Forum OSKKO - wątek

TEMAT: internet- menowskie impulsy
strony: [ 1 ]
beera23-10-2002 12:44:03   [#01]

Jak to się załatwia?

Ma ktoś jakiś druk zaświadczenia- tego, co to ma dać kuratorium oświaty, a ja mam je wysłac mu wcześniej?

Mariola23-10-2002 12:50:44   [#02]

wszystkie druki

znajdują się na stronie TPSA
http://www.telekomunikacja.pl/dom/pakiety_internetowe/
Mariola23-10-2002 12:51:21   [#03]

o kurka

menowskie nie w tym miejscu :-(
Mariola23-10-2002 12:57:54   [#04]
teraz nie mam jak poszukać
ale na stronie TPSA te druki są na pewno
Marzena23-10-2002 13:09:17   [#05]

U nas robi to się w ten sposób; Kuratorium wydaje zaświadczenie o posiadaniu w szkole pracowni internetowej. Potem z tym zaświadczeniem, orzeczeniem o organizacji szkoły (zaświadczenie,ze szkoła jest placówką publiczną) dyrektor idzie do BOK i tam podpisuje umowę. My dostaliśmy darmowe impulsy już na drugi dzień po podpisaniu umowy

beera23-10-2002 13:45:37   [#06]

:-)

Serdeczne dzięki :-)))

Mariolu- znalazłam rzeczywiście na stropnie TPSA :-)

Marek323-10-2002 14:29:17   [#07]

Nie wiem jak często korzystasz z internetu. Jeżeli często to proponuję SDI. Terminal działa szybkiej od modemu i docelowo jest znacznie taniej.

Więcej informacji na temat SDI tutaj http://mat.e-ar.pl/~mannix/

Mariola23-10-2002 16:17:15   [#08]
:-)))
Marek Pleśniar23-10-2002 16:51:28   [#09]

ma ISDN asia

i sobie radzi nez nas:-))))
A SDI potwierdzam - w szkole się super sprawdza. Nie liczyłbym jednak na to w szkole wiejskiej - brak możliwości.
Renata23-10-2002 20:52:23   [#10]

SDI- tak, ale..

Marku, znając Asię... kto wie, może i to przeskoczy? ;-)

Szkoda, że nie można tak wszędzie z SDI. Lepiej się kalkuluje.
beera23-10-2002 21:14:12   [#11]

:-)

Nie uda się :-))

Nie przeskoczę !

A chcialabym :-(

"Komputer narzędziem wyrównywania szans" - bez netu :-( Fajne- nie?

I tak dobrze, że choć pracownia jest :-)

Marek Pleśniar23-10-2002 21:21:34   [#12]

internetowa:-)

pracownia bez netu:-)
stan23-10-2002 22:09:02   [#13]
... przecież mozna offline ...
;-)
stan
Renata23-10-2002 22:22:25   [#14]

komputer bez netu :-)

Wiem, wiem - dostęp do netu, to ważny problem, ale czy na pewno "komputer narzędziem wyrównywania szans"?
Przypomnę w całości MIT 2 z fragmentu artykułu Janusza Morbitzera:

"Mit 2 Komputery i Internet to znakomite narzędzia do wyrównywania szans edukacyjnych młodzieży

Tym hasłem bardzo często posługują się zagorzali zwolennicy Internetu i technologii kształcenia wykorzystujących możliwości, jakie oferuje Sieć. Zagadnienie to możemy rozpatrywać w skali globalnej, ogólnoświatowej lub też lokalnej, zawężając się do naszego kraju.

Według magazynu Deutschland dostęp do Internetu w świecie nie jest zjawiskiem powszechnym. Przytoczone dane z listopada 2000 wskazują, że poszczególne regiony świata mają tu następujący udział: Bliski Wschód – 0,4%, Afryka 0,6%, Ameryka Łac. 4%, Azja i Oceania 24%, Europa 28%, Kanada i USA łącznie 43% [4]. Trudno więc mówić o wyrównywaniu szans edukacyjnych przy pomocy narzędzia, do którego dostęp jest nadal dość elitarny. Ponadto wiele krajów ubogich ma problemy egzystencjalne, związane z walką z biedą, głodem i chorobami. R. Heeks z Uniwersytetu w Manchesterze uważa, że biedni ludzie potrzebują wiedzy umieszczonej w lokalnym kontekście znacznie bardziej niż pozbawionej kulturowego tła. Internet powinien być dodatkiem do wiedzy zapewnianej na poziomie lokalnym, w rzeczywistości zapewnia jej bezwartościowy substytut. W najbiedniejszych krajach szkoły nie przyciągają młodzieży nieograniczonym dostępem do Internetu. Czynnikiem decydującym o podjęciu nauki bywa częściej ciepły posiłek [5]. W wydanym przez Narody Zjednoczone w 1999 roku Human Development Report autorzy wyraźnie zaznaczają, że nowe techniki komunikacyjne nie są lekarstwem na problemy nękające kraje Trzeciego Świata. Piszą oni, iż Potrzeba informacji jest tylko kroplą w morzu. Email nie zastąpi szczepionek, a satelity nie zapewnią czystej wody. Zaspokajając potrzeby wyższego rzędu, zapominamy często o najbardziej podstawowych [6].

