Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Poprawianie ocen - ile i kiedy
strony: [ 1 ]
AndrzejW25-01-2007 00:33:45   [#01]
Ile razy i w jaki sposób pozwalacie poprawiać oceny?

Toczymy właśnie zażartą dyskusję wśród nauczycieli i z rodzicami. Jej główne pytania to:
>Ile ocen w semestrze uczeń może poprawiać?
>Czy wszystkie, czy żadnej, a może dwie lub 3?
>Kiedy jest czas na poprawianie - na lekcji, czy po lekcjach?

Z jednej strony rodzice chcieliby, aby uczeń mógł poprawić każdą ocenę tzn dowolną ich ilość, z drugiej nauczyciele mówią, że jest to dla nich ogromne obciążenie dodatkową pracą (trzeba te poprawkowe sprawdziany przygotować, a później sprawdzić).

Jak jest to rozwiązanie u Was?
Jeśli macie sprawdzone rozwiązania w WSO, podzielcie się nimi proszę.
Marek Pleśniar25-01-2007 00:58:15   [#02]

to problem od zawsze

a w zasadzie powinno nam zależeć na tym czy i co uczeń umie gdy kończy u nas naukę:-)

oceny to rzecz wtórna

czyli... wypośrodkujcie to jakoś:-) Cobyście nie zdychli z  przepracowania:-)

jatoja25-01-2007 01:31:54   [#03]

 

Mogę zaproponować pod rozwagę system, który się według mnie sprawdza  - pozwolił poprawiać oceny uczniom ambitnym i jednocześnie ograniczył ilość "ocenowych" pretensji nieuzasadnionych.

 

  1. Uczeń ma prawo poprawić każdą ocenę z pracy klasowej, ale tylko raz w semestrze, w którym tę ocenę otrzymał w terminie dwóch tygodni od oddania sprawdzonej przez nauczyciela pracy (ten termin nie obowiązuje na zajęciach wychowania fizycznego - specyfika przedmiotu). Stopień z poprawy zostaje oddzielony ukośnikiem i zapisany w dzienniku obok pierwszej oceny - obie oceny mają znaczenie.
  2. Nauczyciel może pozwolić uczniowi poprawić inne niż z prac klasowych oceny cząstkowe. Jeżeli się na to zdecyduje, to takie prawo daje wszystkim zainteresowanym uczniom, o ile uzna, że postawa ucznia na zajęciach nie wskazywała na lekceważący stosunek do przedmiotu (jest to więc przywilej dla uczniów zaangażowanych w podnoszenie jakości swej pracy). Termin i zasady* ustala nauczyciel przedmiotu
  3. Poprawianie ocen odbywa się wyłącznie w czasie wolnym ucznia i nauczyciela, tzn. przed lekcjami bądź po nich - poza sytuacją, gdy wszyscy uczniowie w klasie poprawiają sprawdzian (nauczyciel może pozwolić na poprawę w czasie własnej lekcji).
  4. Uczeń może być pozbawiony przywileju poprawiania ocen jeżeli:
  • stwierdzi się nieuczciwość ucznia (ściąganie, zmiana grupy na sprawdzianie, wykorzystywanie cudzych prac jako własnych - m.in. strony internetowe, prace domowe; także odrabianie prac domowych w szkole) - nauczyciel wystawia wówczas uczniowi ocenę niedostateczną z wykrzyknikiem bez możliwości jej poprawienia,
  • zostanie mu udowodnione inne rażące zaniedbanie obowiązków uczniowskich - w tym nagminne łamanie zasad szkolnego regulaminu.

Ale:

Ustalona została zasadę, że poprawianie ocen cząstkowych odbywa sie na pisemny wniosek ucznia, zawierający właściwe dla danego przedmiotu uzasadnienie merytoryczne -  załączone świadectwa pracy własnej ucznia - np. z języka polskiego wniosek powinien zawierać omówienie literatury wykorzystanej do zdobycia wiedzy w określonym zakresie, przypisy bibliograficzne, notatki z przygotowania do poprawy.

Marek Pleśniar25-01-2007 01:38:06   [#04]

troszkę sobie skomplikowaliście to wszystko a i pomieszaliście element zachowania z dydaktyką

ale i tak bardzo mi się podoba tkwiące w tym przesłanie

że myślicie o uczniach

jatoja25-01-2007 01:44:09   [#05]

My to nic! Ale uczniowie mają radochę, jak chcą poprawiać : tydzień roboty!

