Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Dlaczego po awansie zanika motywacja u nauczycieli?
strony: [ 1 ][ 2 ]
eny17-07-2007 20:47:21   [#01]

Mowię o awansie na dyplomowanego. Obserwuję to zjawisko od dawna. Wbrew temu co się mówi jednak dotyczy to większości dyplomowanych.

Być może już dyskutowaliśmy na ten temat i powiecie, że są tacy którym się chce. Ale dlaczego wszystkim  się nie chce?

Tak mnie wakacyjnie naszło bo znowu bum teczkowy:)

ewa17-07-2007 20:50:44   [#02]

hmm

chyba nigdy nie jest tak, że wszystkim się chce ;-)
beera17-07-2007 20:54:20   [#03]

bo to jest, eny, awans ( tak naprawdę nie jest to awans, a zmiana statusu) zewnętrzny

a więc nie jest motywujący

Celem dzialania awnsowego w obecnym kształcie nie jest przecież podjęcie nowych wyzwań na innym etapie ( jak to bywa w normalnym awansie) lecz rozpoczęcie i zakończenie procesu zmierzającego do zmiany uposazenia, przy czym słowo "zakończenia" jest tu kluczowe.

Motywujacy byłby tylko po pierwsze: prawdziwy awans, a po drugie prawdziwy awans dokonywany wewnętrznie- w szkole

kasia117-07-2007 20:54:20   [#04]
Znam osoby, którym nawet awans nie pomógł....wychodzą z założenia - Róbmy swoje, czyli minimum.....po czym nagle przerywają awans, bo po co się męczyć? Mnie się chce  zawsze......
Małgosia17-07-2007 20:56:33   [#05]
Zaryzykuję stwierdzenie, że awans tu nic nie zmienił - niektórym się zawsze będzie chciało chcieć, a innym - nigdy...
beera17-07-2007 20:57:21   [#06]

wymaganie, by po zakonczeniu procesy "awansowania" wszyscy  lub większość, lub nawet ktokolwiek;) pracowali jak w trakcie stażu jest mrzonką

Badxmy realistami- jaki miałby byc cel takiego postępowania?

Wwnętrzny imperatyw, by pracowac lepiej?
nawet on musi byc podtrzymywany zewnętrznym motywowaniem

I od tego jest dyrektor.
Czego brak?
Peniędzy na zarządzanie wewnątrzkolne.

elrym17-07-2007 20:57:48   [#07]

eny

zaobserwowałam raczej odwrotność
Małgoś17-07-2007 20:59:16   [#08]

bo tej jest już praktycznie  ...szczyt osiągnięć zawodowych w oświacie

a dalej nic ...czekanie na emeryturę ;-)

beera17-07-2007 21:00:45   [#09]

Małgosiu- masz rację

to zresztą bardzo poważny dowód na to, że awans w obecnym kształcie nie spełnił pokładanych w nim nadziei- nie zmienił statystyk;)

mamy w efekcie kolejny problem- dla tych lepszych, którym się zawsze "chce chcieć" nie ma formuły w polskich szkolach.

daje im się zadania- daje niewielki dodatek ( bo na wieki pieniędzy nie ma) i to było na tyle w kwestii budowania przywództwa w szkole

beera17-07-2007 21:01:18   [#10]
Tzn- Obie Małgosie macie :)
Rycho17-07-2007 21:01:49   [#11]
do tego co Asia dodam jeszcze taką uwagę:
 
Zaczynający dziś prace młody człowiek ma w pespektywie ok. 40 lat do emerytury. Zakładając, że mu się chce, po 10 latach osiąga maximum wynagrodzenia jakie w szkole może osiągnąć. Przez 3/4 swojej aktywności zawodowej już nic nie dostanie. Nie piszę tu o motywacyjnym bo jego wysokość póki co jest dość śmieszna.
 
Prawda, że motywujące to jest bardzo?
 
Ale może taki człowiek poszukac motywacji gdzie indziej, np może cały czas mieć satysfakcję z tego, co robi i śie tym nieustannie pocieszać.
 
Może też zostać dyrektorem. ;-)
elka4017-07-2007 21:06:05   [#12]
Asia święta racja, poza tym po 20 latach pracy praktycznie żadnych finansowych skoków nie ma, motywacyjny tak jak u mnie maksymalnie 5%, małe miasto, organ prowadzący nie ma z czego dodać do minimalnych stawek.

