Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Nadzwyczajne posiedzenie rady pedagogicznej
strony: [ 1 ]
Basik15-10-2002 16:22:00   [#01]

Piękne panie w pokoju nauczycielskim powiedziały sobie wzajemnie kilka słów. Własciwie jedna z nich powiedziała pozostałym, że nie są dla niej autorytetem. Ta jedna to początkujący nauczyciel jeszcze bez kierunkowych kwalifikacji. Jej sprawa, kto jest dla niej autorytetem. Ciało pedagogiczne raczej jej nie kocha z przyczyn wysoce zamotanych. Złożyli mi wniosek o nadzwyczajne posiedzenie rady, bo zostały obrażone. 1/3 i nawet więcej przepisowego składu rady podpisało się pod tym. Powiało chłodem w gronie pedagogicznym. Ja dziewczyninę zatrudniłam i postrzegają ją trochę jako moją protegowaną. Musze to posiedzenie zwołać. Ręce i nogi się załamują!Co mi pozostaje... A może napisać największą czcionką, jakie są kompetencje stanowiące rady pedagogicznej i wywiesić w pokoju nauczycielskim. Bo jeśli rady będą radzić , jak się panie kłócić mogą, to ja już nie wiem, po co w szkole są uczniowie. Jak w szkole nie ma problemów, to  chyba nauczycielom z tym ciężko i szukają ich, gdzie mogą. To takie moje luźne refleksje, bo nie mam z kim pogadać, a wniosek rady kłuje mnie w oczy.

Marek Pleśniar15-10-2002 16:35:53   [#02]

mic?

No a jaki powód rady???

Może negocjuj żeby to było zebranie jakiegoś zespołu?? Po co zaspokajać niezdową ciekawość towarzystwa? Awantury pragną?

Jeśli zrobicie taką radę to niezły protokół się pojawi w księdze. Wstyd, co by tu nie gadać.
dobrze ich powiadom o kompetencjach rady. Nic zrobic tu rada ped. nie może. Nie jest szefem dziewczyny. Ale macie fajnie:-) Współczuję.

Mariola15-10-2002 16:46:53   [#03]

A może

mogłabyś z tymi  paniami porozmawiać u siebie w gabinecie ?
Spróbować ustalić dlaczego taka awantura...?
Z czego się to wzięło że jedna dla drugiej musi być autorytetem...
Ciekawe mogą być także te przyczyny "wysoce zamotane"...
Wydaje mi się,że powinnaś to załatwić w węższym gronie, bez posiedzenia rady pedagogicznej...
Będziesz musiała się trochę pogimnastykować...
Ale może się udać...


Źyczę powodzenia w negocjacjach :-)
Zwoływanie RP wydaje mi się trochę nie na miejscu w tym przypadku.
Basik15-10-2002 16:47:45   [#04]

Kochany jesteś, Mareczku. Chyba mnie rozumiesz- w tej całej zabawie jest niekoniecznie zabawnie. Negocjowałam, żeby to było zebranie. Nie chcą. Myślę, że jak przeczytam kompetencje rady i na tym posiedzenie zakończę, to trochę im miny zrzedną. Ale po co to, ludzie kochane!

Protokół pojawi się na pewno i będzie dokumentem o niekompetencji rady, we wniosku napisano mi "zwołanie w trybie określonym przez statut. To tak ,jakby ten statut był znany ludziom. Coś tu nie tak.

A tak w ogóle to ja jestem dyrektor, którego rada nie chciała. Ciężko mi się pracuje, choć mam za sobą 16-letnią praktykę kierowniczą w innej szkole.

Chyba to ja nie powinnam chcieć tej rady, ale widziały gały....

bogna15-10-2002 16:48:45   [#05]

A może te dziewczyny mają naturalną potrzebę kłótni

i mogłyby to robić w ramach przydzielonych KN 2 godz.?;-)

Basik15-10-2002 16:56:13   [#06]

Na nic moje próby, choć spokojnie chciałam to przegadać na spotkaniu w pokoju nauczycielskim. Dwa razy pytałam, czy są zdecydowani, co do tego nadzwyczajnego. Są. Chyba zatem muszą. Wpłynęło oficjalne pismo, które mnie obliguje. Nauczycieli dwudziestu kilku. Nie chce mi się wierzyć, że nikt mądry się nie znalazł.