Marek Pleśniar25-01-2007 01:48:08   [#06]
sadysty;)
rzewa25-01-2007 05:53:14   [#07]

ja

pozwalałam zawsze (odkąd pracuję :-)) poprawiać wszystkie oceny i to dowolną ilość razy - to sie naprawdę da zrobic, jeśli sie to przemyśli (nie dotyczy j. polskiego)
Kropka25-01-2007 08:47:39   [#08]

U nas także uczniowie mają taką mozliwość. Mogą poprawiać oceny podczas pozalekcyjnych zajęć w ramach "godzin do dyspozycji ucznia" lub na lekcjach, jeżeli nauczyciel tak to zorganizuje.

Nie ma kolejek, rodzice nie mają pretensji, bo wiedzą, że dzieci mają takie szanse, a uczniowie......, korzystają z tego głównie ci lepsi, z którymi nie ma większych problemów. Ciągle nie mamy pomysłu jak zmobilizować tych, którzy przede wszystkim powinni z tych możliwości korzystać.

jatoja25-01-2007 10:26:09   [#09]

pomieszaliście element zachowania z dydaktyką - Nie przecież...

- nie ma powiązania pomiędzy oceną z przedmiotu a zachowaniem ucznia, jest powiązanie pomiędzy prawem do poprawiania oceny a postawą wobec obowiązków; 

- klopotliwe, bo zbyt pojemne określenie "lekceważący stosunek do przedmiotu" konkretyzował nauczyciel przedmiotu z uczniami ( ja przeprowadzałam debatę z uczniami, komisja rozpatruje wnioski z debaty i formułuje zasady, ja mam jedynie głos doradczy, ale jestem inteligentniejsza i ich podprowadzę, gdzie chcę, demokracjo! )

dota c25-01-2007 14:11:36   [#10]

U nas (szkoła podst.) jest system konsultacji. Na konsultacjach każdy uczeń może poprawić każdą ocenę z każdego przedmiotu (wf, plastyka, muzyka - na lekcjach, bo nie ma konsultacji :)). Reguły (spisane w WSO): na poprawę są dwa tygodnie od otrzymania oceny, 6 można otrzymać TYLKO w pierwszym podejściu (nie można poprawiać na 6), 1 nie można poprawić na 5. System funkcjonuje siódmy rok (oczywiście udoskonalany po drodze) i wszyscy są zadowoleni. My, że dzieci się w końcu nauczyły (tu zgadzam się z Markiem #02), dzieci, że mają pełną kontrolę i nikt na nie nie czyha, rodzice - bo im najczęściej zależy właśnie na ocenach.

Marek Pleśniar25-01-2007 19:27:51   [#11]

jestem inteligentniejsza i ich podprowadzę, gdzie chcę,

ze współczuciem stwierdzam że miałem lepiej - niektórzy moi uczniowie byli inteligentniejsci ode mnie

gajga25-01-2007 20:00:11   [#12]

wspomnienie

mój matematyk w LO (w czasach prehistorycznych) pozwalał poprawiać każdą ocenę, ale w taki sposób, że każde następne podejście było ciut trudniejsze. Uzasadniał to tym, że uczniowie mieli więcej czasu na przygotowanie się do poprawki. :)

gawel2225-01-2007 20:09:18   [#13]
Myślę, że system jatoi jest rozsądny i przydatny, przynajmniej w przypadku bardzo pretensjonalnych uczniów i rodziców, których zadowolić, wydaje się rzeczą niemożliwą ( dlaczego odpowiedź ustna a to świadków nie ma itp.). Miałem kiedyś przypadek, gdy uczeń na poprwie ustnej, po niezaliczeniu, tłumaczył że się krępował bo nikogo w sali nie było, kolejnym razem bo inni go krępowali. Jak sobie przypomnę to aż korci żeby sobie takie pisemko informacyjne w sali wywiesić. Chyba poważnie sobie to przemyślę , dzięki za pomysł jatoja.
Pozdrawiam
Marcin
Doris25-01-2007 20:10:35   [#14]
Z moich obserwacji wynika, że w w szkołach z lepszymi uczniami poprawianie jest utrudnione, w szkołach gdzie młodzież jest słabsza  nauczyciel z tęsknotą czeka na ucznia " może uczeń zechce przyjść i poprawić sobie ocenę"
Radmir26-01-2007 21:50:27   [#15]
Ciekawie wygląda problem, gdy są stosowne zapisy w WSO i PSO  lecz nauczyciele ich nie przestrzegają,. Co w sytuacji ew. skargi rodzica winien zrobić dyrektor?
dyrlo26-01-2007 21:54:22   [#16]

Zdarza się niestety, a wtedy ciężko dyrektorowi.