Jeśli chodzi o mnie to ja po dyplomowaniu stałam się bardziej refleksyjna, konsekwentna i robię różne rzeczy, bo chcę, ale przydałoby się te parę groszy zachęty, nie ukrywajmy, że to nie jest ważne. I co do 65 roku życia ta sama stawka? ZZ trochę nad tym myślą, ale jakoś wolno to myślenie przebiega.
Marek Pleśniar17-07-2007 21:22:21   [#13]

mam , wiecie, poczucie jałowości czasem - gdy po raz setny to wymyślamy i guzik

wszyscy wiemy że awans jest po nic jako motywator, że to podwyżka jednorazowa

1000 razy to międliliśmy

500 ludzi na konferencjach też to mówiło na korytarzach i aulach

i po raz tysiąc p[ierwszy dochodzę jednak do wniosku że gadać trzeba

akurat znów coś się wywala nam na horyzoncie - to dobre momenty by o tym mówić

Annax17-07-2007 21:25:35   [#14]

hmmmyyy...

Jasne, że motywacja finansowa jest ważna, a nawet BARDZO WAŻNA.

Tylko tak tytułem "kija w mrowisko" - nauczyciel dyplomowny to jak sie to pięknie mówi "mistrz w zawodzie", a takie "juz mi się nie opłaca" - to chyba nijak ma się do tego mistrzostwa???...

Poza tym jeszcze jeden kij - bycie nauczycielem to nie tylko zawód, rzemiosło - tak mnie kiedyś nauczono. To się robi przede wszystkim z umiłowania, czyż nie? Bo przecież w innym wypadku za "te marne pieniądze"???...

Na koniec powtórze pierwsze zdanie, które napisałam: Jasne, że motywacja finansowa jest ważna, a nawet BARDZO WAŻNA.

Marek Pleśniar17-07-2007 21:29:16   [#15]

ale awans zaw.  nie jest motywacją

raz się dostaje podwyżkę i hulaj dusza

nikt nie cofa tej podwyżki jak się nie starasz

Annax17-07-2007 21:31:47   [#16]
No i właśnie... A czasem szkoda, że się nie da tego zabrać...
izabelamaciejka17-07-2007 21:34:25   [#17]
i cała ta sytuacja nie jest motywująca dla młodych nauczycieli. Przychodząc teraz po studiach do pracy napotykają często grono, które osiągnęło upragniony przez siebie stopień awansu zawodowego i nawet trudno znaleźć "na ochtnika" kogoś, kto byłby opiekunem stażu. Jeszcze niedawno wszyscy chcieli, teraz mało kto.
Annax17-07-2007 21:34:54   [#18]
I może jednak nie dawać tak hurtem tego stopnia awansu zawodowego każdemu kto złoży teczkę? Czy ktoś wie jak to wygląda staystycznie? Ilu  nie przechodzi przez ten komisyjny magielek?
Marek Pleśniar17-07-2007 21:38:50   [#19]

musisz dać awans

to zewnętrzny proces pomijający demonstracyjnie szkołę i dyrektora

ciało obce

Annax17-07-2007 21:40:20   [#20]
Ale komisja przecież chyba NIE MUSI???
beera17-07-2007 21:41:30   [#21]

AnnaX- ale jakby nie w tym sedno koślawości awansu

Nie ma znaczenie dostał/niedostał- globalnie nie ma

idea błędna

Marek Pleśniar17-07-2007 21:41:55   [#22]

komisja ma to w nosie, bo jak wspomniałem jest ciałem obcym

a ponadto musi bo spełnienie formalnych wymagań zmusza do zaakceptowania "awansu"

Małgoś17-07-2007 21:42:47   [#23]

to jest taki nibyawans - przez zasiedzenie

w dawnych czasach były takie siatki płac, gdzie ktoś młodszy stażem, chocby geniusz zawodu, nie mógł przeskoczyć płacowo i stanowiskowo miernoty

i to se wratiło... :-(

w niepubl. to wygląda dużo zdrowiej - nikogo, nie dziwi że jakiś młodziak zarabia więcej niż utyłowany wyga; licza się efekty, zaangażowanie itp. stopnie awansu nie mają znaczenia - dla mnie bardziej liczą sie np. uprawnienia egzaminatora OKE

