Forum OSKKO - wątek

TEMAT: mieszkania w szkole
strony: [ 1 ]
joszka30-01-2003 00:02:19   [#01]

1/ szukam przepisu jak pozbyć się  lokatora - nauczyciela z mieszkania w szkole miejskiej- kiedyś ktoś dał przydział nie określając czasu mieszkania w tym mieszkaniu

2/szukam przepisu jakl pozbyc się z mieszkania w szkole .... spadkobierczyni po woźnej mieszkającej w budynku szkolnym

3/jak wasze organy prowadzące ustalają wysokość czynszu w mieszkaniach w zasobach oświatowych ( stawka za m kw.) ?

Marek Pleśniar30-01-2003 04:17:49   [#02]

no to czeka Cię długa droga:-)

mi się nie udało. Zabrakło determinacji ...

najprawdopodobniej doszło do zasiedzenia, z którego bez zapewnienia innego mieszkania lokatora nigdzie nie przeniesiesz. Skończy się sądem. A to potrwa i pokosztuje trochę nerwów i forsy. Masz prawo zabronić meldowania innych osób w tym mieszkaniu - jako administrator. Radczyni prawna UM w Olsztynie już opinie w sprawach podobnych wystawiała - zwróc sie do niej, od tego jest.

Gaba30-01-2003 05:46:50   [#03]

Joszka, tak się cieszę, że Ty też! Ha... widzę, że podyskutujemy sobie o mieszkańcach dalekiego lasu.

Mnie się udało "dużo" - udowodniłam, że właściwi lokatorzy nie mieszkają w szkole od 5 lat, udało mi się ich wymeldować, co sami skwapliwie zaskarżyli do NSA (czyli dwa lata czekania). Powiedziałam na samym początku, że najpewniej zajmie nam jej wymeldowanie ok. 5 lat, bo tyle trwa przeciętnie taka niemiła i okropna zabawa.

Stawka jest określona w gminie i przeliczasz czynsz wg tej stawki gminnej (masz obowiązek!!! czynsz wypowiadać i wyznaczać) + media (musisz dokonywać przeglądów i troszczyć się np. o kominy i dach, robić remonty), jeżeli ma dług wobec szkoły, musisz go wyegzekwować. Jeżeli nie płaci rozratowanych po drobrosąsiedzku należności, możesz wtedy dopiero wystapić do sądu o eksmisję. Ja to niestety zrobiłam - więc zapłaciła w całości dług, ale nie płaci na bieżąco.

Odzyskałam już ładny kawał gminnej kasy, ale musiałam kobitę sponsorować za wodę, nie mając za co zapłacić sama wody szkolnej. Zabawa trwa. My nie mamy szatni w szkole, ale "porzucona" przez byłych mieszkańców córeczka ma prawo mieszkać i robić balangi w nocy oraz ze swoją świtą ma prawo otwierać szkołę. Ja mam obowiązek chronić mienie szkolne na zabój, a ona ma prawo wchodzić o dowolnej porze z kim chce i otwierać kratę, drzwi. Wydaje klucze do bramy szkolnej komu chce i jak chce.

Zabezpieczyłam więc mienie szkolne jak się da, informuję władze gminne na bieżąco o wyczynach artystki. I tyle mogę zrobić.

Sąd się nie odezwał w sprawie o eksmisję, NSA milczy, władze gminne (w osobie referenta) trochę dziwią się, o co mi chodzi, dlaczego mi taka lokatorka przeszkadza... przecież ona musi przejść przez szkołę na podwórko, gdzie mieszka... a to ze nie powinno takiej osoby być, to gminy nie szokuje i tyle.

 

Miłej zabawy - trzeba hartu ducha, zaparcia, uporu - w gminie nie spotkasz przyjaznych urzędników, by pomóc, w lokalówce są sprawy jeszcze straszniejsze, cały czas sporządzasz notatki - a to wzywasz policję, a to straż miejską, bo... fuj! Tego nie powinien robić żaden dyrektro szkoły tylko koncesjonowany zarządca, bo to jest rola dla takich, ale gminie nie zależy. (chyba)

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]