Forum OSKKO - wątek

TEMAT: nie rozumiem ludzi
strony: [ 1 ]
Zola05-07-2006 23:28:31   [#01]
Powiedzcie, co o tym myśleć i jak zareagować
Kończę swoją kadencję, jest już po konkursie i wiadomo, kto będzie nowym dyrektorem, jest to ktoś spoza szkoły, ale w tej sytuacji to bez różnicy
znam człowieka, umówiliśmy się, zaproponowałam, że to on a nie ja powinien dobrać sobie kadrę, potrzeba kilku nowych ludzi, bo albo się przeprowadzają albo idą na emeryturę
uznałam, że to nowy dyrektor a nie ja będzie z nowymi współpracować więc to on powinien decydować kogo zatrudni
przekazałam, gdzie będą wakaty, zapoznałam z podaniami ( może błąd) umówiłam się, że nowy dyrektor podejmie decyzje, prosiłam, żeby szybko, bo ludzie dzwonią, chcą wiedzieć, jest lipiec a ja nie umiem im nic konkretnego powiedzieć
to było we wtorek, umówiliśmy się na piątek
nie mogłam dziś ( wszak mam urlop), musiałam wyjechać, nie mogę jutro bo idę do lekarza i trudno było mi ustalić godzinę, stąd ten piątek
nowy szef wiedział, że dziś mnie nie będzie
przyszedł jednak, poprosił jeszcze moją sekretarkę o wpuszczenie do jeszcze mojego gabinetu, bo umówił się z kandydatem na nauczyciela na rozmowę
szczerze, na jego miejscu, taką sekretarkę zwolniłabym z pracy, jestem na nią wściekła
teoretycznie przed wyjściem z pracy wszystko chowam i zamykam, ale na wierzchu jest zawsze trochę papierów do przerobienia, na biurku moje notatki, teraz szczególnie obfite, bo szykuję się do przekazania i notuje sobie, coby tu jeszcze
sekretarka to jedno, a co myśleć o takim nowym szefie,
co mu powiedzieć, jak zareagować
dziwiłam się kiedyś, ze odchodzący dyrektor pilnuje swego gabinetu jak twierdzy i  nowego szefa wpuszcza doń 1 września
ja nie jestem z tych co przyrośli do stołka i nawet oddałabym dziś ten gabinet, ale do cholery powinnam o tym wiedzieć przed a nie po fakcie
beera05-07-2006 23:36:08   [#02]

Zola

szczerze?

Machnij reką, pies to trącał- tak Ci powiem

Niczego nie nauczysz, a sobie spsujesz nerwy...

A jutro?

zabierz wszystkie klucze od swojego gabinetu :)

A tamten? Myslę, ze bezmyslnie dość postapił, ale moze  wcale nie celowo źle? Czasem popelnia się niestosownosci niechcący...

Pamiętam swoj pierwszy rok w szkole i kontakty z poprzednią dyrektorką- świetna babka, naprawdę, ale pierwszy rok był trudny- ona lekko nadwrazliwa i ja lekko "uczulona".
Dotarłyśmy się i bardzo, bardzo ją lubię, ale mam i ja na sumieniu kilka gaf...( ona nie mniej :))))

Maelka05-07-2006 23:36:32   [#03]

Zola

Jeden taki p r z e d  przekazaniem wyrzucił stare meble, od wicka zabrał (bez jego wiedzy) jego i wstawił w swoim (?) gabinecie.

Ale czy takie coś może cię pocieszyć? Wątpię...

Ivet05-07-2006 23:41:22   [#04]
Chyba zabrakło mu kultury. Nie dziw się sekretarce, po prostu się bała. Od wrzesnia będzie jej szefem. To dla niej trudna sytuacja. Natomiast jemu po prostu bym powiedziała co o tym myslę.  Spotkac mógł się z tym nauczycielem gdzie indziej. Rozumiem twoja złość. Też bym była zła.
cynamonowa05-07-2006 23:41:33   [#05]
Moja koleżnanka mawia " no cóż są ludzie i są klamki"
emila06-07-2006 00:15:55   [#06]

powiem

jak asia: "zabierz wszystkie klucze od swojego gabinetu", a nie zapomnij o imiennej pieczątce :-)