Ci nauczyciele, którzy nie przestrzegają tego co sami wymyślili i tak sobie z tego nic nie robią.

miriamm926-01-2007 22:42:31   [#17]

Uważam taka jak Rzewa

Uczeń powinien mieć możliwość poprawy każdej oceny. I tak uważa nasze KO.
Wiąże się to z rozwojem ucznia, osiąganiem kolejnych etapów dojrzałości, odpowiedzialności, co przebiega różnie jakościowo i różnie  w czasie.
Ocena pełni rolę m.in. motywującą ( tak sie zmotywował, że ma przyrost wiedzy i um.);
jest też informacją zwrotną, z którą uczeń nie musi sie zgodzić - stąd są i egzaminy sprawdzające wiadomości i umiejętności, a co za tym idzie zmiana nawet oceny klasyfikacyjnej.
Poprawianie oceny odbywa sie poza lekcjami, nie może być na lekcjach.
Radmir26-01-2007 23:15:44   [#18]
miriamm9 - wszystko się zgadza, lecz wygodniej jest RP zlikwidować zapisy o możliwości poprawy każdej oceny bo...... tak wygodniej, szkoda czasu ....., a nadzór nie zawsze jest w stanie interweniować.
AnJa27-01-2007 13:36:53   [#19]
a ja uwazam inaczej niz ko - i mój diabeł starszy, bo do moich zasad oceniania ko niewiele, o ile niesprzeczne z rozporządzeniem o ocenianiu

owszem - "uczeń powinien mieć możliwość poprawy każdej oceny.Wiąże się to z rozwojem ucznia, osiąganiem kolejnych etapów dojrzałości, odpowiedzialności, co przebiega różnie jakościowo i różnie  w czasie." - ma więc prawnie zagwarantowana mozliwośc poprawiania ocen klasyfikacyjnych(w okresie miesiąca przed klasyfikacją) rocznych.

u nas także wszystkich ocen wysoko ważonych - sprawdzianów zwłaszcza

sysstem funkcjonuje 5 rok - nie było jeszcze odwołania od oceny

nasza RP nie likwidowala zapisu o mozliwości poprawy każdej oceny - bo nigdy go nigdzie nie wprowadziła
AndrzejW29-01-2007 08:29:31   [#20]
Dotychczas u nas była wolna amerykanka. Każdy z nauczycieli sam decydował, co u niego można poprawiać, kiedy ile i na ile. Byli tacy, którzy nie pozwalali w ogóle poprawiać inni pozwalali poprawiać wszystko.
Chcieliśmy nad tym zapanować.
Chcieliśmy też lepiej wykorzystać czas. Czas uczniów - aby motywować ich do uczenia się na bieżąco, systematycznie, a nie dopiero na poprawki. Czas nauczycieli - aby mogli bardziej koncentrować się na ocenianiu bieżącym a nie na poprawianiu ocen z wcześniejszych prac.
W naszej szkole (gimnazjum) klasy są 30 osobowe, młodzież raczej ambitna, rodzice zdecydowanie roszczeniowi.
Zaproponowaliśmy ustalenie limitów: można poprawiać tyle ocen w semestrze ile jest w tygodniu godzin danego przedmiotu, ale nie więcej niż 3. Z wyłączeniem ocen za prace domowe, bo tych poprawiać nie można.
Uczeń miał mieć prawo do dodatkowej odpowiedzi lub sprawdzianu, jeśli jego ocena roczna "waha się".
Propozycja została przyjęta przez RP, ale z dużymi oporami, bo część nauczycieli protestowała, że już teraz toną w poprawianiu prac i zagwarantowanie uczniom "limitów" może ich zasypać pracą, której nie dadzą rady przerobić. Ale przeszło.
O zaopiniowanie tego rozwiązania poprosiłem radę rodziców. I, ku mojemu ogromnemu zdziwieniu, rada rodziców gwałtownie zaprotestowała. Zażądali najpierw zwiększenia "limitów" a później zapisania, że uczeń może poprawiać każdą ocenę.
Ponieważ nie osiągnęliśmy porozumienia, prawdopodobnie pozostanie układ, który był - czyli każdy nauczyciel ustala sam, czy pozwoli poprawić ocenę.

