Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Darmowe pomoce dydaktyczne?
strony: [ 1 ]
maria3326-01-2008 17:53:34   [#01]
Podzielę, się z Wami doświadczeniem w zakresie nowej formy promocji. Pewna firma zgłosiła się z propozycją dostarczenia darmowych plansz dydaktycznych-jedyne co mamy zrobić to wysłać podziękowania wskazanym przez nich sponsorom. W efekcie otrzymaliśmy 4 plansze (głównie gramatyka j.ang) - bez zarzutu. Wysłaliśmy podziękowania do 4 firm z naszego rejonu. Tylko potem okazało się, że wysokość sponsorowanej kwoty wynosi ok.150zł za jedną planszę wartą ok.50 zł. Po wyjaśnieniach telefonicznych okazało się, że ta firma która organizuje taką formę "sprzedaży" dolicza wszystkie koszty pośrednie (np.koszty rozmów telef, wynagrodzeń pracowników itd). Uważam, ze jest to chwyt marketingowy ponizej pasa. Nie polecam innym, ja już za każdą taką propozycję dziekuję - a jest tego co raz weięcej. Sama zwracam się do sponsorów.
Ewav26-01-2008 17:56:23   [#02]
Mario. Niedawno był wielki huk medialny w sprawie map. Pozbywają się jakiegoś niesprzedawalnego badziewia wrabiając w to dyrektorów szkół.
maria3326-01-2008 18:04:43   [#03]
Nie słyszałam o tych mapach. Nie dalej jak wczoraj znowu jakieś książki o malarstwie jakaś firma proponowała!
janta26-01-2008 18:23:12   [#04]
2 lata temu telefon od firmy z Katowic. Szukają sponsorów na danym terenie, a my mamy podać, jakie mapy są w szkole potrzebne. Map nie przysłano, kiedy pojawiła sie w szkole właścicielka firmy z naszego miasta, która otrzymałam fakturę na 150 zł. Miała do nas pretensje o tę fakturę, bo osoba z Katowic rozmawiając z nią prosiła tylko o wsparcie dla konkretnej szkoły, nie mówiła o kwocie, a potem przygotowała taki pasztet, bez rozmowy z osobą, która miała płacić. Tłumaczyłam się też innym. Przedzwoniłam do firmy i zastrzegłam, że nie mają prawa nawet do nas dzwonić, nic od nich nie chcemy.  Ale było dużo wstydu i tłumaczenia.
Danar26-01-2008 19:09:19   [#05]
Fakt. Jakieś firmy proponowały nam już kilkakrotnie (średnio raz na pół roku) taką dostawę map. Nie zgodziliśmy się. Sponsorów z naszego terenu znam i potrafię się z nimi porozumieć bez pośredników.
Tadek26-01-2008 19:33:53   [#06]
nie daj się wrobić. Ja miałem 2 lata temu mapy. sposorzy się wycofali a firma nalegała na mnie aby szukać nowych sponsorów. Nie wiem jak się skończyło ja jakijkolwiek pomocy odmówiłem.
fredi26-01-2008 21:02:53   [#07]
2 lata temu telefon od firmy z Katowic.

stary numer
Dyrektor nie powinien być chytry (chciwy), ale rozsądny
mamma26-01-2008 23:27:07   [#08]
moja sekretarka i ja mówimy ,ze nas nie ma ,jak dzwonia z takimi propozycjami.
Marek Pleśniar27-01-2008 01:52:47   [#09]

jak mówią Amerykanie "nie ma darmowych obiadów"

uważajcie i nie dajcie sobie wciskać kitu

ani marketingowego, ani politycznego

ani ani ;-)

ankate27-01-2008 11:50:23   [#10]
przeszłam to z atlasami...nigdy więcej...mądry Polak po szkodzie
beera27-01-2008 12:57:34   [#11]

to stary system.

Wklejam stary artykuł - jest na naszym forum. Wycięłam dane, choć na forum są. Wycięłam, bo moze firma zmieniła system pracy, minęły już przeciez prawie 3 lata.

