozpoczęcia prac nad wprowadzeniem systemowych zmian w zarządzaniu w polskich szkołach. Spełnienie wymagań programu OECD umożliwi:

§        rzetelną diagnozę aspektów przywództwa w polskiej szkole poprzez sporządzenie wymaganego przez OECD krajowego raportu,

§        wymianę doświadczeń z krajami OECD w których liderzy szkolni pełnią funkcje formalne (międzynarodowe seminaria i warsztaty)

§        ocenę stanu różnych aspektów przywództwa w polskiej szkole w porównaniu z innymi krajami OECD  na podstawie końcowego raportu porównawczego Sekretariatu OECD,

§        wykorzystanie wniosków z realizacji komponentów programu OECD do opracowania  i wdrożenia własnego Krajowego Programu Przywództwa w Szkole (KPPS).

 

Założeniem Krajowego Programu Przywództwa w Szkole (KPPS) jest uzupełnienie realizacji programu OECD Improving School Leadership o takie działania w Polsce, które pozwolą zaprojektować i rozpocząć wdrożenie nowego, najbardziej odpowiedniego dla Polski modelu zarządzania w szkołach.

 

Adresaci projektu:

KPPS jest przeznaczony dla dyrektorów szkół, nauczycieli pełniących w szkołach funkcje formalne oraz innych osób związanych z oświatą, mających bezpośredni wpływ na jej funkcjonowanie.  

 

Realizatorzy projektu:

W realizacji projektu OECD Improving School Leadership  oraz jego polskiego komponentu KPPS współpracują ze sobą następujące instytucje:

- Ministerstwo Edukacji i Nauki (finansowanie, monitoring, nadzór i legislacja)

- Centralny Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli (koordynator programu, realizacja programu)

- Ogólnopolskie Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty (realizacja programu)

W realizacji projektu mogą uczestniczyć  przedstawiciele organizacji  samorządowych - dyrektorzy wydziałów oświaty w jednostkach samorządu terytorialnego.

 

Przedsięwzięcia:

W zakresie  Krajowego Programu Przywództwa w Szkole planowane są następujące zadania:

§        Przeprowadzenie badań dotyczących  szkolnych liderów (formalnych i nieformalnych) z udziałem dyrektorów szkół zrzeszonych w OSKKO oraz partnerów samorządowych;

§        Przeprowadzenie seminariów i debat oświatowo-społecznych dotyczących roli przywództwa w szkole i dyskutujących najlepsze dla Polski rozwiązania;

§        Zidentyfikowanie najlepszych rozwiązań dla Polski i uzgodnienie ich w środowisku oświatowym

§        Zaprojektowanie systemu szkoleń w zakresie budowy i wspierania przywództwa w polskiej szkole

§        Przeprowadzenie pilotażowych szkoleń dla wybranej grupy przyszłych liderów szkolnych

§        Zainicjowanie ogólnopolskiej debaty społecznej na temat nowych modeli zarządzania wewnątrzszkolnego.

 

Zakładane efekty programu:

W wyniku realizacji programu KPPS powstanie:

§        Wieloaspektowa diagnoza stanu przywództwa szkolnego, w rozumieniu programu OECD,

§        Opracowanie optymalnego dla Polski modelu zarządzania wewnątrzszkolnego, bazującego na dyrektorze i wspomagających go liderach oraz współpracy z pracownikami oświaty w samorządach,

§        Komponent szkoleniowy, którego celem jest wyposażenie w niezbędne kompetencje  przywódcze osób zaangażowanych w zarządzanie szkołą.

 

Nie ustajemy jednak w działaniach i oto tekst naszego stanowiska w ww sprawie. Stanowisko OSKKO zostało przedstawione w Sejmie:
--------------

STANOWISKO OSKKO

W SPRAWIE AWANSU ZAWODOWEGO NAUCZYCIELI

STANOWISKO PRZEKAZANE NA RECE PRZEWODNICZĄCEJ KENiM

 

 

Sprawa :opinia na temat  realizacji awansu zawodowego w szkołach
                   ocena wpływu awansu zawodowego na jakość pracy szkoły

 

 

Uwagi ogólne:

Z awansem zawodowym jego twórcy wiązali głębokie nadzieje na zmianę jakościową polskiej szkoły.  Takie tez nadzieje towarzyszyły wdrażającym system dyrektorom szkół oraz nauczycielom.

 

 Po kilku latach funkcjonowania systemu,  stowarzyszeni w Ogólnopolskim Stowarzyszeniu Kierowniczej Kadry Oświatowej wyrażają niezadowolenie z funkcjonowania systemu awansu zawodowego w obecnej postaci- wynikającej z przepisów prawa oświatowego.

 

OSKKO  pragnie zwrócić uwagę na to, ze wśród wielu czynników wpływających na jakość pracy szkoły jednym z ważniejszych- jeśli nie najważniejszym- jest praca nauczycieli.
Awans zawodowy nauczycieli w obecnej sytuacji prawnej jest procesem, w którym osią i sednem jest sam nauczyciel, będący źródłem i celem zmiany.  Proces ten podczas trwania dotyka, oczywiście, wielu obszarów pracy szkoły i w nich także, w konsekwencji, zmiana się  dokonuje, jednak często w związku z tym, ze działania te  są wymuszone przez  awansowe 3letnie potrzeby nauczyciela, jest to zmiana krótkotrwała.

Dużym problemem jest uzależnienie awansu zawodowego indywidualnego nauczyciela zatrudnionego w określonej szkole od zupełnie zewnętrznych działań odbywających się poza szkołą i poza zarządzającym tą szkołą dyrektorem (przykrym dowodem jest tu sposób traktowania obecności dyrektora szkoły podczas prac komisji na poszczególne stopnie awansu zawodowego- zwłaszcza na stopień nauczyciela dyplomowanego)


Tak więc naszym zdaniem awans zawodowy nauczycieli w obecnym kształcie  nie jest żadnym gwarantem zmian jakościowych w szkole, polega bowiem na podejmowaniu jednorazowego wysiłku w celu osiągnięcia określonego nauczycielskiego statusu. W dodatku wysiłku sformalizowanego i bardzo ukierunkowanego poprzez kuratoryjne reguły i interpretacje.
W wielu przypadkach awans doprowadził do papierowej realizacji zadań, z której szkoła, a w niej uczniowie nie mają żadnej korzyści.
Uruchomienie procedur awansowych stworzyło jednocześnie ogromy rynek określonych usług polegających na tworzeniu dokumentów, publikowaniu opracowań po pieniężnych wpłatach, oraz mniej lub bardziej potrzebnych szkoleń, czy doradców.

