Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Drzewa i krzewy wzdłuż szkolnego płotu -problem sasiedzki
strony: [ 1 ]
Magosia09-07-2007 12:47:57   [#01]

Mam dużą posesję - teren ogrodzony, wzdłuż jednego z boków "Od zawsze" rośnie pas krzewów i drzew - oddzielający murem zieleni prywatną posesję od szkolnego placu.

NIGDY  sąsiad nie miał z tego tytułu zastrzeżeń- myślałam, że jest zadowolony, bo mu dzieciaki nie zaglądają na podwórko.

Dzisiaj- interwencja- coś z tym zrobić, najlepiej wyciąć, bo mu liście opadają, gałęzie się pchają....

ROZUMIEM -  ale mam żal ,że nigdy nawet się nie zająknął, a dziś - pretensje. Zaznaczam, że plac zadabany, liście wywozimy, trawa wykoszona regularnie.

Powoływał się na przepis, że  drzewa i krzewy mogą rosnąć od sąsiedniej działki 2,5 m ??? Czy jest taki przepis???? Czy - jeśli tak - dotyczy to wcześniejszych nasadzeń??? Czy może tylko nowych???

A swją drogą, gdybym wiedziała, że nie chce tej zieleni 6 lat temu, to już by to wszystko inaczej wyglądało....A on mi teraz .... pracwnicy na urlopie, rośliny kwitną, lipy szumią ,wiśnie owcują...

Ech, czemu ludziom tak trudno się dogadywać...:-(

AnJa09-07-2007 13:15:03   [#02]
pierwszy raz słyszę o tych 2,5 metrach przy drzewach i krzewach

ale zapytam tych co z tego żyją
aza09-07-2007 13:21:07   [#03]
magosiu - tez zapytam swojego ogrodnika - ale wydaje mi sie,że zapis może dotyczyć dużych drzew, co to potencjalnie moga zasłaniać słońce itp. a raczej napewno nie krzewów - żywopłotowych zwłaszcza
Majka09-07-2007 13:28:34   [#04]
http://www.muratordom.pl/prawo-i-pieniadze/dom-w-paragrafach/odleglosc-drzew-i-krzewow-od-granicy-dzialki,7271_16787.htm

Nie ma przepisowych odległości dla sadzenia drzew i krzewów przy granicy działki.
kapika09-07-2007 13:39:15   [#05]

U mnie rosną krzewy, tak około 1m od płotu, nie wiem jaka odległość jest wymagana ale myślę, że w przypadku krzewów wystarczy to plus dobry sekator. Mój konserwator przycina krzewy i łądnie je formuje aby nie dorastały do płotu. Drzewa przycina mi zieleń miejska (kosztowna sprawa bo drzewa wielkie i robią to z wysięgnika). Można przyciać gałęzie tak, aby zbytnio nie przechodziły na stronę sąsiada.

Posadziłam wzdłuż płotu drzewa i krzewy iglaste, wiecznie zielone w róznych kolorach, gatunkach i  sąsiedzi szczęśliwi, co to podniosła się estetyka otocznia. Wolą oglądać moje krzaczki niż elewację, na której remont nie mam pieniędzy. Niektórzy sąsiedzi nawet sami przynosili mi swoje krzaczki do posadzenia, jedna pani nawet z Włoch przywizła nam iglaczka.

Ludzie są różni - wszystkim nie dogodzisz.

Ank09-07-2007 13:39:39   [#06]

sąsiedzi czasem tak mają;-)

właśnie przerabiałam to prywatnie z moją sąsiadką- straszyła mnie karą za posadzenie przeze mnie w odległości ponad 0,5 metra od ogrodzenia żywopłotu z tuji

też sprawdzałam od strony prawnej - Majka ma rację

AnJa09-07-2007 14:09:44   [#07]
sprawdziłem - można po granicy nawet

masz jednak obowiązek, jeśli sąsiad zażada sprzątnąc liście i inne "owoce", a sąsiad może po swojej stronie przyciąc to co mu wisi na działką (konary)
bogna09-07-2007 17:14:54   [#08]

wycinka...

...to na szczęście nie taka prosta sprawa :)

reguluje to ustawa o ochronie przyrody (art. 83-89)

http://isip.sejm.gov.pl/servlet/Search?todo=file&id=WDU20040920880&type=3&name=D20040880Lj.pdf

Magosia10-07-2007 09:26:55   [#09]

Dziękuję:-)

Muszę to jakoś rozwiązać, ale narazie wiem, że prawo nie jest przeciwko mnie - a sasiad może jeszcze przemyśli.
martucha10-07-2007 14:14:30   [#10]
"Nasza" "ulubiona" sąsiadka kiedyś też chciała wyciąć drzewo bo rzucało za duży cień, ale na szczęście park jest zabytkowy i nie wyrazili zgody, chociaż coś tam kiedyś udało jej sie wyciąć.
bogna10-07-2007 23:59:13   [#11]

dla magosi - w rzepie :)

Przedsiębiorca powinien dokładnie sprawdzić miejsce, w którym zamierza zlokalizować swoją inwestycję. Wycięcie jednego dużego drzewa może kosztować nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Czasem trzeba płacić nawet za zniszczenie trawników
Magosia11-07-2007 09:49:29   [#12]

Jeszcze raz dziekuję:-)