 

 

Jacek W 03-03-2005 12:10:37   [#77]

Artykuł z dzisiejszego wydania Gazety Codziennej NOWINY,

wychodzącej w Rzeszowie:

 

------

 

Wrobieni w mapy

 

Pod pozorem charytatywnej akcji, katowickie wydawnictwo nabija sobie kieszenie

 

Mapy są nowe, dwustronne i przydały się szkole specjalnej. Jednak sposób, w jaki je rozprowadzano, budzi niesmak.

 

USTRZYKI DOLNE. Firma z Katowic oferuje szkołom darmowe mapy ścienne, ale w rzeczywistości płacą za nie bieszczadzcy przedsiębiorcy i instytucje. W dodatku wydawnictwo żąda za mapy średnio o 30 zł więcej niż według oficjalnego cennika. - To zwykłe naciąganie - mówią oburzeni dyrektorzy szkół.

W styczniu pracownik firmy "================== zadzwonił do Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Ustrzykach Dolnych z propozycją przekazania 10 map geograficznych. Zapewnił, że nie trzeba będzie za nie płacić. - Przystałem na tę ofertę, bo pomocy dydaktycznych nigdy dość - mówi Jan Fedczak, dyrektor SOSW. - Po tygodniu kurier przywiózł nowiutkie mapy, więc się ucieszyłem.

Ale wkrótce ta radość została zmącona. W połowie lutego dyrektor dostał faksem z wydawnictwa listę kilku instytucji, sklepów i osób prywatnych. Okazało się, że to sponsorzy map. - Pochodzili z Ustrzyk i okolicznych wsi - opowiada Fedczak. - Poczułem się tak, jakbym to ja osobiście podpowiedział wydawnictwu, gdzie ma szukać pieniędzy. A przecież wcześniej przedstawiciel katowickiej firmy ani słowem nie wspomniał, że ktoś za te mapy będzie musiał zapłacić.

Z prośbą o ich sfinansowanie dzwoniono z wydawnictwa m.in. do kilku sklepów, sołtysa w Krościenku, miejscowej podstawówki i.... starostwa bieszczadzkiego, organu prowadzącego dla SOSW. - Od razu wyczułam, że coś tu nie gra - twierdzi Ewa Sudoł, starosta. - Oni zwyczajnie naciągają ludzi, chcąc w ten sposób podnieść sobie sprzedaż. I robią to kosztem osób i instytucji, które ciężko pracują na swoje utrzymanie.

Na stronie internetowej =========================== jest cennik map. Jedna kosztuje średnio 90 zł, ale od sponsorów zażądano 120 zł.

Starosta Sudoł: - Ich sposób postępowania jest skandaliczny. Wmawiają potencjalnym sponsorom, jaka to bieda panuje w Bieszczadach i wykorzystując ich dobre serce nabijają sobie kieszenie. "Przejechałam się” po nich, ale wątpię, czy cokolwiek zrozumieli.

W SOSW są wdzięczni tym, którzy kupili "darmowe” mapy. - Podziękowałem każdemu z osobna, ale z firmą =========== nie chcę mieć już do czynienia - mówi Jan Fedczak.

 

 =============== z Wydawnictwa ================w Katowicach:

- Wokół prowadzonej przez nas akcji dystrybucji map dla szkół narosło wiele niedomówień i fałszywych domysłów. Nie działamy niezgodnie z etyką handlową i obowiązującym prawem. Nigdy nie żądaliśmy i żądać nie będziemy zapłaty od szkół za mapy, szukamy jednak płatników chcących je finansować dla konkretnych szkół. Hipokryzją byłoby twierdzenie, że nie chcemy z tego przedsięwzięcia czerpać zysków.