Nie byłam przy tej rozmowie w pokoju. Wysoce zamotane przyczyny to to, że ta dziewczyna przejęła część godzin innych / zostało im jeszcze sporo ponadwymiarowych/, za to jej nie lubią. A zabrała je komuś, kto mieni się być szkolną gwiazdą wród nauczycieli.I jeszcze dalsze tego wątki.

 Macie takie gwiazdy? Najlepsze, nieomylne.Szczuje tę dziewczynę i chyba nakręca atmosferę. Przyznam, że wolę być na dystans

Basik15-10-2002 16:59:53   [#07]

Wiesz, Bogna. To jest myśl.

Nie ukrywam, że ta młoda z lekka przesadziła. W końcu nie raz będzie potrzebowała ich pomocy, a po tym wszystkim to raczej nie może na nią liczyć. Jestem osobą łagodną w kontaktach z moim gronem. Może za łagodną i stąd cały jest ambaras.

bogna15-10-2002 17:07:57   [#08]
Basik - wysłałam ci dwa słowa na priva.
Małgoś15-10-2002 19:41:33   [#09]

Basik, obawiam się, że kłótnia to pretekst...

Jesli 20 osób podpisuje się pod petycją, to znaczy że jest problem i to z tych typu rozmuchana plotka, która staje się rzeczywistością: chyba chodzi o postrzeganie Nowej jako uprzywilejowanej i protegowanej.

Jeśli nie zwołasz rady...zyskają dowód, że lekceważysz starą ekipę na korzyść nowej pupilki

Jeśli zwołasz, będziesz uczestniczyć w czymś co może się b. różnie potoczyć...

Może zwołaj radę, wypowiedz swoje zdanie dot. błahości powodu i kompetencji rady, wyjaśnij, że słowa, które padły nie są obrazą (musisz mieć dokładny cytat -  "nie jest pani dla mnie autorytetem" to w żadnym wypadku nie jest obelga, to opinia osobista dot. preferencji osoby mówiącej, więc ona ma prawo tak mówić).

A na koniec (jeśli uda Ci się przekonac Nową) niech padnie słowo PRZEPRASZAM, ale bez czołobitności i nadmiernej skruchy...raczej jak puenta kogos kto jest...mądrzejszy i bardziej kulturalny.

Życze powodzenia, ale na samą myśl..brrrrr mam ciarki

HenrykB15-10-2002 20:34:55   [#10]

Może wystarczy rozmowa z obiema zainteresowanymi. Może zamiast rady - spotkanie nieoficjalne, bez protokołu.

Chyba, że sprawy zaszły za daleko, jak pisze Małgoś.

Może trzeba towarzystwo przegonić na targ (u nas jest w środy) i niech się wykłócą?

Oj, doceniam moje grono jak czytam o problemach innych.

zuza15-10-2002 21:07:45   [#11]

A jaki powód podano w prosbie o zwołanie Rady?

Może tu jest wyjście -przecież musiały napisać przyczynę zwołania - jak nie jest to zgodne z OSO i regolaminem RP, to bardzo grzecznie odpisać, powołąc się na przepisy i powiesić w pokoju nauczycielskim.

A zainteresowanych zaprosic na rozmowę.

Marek Pleśniar15-10-2002 22:31:06   [#12]

i uważaj

żadnych uchwał!

są zapewne bezprawne a Ty masz obowiązek je wstrzymać i powiadomic kuratora o tym. To bije w Ciebie! Że pierdoły na radach wygadujecie i idą na całe miasto potem. Hmm, masz tam jakąś kontrę? Na pewno to nie pretekst ta młoda?

hę?

Hanna15-10-2002 22:33:24   [#13]

a może?

dla ostudzenia   zaprosić do udziału w radzie kogos  z zewnątrz kto jest albo  rzeczywistym autorytetem albo przy kim panie te nie okażą śmiałości na tyle  by w efekcie nie  doprowadzić do najzwyklejszej pyskówki bo co wtedy? "Zagryzą" tę dziewczynę wykorzystując przewagę głosów( i własny wątpliwy autorytet)!? Pozdrawiam!Życzę powodzenia!
Marek Pleśniar15-10-2002 22:51:44   [#14]

Hania ma dobry pomysł

masz tam fajną wizytatorkę? masz prawo ją zaprosić - bo trudna sytuacja.
Marek z Rzeszowa15-10-2002 23:31:07   [#15]

Radę przeprowadzić musisz. Ale sprawdź dokładnie w regulaminie jakie są u Was zasady zwoływania i obradowania nadzwyczanych RP.