Na resztę machnij ręką i pomyśl, że we wrześniu możemy się spotkać. Wprawdzie wirtualnie, ale zawsze :-))

Bądź ponad to wszystko. Jak pisze Iza L. w innym wątku: "co cię nie zabije, to cię wzmocni".
Małgoś06-07-2006 00:42:08   [#07]

a może nie zabieraj kluczy - to będzie wyglądac dość jednoznacznie ostro ;-)

Może zadzwoń do nastepcy i wprost powiedz, że zauwazyłaś jego problem  ze znalezieniem miejsca na ewentualne kontakty z kandydatami, przeglądanie papierów itp. I że serdecznie go zapraszasz do korzystania ze swojego gabinetu na takich a takich zasadach ;-)

W zyciu często sprawdza się zasada, ze jesli na czyjs nietakt zareaguje się z godnościa i wpaniałomyslnoscia godną księznej, to lepiej sie układają stosunki, a ludzie w ten sposb po prostu uczą sie ...kultury ;-)

ulkowa06-07-2006 01:03:43   [#08]

Małgoś brawo.A sekretarka co miała zrobić? Przecież wie, że od września to on będzie szefem. Ona dalej musi pracować. I nie rozumiem zdania stary dyrektor broni gabinetu jak twierdzy a nowego wpuszcza dopiero 1 września. A gdzie przekazania itp. Podpisywane na korytarzu? Jeżeli kochasz tą szkołę to odpuść nerwy.

I jeszcze jedno. Szkoła też jest zakładem pracy i dyrektor nie może ot tak sobie zabrać kluczy i wyjechać. Trzeba coś tam jednak podpisywać np. stypendia, wypłaty itd. A pieczątka nie jest własnością dyrektora tylko szkoły. Po zakończeniu funkcji trzeba pieczątkę po prostu oddać.

I czyż nie lepiej przekazywać szkołę bez nerwów. Takie przekazanie to masa pracy. Inwentaryzacje itp. To potrwać może kilka miesięcy. Administracja tego nie zrobi w czasie wakacji - też im się należy trochę urlopu.

I taka mała refleksja. Skoro stanowisko dyrektora szkoły jest tak marnie opłacane i jest tak dużo problemów to dlaczego niektórzy dyrektorzy robią takie złośliwości następcom

Maelka06-07-2006 01:23:29   [#09]

Tu nie chodzi o robienie złośliwości następcom, ale o proste zasady, które następca (świadomie lub nieświadomie) złamał.

Nie wchodzi się do gabinetu dyrektora, bo są tam różne dokumenty, które j e s z c z e  nie zostały przekazane. Nie wspomnę o osobistych drobiazgach, na przykład notatki, terminarz.

Przyszły dyrektor chciał pewnie dodać rozmowie odpowiedniego prestiżu, więc skorzystał z cudzego gabinetu. Popełnił niezręczność. Myślę, że rozmowa proponowana przez Małgoś mogłaby sytuację wyjaśnić i oczyścić.

Ja, akurat, darowałabym sobie nadmierną serdeczność, gdyż nie umiem ukrywać niezadowolenia. Rozmówca mógłby dostrzec nienaturalność mojego zachowania i mógłby źle to zinterpretować. Ale spokojne wyjaśnienia i ustalenie zasad - jak najbardziej.

Zola, życzę, aby to była niezręczność twojego następcy , a nie coś innego...

;-)

Marek Pleśniar06-07-2006 01:41:02   [#10]

ja ci mówię (a wiem co mówię;-))

zabierz gumkę z pieczątki rano - oni mają rację

a co do gabinetu..

rzecz nabyta - pal go licho

---------------------------------

co do rad

5 lat temu podobnie jak dziś Tobie udzieliła mi tej samej rady ta sama co Ci - asia:-)

miej to w ......

masz jedno życie i zdrowie psychiczne

a Twoje stanowisko będzie miało wielu

to tylko szkoła:-)

ale to AŻ Ty

nasza zola

ponieważ potrzebuję kadry zlotowej - na kajaki podczas OZNI VII w 2007r - a nas - kajakarzy jest mało teraz (no romana mamy jeszcze-)

to Ty się trzym

Ojczyzna (w postaci ojca dyrektora) Cię potrzebuje;-)

Maelka06-07-2006 02:42:08   [#11]

No*!