 

 KRZYSZTOF POTACZAŁA

k.potaczala@gcnowiny.pl

 

petrus27-01-2008 19:19:15   [#12]
Miałam mapy. Jakościowo są bez zarzutu. Tylko pani z firmy wydzwaniała do mnie przez dwa tygodnie, żebym wyszukiwała jej sponsorów. Później okazało się, że zapłacili rodzice, którzy domagali się eksponowania zasponsorowanych map.
martucha01-07-2008 09:56:33   [#13]

my dalismy się nabrac na apteczki

firma z Katowic TEP-POL S.C.

znaleźli 5 sponsorów, wszystkich znamy bo to mała miejscowość, wiemy, że zbierali po 100zł

mamy dostac 2 wyposazone apteczki

minął miesiąc i cisza

 

kasiek11-02-2011 00:06:13   [#14]
Odkurzam wątek. Parę dni temu zadzwoniła do mnie pani z propozycją zasponsorowania map do jednej ze szkół w naszej gminie (prowadzę również działalność gospodarczą i pani wyszukała zapewne informacje o mojej firmie w internecie). Posłuchałam paru okrągłych zdań o tym, jak to biedne szkoły sobie nie radzą w obecnych czasach itd., zapytałam o nazwę firmy, w odpowiedzi usłyszałam, że pani tylko pośredniczy pomiędzy wydawnictwem a szkołami, zapytałam kolejny raz o wydawnictwo, po czym usłyszałam nieśmiałe "Beata Piętka". Podziękowałam kulturalnie za telefon powstrzymując się bardzo od innych komentarzy i odmówiłam sponsoringu, a przy okazji zapytam dyrektora wymienionej szkoły, czy jest świadom tego, że w jego imieniu szukają kolejnych naiwnych...
Ank11-02-2011 08:42:20   [#15]

U mnie po raz kolejny to samo i mimo, iż kategorycznie odmówiłam wspólpracy przysłali zestaw artykułów biurowych. To co było w paczce to śmiech na sali - kilka bloków, parę zeszytów, komplet farb, 4 kleje. Wkurzona zadzwoniłam do firmy z postanowieniem odesłania tego cuda bo co jak co ale takiej biedy to nigdy u nas nie było i wstyd byłoby mi prosić kogoś o sponsorowanie kleju biurowego .... Jednak pani odmówiła przyjęcia choć powiedziała, że w takiej sytuacji sponsorów szukać nie będzie.

Dzisiaj miałam telefon od firmy namawianej na sponsoring :-)

Adaa11-02-2011 09:52:31   [#16]

Wstawiłam na swoja stronę internetową tekst ostrzegający - wielu przedsiębiorców dzwoni i potwierdza te praktyki i to na szeroką skalę

Dlatego uznalam, ze warto ich ostrzegać

tekst :


W związku z napływającymi do Szkoły informacjami w sprawie możliwości pozyskania pomocy dydaktycznych sponsorowanych od prywatnych Przedsiębiorców z danego terenu informuję:


- nikt, oprócz imiennego pełnomocnictwa Dyrektora szkoły nie ma prawa ubiegać się o środki finansowe dla Szkoły

- Szkoła zawsze, w sytuacji gdy pragnie pozyskać sponsora, samodzielnie się z nim kontaktuje


W ostatnim czasie pojawiają się firmy, które z chęci zysku podejmują nieuczciwe praktyki polegające na :


- dana firma proponuje szkole pomoce dydaktyczne ( za darmo) informując, że sponsorem tych pomocy jest np. Firma XXXX
- wartość tych pomocy jest bardzo niska - rzędu 50- 100 zł, jakość pozostawia wiele do życzenia
- firma oferujaca te pomoce wybiera lokalnego Przedsiębiorcę informując go, że działa w imieniu danej szkoły i zwraca się z  prośbą o sfinansowanie pomocy dydaktycznych

- Przedsiębiorcy najczęściej zgadzają się, gdyż rozumieją, że polska szkoła jest niedofinansowana

- kwota, jaka proponuje nieuczciwy "namawiający" kilkakrotnie przewyższa wartość pomocy, które zostałyby przekazane szkole - czego lokalny Przedsiębiorca nie jest świadom

- bywało, że za pomoce dydaktyczne wartości 150 zł, nieuczciwa firma pozyskała od prywatnych Przedsiębiorców kwotę ponad 1000 zł - czyli 850 zł był to zysk nieuczciwej firmy


Raz jeszcze podkreślam, że Szkoła  nigdy nie wchodziła i nie wejdzie w taka współpracę, gdyż w naszej ocenie godzi ona w dobro szkoły i dobre relacje z przyjaciółmi szkoły.