 

OSKKO docenia jednocześnie pozytywne zmiany, które dokonały się w polskiej szkole dzięki systemowi awansu zawodowego- przede wszystkim wprowadzoną  procedurę opieki nad młodym nauczycielem oraz pobudzenie aktywności nauczycieli ukierunkowanej na doskonalenie i kształcenie się..

Proponujemy na powstałej dzięki systemowi awansu zawodowego bazie, uznawać za wartościowe dla szkoły rzeczywiste nauczycielskie kompetencje:  gotowość zaspakajania potrzeb szkoły, celowe doskonalenie umiejętności, podejmowanie nowych zadań; niezależnie od posiadanego statusu i niezależnie od realizowanego - bądź nie, planu rozwoju zawodowego.

Jednorazowe ustalenie statusu nauczyciela i od niego uzależnienie gratyfikacji finansowych wydaje nam się poważnym błędem, z którego należy- zdaniem Stowarzyszonych zrezygnować na rzecz motywowania finansowego nauczycieli pracujących po prostu dobrze.

 

Korzystając z mocnych stron awansu zawodowego  postulujemy wykorzystać  potencjał  nauczycielski i wprowadzić w polskiej szkole prawdziwie motywujący, pionowy awans zawodowy wynikający z zarządzania wewnątrzszkolnego. Przykłady takiego zarządzania – nieposiadającego obecnie wsparcia w prawie i wzmocnienia finansowego pokazywali dyrektorzy podczas III Konferencji OSKKO w Miętnem.

 

Ogólnopolskie Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty deklaruje wolę rozmowy na temat koniecznych do dokonania zmian i współpracę w tym zakresie.

 

Widzimy tu szansę dla realizacji takiego projektu w ramach Działania OECD - „Wzmacnianie przywództwa w szkole” ( OECD Activity Improving Leadership In School) - OSKKO weszło w tym zakresie w porozumienie z OECD. Prosimy o Panią Przewodniczącą o wsparcie naszych działań oraz wywarcie wpływu na MEiN, w celu uzyskania niezbędnej dla realizacji projektu akceptacji ministerstwa.

Projekt działania w Polsce został opracowany trójstronnie przez zespół, w którego skład wchodzili przedstawiciele.

-       Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty

-       Centralnego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli

-       Ministerstwa Edukacji i Nauki

 

Wsparcie i patronat Komisji byłyby nieocenione. Zyskamy w ten sposób nowe spojrzenie na motywację nauczycieli, a co za tym idzie, na sposoby zapewniania jakości pracy szkoły.

 

 

Uwagi szczegółowe:

 

 

1.                 Przepisy prawa oświatowego w zakresie dotyczącym awansu zawodowego.
OSKKO od dawna sygnalizuje Ministerstwu Edukacji i Nauki trudności w stosowaniu  zapisów Ustawy Karta Nauczyciela  i Rozporządzenia w sprawie uzyskiwania stopni awansu zawodowego, zwracając  uwagę na niejednoznaczne zapisy przywołanych wyżej aktów prawnych, które powodują brak możliwości rzetelnego nadzorowania procesów awansowych w placówkach.
Interpretacje  uzyskane z Ministerstwa bałagan prawny w tym zakresie potęgują, bowiem brak jest w nich jednoznacznej odpowiedzi w określonych, poruszanych przez stowarzyszonych kwestiach, bądź są to odpowiedzi nie wynikające z aktualnie obowiązujących przepisów prawa. ( Pytania OSKKO oraz odpowiedzi MEiNu wraz z komentarzem stanowią załącznik do tego pisma)

2.                 Funkcjonowanie komisji ds. awansu zawodowego


Uzależnienie awansu zawodowego od zewnętrznych komisji powoduje, ze działanie to traci właściwą dla awansu zawodowego zasadę spójności pracownika z zakładem pracy, a staje się raczej nabytym na podstawie egzaminu statusem. Jednak nawet nabywanie tego statusu budzi wątpliwości dyrektorów szkół. Sygnalizowane są tu zwłaszcza różnice w interpretacji przepisów dotyczących kwalifikacji zawodowych nauczycieli w poszczególnych komisjach, sposobu oceny zadań, czy projektów.

Kuriozalny wydaje się fakt, ze aby „awansować” pracownika w zakładzie pracy, jakim jest szkoła, nie wystarczy zdanie pracodawcy lecz koniecznym jest wielogodzinne  szkolenie w dziedzinie analizy dokumentów, rzeszy zewnętrznych ekspertów, których głos jest w dodatku tak samo ważny jak glos nie szkolonych w żaden sposób przedstawicieli związków zawodowych

==========================

 

 

proszę teraz Was o uwagi - zgodnie z tym co ustaliliśmy z NIK na konferencji w Miętnem

każdy głos się przyda.

Za nami kilkuletnie prace i starania aby zmienić system awansu.

 

Zamierzamy włączyć się w ocenę tego systemu wraz z Najwyższą Izbą Kontroli

Gaba09-03-2008 06:57:00   [#02]

Rzucę parę myśli, które znamy, ale może warto je zaakcentować.

Krótka ścieżka awansu jest sprzeczna z konpcepcją (nowoczesną) uczenia sie przez całe życie. Nie chodzi o to by, nauczyciela steranego zyciem zawodowym po 30 latach pracy gonic na kolejne podyplomy, ale by zgdnie z badaniami OECD nauczyciel podlegał tym samym tendencjom rynkowym. Coś zrobił ze sobą po 15 latach pracy po 20, po 25 - wielu nauczycieli zyje mitem pt. jestem genialny, zobacz, jaki jestem genialny. Przepraszam, szerzy się zjawisko tzw. swiętych (śniętych) krów.