;-)
_______
* Ludowy sposób wyrażenia aprobaty.

ulkowa06-07-2006 03:02:05   [#12]
Ojciec dyrektor sobie poradzi - chyba że z markiem pojedzie na spływ kajakowy
Gaba06-07-2006 03:27:46   [#13]

a ja tam żałuję hajlajfu... ;-)

to samo, jak Marek - olej to, ojej hajlajf - będa niektórzy tak brutalni, jak rzadko, nie będzie się liczyło, że odzyskałas majątek, pozsykałas, zarobiłaś - zrobiłaś - będzie się liczyło, że nie ma jakiegos papierka. Będą sie podniecac do granic... owym papierkiem, widzę jak to działa.

Polska stała się absurdalnym krajem... - Rzeczposlita Konrtolowana i Skontrolowana. ;-)

- ja zaś czekałam na tzw. gabinet i czekałam i czekałam, pracowałam w sekretariacie... - zatrudniono w dniu odejścia starego szefa tj. 31 sierpnia nieprawdopodobną ilośc ludzi... ludzi, których juz pożegnałam częsciowo, a początek roku odbył się w sekretariacie, potem cudze rzeczy w sekretariacie  - potem sprzatałam, do tej pory sprzątam, do tej pory odbija mi sie czkawka, gdy ktos pyta o dokumenty z lat wczesniejszych. Meble oddałam ludziom - dzieciom i nauczycielom, przez 3 lata pracowałam na ławkach szkolnych... (od pewnej urzędniczki usłyszałam, że mogłabym sobie wrzszcie posprzatac i kupić meble - a dzieci nie miałay na czym siedzieć...)

I te kontrole kontroli, gdzie połowe czasu pracy mojej na tym stanowisku spędziałam już na kontrolach - na pewno napiszę skarge do rzecznika praw obywatelskich, bo taka seria kontroli uderza w zadania statutowe szkoły, szkoła nie jest oborą, gdzie stoja krowy, jest specyficznym zakładem pracy, szkoła to specyficzna firna usługowa, gdzie zachiwanie elementu, jakim jest dyrektor i zarządzanie uderza w firmę (od 3 lat stale nie ma jednej z osób obsługi) karuzela kontroli uderza w jakośc usług.

 

;-)

Szkoła nie powinna być firmą, gdzie se każdy przychodzi z ulicy i se może grzebać... - a ty rzucac robotę w dzieciach... szybko i natychmiast.

W 2004, gdy trwała jedna z licznych kontroli - pisałam sama motywacyjne (bo oczywiście pracowałyśmy tradycyjnie we dwie z trzyosobowego składu) i oczywiście tu literka, tam cyferka... - choć kwoty wypłacone dobrze. Dlaczego mam odpowiadać za to jest zasyfione z dawien dawna, za dziadostwo z lat 1997,98 - nie mam na to siły ani czasu...

Dopiero po kilku latach, po tylu kontrolach - zaczynam autentycznie nie lubić mojego poprzednika (był mi obojętny, gdy pił, szkołę przepił, był mi obojętny, gdy zatrudnił niepotrzebnych i niemądrych ludzi, był mi obojętny, gdy narobił dziadostwa w ZUS, gdy nie zgosił nowej szkoły do GUs, gdy nie byłó NIP, REGON, gdy stan zapyziałości doprowadzał do szaleństwa... ;-)

Ale nie jest mi obojętny, gdy ja muszę to wszystko robic i to wszytsko zrobiłam - teraz naprawiam usterki.

PS. Były szef nie jest mi już obojętny. Nie lubię go szczerze i po polsku . ;-) Nie lubie go także dlatego, że nie miałam długo gdzie pracować.

 

Potem on wobec mnie nie był pełen hajalfu  przez 4 lata dawał takiego czadu, gdy pracował, że to hsitoria, a trzeba było zdecydowanie i skutecznie po pierwszej wpadce alkoholwej gościa z policją wyprowadzić - tylko ze na korytarzu stały dzieci i ich rodzice.