PS. Czasem przezywam szok, gdy w papierach kogoś znajdę ksero dyplomowania - a za co to ???!!! Mam też wrażenie, że często naprawde fajni n-le nie mają czasu na ścieżki awansu ;-)

Marek Pleśniar17-07-2007 21:47:18   [#24]

a zresztą ile razy mamy to gadać;-)

se poczytajcie

http://www.oskko.edu.pl/kongres1/index.html#piatek

albo tu:

http://www.oskko.edu.pl/konferencjaoskko2006/index.html

 

OSKKO wystąpiło do MEiN z pismem:

Naszym zdaniem awans zawodowy nauczycieli w obecnym kształcie  nie jest żadnym gwarantem zmian jakościowych w szkole, polega bowiem na podejmowaniu jednorazowego wysiłku w celu osiągnięcia określonego nauczycielskiego statusu. W dodatku wysiłku sformalizowanego i bardzo ukierunkowanego poprzez kuratoryjne reguły i interpretacje.
W wielu przypadkach awans doprowadził do papierowej realizacji zadań, z której szkoła, a w niej uczniowie nie mają żadnej korzyści.
Uruchomienie procedur awansowych stworzyło jednocześnie ogromy rynek określonych usług polegających na tworzeniu dokumentów, mniej lub bardziej potrzebnych szkoleń, czy doradców.

Postulujemy zmiany w tym zakresie, proponujemy  uznawać za wartościowe dla szkoły rzeczywiste nauczycielskie kompetencje:  gotowość zaspakajania potrzeb szkoły, celowe doskonalenie umiejętności, podejmowanie nowych zadań; niezależnie od posiadanego statusu i niezależnie od realizowanego - bądź nie, planu rozwoju zawodowego.
Jednorazowe ustalenie statusu nauczyciela i od niego uzależnienie gratyfikacji finansowych wydaje nam się poważnym błędem, z którego należy- zdaniem Stowarzyszonych zrezygnować na rzecz motywowania finansowego nauczycieli pracujących po prostu dobrze.

rychoorychoo17-07-2007 22:27:48   [#25]

eny - to sa skutki brakoróbstwa dyrektorów

Wielu dyrektorów zrobiło sobie z awansów na dyplomowanych sposób na podwyżki uposażeń dla swych załogantów.
Zaprzepaszczona została idea, że dyplomowanie jest dla najlepszych, a wszelkie "jednorazowe wysiłki" to o kant stołu potłuc.
Dlatego tak się dzieje i jest to czymś oczywistym, że ten który otrzymał dyplomowanie uczciwie, bo robił więcej niż swoje, to robi to nadal. Ma autorytet wśród uczniów, rodziców.
Natomiast miernoty /nie boję się tego powiedzieć/ dla których samo przygotowanie kwitów było wysiłkiem całej rodziny i im podobnych, a zrobiły to dla kasy, po otrzymaniu aktu nadania wróciły na wypróbowana ścieżkę nieróbstwa i zakłamania.
Kiedy przegladam te smieszne portale z nauczycielskimi "publikacjami" to pusty smiech mnie ogarnia. Kopiowanie jeden od drugiego, wymyślanie i opisywanie durnych sytuacji, które w szkole nie miały miejsca, że o fałszowaniu szkolnej dokumentacji nie wspomnę...
Najbardziej przykre jest to, ze ci z nas którzy pokrętnie robili kwity na awans, maja najwięcej do powiedzenia o zachowaniu uczniów :-))
Twierdzę, że gdyby dyrektorzy szkół podchodzili do sprawy dyplomowań uczciwie i akceptowali dokumenty wyłącznie najlepszym, przestrzegając rygorystycznie "formalnych wymagań", to dzisiaj byśmy tak nie przeżywali tego problemu i nie wstydzili sie tej sytuacji.
Proszę spojrzeć na wcześniejsze statystyki udziału w kursach WOM, ODN i czego tam jeszcze, robiono byle co byle zrobić, byle się wykazać, nie wazne czy potrzebne w szkole, czy nie. Teraz obserwowany jest statystyczny zjazd w dół i takie sobie  zainteresowanie "dokształtami" no bo awanse zostały zaliczone. Mozna spokojnie palić głupa . . .
beera17-07-2007 22:29:27   [#26]

powiem ci szczerze rychooo

pieprzysz:)

rychoorychoo17-07-2007 22:33:17   [#27]

doprawdy?

w którym miejscu?
Adaa17-07-2007 22:38:25   [#28]

a ten...Ci z programu "Nieustraszeni" to tez po edycji żrą robaki?