Współczesny świat coraz silniej polaryzuje się na podłączonych i niepodłączonych. U.Eco przewiduje nowe, przebiegające w poprzek tradycyjnych struktur podziały społeczne, obejmujące na jednym biegunie tzw. kognitariat, zwany też multimedialną arystokracją, a na przeciwległym tzw. information underclass, tj. telewizyjny proletariat. Przedstawiciele tej pierwszej grupy znakomicie posługują się technikami komputerowymi, mają nieograniczony dostęp do Internetu i innych mediów, mają też wpływ na informacje, jakie za pośrednictwem tych mediów są emitowane. Reprezentanci drugiej grupy nie posiadają umiejętności korzystania z najnowszych technologii. Dla nich jedynym źródłem bieżącej informacji są środki masowego przekazu, głównie telewizja.

Amerykańscy naukowcy wprowadzili do literatury nowy termin digital gap cyfrowa rozpadlina, która oddziela te dwie kategorie społeczne [7]. Zjawisko to może być bardzo niebezpieczne z punktu widzenia potencjalnych objawów społecznego niezadowolenia. Jako główne przyczyny powstawania owej cyfrowej rozpadliny wymienia się różnice dotyczące zamożności, wieku, wykształcenia i miejsca zamieszkania poszczególnych grup społecznych.

Zarysowany tu problem nierównomierności w dostępie do Internetu i jego zasobów dotyczy także choć w dużo mniejszej skali naszego kraju. W niektórych biedniejszych regionach, jak np. Bieszczady, zwraca się uwagę na niedożywienie dzieci, a wiele osób w naszym kraju nie jest w stanie wykupić wszystkich przepisanych im leków. Mimo więc wielu nowych możliwości, jakie oferuje komputer i globalna sieć, trudno jest uznać, że narzędzia te pozwalają na wyrównanie szans edukacyjnych, gdyż przyczyny powstawania nierówności w tym zakresie mają inne, bardzo złożone i często egzystencjalne podłoże."


Jestem zwolenniczką netu, propagatorką wręcz TI... I fajnie byłoby w każdej szkole mieć szybkie łącze. :-)

Ale to co powyżej skłania do refleksji, choć wydaje się dla nas takie jeszcze odległe, bo my jesteśmy złaknieni netu...

To drugie dno. To egzystencjalne podłoże... Aż się nie chce wierzyć, że w XXI wieku w Polsce mamy i takie problemy...

Co do szans od drugiej strony.

Nawet jeśli nie będzie problemów związanych z kubkiem ciepłego mleka albo i prawdziwym obiadem w szkole (to tylko jako przykład), nie łudźmy się, że net i komputer coś nam wyrówna.

Wyrówna nauczyciel pracujący z pomocą tego środka dydaktycznego, taki, który poświęci masę czasu na to, by przejrzeć te często i śmieci internetowe, by dotrzeć do tych najbardziej cennych dla ucznia informacji.
I ukierunkuje ucznia, nada kształt, wskaże na potrzebę zdobycia tej, a nie innej informacji.

Wtedy nabierze to faktycznie wymiaru wyrównywania szans, a jeśli przy tym dojdą jeszcze odpowiednie programy edukacyjne...:-)


A przy okazji, hmm... ile czasu nauczyciel by zaoszczędził, gdyby miał dostęp do szybkiego łącza?

hmm... i ile Asia...
;-)
Renata23-10-2002 22:23:38   [#15]
To tylko tak poza marginesem tematu Asi wątku..;-)
beera24-10-2002 08:26:42   [#16]

yhm..

Oczywiście, masz rację :-)

Zawsze nauczyciel jest sednem :-)

Ale nie popuszczę tak łatwo i wrócę do narzędzi :-)

I wrócę do wyrównywania szans!

Ale teraz do roboty :-)

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]