Jednocześnie proszę byście Państwo Przedsiębiorcy nie dali się nabrać na tego typu propozycje oraz proszę byście przekazywali sobie nawzajem informację na temat tego procederu.



daisygirl18-02-2011 14:29:10   [#17]
Ja podobnie miałam bardzo nieprzyjemna rozmowę z firma z Zabrza która także niby sponsorować nas miała, w sprawie plansz które warte były podobno 800, 00, odesłałam i jak mi Bóg miły nigdy więcej, przestrzegam!!!!!!
Mentorek20-02-2011 22:38:01   [#18]
zgadzam się z "kasiek" bo to wydawnictwo zaczyna rozmowe "dzwonie z polecenia dyrektora XX" w malych miejscowosciach to chwyt pod mentalnośc ...  to podwojne oszustwo bo domyslam sie ze wielu dyrektorów nie ma swiadomosci ze wykorzystuje sie ich nazwisko do wyłudzania kasy
juasia04-11-2011 13:13:10   [#19]

Czy z powodu skorzystania z usług danej firmy (przyjęcie plansz i wysłanie podziekowań) szkoła może mieć problemy? Jak te pomoce powinny być "zarejestrowane" w księgowości? Jaki dokument macie u siebie potwierdzający współpracę z tą firmą? Ja niestety nie mogę nic u siebie znaleźć oprócz podziekowań. Czy możecie mi na e-mail julkadyr@op.pl przesłać dane firmy rozprowadzającej plansze do języka angielskiego?

Bardzo, bardzo proszę o pomoc.

Ala04-11-2011 19:19:48   [#20]

szkoła nie poniesie konsekwencji, przyjęła dar w dobrej wierze

a to co otrzymałaś księgujesz na podstawie protokołu darowizny,

........................

moim zdaniem, cały ten proceder uprawiany przez firmy "pośredniczące" to jest temat dla mediów

O tym jak cwaniacy na szkołach zarabiają...

grzezale09-11-2011 01:00:36   [#21]
Jak chcesz tak zrób. Ja pogoniłem ich na 4 wiatry. Nagadali mi że mają sponsorów i dostaniemy pomoce. Po czasie okazało się, że rozmawiali w moim imieniu z prywatnymi firmami że są nam potrzebnę, że nie mamy itd. NACIĄGACZE i koniec. Ile wstydu sięnajadłem tłumacząc później ludziom jak to działa.
sanna09-11-2011 16:26:10   [#22]

Ok. 2 lata temu - rozmawiali w moim imieniu z moim mężem prowadzącym firmę

co ja potem w domu miałam....

:-))

kohanka09-11-2011 19:22:10   [#23]
3 lata temu też to przerabiałam na planszach. Całe szczęście, ze nikt z pretensjami się nie zgłosił. A parę dni temu znów zadzwoniła pani B. Piętka i przebiła sie przez sekretariat pod pretekstem podziękowań. W pierwszym zdaniu było podziękowanie a dalej stara śpiewka. Nie wiem czy takie nabijanie kogoś w butelkę jest całkowicie legalne.
Marek Pleśniar09-11-2011 20:12:54   [#24]
przede wszystkim szkoła staje się tak elementem systemu marketingu firmy. 
Adaa21-03-2012 13:09:58   [#25]

Poproszono mnie mailowo bym umiesciła to na naszej stronie.

Informacja, w jaki sposób żeruje się ludziach pod hasłem "darmowe pomoce dydaktyczne".

Witam,
znalazłem Pani wpis na forum OSKKO w wątku dotyczącym "Darmowych pomocy dydaktycznych", ponieważ nie pracuję w oświacie (jestem "małym" przedsiębiorcą) i nie mam login-u na tej stronie zwracam się z prośbą o dołączenie poniższego tekstu jako ostrzeżenia...