Nie daj się znieść na inne tematy. Skoro Rada ma dotyczyć tego tematu, to tylko tego i nic poza tym (może to rzeczywiście pretekst by na przykład wyrazić niezadowolenie z Cebie...).

Każda uchwała (a pewnie się tym jednak skończy) musi być zgodna z prawem oświatowym. Twoja rola - przestrzegać go i uchylać uchwały niezgodne z prawem. To prawda, że to wredna procedura. Ale jest. Może wystarczy sam fakt uzmysłowienia Radzie tego faktu. "Żeby wstydu nie było..."

Rzecz najważniejsza. Forma Rady zależy od Ciebie. Niech to będą warsztaty komunikacji. Nie dopuść do przejęcia inicjatywy przez "pokrzywdzone panie". Owszem daj im się wygadać, niech wywalą sobie wszystko co im leży na sercu. Ale zaproś dobrego psychologa (wolno Ci!), specjalistę od zajęć z komunikacji i negocjacji. Niech on spróbuje to rozwiązać.

Marek

Rycho16-10-2002 08:14:15   [#16]

skoro zebranie ma być zwołane "w trybie określonym przez statut", to w tymże statucie powinny być ściśle okreslone kompetencje rady pedagogicznej. Zawsze można poprosić wnioskodawców o sprcyzowanie w ramch jakich to kompetencji statutowych chcą rozstrzygać problem i w ohóle co to za problem? Bo przecież wnioskodawcy znają statut, prawda?

Moim zdaniem zwoływanie rady pedagogicznej dla rozstrzygania spraw pracowniczych jest niedopuszczalne. To przecież już nie są czasy stalinowskie gdy trzeba było publiczna samokrytykę uprawiać albo takiej się poddawać. I cokolwiek w protokole się nie napisze będzie niezgodne z prawem i do uchylenia przez organy nadrzędne. A jeszce można "zarobić" sprawę cywilną. O naruszenie dóbr osobistych.

Decyzja, choć trudna, należy tu do dyrektora.

powodzenia :-)))

Marek Pleśniar16-10-2002 15:19:51   [#17]

;-)

a ta dziewczyna nie poprosiłaby dyrektorki o zwolnienie z tej rady? :-))
stan16-10-2002 16:53:19   [#18]

Bez wyraźnie sprecyzowanego celu posiedzenia RP nie zwołał bym go !
Na podstawie tego co napisała Basik mogę domniemywac, że to posiedzenie może przerodzić się w próbę wyrażenia wotum nieufności dla dyrektora. Rycho ma rację. Różnica poglądów osobistych nie może być przedmiotem posiedzenia RP.
W mojej szkole istniała kiedyś taka "tradycja", że ostatni punkt porządku to było "sprawy różne" i część nauczycieli czekała tylko na ten punkt. Wrzucano wtedy wszystko. Od papierka wyrzuconego przez dziecko nauczycielki pod oknem koleżanki po brak odpowiedzi na dzień dobry kolegi.
Skasowałem ten punkt zamieniając go na "sprawy bieżące" - dotyczące szkoły i w ramach kompetencji RP. Spokój.
Basik. Nie daj się wpuścić w maliny. Są nauczyciele, którzy tylko tym się pasjonują - malinami   :-)
Pozdrawiam
stan
P.s. Napisz jak to sie skończyło?

Małgoś16-10-2002 17:13:15   [#19]

no tak, rzeczywiście lepiej nie dawać okazji do pieniaczenia... ale jak odpowiedzieć "tym obrażonym" oraz 20 podpisanym? W formie ogłoszenia na tablicy w pok. naucz.?

Jeśli nie będzie reakcji ze strony Basika, to podniesie sie napięcie w zespole (a to woda na młyn plotek, pomówień, interpretacji).