;-)

beera17-07-2007 22:39:22   [#29]

w zasadzie globalnie

ale jesli:

mi dasz przyklady na "Wielu dyrektorów zrobiło sobie z awansów na dyplomowanych sposób na podwyżki uposażeń dla swych załogantów. "

jak mi powiesz, z czego wynika "dyplomowanie jest dla najlepszych"

powiesz z czego wynika ta oczywistość: "jest to czymś oczywistym, że ten który otrzymał dyplomowanie uczciwie, bo robił więcej niż swoje, to robi to nadal"

wytłumaczysz skąd ta prawda: ze ci z nas którzy pokrętnie robili kwity na awans, maja najwięcej do powiedzenia o zachowaniu uczniów

wskazał na przykłady   brakoróbstwa dyrektorów

oraz wykazał argumanty na rzecz sluszności swego twierdzenia: Twierdzę, że gdyby dyrektorzy szkół podchodzili do sprawy dyplomowań uczciwie i akceptowali dokumenty wyłącznie najlepszym, przestrzegając rygorystycznie "formalnych wymagań", to dzisiaj byśmy tak nie przeżywali tego problemu i nie wstydzili sie tej sytuacji

to mozna by podyskutować nad indywidualnym ;)

rychoorychoo17-07-2007 22:42:49   [#30]

zgoda

dobre określenie,  "żrą robaki" i teraz sie domyśl, kogo mam na myśli czytając . . . robaki :-))
Adaa17-07-2007 22:50:05   [#31]

problemem jest chyba to,ze za bardzo traktujemy prace w zawodzie jako misję, powolanie itp. itd....oczywiscie pewnie zdarzaja sie chlubne wyjatki;-)

tak sie tego powolania uczepilismy,że zapominamy o tym,że nauczyciel też potrzebuje sie ubrac, wykształcic dzieci...,ze nauczycielom tez starzeja sie samochody ...

co sie więć dziwic,ze jak jest okazja podnieśc uposazenie to sie to robi

mala anegdota

kolezanka po SN, zawsze twierdziła,głosila jako swoje przekonanie, że mgr wcale nie musi byc lepszy od niej i wcalenie oznacza,ze wie wiecej

kiedy zrobila mgr uwazała, że nie bedzie się hańbic dyplomowaniem, bo ma misje do spelnienia, która dyplomowania ( czytaj : papieromanii) nie potrzebuje, bo jej światopoglad to wyklucza;-)

kiedy sie wydyplomowała ( bo jedna została bez) to stwierdziła,że zrobila to by udowodnić, że kazdy moze mieć:-)

po dyplomowaniu krytykowała emigrantow za brak patriotyzmu i nieudacznictwo zawodowe ( bo: zrób mgr!, dyplomuj się! a nie narzekaj!)

teraz wyjeżdża do Anglii...bo w tym kraju nie szanuje się inteligencji:-))

Fred17-07-2007 22:50:59   [#32]
rychoorycho, domyślam się, że jesteś "najlepszy" i szlag Cię trafia, gdy widzisz, że awans otrzymują otaczające Cię "miernoty"..
irula17-07-2007 22:54:32   [#33]
W mojej szkole  są dyplomowni, którzy faktycznie zapracowali na ten stpień i tacy, którzy w zyciu nie powinni dostać tego awansu.Dyrektor wszystkim dawał pozytywną ocenę mówiąc,że nie będzie nikomu łamał kariery. Co natomiast komisje w których zsiada aż 3 ekspertów? Proces awansu to fikcja, no może w szkołach gdzie dyrektor poważnie podchodzi do awansu jest inaczej. Ja mam złe doświadczenia. Ci którzy pracowali solidnie i po dyplomowaniu pracują a obiboki mimo awansu dalej się nic nie robią.
beera17-07-2007 22:54:42   [#34]

awans to paroksyzm

długo człowiek w parkosyźmie trwać  nie moze

warto byłoby tak normalnie- pracować po prostu

i brać za to pensję- niezaleznie od statusu, za to zależnie od zaangażowania, liczby zadań, jakosci ich wykonania, itp

rychoorychoo17-07-2007 22:55:03   [#35]