Poradzcie -
czy to my się zagalopowaliśmy próbując: a) porządkować proces uczenia się dzieci; b) określając zbyt małe (???) limity poprawek
czy też rodzice przesadzają, próbując przypisać ocenie inną rolę niż powinna mieć?
Marek Pleśniar29-01-2007 09:27:38   [#21]

Cię uspokoję:-)

chyba wasi rodzice zdali egzamin świetnie - nie przesadzają, próbując przypisać ocenie inną rolę niż powinna mieć lecz pojmują ją doskonale (tzn że ocena jest mało ważna a uczeń uczy się nie dla niej a dla wiedzy;-)

tak na pierwszy rzut oka - niesprawiedliwe jest chyba (tak czuję w każdym razie ja) że poprawce mogą ulec jakieś 3 oceny a inne nie

albo można poprawiać albo nie - albo chodzi o wiedzę albo o administracyjne reguły. No a czemu miałoby komuś bardziej zależeć na tych a nie innych ocenach. W czym wiedza o trójkącie jest "lepsza" od wiedzy o równaniach? dlaczego 3 a nie 6 albo nie 2? Widzę powód jeden - administracyjny (czyli dla wygody nauczycieli). No ale w kryteriach oceny chyba tego nie ma?

no bo  Czy jest jakiś logiczny lub moralny powód (oprócz doskonałości Trójcy, Trójjedni i trójki murarskiej?).

 

to było o sprawiedliwości

pojmuję jednak, że musicie też wybrnąć - no jednak administracyjnie. Żeby się nie zakopać w poprawianiu.

To jednakowoż na szczęscie nie mój problem;-)))) Więc mogę sobie ideologicznie.

AndrzejW29-01-2007 10:24:23   [#22]
Ideologicznie - ale w uproszczeniu:
Klasa uczy się o Afryce, jest klasówka.
Jasio nie przygotował się tak, jak by mógł.
Jasio chce poprawić ocenę z klasówki i uczy się do poprawy.
W tym czasie klasa uczy się już o Azji.
Jasio dzieli swoje możliwości pomiędzy Afrykę i Azję.
Poprawia (albo nie) ocenę z Afryki.
ale nie miał już czasu dobrze przygotować się do klasówki z Azji.
Jasio chce poprawić ocenę z klasówki i uczy się do poprawy (z Azji).
W tym czasie klasa uczy się już o Ameryce.
Jasio dzieli swoje możliwości pomiędzy Azję i Amerykę.

Czy to nie jest błędne koło, że zamiast zmobilizować uczniów do starania się na bieżąco wpędzamy ich w "uczenie się do tyłu"?

A nauczyciel - czy lepiej (dla dzieciaków), żeby częściej sprawdzał drobne formy (kartkówki, wypracowania itp), czy lepiej, żeby rzadko, ale dużą partię materiału i niech poprawiają? (przyjmuję, że doba ma 24 godz i czas, jaki nauczyciel może poświęcić na sprawdzanki jest constans)?

Dlaczego od jednej do trzech ocen? - bo to daje uczniowi możliwość poprawienia 25 ocen w semestrze (ocen, które sam wybierze, że chce poprawić).
Majka29-01-2007 10:41:12   [#23]
"Jasia w pętli klasówkowej" ćwiczylismy przez kilka lat. Zobił się taki chaos, że od ubiegłego roku nastąpiła zmiana .  Prócz problemu, o którym pisze Andrzej, , udręczał nas syndrom bylejakości i słynnego pytania na początku klasówki "kiedy poprawa?".
Poprawiają  ndst.

Wprowadziliśmy też bardzo rygorystyczne zapisy dotyczące pisania pracy w innym niż klasa terminie -a to ze względu na odmianę ucznia "jednodniowo chorującego".

Poprawiły się oceny, wzrosła frekwencja na klasówkach.