Po tej lekturze jestem mądrzejsza od urzedników ;-)
Ajcila11-07-2007 10:10:50   [#13]

magosia

rok temu wycinałam kilka lip w ogrodzie przedszkolnym, oczywiście za zgodą starostwa. Kiedy sąsiedzi to zobaczli zaczęli prosić żeby wyciąć te wzdłuż ogrodzenia, bo im liście lecą,fakt lipy są duże i właściwie my z nich korzyści nie mamy bo nam nic nie zacieniają. Dla sąsiedzkiej zgody zaproponowałam zeby zwrócili się na piśmie do mnie i do urzędu. Po otrzymaniu od nich pisma zwróciłam się do urzędu. Starostwo komisję przysłało i stwierdzono, że lipy nie prezszkadzają i na wycięcie zezwolenie nie dostałam. Sąsiedzi pismo otrzymali i zgoda sąsiedzka jest:-)

A tak na marginesie to jeszcze dodam, że jak wycinałam te kilka na które miałam pozwolenie to zaraz zjawił się jakiś fanatyk ekolog z awanturą i straszył mnie, że telewizję wezwie bo nieszczę przyrodę:-(

bogna14-10-2007 23:53:40   [#14]

takie tam...dla uzupełnienia wątku ;)

Nie można zmusić sąsiada do wycięcia drzew

Sąsiad niezadowolony, że drzewa z sąsiedniej działki zacieniają jego posesję, nie ma prawa samowolnie ich wyciąć ani przyciąć do wysokości, która poprawi dostęp światła

Może jednak obciąć zwieszające się na jego grunt gałęzie i korzenie przechodzące na jego działkę. Sąsiad czytelnika posadził modrzewie i brzozy w odległości 0,5 – 1 m od wspólnego płotu. Teraz tworzą one ścianę o wysokości 7 m, która zacienia ok. połowy jego działki. W dodatku konary przechodzą na jej teren. Czytelnik pyta, jak zmusić sąsiada do usunięcia tych drzew i kto będzie ponosił koszty ich wycięcia.

Odszkodowanie za zniszczenia

Nie można zmusić sąsiada do wycięcia drzew. Nie wolno też samowolnie wejść na sąsiednią działkę w celu ich wycięcia czy przycięcia do stosownej wysokości. Takie działanie jest czynem niedozwolonym w rozumieniu kodeksu cywilnego. Właściciel posesji, na której rosną drzewa, mógłby w takiej sytuacji domagać się naprawienia szkody, m.in. przez wypłatę odszkodowania.

Potwierdził to Sąd Najwyższy w wyroku z 9 czerwca 1998 r. (sygn. II CKN 729/97), który orzekł, że odszkodowanie w wysokości 12 tys. zł zostało w takiej sytuacji przyznane prawidłowo.Nie oznacza to, że właściciel zacienianego gruntu jest całkowicie bezradny. Wolno mu jednak podejmować tylko takie działania, na jakie pozwalają przepisy tzw. prawa sąsiedzkiego. Tak więc art. 150 k.c. upoważnia go do obcięcia i zachowania dla siebie korzeni przechodzących z sąsiedniego gruntu. To samo dotyczy zwieszających się gałęzi i owoców. Najpierw jednak powinien wyznaczyć sąsiadowi odpowiedni termin do ich usunięcia. Dopiero jeśli ten tego nie zrobi, wolno mu przystąpić do obcięcia zwieszających się gałęzi i owoców. Żaden przepis nie mówi wprost, którego z sąsiadów obciążają koszty tych operacji. Trzeba jednak uznać, że właściciela drzew, gdyż sadząc drzewo czy krzew, powinien zadbać o to, by nie przekraczały granic jego działki.

Trzeba się liczyć z innymi

Usunięcie gałęzi, a zwłaszcza korzeni, może spowodować, że drzewo czy krzew uschną. Skoro jednak sąsiad skorzystał z prawa do ich usunięcia, nie będzie ponosił odpowiedzialności za tę szkodę. Przyjmuje się jednak, że usuwanie korzeni, gdy drzewo czy krzew nie zakłócają korzystania z nieruchomości, byłoby nadużyciem tego prawa.

Warto pamiętać, że właściciel gruntu zawsze ma prawo na swej nieruchomości zakładać instalacje czy wykonywać potrzebne roboty (np. wykopać kanał energetyczny czy ściekowy), nawet gdyby w ich wyniku sąsiad poniósł szkodę. Jeśli przeprowadził te roboty zgodnie z przepisami (a jego działania nie są np. szykaną), to sąsiadowi żadna rekompensata się nie należy, choćby doszło do uszkodzenia korzeni drzew rosnących na jego działce i ich uschnięcia. Potwierdził to SN w wyroku z 6 lutego 2003 r. (sygn. IV CKN 173/00).

Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe

Art. 144 k.c. nakazuje właścicielowi nieruchomości powstrzymywać się przy egzekwowaniu prawa własności od działań, które zakłócałyby korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.

Z kolei art. 147 k.c. zakazuje właścicielowi dokonywania robót ziemnych w taki sposób, żeby groziło to nieruchomościom sąsiednim utratą oparcia.

Oprócz omówionych tu art. 149 i 150 k.c. kwestię krzewów i drzew przy granicy normuje też art. 148 k.c. Tak więc owoce opadłe z drzewa lub krzewu na grunt sąsiedni stanowią pożytki tego gruntu. Nie dotyczy to sytuacji, gdy spadają one na grunt przeznaczony na użytek publiczny.

Grazia15-10-2007 15:47:59   [#15]

Jestem przekonana, że jest przepis odnosnie odległości sadzenia krzewów i drzew. Prosze zobaczyć:

http://www.forum.prawnikow.pl/viewtopic.php?t=2917

http://drzewa.net/forum/read.php?9,103

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]