ochrona danych osobowych, niestety

To co napisałem, to wynika z moich obszernych informacji i obserwacji, jako samorządowca, nauczyciela, rodzica . . .
Czy to mało?
Przez ostatnie lata w mojej szkole byłem i jestem zaskakiwany owymi "dyplomowaniami".
Nie akceptuję tego i skoro pojawił sie ten watek, to mówiąc najprościej, odniosłem sie do tego co wiem.
Zdaje sobie sprawę, ze są dyrektorzy, którzy podchodzą do awansu bardzo pragmatycznie i chwała im za to, no ale są sytuacje które opisałem wyżej i mam nieodparte wrażenie że takich jest niestety więcej . . .
eny pyta dlaczego jest tak jak jest, więc przedstawiam swoja teorie na ten temat w przekonaniu, ze sie nie mylę, ot i co.
rychoorychoo17-07-2007 23:03:24   [#36]

Fredowi . . .

Znam swoje miejsce w szyku i znam swoja wartość.
Robię swoje i niczego nie musiałem naginać, nadinterpretowywać żeby dostać dyplomowanie w pierwszym rzucie, gdy teczki były okropniasto grubaaaaśne.
Na dodatek kwitów mi zostało, że mógłbym paru jeszcze obdzielić.
A robiłem i robię tylko swoje, to czego oczekują moi uczniowie i to co lubię, i nie tylko miernoty mnie otaczają . . .
Fred17-07-2007 23:15:53   [#37]

Gratuluję rychoorycho samoświadomości i znajomości własnej wartości. Ja, cholera, swojej jeszcze nie poznałem. ;-))) Ale zgłębiam cały czas.. ;-))

Marek Pleśniar17-07-2007 23:23:13   [#38]

podzielam zdanie asi (to o tym, że jak ktoś myśli że awans można dawać wedle widzimisia - kto najlepszym nauczycielem - ten pieprzy;-)

bez urazy rychorycho ale to nieprawda po prostu - a tu staramy się pisać zawodową prawdę bez oszustw

awans jest sformalizowany i można go mieć nawet wbrew dyrektorowi

wystarczy spełnić warunki formalne

Adams13517-07-2007 23:29:43   [#39]

:-(

Nie ma nad czym się egzaltować. W zcentralizowanym systemie jakim jest oświata nadal istnieje niemrawy balans socjalistycznej urawniłowki. Istnieją dziesiątki firm z dobrze sprawdzonymi systemami motywacji i wiele zależy od szefów firm i ich pomysłów. Bywają również systemy wyzysku ludzi o czym nieraz donoszą media po rozprawach sądowych. Szkolni dyrektorzy to tacy co niby są ale wiele nie mogą . Ich losy niejednokrotnie zależą od OP, od pokrętnych przepisów i wielu innych gorsetów umożliwiającym innym mieć poczucie władzy. A najgorsze to mieć ministra polityka z wieloma pomysłami pod media. i tak to trwa.
KajRo17-07-2007 23:35:28   [#40]
A ja paru, którzy wykazywali ciąg okrutny na dyplomowanego przejawiający się w preparowaniu kwitów z Internetu skutecznie zniechęciłem (mój poprzednik wpuszczał wszystkich na ścieżki bez specjalnego zagłębiania się w podsuwane "plany rozwoju"). Tym sposobem u mnie dyplomowanych jest najmniej w porównaniu z ościennymi szkołami, a wyniki i tak mamy od kilku lat najlepsze.
rychoorychoo17-07-2007 23:41:52   [#41]

dyrektorzy podpisują . . .

nawet wtedy gdy dobrze wiedzą, że owe formalne nie są spełnione . . . i mocno naciągane! Żeby nie powiedzieć, wymyślane!!
Mnie tylko chodzi o dyrektorską i nauczycielską uczciwość, czy to tak wiele w ramach "zawodowej prawdy" ???
Gardzę zaś argumentami "bo ma w domu trudna sytuacje i większa pensja jej sie przyda" albo "przecież ma niewiele do emerytury" . . .
violka17-07-2007 23:47:03   [#42]