Martwi mnie bardzo powaznie - poziom zarządzania szkołą, czy/i dyrektor szkoły podoła zlewanym, dowalanym kolejnym obowiązkom. Uważam, iż nie da się wywiązać z już obowiązków, które zostały narzucone wieloma przepisami i... byc może uporządkowanie sprawy wew. struktury szkoły wesprze zarządzanie. Być może oprócz zmian awansowych trzeba by doprecyzować część innych. Spora grupa nauczycieli pracuje wg swoich widzimisię na 18 godzin, to ma zakonotowane w głowie.

 

ZZ nie dadzą awansu ruszyć, bo są w nim. A w innej strukturze szkoły wypadają. Uważam, iż nowa struktura szkoły wymusza od dyrektora szkoły zmianę (nie mam innego słowa) stylu pracy - uważam, że tu będzie bardzo trudno.

Inaczej trzeba umocować (jeżeli trzeba) pierwszą fazę Wspieranego Rozwoju Nauczyciela - tu ma byc trudno, poważnie, poziom wysoki. Chodzi o poważny nawet egzamin państwowy, np. w formie pisemnej z zakresu prawa, bhp, itp.  Byc może taki bardzo powazny egzamin powinien być na mianowanego, ale powinno sie się znieść obecne formy.

Krajowy Program Przywództwa w Szkole - wolałabym widziec jako Program Przywództwa w Polskiej Szkole. (ładny akronim powstałby PPwPS). 

ale bez żartów... Nie lubię przymiotników pt. krajowy, państwowy - bo to niby jakie?

 

maras09-03-2008 11:58:06   [#03]
Na problem awansu patrzę nieco z boku, jako człowiek nie podlegający mu. /Nie jestem dyrektorem nauczycielem/ Z mojego punktu widzenia zatem kolejny raz miało być pięknie, a wyszło jak zwykle. Osiąganie kolejnych stopni awansu miało, w nieco wymuszony przez finanse sposób, spowodować ciągłość rozwoju nauczyciela. Stało się tylko trąbką do gonitwy po pieniądze. /Bezspornie ważne/ Nauczyciel dyplomowany miał być mistrzem, guru, wzorem dla młodych . W chwili obecnej , poza nielicznymi wyjątkami, bardzo bym nie chciał, żeby tak było. Określenie najwyższego poziomu awansu spowodowało przekonanie, że poza dyplomowaniem nie ma już nic więc nie ma powodu do starań. Awansowi podlegają w zasadzie wszyscy. Podejrzewam, że na palcach jednej ręki można wyliczyć nauczycieli, którym tego odmówiono- czyli należy się jak "psu zupa".Przecież taki układ jest paranoiczny! Cofnąć się nie da, ale należy zmienić możliwość motywowania finansowego na każdym szczeblu awansu. Takie rozwiązanie da nauczycielowi szansę na pracę zgodną tym, czego tu brakuję z etosem. Dyrektorowi zaś możliwość doceniania nauczycieli, którzy nie bacząc na status zawodowy, pracują, bo wierzą w to, co robią.
Anulka09-03-2008 12:37:58   [#04]
popieram zmiany w awansie :-)))
niestety znam ... powiedzmy istoty, które zrobiły awans na papierze, rękoma męża na przykład, bo komputera się boją; mają dyplomowanego i we włanym mniemaniu mogą nic nie robić do końca pracy zawodowej. i szlag mnie trafia.
tylko się boję:
- byłam tak zwanym "promotorem reformy oświaty", obiecywano jakieś ulgi w szkole, żeby można było promować. obiecywano.
- jestem liderem WDN, też różne rzeczy obiecywano.
- nie będzie przypadkiem tak, że nowi przywódcy będą mieli tylko dorzucone dodatkowe obowiązki do obecnych?
nie chcę, żeby wyszło na to, ze się skarżę, bo bardzo lubię robić to, co robię. Tylko jako nauczyciel, wychwawca, lider, egzaminator, muszący gdzieś mieszkać i coś jeść (wraz z rodziną w dodatku) nie mieszczę się w 24 h i padam na pysk...
elka4009-03-2008 13:26:55   [#05]
Jestem za zmianą. W tym momencie pracuję, bo wierzę w to, co robię. A to już 20 lat mija... I nie ma , poza 'profesorem oświaty" , kolejnego stopnia awansu. Zrobiłam awans swoimi rękoma. Pokonałam papierowstręt , nie bałam się komputera. Teraz trochę się boję, ,że " nowi przywódcy będą mieli tylko dorzucone dodatkowe obowiązki do obecnych" - zgadzam się z tym, co napisała "Anulka". No i jeszcze, czy czasem tymi przywódcami nie zostaną "przyjaciele króliczka"?.
cactus09-03-2008 13:51:03   [#06]

Chcę dorzucić swoje trzy grosze (moze już ktoś o tym pisał?)

Chodzi mi o nauczycieli, którzy rozpoczynają pracę po studiach nie od września, ale od np. połowy października. Sama znam taką nauczycielką i choc pracuje ona prawie cały rok szkolny, nie może rozpocząć stażu. Jest to bardzo niesprawiedliwe.

W rzeczywistości, choć nieformalnie ona ten staż robi, pracuje (bardzo dobrze) i organizuje sobie warsztat pracy. Jednakże nikt jej tego nie zaliczy. Jeśli chodzi o awans jest tak jakby zawieszona na cały rok. Nie ma opiekuna  - choć w pierwszym roku pracy jak najbardziej jest jej on potrzebny! O ironio! będzie miałą tego opiekuna, ale w drugim roku pracy, bo wtedy rozpocznie staż! To śmieszne.

Teraz - jak napisałam - dziewczyna pracuje, organizuje warsztat, otrzymuje wsparcie od dyrekcji i starszych koleżanek, wszyscy po trosze są jej opiekunami :) choć nikt nie bierze za to dodatku 30zł i nikt nie dostał tego na piśmie. Tak po prostu musi być. Młody nauczyciel otrzymuje pomoc.

Dlaczego więc nie zaliczyć jej tego niepełnego roku? To nie jej wina, ze można było ją zatrudnić dopiero od połowy października.

Reasumując: uważam, ze ten punkt rozporządzenia powinien być zmieniony.

