noooo, ja już nie pojeżdżę :-(

kolana, to problem- fakt

ja ostrozna jestem- na nartach złamałam sobie nogę w kostce ;)

rzepciu ;-)

 niewykluczone że bliżej ferii zagadam do ciebie o mozliwość przyjazdu w góry na tydzień, co ty na to? nie to ,że zaraz do ciebie ;-) ale może gdzieś na dobrą i tanią kwaterę z basenem, z masażami wodnymi, z dobrze zaopatrzonym barkiem....

3 milimetry śniegu spadły a my się tak rozmarzyliśmy o zimie...

na którymś z programów

 bodajże jetix -  dla dzieci -jest fantastyczny film / dla ich rodziców/ o dzieciaczku ;-) co ma na imie Ludwiczek, film rzecz jasna porusza problemy osób dorosłych i stamtąd takie fajne dialogi -tubalne-TATO IDZIEMY NA SANKI i inne zabawne.

 Oglądajcie! świetny film i zabawny i mądry.

a tu nie dojechałem przez ten cholerny śnieg;-))

http://wydarzenia.wp.pl/wiadomosc.html?wid=8581700&rfbawp=1162498551.193&ticaid=129ce&_ticrsn=5

do Pyzdr? czy Pyzder

miażdżą nie miażdzą ale jadąc widziałem równie zmiażdżonych lub wyrowowanych 5-7 tirów, około 5 osobowych i sobie pomyślałem, a co sie będę miażdżył:-) niecałę 50 km w 3 godziny ujechałem

bogda4:

samochodu musiałem szukać w zaspie

Olsztyn dziś był zakorkowan

w Bydzi jeszcze go nie ma

piszę i zerkam za okno , za oknem biało a z kominów domów snuje się dym - wygląda na zimę .Może to dobry pomysł znieść narty ze strychu i zawieźć do ostrzenia na wszelki wypadek - gdyby grubiej przysypało.

Najbliżej mi do Ustronia(1h) , ale tam śniegu chyba nie ma na tyle...

Za oknem szaro buro, bo śnieg się poprudził. W szkiole zimnica bo wymiana okien i CO, od frontu malują elewację a my pilnie uczymy się języka angielskiego.

Ambitnie sie zapisałam ale 4 godziny trzy razy w tygodniu to jest do "zarżnięcia się".  Lecę dzis od 9.00 do 12.15. Dobrze, że godzina ma tylko 45 minut.

śnieg