KajRo

dyplomować się powinni ci co mają ku temu podstawy - OK

ale KO, a często i OP bardzo się interesują dlaczego to w szkole X taki mały procent dyplomowanych - i co im powiesz? że nie mają z czym podchodzić do tego stopnia, że czasem kontraktowy jest lepszy od zasłużonej i doświadczonej z kilkunastoletnim stażem, bo wymagania są za wysokie, wolą zamiast papierów pracować z dziećmi (czytaj odbębnić swoje i się nie wysilać dodatkowo)

i tak bywa

violka17-07-2007 23:52:09   [#43]

rychoorychoo

oj Rychoo - kiedyś Ci napiszę na priva, co może przydarzyć się dyrektorowi, który uczciwie robi co do niego należy, który nie podpisuje jak leci, który wymaga rzetelnej pracy, a nagrody dajeą nie z powodu trudnej sytuacji domowej, ale za konkretną pracę... itd...  :-/

Marek Pleśniar17-07-2007 23:55:40   [#44]
w jaki sposób chcecie zabronić komuś dyplomowania się??
violka17-07-2007 23:59:48   [#45]

a po co zabraniać?

niech się dyplomuje - tylko faktycznie nie nazywajmy tego awansem

jakoś tak już jest, że między tym co jest, a co być powinno jest przepaść, często przeogromna - ani przeskoczyć ani zasypać -  cóż więc  pozostaje ? przestać tęskno spoglądać w kierunku drugiego brzegu  :-))

rychoorychoo18-07-2007 00:04:43   [#46]

no jak?

Zabronić, przestrzegając owej "zawodowej prawdy" czy to takie trudne, kiedy sie jest DYREKTOREM ??
violka18-07-2007 00:07:45   [#47]

trudne nie

ale czasem kosztowne ;-))))) wszystko zalezy od tzw. realiów, czyli lokalnych uwarunkowań

Marek Pleśniar18-07-2007 00:39:00   [#48]

dyrektor nie jest carem

obowiązuje go prawo

dlatego się chyba nie rozumiemy rychoo

KajRo18-07-2007 07:56:39   [#49]

dyrektor nie jest carem

Było do rychoo, ale poczułem się również wywołany do tablicy. Pewnie, że dyro nie jest carem, ale przecież teraz, gdy na komisji nauczyciel staje razem z papierami muszę mieć pewność, że  potrafi je obronić. Zresztą jeśli dyrektor odpowiedzialnie podpisuje się pod oceną za okres stażu i uczestniczy w pracach komisji, to chyba lepiej by zbierał gratulacje, że zatrudnia mistrza w zawodzie niż,  by "walczył" broniąc miernoty, która tylko bardzo chce dostać papierek. Ja przynajmniej nie mam zamiaru za nikogo się rumienić. Już na koniec tego postu. Tym, którzy uważałem, że nie przyniosą wstydu szkole, pomagałem. Najczęściej otrzymywali w postępowaniu mksymalną ilość punktów.

PS. Co do obowiązywania prawa. Przecież ono nie zabrania perswazji, a na opornych/odpornych z niego wynikają terminy i w przypadku moich niedoszłych dyplomowanych to wystarczyło.

A carem chyba jednak nie jestem, bo gdy OP przed powierzeniem mi dyrektorowania na następną kadencję (bez konkursu) zasięgał opinii rady, w tajnym przecież głosowaniu udzielili mi jednogłośnego poparcia.

beera18-07-2007 08:08:16   [#50]

Tym, którzy uważałem, że nie przyniosą wstydu szkole pomagałem.

A tym, którzy- twoim zdaniem wstyd szkole by przynieśli nie pomagałeś?

no własnie:

Dyrektor nie jest carem- ma wypełniać swoje obowiązki, a nie oceniać, kto przyniesie szkole wstyd.
W wypełnianiu jego obowiazków mieści się pomoc wszystkim awansujacym, a potem ocena stażu- rzetelna i sumienna.

Szkoła, to nie prywatny folwark, rządzą nia przepisy prawa. Zniechęcałes podczas stażu? Powinienes motywować

I nie po to jest awans nauczyciela, by dyrektor zbierał gratulacje. A dyrektorska radość, że " u mnie jest mało dyplomowanych"  jest dla mnie trochę niezrozumiała.

.........................

Ponieważ sam pomysł awasu jest absolutnie nietrafiony, rodzą się w jego konsekwencji zupełnie nietrafione realizacje go w szkołach- od przesadnej ingerencji KO i OP, poprzez zrobienie z awnasu narzędzia do nagradzania i ganienia do machnięcia przez dyrektora ręką na cały system.

strony: [ 1 ][ 2 ]