Anulka09-03-2008 15:06:51   [#07]
elka40 - mie bój się, jeśli z przywództwem będą związane konkretne obowiązki, a myślę, że będą, to przyjaciele króliczka, a naet Krewni Królika się nie załapią ;-)

cactus - podpisuję się czterema łapami, zapomniałam sobie o tym problemie. Myśmy w zeszłym roku nieformalnie wprowadzili sobie coś takiego jak "społeczny opiekun stażu" [dobrowolny], ale lepsze jest formalne
Marek Pleśniar09-03-2008 15:18:32   [#08]

nowi przywódcy to przecież... ci sami przywódcy co teraz

ci co zawsze przyjdą i zrobią, ci któych nie trzeba 2 razy prosić by zostali po godzinach i zrobili

aktywni nauczyciele - liderzy nieformalni

trzeba im tylko dać parę groszy za to co i tak robią, uhonorować, powierzyć funkcję

żeby tym co robi coś "ponad" było warto być

 

i - ważne - odtąd mieliby oni delegowane uprawnienia

po polsku - władzę

na swoim odcinku

 

a zawistnicy co ich nazwą krewnymi i znajomymi wiadomego ssaka?

Tacy zawsze są

różnia się od tych którzy coś robią tym, że oni coś.. ciągle gadają

mam na takich lekarstwo natychmiastowe

dać im coś do roboty;-)

beera09-03-2008 15:22:44   [#09]

w polskiej oswiacie obserwuję dziwny stan strachu,  ze dyrektor stanie się dyrektorem szkoły.

ten strach widzę w dyrektorach- chetnie pozbywaja się uprawnień, myśląc, że to pozbycie się odpowiedzialności

i widzę ten strach w nauczycielach, ktorzy nie moga pojąć, ze dyrektor szkoły jako pracodawca oraz szef musi mieć wobec nich pewne uprawnienia.

szkoła jest zadziwiającym miejscem, w którym zdaniem wielu najlepiej sprawdziłby się zarząd komisaryczny ;)


post został zmieniony: 09-03-2008 15:23:00
Marek Pleśniar09-03-2008 15:27:48   [#10]
najlepiej jakby im szkołą kierowała komisja socjalna;-)
zgredek09-03-2008 15:29:16   [#11]
omatko - uogólniacie na podstawie forum? czy innych badań?
beera09-03-2008 15:32:11   [#12]

Wydaje mi sie, że jasno napisałam, że "obserwuję"

Więc z tego chyba wynika, że na podstawie wlasnych obserwacji.

 

AnJa09-03-2008 15:32:49   [#13]
Marek Nowicki(ten fizyk od praw człowieka, zmarły przed kilku laty) z 10 lat temu mówił, że szkoła to ostatni juz bastion totalitaryzmu w Polsce

niedawno ktoś tutaj pisał, że szkoła jest wciąż sowiecka

może coś w tym jest?

weź jeszcze pod uwahge strach przed samorządem - wójt czy burmistrz jest pracodawcą (nie zawsze wprost, ale np jako walne zgromadzenie wspólników w spólkach komunalnych) dla od kilkudziesięciu do kilkunastu tysięcu ludzi w każdej JST i jakoś to funkcjonuje i nikogo to nie dziwi

a szkołę chcemy koniecznie przed wójtem chronić, nawet przy pomocy kuratorium w obecnym kształcie

a najchetniej pewnie byśmy zrobili to co zrobiły policja, straż pożarna, sanepid, inspekcja weterynaryjna- ucieklibyśmy ponownie pod parasol państwa
...
chyba to troche nie na temat, ale o awansie nie chcę pisać - troszkę za długo świętowałem wczoraj i wpis byłby zbyt emocjonalny;-)
zgredek09-03-2008 15:33:23   [#14]
a ja zapytałam gdzie obserwujesz - może niezbyt jasno, ale tak napisałam
beera09-03-2008 15:35:48   [#15]

a najchetniej pewnie byśmy zrobili to co zrobiły policja, straż pożarna, sanepid, inspekcja weterynaryjna- ucieklibyśmy ponownie pod parasol państwa

tak - zgadzam się, mam podobne spostrzezenia

( a swoja drogą, no wlasnie - że wójt, to nie dziwi, a ze dyrektor , to dziwi, choc skala mniejsza)

===

nie wiem skąd to się bierze, że tak mamy, jak mamy, może zakres kompetencji dyrektora mały, za to zakres zależności duży?

 

AnJa09-03-2008 15:36:31   [#16]
tak sądzę
Marek Pleśniar09-03-2008 15:47:06   [#17]

mamy jak mamy - bo szkoła JEST instytucją kwazitotalitarną. Z hierarchicznym systemem podległości, urzędniczymi pozostałościami w głowach, pragnieniem by posiadać rację z urzędu a wiedzę z racji posiadania tytułu

itp

to jeszcze nam trochę potrwa

 

to moje zdanie, z moich obserwacji. Niestandaryzowane;-)

zgredek09-03-2008 15:49:18   [#18]
nie byłam złośliwa, tylko ciekawa
Anulka09-03-2008 15:51:38   [#19]
"i widzę ten strach w nauczycielach, ktorzy nie moga pojąć, ze dyrektor szkoły jako pracodawca oraz szef musi mieć wobec nich pewne uprawnienia."
to nie zawsze tak jest
tylko mam wrażenie, że tu się wypowiadają dyrektorzy mądrzy, w w szkołach są różni
beera09-03-2008 15:55:09   [#20]

no zgredku, kurcze

co mam Ci napisac? Że to obserwuję - napisalam, a Ty, ze gdzie i kiedy?
mam taki wniosek z rozmów, z czytania forum, ze szkoleń, z mailii, itp.

Rozumiem te lęki, jakoś je usprawiedliwiam, ale, ze są - mam przeświadczenie takie.

Rozumiem je, bo wiem, ze to, ze dyrektor nie ma autorytetu jako pracodawca wynika takze z tego, ze wiele naturalnych kompetencji "pracodawczych" ma po prostu odebranych, w tym i na przyklad awans.