Może nie zwoływać rady pedag. ale zrobić zebranie dla wszystkich zainteresowanych.

A tu bym trochę podziałała na rzecz ...zniechęcenia gapiów. Np termin zebrania..piątek 18.00 a jeszcze bardziej niedogodnie...sobota 8.00.

Do tego prośba do wszystkich o pisemne interpretacje zdarzenia i przedstawienie w punktach sposobów rozwiązania konfliktu. Zapowiedź wizyty psychologa na owym zebraniu i prosba o nastawienie sie  na byc może...długotrwałe omawianie zajścia....

Możliwe, że afera ...rozejdzie się po kościach, a Ty zyskasz opinię ...niepotrzebnie rozdmuchującej błahe zdarzenia... :-)

Joru16-10-2002 17:19:01   [#20]

A może

zrobisz szkoleniówkę (koniecznie na początek) z zakresu np: szkolnego systemu prawnego - długo i treściwie, ale na temat, może z włączeniem pracy w grupach.
W punkcie drugim przejdź do zagadnienia głównego i pamiętaj, że "materiał pedagogiczny" jest już zmęczony, więc wygłoś najlepiej swoje stanowisko (krótko). Życzę powodzenia. Jola.

--------------------------
Myślę, że sprawa ma teraz już aspekt ambicjonalny, a emocje są budowane od wewnątrz i Panie nakręcają się same.
Basik18-10-2002 10:48:03   [#21]

mam to już za sobą. Było w miarę spokojnie. Wiele waszych rad wykorzystałam. Szczególne dzięki dla Basi.

Odczytałam wniosek rady, stwierdziłam zgodność statutową, jeśli chodzi o liczbę podpisów wnioskodawców. Przeczytałam ze statutu kompetencje stanowiące rady i powiedziałam, że wyłącznie w tych sprawach , tak ważkich dla procesu edukacyjnego, rada tej szkoły się zbiera.

Nie jest naszym zadaniem roztrząsanie na posiedzeniu wewnętrznych pretensji i konfliktów między nauczycielami. Szkoda naszego cennego czasu.

Na tym posiedzenie zamknęłam. Jesli chcecie o sprawie pogadać - mam 15 minut czasu, który mogę na te pogaduchy poświęcić.

Motorem wszystkiego jest gwiazda, która skupia wokół siebie kilka osób i wciąga je w takie sprawy. Bardzo chciała, by jednak przekonać mnie, że jest to problem na posiedzenie rady, bo chodzi o autorytet nauczycieli.

Pogadano, w miarę spokojnie. Nie było tematów innych. Po całej historii tak niby przypadkiem spotkałam gwiazdę w pokoju, nawiązałam do sprawy, by pozwolić jej wygadać się do końca i postawić kropkę nad i. Boże, dlaczego stworzyłeś też takie gwiady?

Marek z Rzeszowa20-10-2002 23:21:55   [#22]

Górą Kodeksy

W tym wypadku, na przykład, miałby zastosowanie

Polski Kodeks Honorowy
Władysława Boziewicza

...

Rozdział VIII

O zadośćuczynieiu

Art 101

Obrażony dżentelmen ma   p r a w o   i   o b o w i ą z e k   zażądać od obraziciela satysfakcji honorowej, o ile chodzi o poważniejszą zniewagę - zaś obrażający ma   o b o w i ą z e k   dać satysfakcję honorową obrażonemu, o ile pragnie uchodzić za człowieka honorowego.

Art. 102

W postepowaniu honorowym znane są następujące rodzaje satysfakcji:

1. wyjasnienie;
2.
zaprzeczenie obrazy;
3.
odwołanie obrazy;
4. usprawiedliwienie postepku tworzącego zniewagę;
5. przeproszenie;
6. pojedynek (vise osobny rozdział);
7. jednostronny protoków sekundantów.

Reasumując.

(zakładam, że pojęcie dżentelmen dotyczy dziś człowieka honoru, bez względu na płeć :-))

Dały by se baby po razie i spoko... (art. 102 ust. 6)

Marek

Barla21-10-2002 00:07:58   [#23]

dzięki za miłe słowa Basik

i zeby sobie baby nie dały po razie zajmij je czymś konkretnym :)

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]