Forum OSKKO - wątek

TEMAT: "Zero tolerancji" - MEN zaostrzy kary dla uczniów i nauczycieli
strony: [ 1 ][ 2 ] - - [ 6 ][ 7 ][ 8 ]
Adaa04-11-2006 22:57:31   [#301]
no wlasnie...sie wszyscy czepiaja Giertycha bo to trendy teraz jest,coby facet nie zrobil to od razu beee...a jakby na pomysl "zero tolerancji wpadl Kuba Wojewódzki toby tlumy skandowały-hurra!!"
Małgoś04-11-2006 22:58:25   [#302]

intuicją?

a nie wydaje Ci się, że intiucji jakoś tak po drodze do ...nieprofesjonalizmu...? ;-)

Adaa04-11-2006 23:01:45   [#303]
w ogóle mi sie nie wydaje Malgosiu:-)
Małgoś04-11-2006 23:06:35   [#304]

hmmm....przerażająca jest skutecznośc metod propagandowych :-(

zwłaszcza  tych najprostszych, opartych na głośnym, częstym i polisensorycznym działaniu banalnymi hasłami - media, pochody, wystapienia, konferencje, na któych zamiast rzeczowego przedstawiamnia programów skanduje się jak zdarta płyta: precz! koniec! nasze stanowcze NIE! dosyć! zero ....dla...!

Gobeles był geniuszem wszechczasów... niestety :-(

Adaa04-11-2006 23:07:33   [#305]
Małgosiu ... badź Pollyanną:-)
Małgoś04-11-2006 23:10:20   [#306]

staram się :-)

i dlatego własnie dostrzegam dobre strony tego hałasu w sprawie wychowania

ale to wszystko...

reszta jest oby  żalosna, choć może byc ...niebepieczna

dhausner05-11-2006 07:10:21   [#307]
to zależy jak podejdą do tego Dyrektorzy i nauczyciele. Róbmy swoje  uczmy wychowujmy. Rządy się wymieniają, a my pracujemy w oświacie całe życie. Ja uważam, że będzie dobrze. Jeden minister nie zmieni tego co się kształtowało całe lata.
Gaba05-11-2006 07:59:23   [#308]
nie bardzo mi sie podoba hasło "róbmy swoje" - bo to oznacza powtarzenie wszystkiego, także tego złego. Róbmy, co trzeba! ;-)))
Maelka05-11-2006 11:18:16   [#309]

Nie mogę pogodzić się z sytuacją, kiedy to lekko, łatwo i bez żadnej refleksji większość dyskutantów (w tym uczestnicy Kawy na ławę w TVN - z jednym wyjątkiem) godzi się, że sprzątanie toalet może być k a r ą  za niewłaściwe zachowanie.

Protestuję!

Sprzątanie toalet jest potrzebną i bardzo pożyteczną pracą, kto wie, czy nie pożyteczniejszą, niż wiele innych. Uznanie sprzątania toalet za karę obraża miliony ludzi: i tych, którzy zawodowo się tym zajmują (w tym pracowników naszej szkoły) i tych, którzy czynia to we własnym domu.

Senator Kerry, który nieudanym dowcipem obraził żołnierzy musiał (i to jest straszne - m u s i a ł, a nie  c h c i a ł) przeprosić tych, którzy poczuli się obrażeni. A tu, za naszym cichym pozwoleniem, albo wręcz aprobatą, obraża się tych, za którymi żadne lobby sie nie opowie.

Uczniowie naszej szkoły od zawsze myją schody (jeśli celowo je zabrudzą), szorują ściany (jak wyzej), sprzątaja toalety (to samo). Kilka lat temu (mozna sprawdzić) pisałam o uczniach, którzy malowali drzwi w toalecie, gdyż je zniszczyli.

Takie incydenty nie zdarzaja sie u nas często. Może dlatego, że szkoła jest mała, może dla innych powodów.

Nikt - ani nauczyciele, ani uczniowie, ani rodzice nie uznawali tego za karę - kary byly inne. Jest to forma naprawienia wyrządzonej szkody.

W mediach słyszymy o karze, my wiemy, że nie o karę chodzi. Pewnie chodzi o kolejny, nieuprawniomy skrót myslowy. Skrót, który sprawia przykrość ludziom, którzy na to nie zasłużyli.