Z kolejnej strony wielu nauczycieli buntuje się przeciwko posiadaniu przez dyrektora tych naturalnych kompetencji pracodawcy - z różnych powodów.

skrzat09-03-2008 15:56:57   [#21]
Jestem przeciwniczką awansu w takiej formie, jaka obowiązuje.
Skoro jednak on jest - zastanawiają mnie wprowadzane zmiany, jeszcze bardziej psujące ten awans.Owszem, doprecyzowano terminy, czego nam brakowało, ale nie widzę powodu zastępowania sprawozdań opisami i analizami w "literkach".
Zresztą cała ta 'opisówka' jest bezsensowna - komisja, zamiast zobaczyć na przykład program - czyta elaboraty, co autor miał na myśli. Zamiast obejrzeć publikację, czyta co w niej jest....Tymczasem załącznikowanie zniesiono zupełni. Nie zgadzam sie z tym.
beera09-03-2008 15:59:49   [#22]

anulka, to co piszesz, jest dla mnie potwierdzeniem mojej tezy:)

Obawa przed oddaniem wlasciwych kompetencji pracodawcy dyrektorom szkól wynika z tego "że dyrektorzy są różni"

No, są rózni - fakt.
Tak jak dzieci - są różne, ale nie stosujemy wobec wszystkich tych samych środków wychowawczych.
Są rózni dyrektorzy, są rózni nauczyciele. Zboczenie tego systemu polega na tym, że nie mamy po pierwsze imperatywu, a po drugie narzędzi do pozbywania się złych.

beera09-03-2008 16:01:54   [#23]

skrzacie - no wlasnie

nie ma sensu naprawiać czegoś, co się nie daje naprawić i co z zasady jest błędem.

To tak jakby ciagle naprawiac za mały but. Poluzowac pasek, wyciąć dziurę na palce. Można cos tam kombinowac, ale ten but i tak po prostu NIE PASUJE :)

Marek Pleśniar09-03-2008 16:05:20   [#24]

obawiam się jednak, że oprócz idących w przyszłość wniosków krytykujących cały ten chory system "awansu" NIK będzie zainteresowany krytyką stanu prawnego jaki jest

macie uwagi doń?

bo skoro już sie posyła naszego człowieka do NIKu to warto jak najwięcej zgłosić


post został zmieniony: 09-03-2008 16:05:51
Anulka09-03-2008 16:10:05   [#25]
masz rację, asiu. w obu miejscach są super ludzie i byle jacy. tylko co z tym zrobić?
kiedy na przykład masz genialnie demotywującego dyrektora?
bo mam wrażenie, że z nauczycielem jednak łatwiej sobie poradzić, jest więcej ku temu narzędzi.
beera09-03-2008 16:24:17   [#26]

nieprawda

okropnie demotywujący nauczyciel, odbije się w setkach uczniów

===

ale rozumiem marka i się wycofuję ;)

zgredek09-03-2008 16:28:44   [#27]

ja też nie piszę - bo stan prawny uważam za dobry - co nie znaczy, że realizację uważam za dobrą - od zawsze uważałam, że to co się stało z awansem, to wina realizatorów a nie prawodawców - gdyby nie spitolona na początku róznymi wzorami i radami, to mogło to pójść w przeciwnym, znaczy dobrym kierunku

Anulka09-03-2008 16:45:05   [#28]
"okropnie demotywujący nauczyciel, odbije się w setkach uczniów" tak, zgadzam się, ale podtrzymuję, że "nauczycielem jednak łatwiej sobie poradzić, jest więcej ku temu narzędzi"
a dyrektor demotywujący odbija się i w uczniach, i w rodzicach, i w nauczycielach.
Jak motywować naprawdę dobrych funkcyjnych, nie tylko dyrektorów, a usuwać złych? Kto i w jaki sposób powinien to robić?
Jak motywować dobrych nauczycieli? bo dotychczasowy system nie zawsze to robi...
nie wiem, ale chętnie bym sobie podyskutowała
Uśka09-03-2008 17:24:16   [#29]

"nie ma sensu naprawiać czegoś, co się nie daje naprawić i co z zasady jest błędem.

To tak jakby ciagle naprawiac za mały but. Poluzowac pasek, wyciąć dziurę na palce. Można cos tam kombinowac, ale ten but i tak po prostu NIE PASUJE "

Asiu- świetnie podsumowane :)

Podpisuję sie pod stanowiskiem OSKKO

beera09-03-2008 17:43:18   [#30]

to, co mamy jako "awans" w szkole, na pewno awansem nie jest

nawet nie wiem, jak by to można było nazwac... jakis kuriozalny system pozyskiwania statusu używanego wewnątrz szkoły za pomocą "sił zewnętrznych"
Nic nie daje szkole, niewiele nauczycielowi - poza podwyżką.
Jest paroksyzmem, rocznym lub trzyletnim.

Awans przypisany do człowieka na stałe, to nie awans lecz status.
A awans może byc na stanowiska, ktore powinny w szkole powstać w ramach zarządzania wewnatrzszkolnego.

===

jakie mam uwagi?

No, przede wszystkim, ze to, co mamy to nie pozyskiwanie awansu lecz statusu - to pierwszorzędna rzecz.

i w tym tkwi wlasciwie cały problem.

Z tego zresztą wynikaja okreslone konsekwencje - pozyskiwanie tak rozumianego awansu oznacza, że osią dzialań jest tu nauczyciel - co dośc jest zrozumiałe, jesli zdefiniujemy awans własnie jako pozyskiwanie statusu.

===

W zasadzie powiem wam szczerze, uwazam, że awans w tej formie, to lekko zmieniona formuła specjalizacji, tak by wydłużyc w czasie podwyżki, które były dla nauczycieli przewidziane.

(dlatego tak latwo się teraz mówi o powrocie do specjalizacji - bo jest to bardzo proste do przekształcenia)

 

Gajka09-03-2008 17:49:54   [#31]

Zmiana awansu zawodowego-jak najbardziej, ale moje wątpliwości budzi:*większe pieniądze będzie dostawał lider- kto wybierze lidera-powoła go dyr. czy rada ped. w tajnym?*czy lider to dożywotnio?- jeżeli ktoś dobrze lideruje to druga osoba nie ma szans na lepsze pieniądze, *system, który proponujesz Marku to zespół i praca zespołowa- kto nauczy nauczycieli pracy w zespole, kiedy własne ambicje trzeba odłożyć i dużo słuchać ludzi z zespołu.Żeby było jasno- bardzo podoba mi się pomysł zespołu i liderowania( moja rada od 4 lat pracuje tym systemem- widzę też co "mogą wyprawiać "z ludźmi liderzy), ale za tym systemem powinno iść kształcenie kompetencji liderów i kompetencji pracy zespołowej opartej, jak w terapii, na informacjach zwrotnych(które broniłyby liderów przed szaleństwem).Czy w awansie po nowemu da sie pominąć procedury i sterty papierów:już widzę do opracowania np. kryteria wyboru lidera, procedurę odwołania,okresową ocenę pracy lidera- itp. Czy możemy sie od tego uchronić? 