Zola06-07-2006 07:41:18   [#14]
dzięki wszystkim za rady i mądrości, wykorzystam wiele z nich,
wkurzył mnie zwykły brak kultury, ale przyjmę, ze wynikał z potrzeby chwili i z braku zastanowienia ;-))

ulkowa, nie wiem czy pijesz do mnie, czy to tylko ogólne refleksje, rano jest i nie mogę odczytać Twoich intencji, nie robię nikomu złośliwości, to nie mój charakter, wręcz przeciwnie jestem otwarta na współpracę i choćby dlatego nie podejmuję rozmów z przyszłymi pracownikami i to nie dlatego, że to nie mój problem, ale z grzeczności dla drugiej osoby,
gabinet rzecz nabyta i nigdy nie będę go bronić jak twierdzy, zawsze to był pokój otwarty dla wszystkich
Zola06-07-2006 07:47:31   [#15]
Marku, a na kajaki piszę się koniecznie :-))
dla tego zdrowia psychicznego
ankate06-07-2006 07:52:28   [#16]

Zolu, odpuść, facet chciał się przymierzyć do fotela, pewnie już nie może się doczekać, kiedy zacznie, chciał zobaczyć jak to jest. Pewnie nie wie jeszcze , co go czeka na tym stołeczku...

Chyba trzeba mu wybaczyć;-))

sonata4306-07-2006 08:17:09   [#17]
Rozumiem Zolu Twoją irytację. Od kogoś, kto wygrał konkurs na dyrektora należałoby oczekiwać czegoś więcej. Ja powiedziałabym mu co o tym myślę. Może dotrze do niego, że popełnił już pierwszy błąd. Zaczyna niezbyt optymistycznie. Czy Ty zostajesz w tej szkole? Jeżeli nie to już wogóle nie miałabym oporów przed wypowiedzeniem swojego zdania.

A tak na marginesie to chciałabym od Ciebie przejmować obowiązki. Moja poprzedniczka (odchodziła na emeryturę) tak nie mogła rozstać się z fotelem, że przekazanie obowiązków nastąpiło 31 sierpnia o godz. 14. Nawet o sierpniowej naradzie z kuratorem mnie nie poinformowała (sama też nie była). Przekazywano tam różne ważne informacje, min. datę wręczenia aktów nauczycielom dyplomowanym. Taki akt miała otrzymać córka poprzedniej dyr. I nie pojechała, bo nie wiedziała. Przyszła do mnie z pretensjami.
sonata4306-07-2006 08:20:31   [#18]
A może warto zasugerować OP opracowanie procedury przekazywania obowiązków z określeniem dat. Co kiedy przekazujemy, kiedy podpisujemy, jakie dokumenty, jakie czynności powinni wykonać wspólnie dotychczasowy i nowy dyr itp
AnJa06-07-2006 11:07:12   [#19]
pewnie mają tak procedurę

ale Koszalin to niemal  u nas, na wschodzie:-)
...
a ten zoliny - pewnie nie myślał
a i takie ludzkie - chciał pierwszy raz popatrzeć z perspektywy fotela

jakoś tak małem, kiedy do ogolniaka wróciłem - tyle, że gabinet był od pół roku pusty

ale choć wiedziałem, że idzie do remontu juz - i tak fotel wciągnąłem i na chwile usiadłem
Małgoś06-07-2006 11:12:23   [#20]

nadal uważam, że lepsza wyrozumiałośc niz irytacja ;-)

Zolu, nie musisz juz nikogo "wychowywać"

a pozycja sekretarki rzeczywiście nie do pozazdroszczenia - między młotem a kowadłem

Dobrze jest rozstawac się tak, zeby nas mile wspominano...

alina5206-07-2006 11:55:06   [#21]

piszę z punktu widzenia sekretarki - sama nią jestem - naprawdę żal mi jej w tej trudnej dla niej sytuacji bo została między młotem a kowadłem, podejrzewam że napewno było jej przykro że wpuściła ( nowego od września szefa) do Twojego Zolu gabinetu, ale pomyśl co ona miała zrobić gdyby się nie nie zgodziła napewno miała by przechlapane jak to mówia.

Sama miałam o wiele gorszą sytuacje - dyrektorka (była tylko powołana na 4 miesiące) po konkursie na dyrektora niestety nie przeszła i gdy miała przyjść nowa dyrektoka wyniosła z gabinetu wszystkie rzeczy, nawet kwiaty , gabinet wyglądał jak przyszykowany do remontu gdy rano przyszłam do pracy to myślałam że okradli gabinet o mało zawału nie dostałam ( a było to moja dobra koleżanka) gdy zwróciłam jej uwagę że nieładnie tak postępować bo wiele rzeczy nie było jej( poroznosiła wszystko po klasach) to do dzisiaj mam wroga.