Ku przestrodze
Mieszkam i prowadzę firmę w jednym z miast na Śląsku - dwa dni temu zgłosiła się do mnie telefonicznie miła pani (nie przedstawiła się z imienia i nazwiska) i zaproponowała zasponsorowanie "pomocy dydaktycznych" dla pobliskiej szkoły - kwota jaką zaproponowała było 400zł.
Za tę kwotę szkoła miała dostać pomoce - nie omieszkała mnie również poinformować, że szkoła wyśle pisemne podziękowanie.
Sposób realizacji "sponsorowania" wyglądał w ten sposób, że pocztą na adres firmy "sponsora" przychodzi faktura którą przedsiębiorca od razu na miejscu opłaca "za pobraniem".
Jakież było moje zdziwienie gdy na fakturze znalazłem 2 pozycje po 200 zł każda opisane jako "KSIĄZKA xxxxnr isbn   1 szt", sprawdziłem po numerze ISDN i okazało się, że są to w sumie 2 szt. słowników j.polskiego które można w księgarniach internetowych kupić po ... 8,50 za szt. !!!
Sponsorowana szkoła dostała 5% wpłaconej kwoty a pozostałe 95% poszło do kieszeni "przedsiębiorczego bussinesmana".
Powiem szczerze - poczułem się nabity w butelkę - więcej już w żadne akcje sponsorowania bawił się nie będę.
Niestety, na tym ucierpi pewnie nie jedna instytucja "pożytku publicznego".
Najgorsze w tym jest  to, że pomiędzy telefonem a odbiorem przesyłki dzwoniłem do szkoły żeby się upewnić, że rzeczywiście taką "akcję" prowadzą
- uwiarygodnili tę firmę w moich oczach pewnie sami nie świadomi "przekrętu".
Firma "naciągająca" jest zarejestrowana w Rudzie Śląskiej, to co charakterystyczne przy próbie oddzwonienia nie odbiera telefonów (przynajmniej tych od nabitych w butelkę przedsiębiorców).

Pozdrawiam C.

........................
dziękuję za ten głos, warto tępić ten nieuczciwy proceder

jaris-122-03-2012 09:24:03   [#26]
Ja już z nimi w ogóle nie rozmawiam, choć zdarzyła się sytuacja, że próbowali powołać sie na moją szkołę bez żadnej zgody. Później tłumaczyli się, że pomyłka i chodziło o inną szkołę. Po mojej interwencji odwołali i odszczekali również wobec przedsiębiorców (też jakaś firma z Katowic).
Gabrysia22-03-2012 10:45:19   [#27]

A ja sobie własnie czytam watek a tu dostaje telefon, ze darmowe wsparcie szkoły mi oferują:):) Wywołałm wilka z lasu:):):) Proponowali już ksiązki, mapy, tablice, apteczki, zastanawiam się co teraz chcieli sprzedać bo nie doczekałam do końca przemowy i jak zwykle ich odesłałam do piekła.

Adaa pozwolisz, ze twój tekst na strone skopiuje i wrzuce do siebie również? Tak gwoli przestrogi dla innych. 

AnJa22-03-2012 22:55:36   [#28]

Przeca to nie Adyy a do niej kierowany

gdzieżby Adaa taki pełen łagodności tekst popełniła?????

znaczy- umieszczaj, bo on już własnością publiczną jest

 

Adaa23-03-2012 19:53:34   [#29]

mój tekst jest w #16

Pana C. w #25

oba teksty, razem wzięte sa własnościa publiczną i mają za zadanie ochronę porządnych ludzi przed hienami w stylu "mamy dla Państwa atrakcyjne pomoce dydaktyczne za darmo"

czasami sie dziwię, że to jeszcze skutkuje (taka atrakcyjna oferta), bo powszechnie wiadomo, że w tym kraju nie ma nic za darmo

........................

co do łagodności

czasami sobie czytuje swoje stare posty i łezka sie w oku kręci - taka byłam pełna energii;-)

AnJa, nie wiem czemu ja Cię teraz nie opierdzielam wcale...hm ... pewnie dlatego, że pełne łagodnosci teksty popełniasz:-))

mądrość to, czy wiek, czy raczej żeru mało?;-))


EwaBe24-03-2012 17:22:57   [#30]
To starość. Na starość zęby jadowe wypadają ;-).
DYREK25-03-2012 19:16:34   [#31]
raczej roztropność i rozwaga:-)
Dragon10-05-2012 19:07:27   [#32]

Od dawna, co jakiś czas, otrzymywałem tego typu telefony - z prośbą o wsparcie szkoły i obietnicą, że laurkę dostanę w zamian.
Ponieważ temat jest mi znany od lat - więc zawsze odmawiam - co zawsze się spotyka z pytanie "Dlaczego?" - które mnie wkurza, więc odkładam słuchawkę bez wyjaśnienia.