Małgoś09-03-2008 17:54:07   [#32]

w latach 80-tych jak zaczynałam prace w gospodarce socjalistycznej był taki system płac polegający na przechodzeniu z grupy do grupy: stazysta, referent, specjalista, inspektor (chyba pomieszałam), w każdej z tych grup były jeszcze tabele płacowe (widełki), przejście zalezało od widzimisię przełożonych, lat pracy, wykształcenia i różnych ocen

generalnie było tak, że jak przyszedł Nowy, to chocby bił rekordy kompetencji i efektywności grup zaszeregowań i hierarchii stanowisk nie mógł przeskoczyć;

a jak ktoś z racji zasiedzenia wdrapał się na wysokie szczebelki, to choćby knocił robotę to już spaść raczej nie mógł

w latach 90-tych przeszlismy na inne zasady ...ale poza szkołą ;-)

tu ten system po liftingu trzyma się jak ....Alexis z Dynastii :-)

beera09-03-2008 18:03:56   [#33]

chcę Wam pokazać wyniki pewnych badań - doktoratu Marzeny Kletki - MIlejskiej:

Awans zawodowy nauczycieli nie był dobrym posunięciem – tak twierdzi
większość badanych nauczycieli. Tylko niewielki odsetek nauczycieli wypowiedziało
się za słusznością wprowadzenia awansu zawodowego nauczycieli. Respondenci
odpowiadający negatywnie uzasadnili swoje odpowiedzi w sposób następujący:
- biurokracja, która nie wpływa na jakość uczenia ani nie motywuje nauczycieli
do sensownego rozwoju – kształcenie dla „papierka”,
- w wyniku dużej ilości zbieranych dokumentów, które nie służą podniesieniu
poziomu kształcenia, uczeń znalazł się na szarym końcu, dla niego zabrakło po
prostu czasu,
- dokumentacja tworzona pod kątem awansu nie przekłada się na kwalifikacje
i przydatność,
- czas poświęcony pracy nad awansem jest czasem straconym, a można by go
poświęcić uczniom,
- nauczyciel skupia się na celu jaki chce osiągnąć, zdarza się że uczeń jest
„środkiem” do celu, a nie podmiotem działań,
- bywają nauczyciele, którzy robią bardzo wiele, a nie potrafią „ładnie”
dokumentować osiągnięć, przez co nie awansują i są tacy, którzy nie robią nic
a pięknie piszą i pną się w górę – to dyrektorzy powinni decydować o awansie,
- awans zawodowy sprowadza się do gromadzenia zaświadczeń,
194
- zdarza się, że nauczyciele uczestniczą w kursach i warsztatach (płatnych),
których głównym celem jest promocja książek a efektem końcowym jest
zaświadczenie,
- zbyt niska pensja nauczyciela stażysty i kontraktowego,
- zła forma awansu zawodowego,
- podejmowanie zadań przez nauczyciela tylko dla papierka a nie z własnej
inicjatywy – wprowadza niezdrową konkurencję.
2. Co jest przyczyną ubiegania się o kolejne stopnie awansu zawodowego?
Tabela 69: Przyczyny ubiegania się o kolejne stopnie awansu zawodowego w opinii
nauczycieli
l.p. N=21
1 finanse 21
2 chęć rozwoju 0
3 inne 0
Źródło: Opracowanie własne

W tym przypadku nauczyciele są zgodni co do tego, że przyczyną ubiegania się
o kolejne stopnie awansu zawodowego są finanse. W związku z wyrażaniem wielu
negatywnych opinii na temat awansu zawodowego w pytaniu poprzednim, odpowiedzi
na to pytanie obrazują całość.
3. Ocena procedura awansu zawodowego nauczycieli
a) elementy oceniane pozytywnie:
- stawiane wymagania pobudzają do większej aktywności,
- doskonalenie swojego warsztatu pracy,
- możliwości ustawicznego kształcenia i rozwoju,
- uczestnictwo nauczyciela mianowanego w rozmowie kwalifikacyjnej
z ekspertami,
- wielu nauczycieli pracuje efektywniej, aby awansować,
- uświadomienie sobie ogromu wykonywanej pracy w ramach nauczania
i wychowania uczniów oraz pedagogizacji rodziców,
- korzyść finansowa,
- nauczyciele prowadzą społeczne kółka zainteresowań.
b) elementy oceniane negatywnie:
- zbyt duża biurokracja,
- tworzenie niepotrzebnych dokumentów,
- poniżające zbieranie zaświadczeń,
- skupianie się na pracy papierkowej, a nie na pracy dydaktycznej i dobru ucznia,
- wielu nauczycieli przystępuje do awansu zawodowego ze względu na finanse,
- komisja decyduje o awansie nauczyciela tylko na podstawie zawartości złożonej
teczki i krótkiej rozmowy,
- kontrolowane są tylko sprawozdania bez jakichkolwiek odniesień do konkretnej
pracy,
- konieczność zbierania podpisów poświadczających wykonane zadania,
- teczka awansu – zbędna, ogrom pracy,
- obejmuje tylko okres pracy nauczyciela w czasie trwania stażu,
- zmiana zasad uzyskiwania awansu w okresie stażu,
- zbyt duża przerwa dla nauczyciela kontraktowego oczkującego na rozpoczęcie
awansu zawodowego na nauczyciela mianowanego (2 lata) – z kolei zbyt mały
odstęp dla nauczyciela ubiegającego się o awans na nauczyciela
dyplomowanego (1 rok).

beera09-03-2008 18:10:49   [#34]

tak tylko - nie czepiajac się

kto wybierze lidera-powoła go dyr. czy rada ped. w tajnym?*czy lider to dożywotnio?
już widzę do opracowania np. kryteria wyboru lidera, procedurę odwołania,okresową ocenę pracy lidera- itp. Czy możemy sie od tego uchronić

juz samo to pytanie wydaje mi sie pokłosiem tego, co w szkole było do tej pory...

