a ja spotkałam się teraz z kilkudziesięcioma dyrektorami z splo

zabawne rozmowy o niczym i mniej zabawne o oświacie;)

I o forum też.

Forum ma  już kilka lat i te kilka lat to dla mnie dobra szkoła - wiele się nauczyłam. Ale zaczynałam od zera.

Niech Ci młodzi, dla ktorych forum jest jak  poradnik mają tę świadomośc, że nie tyle mądrzy są Ci starzy, co nauczeni:))

I nie ma co się bać zadawania "głupich/prostych" pytań.
Prostych pytań wypatrujemy jak kanie dżdżu. One dają nam szansę na wykazanie się.

Bójcie się zadawania trudnych - tych nie lubimy, bo jest zagrożenie, że nie znamy odpowiedzi;)

każdy kiedyś zaczynał od zera

ale różną drogą dochodziliśmy do miejsca, w którym jesteśmy ;-)

nie zrozumiałam tego dowcipu - ale to może dlatego, że sobota

===

rzewa wątek z 2005 - wówczas byłam już na forum jakieś 2 lata, ale poglady na ten temat jakby te same :)

asia jest na forum dyrektorskim od 2000r o ile pomnę

czyli od chyba -1 roku p.n.e. licząc od powstania forum OSKKO jako daty zero naszej ery;-)

tak się kiedyś zaznaczało 00;-)

ile by się nie było, zawsze człowiek zaczyna od początku - czyli najczęsciej od mniejszej lub większej niewiedzy

i w zasadzie tylko o to mi chodziło - ponieważ pogadałam sobie z różnymi dyrektorami, to mi się jakby zachciało przypomnieć.

ilościowo to np  ja się bardzo rozwinąłem w trakcie dyrektorowania - o ładne parę kilo

wystarczy odstawić regularne posiłki, troszkę sie powkurzać i masz dietę cud na rozwój ilościowy

odstawić dyrektorstwo;-) Przejdzie jak reką odjął

Zacząć pracować jak kazdy normalny pracownik z kilkoma najblizszymi współpracownikami a nie z: setką pań, trójką panów plus woźny, paroma urzednikami, tysiącem uczniów i dwoma tysiącami rodziców oraz z co najmniej dwoma związkami zawodowymi z co najmniej piatką chronionych działaczy

Jeść rano sniadanie, o drugiej zamykac klasę i iść do domu "pracować w ramach 40h", czyli otworzyć piwko, poczytac gazetę

Pierwszego lipca wyjeżdzać na wakacje i zaglądać do szkoły pierwszy raz po 20 sierpnia, mając w nosie remonty, komisje awansowe, konkurs na stanowisko dyrektora itp;-)

e tam zaraz odstawić ;-)

wtedy jest szok separacyjny i jeszcze gorzej może być ;-)))))

po roku nadal mi do roli polskiego dyrektora szkoły pasuje moja wypowiedź #168

:-)

Bardzo przydatny wątek! Jak i forum! Jak i OSKKO!

Z perspektywy osoby, która zaczyna za tydzień, a jednocześnie od tygodnia już jeździ do szkoły i na dobrą sprawę w wielu kwestiach dyrektoruje, mogę stwierdzić: przeraża mnie ogrom rzeczy do zrobienia. Jeszcze bardziej przerażony jestem jednak, jak pomyślę o tych rzeczach, o których nie wiem, że mam zrobić...

Najlepsze rzeczy to właśnie takie, o których nie wiemy, że mamy je zrobić. ;) Są dla nas niespodzianką... jak się wreszcie przed nami "odkryją", to wtedy nasze działanie pokazuje czy jesteśmy we właściwym miejscu. :) Powodzenia! :)

zgadzam się całkowicie z Romanem:)

uzupełniając - to że nie wiemy, że coś trzeba zrobić na starcie w dyrektorowanie, ratuje nasze resztki zdrowia:)))

to co wiemy wystarczy, by mieć szaleńcze myśli:))

kaef, powodzenia:)

i pytaj o wszystko

a jak coś bardziej "niepublicznego" to pisz do ludzi na priv

:)