Jakiś czas temu postanowiłem się pobawić.
Gdy dzwoni do mnie taki niosący pomoc szkole, moim kosztem, oferent - mówię:
"Pozwoli Pani(Pan), że będę nagrywał tę rozmowę - proszę chwilkę poczekać, włączę nagrywanie.".
Zaskoczony rozmówca zwykle pozwala - potem zadaję pytania:
- ile na te pomoce mam przeznaczyć?
- jakie to będę pomoce i ile ich będzie za tę kwotę?
- ile oni zapłacą za owe pomoce?

Pierwsze pytanie jest najłatwiejsze - otrzymuję natychmiastową odpowiedź.
Drugie już zaczyna budzić niepokój rozmówcy - ściszonym głosem wymienia owe nieliczne sztuki i nazwy pomocy. 
Na trzecie jeszcze nigdy nie udało się rozmówcy udzielić mi odpowiedzi - ino jakieś dukania, że koszty, że przesyłka, ... - ale nigdy konkretnej kwoty nie usłyszałem.
Za trudne pytanie, czy co?

Ostatnio praktycznie nie mam takich propozycji.
Zwinęli działalność, czy jestem już na czarnych listach owych firm - jako osobnik wybitnie aspołeczny?

Adaa10-05-2012 20:16:25   [#33]
szykuja dla Ciebie pakiet specjalny:-)
Marcin Majsner22-05-2012 11:19:39   [#34]

Ja od roku czekam na 10 nowiuteńkich materacyków..Firma z Katowic..Hihi..co to na tym Śląsku się dzieje?

A myslałem, że nie jestm naiwny...

Botka22-05-2012 21:49:53   [#35]

Kolejny kwiatuszek do ogródka to firma Dabbi z Bolesławca  - pieniądze za materace wpłacone, a towaru już drugi rok nie ma. Wysyłane były w kazdy piątek przez firmę Dabbi, żeby dotarły na poniedziałek - problem w tym, że nie podali dokładnie o który poniedziałek chodzi i tak to już drugi rok trwa. Jeszcze w tym roku zgłosili się do szkoly mailowo z ofertą i dalej materace idą pocztą - ale fizycznie ich nie ma. Informuję tak na wszelki wypadek, gdyby ktoś chcial z nimi współpracować..

Aneta Stachyra07-02-2017 15:18:10   [#36]

czy miał ktoś przyjemność otrzymać darmowe pomoce dydaktyczne od firmy Cosinus z Zabrza i nic za nie nie zapłacić?

pozdrawiam 

Adaa07-02-2017 19:41:19   [#37]

Aneto, juz chyba wszystko w tym watku było opisane i mimo upływu lat nadal aktualne.
Nie istotne jest czy to firma X z Y, czy Z z A bo najczesciej to te same firmy lecz pod innym szyldem- po prostu zmieniaja nazwe bo stara juz sie źle kojarzy.



Jacek07-02-2017 19:51:31   [#38]

słowo darmowe w jakiejkolwiek ofercie winno zapalać światełko czerwone.. za darmo to... pchły bociana zjadły

Jot13-02-2017 15:54:39   [#39]

Miałam kiedyś do czynienia z firmą ze Śląska. Parę lat temu. Plansze przyszły, ale jak zobaczyłam, że absolutnie nie są warte tych pieniędzy,  które płaci sponsor to  podziękowałam, powiedziałam, co o tym myślę i odesłałam. Zadzwoniłam też do firmy, która została podana, jako sponsor, poinformowałam o tym po to, aby nie dali się oszukiwać. Naciągają firmy, których właściciele wywodzą się z okolic szkoły i ktoś taki zazwyczaj chce pomóc, jeśli nieźle mu się powodzi... Tak wyglądało to dokładnie   w moim przypadku. Niedawno był telefon znowu,ale już wiedziałam o co chodzi. Słowo darmowe kojarzy mi się dosłownie   z tym, co Jackowi.

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]