Myslicie, że w jakims, poza publiczną szkołą, zakladzie pracy takie kwestie by w ogóle stawały?

Anulka09-03-2008 18:13:13   [#35]
dobrze zrozumiałam? badania na podstawie danych od 21 (dwudziestu jeden) nauczycieli?
Marek Pleśniar09-03-2008 18:16:37   [#36]

odpowiadam na #31:-)

odpowiedź v1) trudno trochę ciągle nam odpowiadać na te same pytania - poczytać warto co o tym tu wydyskutowano od dawna - oskko to ma za sobą

2) odpowiedź alternatywna:-) Ale odpowiem bo co tam:-)

łatwo uniknąć nowej biurokracji

dodatki dawać i na i stanowiska liderów mianować może tylko jedna osoba - szef

dokładnie tak jak mianuje wychowawców i daje im dodatki, jak mianuje szefa świetlicy czy zatrudnia intendenta

dajcie sobie ludzie w końcu spokój z uzwiązkowieniem myślenia o zarządzaniu - gdy wszystko mają robić jakieś komisje robotnicze. A to kartofle na zimę dzielić a to zapomogi dawać a to na stanowiska mianować

te czasy minęły:-)

tak więc - żadnych procedur

przecież wychowawy jakoóś bez tego pracują:-)

 

aha - sprawa prosdta - dodatki to nie majątek - znacznie ich wartość przewyższy praca lidera

a gdy lider polideruje źle to się z dodatkiem pożegna - tak jak wychowawca po odebraniu wychowawstwa

wszyscy oczywiście nie moga być liderami - bo nie wszyscy się na to nadają (mniejszośc się nadaje i raczej będzie trudno znaleźc dobrych liderów niż odwrotnie)

dyrektorami też n ie wszyscy mogą być tylko jeden

przecież chodzi nie o rozdawnictwo tylko o przydział dodatkowej roboty;-)

 

po prostu mylimy system motywacyjny z przywództwem

lider to lider

a innych nauczycieli się motywuje dodatkiem motywacyjnym i dobrym słowem -)

jolakam09-03-2008 18:40:51   [#37]
Nie przeczytałam jeszcze wszystkich wypowiedzi, ale wydaje mi się, że sprawa jest na tyle ważna, iż powinna powędrować nad kreskę, aby nie utonęła w zalewie innych wątków. Chiałabym wrócic do tego tematu, ale bez konieczości korzystania z "szukajki".
asan09-03-2008 19:11:07   [#38]

...Nic nie powstaje z niczego...

Trzeba doprecyzować wymagania na każdym etapie awansu  i  je respektować
Komisje- z reguły towarzystwo wzajemnej adoracji. 
Jak(się) stawiasz jako ekspert pytania zasadne to się wymądrzasz, wyrazisz się krytycznie jesteś wrogiem i więcej  cię do komisji paniusia wizytator nie powoła- z reguły to ona ustawia awans-atmosferę pracy komisji.

Takie moje bajdury.
Najpierw badanie przez logopedę - diagnoza i terapia zaburzeń mowy oraz sztuka poprawnej komunikacji -nie rozwijam, ale  słyszę  często bełkot i to mgr -humanistów !

Na mianowanego, dyplomowanego
1. Ukończone studia podyplomowe najlepiej kierunkowe
2. Bezwzględna znajomość j.obcego na poz. podstawowym
3.Udokumentowane dzielenie się swoją wiedzą-preferowane publikacje w czasopismach fachowych, osiągnięcia nauczyciela.
Stawać - zdawać przed komisją niezależną - państwową- autorytetami. Komisje przy OKE -w miastach akademickich.
I etap - poznanie- badanie warsztatu nauczyciela-obowiązkowe obserwacje lekcji- każdy z ekspertów ogląda indywidualnie, opinia -wywiad z dyrektorem, rodzicami, uczniami( wywiad środowiskowy)- weryfikacja oceny  pracy.
Wymagane co najmniej dwie pozytywne opinii o pracy nauczyciela - dopuszczenie do II etapu.
  II etap - złożenie egzaminu przed komisją - forma pisemna , ustna.
Znajomość literatury przedmiotu, psychologii, pedagogiki, metodyki przedmiotu, j.obcego.
III etap -weryfikacja co pięć lat otrzymanego awansu- osiąnięcia, trudności, znajomość literatury  - samodoskonalenie.

Bezwzględnie stawiać wymagania !!!

Żmudne, ale dla kierujących oświatą.
Pobożne życzenie - wyeliminować automatyzm, przypadkowość pseudo- mistrzów w zawodzie.

Magosia09-03-2008 19:16:07   [#39]

Problem -moim zdaniem - prawny w awansie: ( #24)

Konieczność udziału dyrektora w konisjach awansowych podczas urlopu. Musimy to bardziej naglaśniac - moim zdaniem .

A moja ocena zjawiska:

Nocna wizja awansu?

            Najciekawsze pomysły rodzą się w nocy. Ilekroć żyję jakimś problemem, jego rozwiązanie – genialnie proste – objawia mi się w godzinach między pierwszym snem sprawiedliwie zmęczonego, a wczesnoporannymi marzeniami o lekkości bytu. Niestety, moje obietnice, że pod ręką będę miała zawsze notes i ołówek, nie znajdują pokrycia i tym sposobem nocne pomysły tracą swą genialność z jasnością i pośpiechem poranka.

Po ostatnim rozstaniu z segregatorem dokumentującym rozwój (???) zawodowy nauczyciela, którego się czepiałam, wskazując na nieprawidłowości w sprawozdaniu, odreagowałam negatywne emocje kilkoma nocami, podczas których śniła mi się procedura...

Oczami sennego zmęczenia widziałam ustępy rozporządzenia, którego zmianę kolejna nowa ekipa obiecuje – jak to już tyle razy bywało…I widziałam w sennych marzeniach porywającą w swej prostocie wizjęJ

Obecna procedura awansu, aczkolwiek pozwoliła na docenienie i wyróżnienie wielu prawdziwych Pedagogów – Mistrzów; równie wielu zniechęciła, zniesmaczyła i pozostawiła z odczuciem absurdu. Ich miejsce coraz częściej zajmują mistrzowie dokumentacji i artyści pisania opisów i analiz.