Humanitaryzm w tej dziedzinie jest organizacyjnie wyczerpujący. Ze względu na dojeżdżających nie zawsze można było poprawy robić po lekcjach, uczniowie zwalniający się z matematyki, by zaliczyć chemię- to absurd,
Zostawały konsultacje sobotnie, ale tu uczniowie (i rodzice;) protestowali :))))
rzewa29-01-2007 12:17:31   [#24]

Hmm... tak...

ale pętla opisana w poście #22 nie dotyczy sytuacji, gdy aby nauczyć się o Azji uczeń musi wiedzieć wszystko o Afryce - wystarczy w ten sposob uczyć i problem mocno maleje... A gdy jeszcze do tego dodać zasadę (wówczas zupełnie logicznie uzasadnioną), że tylko bardzo bliska w czasie poprawka (max tydzień) może być oceniana w pełnej skali, a każda dalsza powoduje obciecie skali od góry, to będa poprawiali jedynie ci którzy muszą (którym sie to opłaca czyli ci z ndst)

U mnie poprawki dotyczą jedynie prac pisemnych klasowych, ale o niedostatecznej na okres decyduje już jedna niepoprawiona ocena niedostateczna z pracy klasowej.

Pozostałe oceny równiez są ważne, ale one "poprawiane" są przez późniejsze postępowanie ucznia - "poprawia" je np. aktywność na lekcji

Ale nie narzucałabym nauczycielom rozwiązań w tej materii - niech każdy decyduje sam (zważywszy na to co napisałam w pierwszym zdaniu :-)). Wymagałabym jedynie by każdy jasno określił co można a co nie i potem konsekwentnie stosował.
Marek Pleśniar29-01-2007 12:40:30   [#25]

łatwo gadać:-)

(mi też)

docierają do mnie argumenty z #22 i 23. Mam zreszta tu wątpliwości i sam (#21)

tu jednak popadamy w kłopot natury: albo twarde zasady albo pewne ustępstwa. Powstaje wtedy społeczne pytanie;) czemu tak mało ustępstw:-)

Stąd chyba problem opisywany przez AndrzejaW. Dano możliwośc poprawiania - ale ograniczoną. No i sie porobiło;-) A było dawać? ;-))))

Dlatego moja akurat wypowiedź dotyczy TAKIEJ sytuacji - gdy szkołą dałą tę możliwość. Pytanie się wtedy rodzi - czemu 3 a nie 5 albo nieskończonośc możliwości?

Opis majki mocno działa otrzeźwiająco;-) Na mnie też.

Na razie wszechpoprawę uczniowską odkłądam na półkę między: "powszechną szczęśliwość", "wszystkich ludzi co są dobrzy", "sprawiedliwy ustrój" itp bajdy;-)

AnJa29-01-2007 12:49:45   [#26]
mamy jeszcze taki zapisik, że jeśli uczeń przystapi do poprawy i nie poprawi - traci prawo do popraw z tego przedmiotu do końca okresu

przepis jak przepis - wazne, że martwy, bo dziłaa prewencyjnie i dzieciaki przystępuja do poprawy przygotowane
jatoja29-01-2007 13:50:07   [#27]

w temacie : dla pracowitych, bezdzietnych i fascynatów

Kiedyś (por. tytuł) poza ocenami ze sprawdzianów - wstawiałam tylko te, które uczeń akceptował; w ciągu 2 tygodni mógł przynosić poprawione prace lub poprawiać odpowiedź po lekcjach, ( potem ocena była prawomocna i niepoprawialna)
dyrlo29-01-2007 13:55:44   [#28]

A ja wpisuję wszystkie oceny, jak poprawi 3 na 1 to też mu wpisuję, :-(

Pomyślą potem czy się opłaca poprawiać 4 na np. 3 itd.

JJP29-01-2007 15:29:18   [#29]
U nas jest tak: sprawdzian - kto nie był lub dostał ndst. ma obowiązek poprawiać, zaś reszta ma prawo poprawiać; reszta ocen - o formie i terminie poprawy decyduje nauczyciel, co wyraźnie sugeruje, że jest możliwość poprawiania, ale jednocześnie nie krępuje niepotrzebnie nauczycieli. Się sprawdza. ;-)
skrzat29-01-2007 17:53:47   [#30]
Poprawianie KAŻDEJ oceny - to ocenianie "dla stopnia".

A przeciez ocena ma wiele innych funkcji - selektywną, wychowawczą, społeczną....takich ocen poprawiac nie można, bo się nie da.

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]