Maelka05-11-2006 11:28:20   [#310]

Dla jasności:

Jestem za sprzątaniem toalet, pracami na rzech innych i innymi pożytecznymi pracami, ale nie po to, żeby karać, tylko po to, żeby wzbudzić refleksję. Czyli wychować.

Kiedyś uczeń sprzątał toaletę, gdyż obraził swym zachowaniem panią woźną. Został poinformowany, że robi to, aby zobaczyć, za co się tej pani płaci (Uczeń nabrudził, a na uwagę woźnej powiedział: "Za to się pani płaci"). Strasznie się miotał i był strasznie oburzony. Pracując (pod nadzorem, rzecz jasna) odgrażał się, że za to za nic nie przeprosi pani woźnej.

Jakie było jego zdziwienie, kiedy po zakończonej pracy został pochwalony za jakość, a nauczyciel nawet słowem nie wspomniał o konieczności przeprosin.

Po dwóch dniach uczeń sam podszedł do kobiety i przeprosił.

Mhm...

Zapachniało amerykańskim filmem z happy endem...

:-(

rzepek05-11-2006 11:41:11   [#311]
Mądre. U nas byla identyczna sytuacja, ale przerażające jest to, że uczeń przyznał - że usłyszał to ("za to się pani płaci") od rodziców. Czyli wypadałoby, aby mamusia posprzątała ( szczególnie taka "umysłowa". Przydałoby się).
słonko05-11-2006 11:50:00   [#312]

nie chodzi o popieranie zła

też odnoszę wrażenie, że większość nieporozumień "w obecnej dobie" (także na naszym forum) ma swoje podłoże w różnorodnym rozumieniu słowa kara
ankate05-11-2006 11:51:21   [#313]

Nno dobrze, praca nie powinna być karą, ukarany powinien naprawić, co popsuł, uszkodził, zniszczył, żeby kara miała sens...więc powiedzcie mi, proszę, jaką proponujecie karę dla tych chłopców?, bandytów?, zwyrodnialców?

Jak powinno się ich ukarać, bo, że trzeba to chyba nikt nie ma wątpliwości.

Ja bym umieściła ich mięczakowate i płaczące buźki właśnie tam gdzie oni umieszczają swoje filmy, żeby inni przekonali się, jak wygląda "twardziel", ale to upokarzające jak wystąpienie na apelu, niemoralne, tak karać nie można...A więc jak, jakie są wasze propozycje????

DYREK05-11-2006 11:51:25   [#314]
Myślę, że warto, aby OSKKO zajęło oficjalne stanowisko w sprawie programu " zero tolerancji...".
skrzat05-11-2006 12:02:18   [#315]
TAK JEST!
beera05-11-2006 12:07:52   [#316]

Masz rację DYRKU

powinniśmy
Marek Pleśniar05-11-2006 12:16:12   [#317]

a tak poważnie to na IV Konferencji OSKKO, w dniach 16-18 lutego 2007r w Miętnem k. Warszawy;-) Jak minie histeria i wybory

bo to co się nam proponuje "programem" nie jest, rzekłbym "Zero Programu" to jest

Ania05-11-2006 13:00:48   [#318]

nie jestem pewna, czy polecam

ale mocne to to jest

Szkoła jakiej nie znacie

(Polska, 2006)
Dokumentalny

Reżyseria:  Łukasz Wilbrański, Martyna Prokopczuk, Dorota Pawlak

KsiążkiRecenzjeMuzykaZwiastunPlakatE-recenzjeCiekawostkiWywiadyArtykułyPlotkiWiadomościGaleria


Treść

Design. Sex. Narkotyki. Takiego obrazu szkoły nie znajdziemy w statystykach i oficjalnych wystąpieniach urzędników resortu edukacji. Tym razem uczniowie opowiadają o tym, co ukrywają przed nauczycielami i rodzicami, a co jest codziennością szkolnych korytarzy i toalet.

 

25 minut filmu http://film.onet.pl/zwiastuny/0,1694478,274,1,filmy.html

Marek Pleśniar05-11-2006 13:20:07   [#319]

czemu oni wszyscy są racy ślepi.

To nie Szkoła jakiej nie znacie tylko młodzież jakiej nie znacie

Ania05-11-2006 13:21:44   [#320]
bo to bardziej nośne i łatwiej wskazać odpowiedzialnych
Ania05-11-2006 13:25:37   [#321]

chociaż w sumie

(jeśli obejrzałeś do końca) ci konkretni nauczyciele nie mają pojęcia o tym, jak może wyglądać młody po narkotykach

uczniowie biorą (a także dilują) im (czy tylko tam?) pod okiem

Gaba05-11-2006 13:37:54   [#322]
Ania, zgraj mi to na cokolwiek i przeslij mi mejla. Bradzo potrzebujmey tego materiału. "Rewelacyjne".
beera05-11-2006 13:40:15   [#323]

gaba weź sobie kliknij prawym przyciskiem myszy i w menu zaznacz "zapisz jako", to Ci się zapisze na dysku

mailem zamordujesz skrzynkę

Marek Pleśniar05-11-2006 13:40:22   [#324]

nauczyciele wypowiadają się w sposób żenujący. ZEROO wiedzy i 100% przyzwolenia - poprzez obojętne traktowanie sprawy, przymykanie oka

Koleżanka dyrektorka niestety też

deklarowana bezradność bo ją raz rodzice "zbesztali z błotem" (cytat bez korekty polonistycznej;-) dyskwalifikuje ją niestety

Gaba05-11-2006 13:43:34   [#325]
okej, nie zauważyła, ze cos można - jestem zakręcona... spzratam kupę zdjęć, obiad mi sie nieco podhajcował, mąż zapytała, czy ci się gabrys, aby cos na afrykańsku nie robi... - a ja se obrabiałam na drugim kompie okręt flagowy Waza.
Ewa 1305-11-2006 15:08:31   [#326]

gaba

tu jest wiecej jesli chcesz i łatwiej zgrać.... podział tematyczny

http://uwaga.onet.pl/2,0,szkola.html

Ewa 1305-11-2006 15:17:40   [#327]
„Zero tolerancji dla przemocy w szkole”

Dnia 3 listopada 2006 roku Minister Edukacji Narodowej Roman Giertych, na konferencji prasowej w gdańskim Gimnazjum nr 2 zaprezentował szczegóły rządowego programu, którego celem jest ukrócenie przemocy i agresji w polskich szkołach.

Na początku konferencji szef resortu edukacji wyjaśnił dlaczego zdecydował się dokonać prezentacji tego programu w miejscu wydarzeń, które bezpośrednio doprowadziły do śmierci 14-letniej uczennicy Gimnazjum nr 2. „Symbolika tej sali ma istotne znaczenie z tego powodu, że dla wielu, to co się tu zdarzyło i doprowadziło do tragedii nie było czymś nadzwyczajnym. Przez kilka dni dyrekcja tej szkoły odmawiała nawet uznania oczywistych związków pomiędzy wydarzeniami w tej sali, a wypadkiem tragicznej śmierci. inni próbowali zamieść sprawę pod dywan próbując wyciszyć oczywiste zainteresowanie opinii publicznej, próbując nawet przeciwstawić się obecności w tej sali ministra odpowiedzialnego za nadzór nad szkołami.

Przed rozpoczęciem prezentacji programu „zero tolerancji” Minister podkreślił, że większość jego elementów powstała przed wydarzeniem, jakie dokonało się w Gimnazjum nr 2. Roman Giertych odrzucił pojawiające się w niektórych mediach sugestie, że dyscyplina oznacza brak miłości, jaką należy otaczać dzieci i młodzież. „To jest wielki błąd. Piewcy filozofii „róbcie co chcecie” zapominają, że to właśnie brak wymagań oznacza brak miłości. To tutaj w Gdańsku padły słowa naszego największego rodaka Jana Pawła II, który mówił do młodych aby potrafili od siebie wymagać” – stwierdził szef resortu edukacji.

Roman Giertych wyjaśnił, że „zero tolerancji dla przemocy” oznacza brak zgody ze strony państwa na szerzące się zło. W pierwszej kolejności jest to brak tolerancji dla zła szerzonego przez dorosłych, dlatego rząd na forum parlamentu podejmie działania, aby zakazać prawnie rozpowszechniania pornografii, która leży u podstaw wielu zachowań cechujących się agresją. Rząd podejmie także działania w celu bezwzględnego ścigania dealerów narkotyków. Możliwe, że zostanie podniesiona kara za rozprowadzanie narkotyków wśród nieletnich. Podjęte zostaną także działania zmierzające do ścigania przestępstw stręczycielstwa i sutenerstwa. „Zero tolerancji dla zaniedbań w szkole oznacza zero tolerancji dla tych, którzy wiedząc o pewnych zdarzeniach nie robią nic. Dlatego będziemy dążyć do wprowadzenia przepisów ułatwiających odwołanie nierzetelnych nauczycieli. Jednocześnie wzmocnimy nadzór kuratoriów nad dyrektorami” – poinformował Minister Edukacji Narodowej.

Prezentując zatrważające wyniki badań na temat przemocy w szkołach Minister Giertych zwrócił uwagę m.in. na rażącą dysproporcję pomiędzy prawami uczniów a ubezwłasnowolnieniem nauczycieli. W związku z tym MEN zamierza przeforsować zmiany w ustawie o systemie oświaty. Planuje się dołączenie do tej ustawy nowego rozdziału o prawach i obowiązkach ucznia. Będą tam zawarte regulacje dotyczące dyscypliny szkolnej, kar i nagród i środków wychowawczych. Ministerstwo Edukacji Narodowej jeszcze w tym roku szkolnym ustanowi specjalną nagrodę dla tych, którzy pomagają innym w sytuacji gnębienia przez kolegów i koleżanki. Także kuratorzy oświaty będą motywowani w celu ustanowienia specjalnych nagród dla tych, którzy potrafią mężnie przeciwstawić się złu. Przedstawiona zostanie także nowa hierarchia kar. Będzie upomnienie, nagana, list do rodziców, skreślenie z listy uczniów, zaś w przypadku szkoły podstawowej i gimnazjum przeniesienie do innej szkoły. Wprowadzone zostaną także środki wychowawcze nakładane przez dyrektora szkoły, takie jak przeproszenie pokrzywdzonego, obowiązkowe uczestniczenie w odpowiednich zajęciach, zawieszenie niektórych praw ucznia, zakaz reprezentowania szkoły w zawodach sportowych, wykonywanie dodatkowych zadań na rzecz szkoły, zakaz opuszczania szkoły w czasie przerw między lekcjami. Uczniowie sprawiający kłopoty wychowawcze zostaną poddani szczególnemu nadzorowi wychowawcy lub pedagoga szkolnego np. meldowanie się na każdej przerwie. Dyrektorzy szkół zostaną uprawomocnieni do sprawdzania trzeźwości uczniów.

Środki wychowawcze będą stosowane przez dyrektora za zgodą rodziców lub pełnoletniego ucznia, a w przypadku braku takiej zgody będzie składany wniosek do właściwego sądu. Sąd będzie mógł zobowiązać ucznia do naprawienia szkody, wykonania określonych prac lub świadczeń na rzecz pokrzywdzonego, szkoły lub społeczności lokalnej. „Wprowadzenie zasady zadość uczynienia za krzywdy poprzez pracę społeczną na rzecz środowiska, społeczności lokalnej lub szkoły nie jest niczym ujmującym” – podkreślił Roman Giertych i dodał, że jest to skuteczna metoda oddziaływania na osobę. Jeżeli wymienione powyżej środki wychowawcze okażą się bezskuteczne, dyrektorzy szkół będą mogli skierować ucznia do Ośrodka Wsparcia Wychowawczego. Będzie to kara ostateczna.

Dyrektorzy szkół i nauczyciele będą zobowiązani reagować na wszystkie przejawy naruszania przez uczniów szkolnej dyscypliny, a w szczególności na przemoc fizyczną, agresję, używanie wulgarnych wyrażeń, zwrotów i gestów. Niewypełnianie tych zadań przez nauczycieli będzie rzutować na ocenę ich pracy.

Szkoły zostaną zobowiązane do określenia „godnych strojów” w jakich uczniowie mają przychodzić na lekcje oraz wprowadzenia zakazu używania telefonów komórkowych na lekcjach. Ma również zostać wyszczególniony katalog niedopuszczalnych zachowań uczniów.

Dyrektor szkoły będzie miał prawny obowiązek zawiadamiania policji lub sądu o okolicznościach świadczących o demoralizacji nieletniego, a w szczególności o naruszaniu przez niego zasad współżycia społecznego, popełnieniu czynu zabronionego, spożywania alkoholu. Kuratoria oświaty zorganizują spotkania z dyrektorami wszystkich szkół, na których zostanie omówiona ustawa o postępowaniu w sprawach nieletnich, ze szczególnym wskazaniem na istniejące już instrumenty prawne, które dyrektorzy szkół powinni stosować wobec uczniów zdemoralizowanych i popełniających czyny zabronione.

Będzie też zmiana ustawy o policji i straży gminnej. Instytucje te zostaną zobligowane do informowania rodziców i szkół o uczniach, którzy w trakcie zajęć szkolnych przebywają poza szkołą. „Chodzi o to, aby wagarująca młodzież budziła zainteresowanie stróżów prawa” – wyjaśnił szef MEN.

Planuje się wprowadzenie do ustawy o samorządzie gminnym podstawy prawnej dla Rad Gmin do wydawania aktów prawa miejscowego wprowadzającego ograniczenie przebywania nieletnich w miejscach publicznych bez opieki dorosłych. Chodzi o to, aby policja i straż miejska interesowały się młodzieżą, która w godzinach nocnych bez opieki dorosłych przebywa poza domem.

Zostanie także wprowadzone domniemanie prawne polegające na uznaniu, że osoba dostarczająca nieletniemu alkohol lub inny środek odurzający przyczynia się do powstania szkody, którą nieletni wyrządza pod wpływem ich działania.

Wciągu najbliższych miesięcy w szkołach zostaną przeprowadzone zorganizowane przez wizytatorów, być może z udziałem Policji, doraźne kontrole. Ministerstwo zorganizuje także specjalne programy wsparcia wychowawczego dla rodziców.

Na zakończenie prezentacji programu Minister Edukacji Narodowej zaapelował do wszystkich środowisk i sił politycznych do wspólnego działania na rzecz poprawy bezpieczeństwa w szkołach. „Można zmienić wiele przy wspólnym wysiłku. Filozofia tolerancji ponad wszystko, rozumianej jako akceptacja zła, przymykania oczu na pornografię, na molestowanie seksualne, na zachowania, które znacznie wykraczają poza granicę prawa, doprowadziła do tragedii tej i w wielu innych polskich szkołach. Jest to być może ostatnia chwila na podjęcie skutecznych działań, abyśmy nie żyli w społeczeństwie przesiąkniętym atmosferą agresji. Jeżeli chcemy Polski prawdziwie wolnej od przemocy, jeżeli chcemy bezpiecznie chodzić po ulicach za 10 – 20 lat, to musimy dzisiaj zmienić polską oświatę. W tej sali, w sensie symbolicznym, polityka pozwalania młodzieży na wszystko upadła z wielkim hukiem. Teraz trzeba zbudować porządek i ład. Przy wysiłku nas wszystkich jest to możliwe” – stwierdził minister Roman Giertych i poinformował, że przedstawione założenia programu zostaną opracowane w najbliższym czasie w formie uchwały Rady Ministrów.

Po publicznej prezentacji programu „Zero tolerancji dla przemocy” Minister Edukacji Narodowej spotkał się z dyrekcją i nauczycielami Gimnazjum nr 2. Spotkanie miało charakter zamknięty dla mediów.

W czasie wizyty w Gdańsku Ministrowi Giertychowi towarzyszyli Wiceminister Edukacji Narodowej Mirosław Orzechowski oraz przedstawiciele Departamentu Kształcenia Ogólnego i Specjalnego, Departamentu Młodzieży i Wychowania oraz Departamentu Nadzoru Oświatowego.

http://www.men.home.pl/artykul5832.php

DYREK05-11-2006 15:44:28   [#328]

a gdzie można przeczytać program " zero tolerancji ... "

wszędzie tylko omówienia co powiedział, chciałbym na papierze z tytułem "program zero tolerancji ... " i podpisem ministra

Ewa 1305-11-2006 15:49:43   [#329]

obszukuję Internet i nie mogę znaleźć tego programu...

też chciałabym go poczytać...

Marek Pleśniar05-11-2006 15:55:23   [#330]

dyrku;-)))

też jakoś szukam i nie ma:-)))))
beera05-11-2006 15:57:40   [#331]

to może zamiast stanowiska w sprawie

poprosimy o program?

:))

Ewa 1305-11-2006 16:00:14   [#332]
bardzo dobra mysl Asiu
DYREK05-11-2006 16:02:15   [#333]
w zasadzie powinny być konsultacje

:))

Ewa 1305-11-2006 16:04:49   [#334]
żeby choć coś z tych konsultacji wynikało.... żeby choć ktoś czytał, to co się wysyła... nie mówiąc juz o tym, by wziął pod uwagę...
Marek Pleśniar05-11-2006 17:48:07   [#335]

;-))

MISTER O'GORECK COFNIĘTY, ALE DO PIERWSZEJ KLASY

Mister O'Goreck 2006-11-03, ostatnia aktualizacja 2006-11-03 20:52

Pierwsza czytanka

1-->
Dzieci Mister O'Gorcka po powrocie ze szkoły oświadczyły, że potrzebują zupełnie nowych przyborów szkolnych.

Jak to! - złapał się za głowę Mister O'Goreck. - Przecież dopiero kupiłem wam te kilogramy zeszytów i kalkulatorów...

No właśnie - powiedziały Dzieci Mister O'Gorcka. - Przez zeszyty o mało co wyleciałyśmy ze szkoły. Jakąś pornografię nam kupiłeś.

Pornografię? - zdumiał się Mister O'Goreck. - Normalne zeszyty w sklepie.

Dzieci z wyrzutem pokazały Mister O'Gorckowi okładki w modne piosenkarki.

Faktycznie, z takim wyglądem musiano ich nie wpuścić do szkoły muzycznej i stąd osiągają takie rezultaty - przyjrzał się bliżej Mister O'Goreck. - Tyle że przecież zeszytów nie w piosenkarki w sklepach nie ma!

Dlatego szkoła musi z zeszytów zrezygnować - poinformowały go Dzieci. - Wracamy do dawnych, sprawdzonych form nauczania.

To znaczy? - Mister O'Goreck wolał już nie domyślać się, co to może oznaczać.

Tabliczki gliniane i rylce - wyjaśniły Dzieci.

Malarstwa będziecie się uczyły tylko naskalnego? - zapytał Mister O'Goreck.

Wiemy jedynie, że karane będzie w szkole posługiwanie się fotografią - powiedziały Dzieci. - Nasze tableau na koniec roku musimy sobie namalować albo ulepić z gliny.

Znowu ta glina - jęknął zrezygnowany Mister O'Goreck. - To glina będzie w szkole teraz najważniejsza?

No a co! - zawołały Dzieci. - Policjant będzie w szkole na stałe!
 
==================

SŁOWNICZEK TRUDNIEJSZYCH TERMINÓW:

DZIECKO WYLANE RAZEM Z KĄPIELĄ - oczyszczanie oświaty poprzez wylewanie ze szkoły brudów razem z dziećmi.
Małgoś05-11-2006 19:26:31   [#336]

:-))))

do kanonu kar retroszkoły wrzucam:

1) Klęczenie na grochu z rękami uniesionymi w górze (najlepiej na dziedzińcu szkolnym);

2) Noszenie tekturki na szyi z napisem "Jestem godna potępienia"

3) Stanie na baczność na długiej przerwie pod patronem szkoły z pochyloną głową w ubraniu pokutnym.

4) Mycie toalety szkolnej szczoteczką do zebów (to tak w nawiązaniu do lubianych przez RG analogii do zwyczajów w wojsku panujących) 

...straszno...nie smieszno :-(

eny05-11-2006 19:34:16   [#337]

Dorzucę

siedzenie w "oślej ławce" ustawionej z przodu prostopadle do reszty ławek/

powieszenie na widocznym miejscu w klasie rózgi / "siedem boleści"/ coby ją użyć w odpowiednim momencie / język też retro/

Małgoś05-11-2006 19:41:29   [#338]
a czy rózgi nie nazywano kiedyś ...dyscypliną?
Gaba05-11-2006 19:44:38   [#339]
ja siedziałam raz po kozie w kl. I, ale było to w 1969, więc może to jeszcze uznac za represje... i dostałam od p. Borgosz linijką po łapie.
eny05-11-2006 19:48:03   [#340]

Gaba

Witam w Klubie a imię me ... i cztery
mmaly05-11-2006 19:52:29   [#341]

Demokracja w szkole i poza szkołą

A ja dziś (przy wydatnej pomocy Janiny) napisałem w blogu tak (sorry, ale to najbardziej kompleksowo oddaje to, co mam do powiedzenia):

Jestem wielkim zwolennikiem porządku w szkole. I dlatego uważam, że najwyższa pora, aby przestać akceptować ministra Romana Giertycha jako ministra edukacji. W zasadzie to nie rozumiem w ogóle, dlaczego mielibyśmy nadal go tolerować i godzić się na to, by wpisując się idealnie w trwający od roku spektakl kompromitowania Polski przez najwyższe władze państwowe i robienia z nas pośmiewiska współczesnego świata, minister edukacji dalej szkalował polską szkołę i zatruwał ją swoimi propagandowymi wymysłami.
Chociaż nie sposób się nie zgodzić z wieloma truizmami głoszonymi przez ministra na rozlicznych konferencjach prasowych (mój Boże, kiedy ten człowiek chodzi do pracy, skoro ciągle jest w terenie albo w którejś ze stacji telewizyjnych czy radiowych?), podobnie jak nie sposób się nie zgodzić z twierdzeniem, że suma liczb naturalnych pewnie jest liczbą naturalną, albo na przykład, że liczba planet w Układzie Słonecznym jest większa niż liczba gwiazd w tym układzie, to jednak przy odrobinie szacunku dla zdrowego rozsądku trudno nie zauważyć, że poza tymi truizmami w wypowiedziach ministra nie ma nic, albo jest coś, czego należy się obawiać o wiele bardziej, niż próżni wynikającej z pustosłowia. Ja z każdym dniem boję się coraz bardziej.
Samozwańczy specjalista od dydaktyki i pedagogiki, minister edukacji Roman Giertych, ma obecnie na sumieniu cały szereg wypaczeń i destruktywnych działań: pogardliwymi wypowiedziami i osadzaniem w pejoratywnym kontekście zniszczył piękne konotacje słowa "tolerancja", obraził parę niezaprzeczalnych autorytetów, dzięki którym żyjemy w póki co wolnym i demokratycznym kraju, kolokwialnie zwanym Trzecią Rzeczpospolitą (przy czym jednocześnie jego partia uparła się stawiać pomniki ludziom z najczarniejszych kart historii Polski), zdeprecjonował będącą osiągnięciem rzesz rozentuzjazmowanych specjalistów obiektywną maturę i system egzaminów zewnętrznych w ogóle, napluł na słowo "reforma" tak, jakby nie było ono jednoznacznie związane z racjonalizacją i udoskonalaniem, z pracy społecznej i wolontariatu zrobił karę, a teraz zabrał się za deprecjonowanie wartości stojących za słowem "demokracja":
Nie wyobrażam sobie, by w szkole była demokracja. To nieporozumienie. To tak, jakby w wojsku żołnierz wybierał sobie rodzaj działań bojowych.
Uważam, że minister myli znaczenia pojęć. Demokracja nie oznacza bezprawia i anarchii, tolerancja nie oznacza przymykania oczu na łamanie prawa, humanitaryzm i troska o drugiego człowieka nie oznaczają komunizmu.
Na pierwszych lekcjach moi panowie w klasach maturalnych dowiedzieli się w tym roku szkolnym, że idziemy na wojnę. Że ja poprowadzę tą wojnę i że oni w tej wojnie albo polegną, albo zwyciężą. Ale gdy użyłem tej metafory, dla każdego z nas było jasne, że stosunki między nami nie ulegają tak naprawdę zmianie. Że chociaż to ja najlepiej z tego grona wiem, czego potrzebują i jak mogą to osiągnąć, to jednak mają prawo się wypowiadać na temat metod naszej pracy, na temat terminów naszych spotkań pozalekcyjnych, mają prawo artykułować swoje opinie, wnioski, zastrzeżenia. Będziemy o nich dyskutować. Było jasne, że jeśli kogoś wkurzę, to powinien mi to powiedzieć i pewnie wyciągnę z tego wnioski i będę umiał przeprosić.
Pan minister nie rozumie jednej bardzo ważnej rzeczy w tej swojej propagandowej dialektyce. Żołnierz nie obiera sobie zadań bojowych, to prawda, ale i generał powinien być gotów oddać życie u boku swoich żołnierzy. Tymczasem minister chętnie obciąża winą za śmierć nastolatki z Gdańska nauczycielkę, dyrekcję szkoły, kuratora oświaty, władze miasta, ale nie samego siebie.
Poza tym w szkole uczeń nie jest mięsem armatnim, jest myślącym i pełnym uczuć człowiekiem. Ma osiągnąć pewien od niego niezależny tak naprawdę cel, cel wytyczony mu przez realia, w których żyje, ale nie można sprowadzić go do roli maszynki nakręcanej codziennie rano przez rodziców czy wychowawcę. Rolą rodziców, rolą szkoły, rolą organu prowadzącego, kuratorium i ministerstwa, jest zachęcić go do tego, by ten cel szczerze chciał osiągnąć i by miał ku temu warunki, a nie zmuszać go do tego.
W ubiegłym tygodniu rano zostałem zatrzymany w pokoju nauczycielskim przydługą kampanią na rzecz skompromitowanych sił politycznych stojących za ministrem edukacji. Dwie minuty po dzwonku na lekcję zadzwoniła moja komórka. To panowie z technikum, przyzwyczajeni do mojej punktualności, próbowali się dowiedzieć, gdzie się podziewam i czemu mnie nie ma na lekcji. Powiedzieć mi, że oni są tam, gdzie powinni zgodnie z planem lekcji być. Minister uważa, że należy im zabrać te komórki i zakazać im używać ich w szkole. Ja uważam, że należy szybko wyprosić ministra z zajmowanego stanowiska i zacząć naprawdę konstruktywnie działać na rzecz porządku w szkole, a nie robić ze szkoły polityczny poligon partyjny.
Zdaniem niektórych moich kolegów i koleżanek nauczycieli powinienem być wdzięczny ministrowi za to, że chce budować mój autorytet i chce karać tych uczniów, którzy mnie obrażą. Niedopuszczalne podobno, żeby uczeń mnie nazwał chujem albo obrzucił jakimś innym epitetem. Nie zgadzam się z taką tezą. Moim zdaniem niedopuszczalne jest jedynie to, bym zachowywał się tak, by na epitety uczniów sobie zasłużyć. I będę bronił ich prawa do tego, by nazwać mnie po imieniu, jeśli sobie na to zasłużę. Tak rozumiem demokrację. I takiej demokracji jestem zwolennikiem. A autorytet, który buduję sobie sam, nie potrzebuje wsparcia ze strony ministerstwa.
--
marcin.anglista.edu.pl
maeljas05-11-2006 19:52:40   [#342]

a patron

mnie się przydaje .

...Oburzajcie się ile chcecie, ale ja mam na holu karne krzesełko dla tych, co to czasami zapominają, co oznacza bezpieczne spędzanie przerwy - właśnie stoi pod patronem

Małgoś05-11-2006 19:55:39   [#343]

a ja ...byłam bardzo grzeczna - żadnych kar nie pamiętam;

gdy w klasie IVSP dostałam ze śpiewu pałę do dzienniczka za nieznajomośc  piosenki pt. "Po podwórku chodza kaczki" (jessu, jaka idiotyczna piosenka!) i ...podrobiłam podpis, to potem musiałam sama powiedzieć o tym Mojej Pani

 ....wystękałam z przeświadczeniem, że zaraz trafi we mnie piorun sprawiedliwości bożej

a Moja Pani...nic

ona tylko się bardzo zdziwiła - a to zdziwienie piekło jak kilka pasów na tyłek :-(

beera05-11-2006 19:55:58   [#344]

fajny tekst marcinie

Małgoś05-11-2006 20:00:08   [#345]

mmaly

:-)

piszesz to co ja myślę

bogda405-11-2006 20:02:39   [#346]

też

tak uważam i często zaglądam na blog Marcina.
eny05-11-2006 20:05:09   [#347]

a ja ...byłam bardzo grzeczna... i ...podrobiłam podpis

hi hi hi no to taka bardzo grzeczna nie byłaś:)))

mmaly05-11-2006 20:06:32   [#348]

Sorry

Dzięki za miłe słowa ale tak czy inaczej przepraszam, że tak wpisałem dosłownie.
Brakło mi słów, a ten wątek mnie bardzo wciągnął i chciałem zabrać głos.
bogda405-11-2006 20:15:37   [#349]

szczególnie to:

"Moim zdaniem niedopuszczalne jest jedynie to, bym zachowywał się tak, by na epitety uczniów sobie zasłużyć"

 zbyt dużo w latach ubiegłych kosztowało mnie przywracanie autorytetu osobom , które ten autorytet traciły swym mdłym postępowaniem,obrażaniem, wyniosłą postawą.Wyczerpało mnie to emocjonalnie.

słonko05-11-2006 20:16:07   [#350]

dzieci (małe) do szkoły nie przychodzą z niebytu

obejrzałam po raz kolejny "Supernianię" na TVN

odcinki są krótsze od wystąpień ekspertów przedwyborczych do spraw wychowania i karania, a pokazany jest w nich konkrety sposób działania i - co najważniejsze - efekt

strony: [ 1 ][ 2 ] - - [ 6 ][ 7 ][ 8 ]