A moja nocna wizja awansu jest genialnie prosta. Niechaj o awansie pracownika decyduje jak w każdej normalnej firmie jego szef, niech za ten awans każdy otrzyma stosowną gratyfikację, a czas poświęcany na papirologię stosowaną i udział w komisjach przeznaczy na autentyczny rozwój. A może nawet na wypoczynek. Ale to już chyba zbyt daleko idące marzenie…żeby było normalnie...

( Fragment końcowy artykułu - całość w "Dyrektorze Szkoły"12/2007 "Renowacja czy reanimacja".

Rycho09-03-2008 19:18:38   [#40]
 O biurokracji już tu pisano. Ale z całego "bzduralizmu" awansowego od początku najbardziej wkurza mnie zabawa ze stażystą. Jest to kuriozum na skalę światową.
 
Znamy to wszyscy, ale jeszcze raz sobie przypomnę, bo niedługo czerwiec i będę musiał ponownie sam ze sobą się pobawić.
 
Najpierw, żeby przyjąć stażystę do pracy, muszę od niego dostać świadectwo kwalifikacyjne. Bo bez tego go przecież normalnie przyjąć do pracy nie mogę.
 
Potem muszę wykonać wszystkie czynności, które w związku z "robieniem" awansu przez nauczyciela są mi przypisane (zatwierdzić plan, przeczytać sprawozdanie, dać ocenę).
 
Wreszcie na wniosek nauczyciela powołać mam komisję, która przeprowadzi postępowanie kwalifikacyje. W komisji tej mam być przewodniczącym.
 
Ale żeby nauczyciel mógł złożyć wniosek muszę mu dać zaświadczenie, w którym poinformuję siebie (czyli przewodniczącego komisji), że ten nauczyciel u mnie pracował cały rok, kiedy mi złożył sprawozdanie ze stażu oraz kiedy i jaką dałem mu ocenę.
 
No i ponownie musi mi udowodnić, że ma kwalifkacje przedstawiając na to odpowiednie świadectwo.
 
Bo niby skąd o tym wszystkim miałbym, jako przewodniczący prześwietnej komisji, wiedzieć?
 
:-((
 
Co do reszty, to tyle razy to już tu było dyskutowane i ujęte w naszych stanowiskach, że już nie ma co tego powatarzać.
 
Dopóki nie będzie normalnie, tzn szef nie dostanie prawa do decydowania z kim i jak będzie zarządzał szkołą, to będzie jak jest.
 
dota c09-03-2008 21:47:25   [#41]

NIK zapytał o ocenę funkcjonowania system awansu zawodowego w szkole?

Nie funkcjonuje w ogóle.

Według mojego chłopskiego rozumu, jeżeli ktos dostaje awans (awansuje), to znaczy otrzymuje inne, tzw wyższe, bardziej odpowiedzialne, samodzielne, ewentualnie kierownicze, lepiej opłacane (zazwyczaj, ale niekoniecznie!) stanowisko.

Tego w szkole nie ma.

Wobec tego: system awansu zawodowego w szkole nie funkcjonuje w ogóle.

Jest tylko system przeszeregowania w tabeli płacowej związany zapewne z podnoszeniem kwalifikacji (realnie lub fikcyjnie).

bogdan09-03-2008 22:24:11   [#42]

[#40]

Graba "kumplu", myślę że nie można tego cyrku awansowego lepiej zobrazować. System awansu jak papierek laksmusowy pokazuje chorobę całełgo systemu. Lekarze dobrali się do ministerstwa i zmieniają system a my...?

jatoja09-03-2008 22:27:03   [#43]
O awansie: bo mi się kołacze, że dopóki nie zostanie stworzony rynek dobrych dyrektorów na podstawie dobrych kryteriów, dopóty nie należy ruszać awansu...

Procedura awansu na dyrektora...
beera09-03-2008 22:29:20   [#44]

A jak to jest rozwiazywane w innych zakładach pracy?
Jak wyglada takie "stworzenie rynku" w hotelarstwie, lecznictwie, handlu, biznesie, itp?
Bo tam dyrektorzy mogą wypełniac obowiązki pracodawcy wobec pracowników.

 

AsiaJ09-03-2008 22:29:38   [#45]
Co by nie powtarzać, podpisuję się pod Gabą, Rychem i Markiem :-)
AsiaJ09-03-2008 22:31:27   [#46]
Jatoja, bo niby w oświacie to inny sort dyrektorów??
jatoja09-03-2008 22:36:20   [#47]
W dużej mierze w tamtych dziedzinach miarą jest skuteczność...w pewnym sensie obiektywna, wymierna, przeliczalna. Podstawową jednostką miary w szkole jest ( może się mylę) subiektywna opinia wyrażona słowem pięknym i pojemnym.

...............................................

Ja się zgadzam z tezami zwłaszcza Gaby. Zgadzam sie z niepełnymi kompetencjami dyrektora wobec awansu nauczyciela. Nie zgadzam sie z wieeeeloooma dyrektorami ;-)
jatoja09-03-2008 22:37:03   [#48]
do asiaj: tak, zasadniczo tak.
AsiaJ09-03-2008 22:48:01   [#49]

Nie czas i nie miejsce na odbijanie piłeczki... Ale, zarówno  bywają kiepscy dyrektorzy jak i kiepscy nauczyciele. ...

Był kiedyś taki kontrowersyjny wątek;" czy nauczyciele znają zasady komunikacji?" czy jakoś tak.  Czyż nie ma tu analogii, z tym co piszesz w #43 ? :-) 

jatoja09-03-2008 22:55:37   [#50]
Ja nie odbijam piłeczek: kiepski nauczyciel - kiepski dyrektor - kiepski nauczyciel - kiepski ...

Po prostu moją refleksją w sprawie awansy nauczyciela - rzeczywistego awansu uzależnionego od SZEFA - było wyrażenie obawy, czy przyznanie na każdemu dzisiejszemu dyrektorowi szkoły najważniejszej kompetencji SZEFA jesteśmy (???) gotowi. Strasznie podoba mi się to co robicie - liderzy, bo jakoś tu widzę początek rozwiązywania problemu.

Analogii do problemu czy atmosfery?
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ]