ciekawe jak im idzie sprzedaż w takim razie ;))

Wszystkie tego typu oferty lecą do kosza.

Nauczyłem pytać się szukać pp :-)

a za to im płacą.. a nam płacą za to żeby ich jak najszybciej puścić na drzewo by zając się swoją robotą..

najkrócej po ok. 15 sekundach rozmowy powiedziałem "nie.. dziękuję" i odłozyłem słuchawkę

wiecie, każdy musi żyć, w tym wydawnictwa.

Jeśli proponują dobry produkt - wytrzymam wiele. Najwyzej nie kupię.

To, co wyżej, zdumiało mnie w swojej bezczelności. Moim zdaniem powinno się takich piętnować - za kłamstwa.

ja mam OSKKO, to po co mi jakieś tam poradniki, płyty z wzorami....

nic już nie kupuję

mamy parę periodyków z któetrmi współpracujemy....stare jak swiat, sprawdzone....

reszta......do kosza, w rozmowie grzeczne: dziękuję....

lubię was łobuzy:-)

"natychmiast "wpiąłem" ja do okrągłego segregatora."

ja mam OSKKO, to po co mi jakieś tam poradniki, płyty

uznałam, że mój wzór lepszy

nam płacą za to żeby ich jak najszybciej puścić na drzewo by zając się swoją robotą

dzięki, że asia napisałaś co wywaliłem do kosza

Wszystkie tego typu oferty lecą do kosza

przyszło dzisiaj ...:-(((

też wpięłam :-))) do odpowiedniego segregatora, ale jak tak dalej pójdzie to segregator większy trzeba będzie zakupić ;-)

no... ja wcale nie oglądałem środka bo wyciepłem nie otwarte.. jakaś taka szara ta koperta była jakby ..zepsuta czy jak... choć nie capiło

:-)

no, a na tym szarym to takimi czerwonymi literkami straszyło, wysypka jakaś?

ani chybi - zaraza

jak tak dalej pójdzie to i kontener nie wystarczy.......

a firmy natarczywe to fakt, i to nie tylko te z jakimis poradnikiami...

w ubiegłym roku na oczch wizytatora wywaliłam z przedszkola jakowyś teatr z przedstawieniem, który ni jak do koncepcji nie pasował - chciałam ich  przy innej okazji ale jak z buciorami wleźli wg. własnego rozkładu jazdy, to się wkurzyłam......

w końcu to ja dyrektor i decyduję z RP co i kiedy, a nie szef grupy teatralnej...brrrr

diabli mnie biorą bo czasu nie mam na puste gadanie a wydawnictwa i teatrzyki ciśnienie podnoszą mi codzienne, są tak nachalni że ostatnio jeden pan był oburzony moim brakiem zainteresowania dla jego oferty i zażyczył sobie wytłumaczenia się dlaczego "Nie"

doszło do tego, że może i które wartościowe ale zaczęłąm ich wszystkich traktować jednakowo znaczy na drzewo - jestem człowiek myślący i jak potrzebuję to potrafię poszukać odpowiedni materiał czy z OSKKO-wą pomocą rozwiązać problem

ooo.. nie wiem skąd się dowiedzieli, że wywaliłem ichnią pocztę papierowa do kosza bez czytania bo mi właśnie elektroniczną pocztą to samo podesłali minut temu kilka... w drodze dobroci i ludzkich uczuć odpisałem:

"Z niebywałą przykrością informuję, że nie potrzebuję. Za to mam propozycję dla szanownych wizytatorów, zespołu kuratorów i całej redakcji…

Istnieje pilna potrzeba by przygotować dla wizytatorów i zespołu kuratorów...GOTOWCA !!!, który se sami wypełnią i podpiszą z tej kontroli.. po diabła mają jeździć po szkołach i kasę państwową na delegacje marnować… J

aaa … i na koniec proszę by mi takich śmieci nie przysyłać bo jak czytam to ze śmiechu pęc mogę...

z poważaniem…

Dyrektor - nie gotowy (znaczy bez gotowca) na ten straszliwy nalot połączonego zespołu wizytatorów i kuratorów…"

ja na każdą szkołę osobną kopertę z zawartością, a że wyrzuciłam to tak jak Jacek na każdą skrzynkę szkolną mailem przysłali :-(((

dobroci i ludzkich uczuć na odpisanie mi zabrakło ;-)

dyrektorowi wszak pewnych cisnących się słów nie wypada ;-)

pomysł, z mojego punktu widzenia, woła o pomstę do nieba!

Na część mojego OP działa ;)

Mogę im skutecznie wykazywać jakie oszczędności robią mając mnie z dyrektora ;)

Do Koperka:

Mnie tam tak nie zal tego papieru, choć proekologiczna jestem. Czas dyrektorski cenniejszy ;) , więc zamykam usta namolnemu i mówię: proszę przysłać ofertę mailem lub faksem - ODDZWONIMY ;-)))))))))))

a to po co masz ustawiony faks na odbieranie automatyczne??

dzwonią i dopiero jak się zgodze to faks włączany jest.. żadnych takich smieci od róznych firm i firmek nie puszczam... szkoda mi.... faksa :-)

to nie gadaj tylko się rozłączaj albo powiedz... pomyłka ;-)

==========

koperku.. powiedz, że faks-u nie masz :-)

Nie mam faksu w szkole!!!

Poważnie!!!

................................................................

Opowiem z życia wzięte:

Telefon....

On: Proszę sygnał faksu..

Ja: Niemamyfaksu

On: Poważnie?

Ja: Pan wie dlaczego. Oczywiście wie...????

On: (moment milczenia) TAK

:::))))))))

Komentarza  brak.

Jacku, próbowałeś powiedzieć : pomyłka ?

nie :-) ja od razu na drzewo ich wpuszczam krótkim: nie, dziekuję, nie nie potrzebuję i odkładam słuchawkę

no chyba, że mam czas i wtedy daję pani czy panu przez paręnaście minut się produkować i jeszcze czasem dopytuję by na koniec powiedzieć... nie, dziekuję, nie nie potrzebuję i odkładam słuchawkę

:-)

=====

uwielbiam ten rodzaj euforii po drugiej stronie, ze dałem się złapać i na pewno zamówię :-)

jedna to mi nawet po moim nie dziekuję po jakis 15 min próbowałe coć na temat marnowanie jej czasu powiedziec ale nie wysłuchałem bo rozłączyłem się

ta pani w ten sposób wykonuje swoją pracę...po prostu zarabia na życie

po co z tego robić sobie j..a?

:-(

a nie prościej i oszczędniej po prostu, krótko i wyraźnie powiedzieć NIE - nawet kilka razy - ale na samym początku?

szkoda czasu na takie podpuchy ;-)