Andrzej z G06-07-2006 12:44:50   [#22]
Kultura już dawno odeszła w zapomnienie. Czego wymagacie od DYREKTORA SZKÓŁKI - ochłapy to są. I tak jak pisze ASIA - NIK NIC NIE WSPOMNI. A może być ponad? Ale czy warto? Ale czy potrafię?  Czasem ma wszystko w DDD. Ale po 36 latach w jednej szkole zawsze czegoś żal i to mi mej kultury nie zabierze. Człowiekiem sie jest, a DYREM się bywa nawet jak to były dwie dychy.
Gaba06-07-2006 13:23:06   [#23]
Andrzeju - człowiekiem się bywa, a dyrektorem i nauczycielem nawet pod prysznicem, do końca... ;-)
Gusia06-07-2006 13:31:30   [#24]

to tak jak z wykształceniem - nie piwo nie musi być pełne...

a inteligencje się ma ... i bez tego pełnego piwa...

Zola to Twoje życie... rób tak, byś Ty była zadowolona

Janusz Pawłowski06-07-2006 13:36:58   [#25]

A Wam co?

Nie zdarzyło sie nigdy czegoś głupiego zrobić?
Czegoś, po czym popukaliście się po głowie i pomyśleliście: 'Kurcze ... cholera ... faktycznie nieładnie się zachowałem(am) ... no nie pomyślałem(am)! Ale wpadka!"?

Nigdy gafy nie popeniliście, że sie tak skrzętnie do oceniania czyjejś kultury zabieracie - człowieka, o którym nie wiecie nic poza tym jednym wydarzeniem?
Rany ... kultury więcej ... kultury! :-)))

Zolu - spokojnie - może facet po prostu z głupoty - wiesz - lato, upał ...
Daj mu delikatnie do zrozumienia, że tak nie powinien.
Dopiero, gdy będzie się stawiał i rżnął głupa, przywal mu tymi swoimi pierścionkami.

Zola06-07-2006 15:14:05   [#26]
i to ostatnie zdanie to sedno tego , co powinnam zrobić, oczywiście wrazie , co
dzięki Janusz :-)
wszystkim innym też dziękuję, już mi przeszło, ale rady są fajne i podnoszące na duchu
najbardziej zadowolona jestem, że będę robić coś innego i coś co lubię
tylko kurde jeszcze jakieś oświadczenie majątkowe muszę na zakończenie wypełnić, i Karaiby diabli wzięli ;-))
wisiak06-07-2006 19:41:27   [#27]

Zolu

juz nie muszę radzić, bo wiesz co zrobić. Głupio ale pewnie nie chciał. Ol.. to i do zobaczenie na kajakach. Jutro wypływamy na Miałke a w niedzielę na Drawę. Marku, kajakarzy nieco jest więc może koło emerytów kajakarzy??/ Ale ciebie w tym kole nie bedzie :))) Jeszcze...
Marek Pleśniar06-07-2006 19:42:24   [#28]
z powodu braku czasu jestem zdecydowanie kajakarzem - emerytem :-)
Zola06-07-2006 20:22:58   [#29]
Wiesiu ale Ci zazdroszczę , ja w tym roku mam marnie, ostatnie spaprane wakacje(mam nadzieję), trudno mi w tym roku coś planować, może uda mi się coś na przełomie lipca/sierpnia , ale chyba nie kajaki, tym razem
Marku ;-)))
ulkowa06-07-2006 21:35:24   [#30]

do Zoli

Zola bardzo Ciebie przepraszam, że to co napisałam przyjęłaś jako złośliwość. Nie to było moim celem ale czytając to dzisiaj może rzeczywiście tak to wyglądało. Pan zachował się nietaktownie a sekretarka nie miała chyba wyjścia. Cóż to on będzie Jej dyrektorem przez następne 5 lat. Chociaż właściwie to mogła skłamać, że nie ma klucza. U nas "obecnie panujący"był właściwie namaszczony przez odchodzącego na emeryturę wieloletniego dyrektora/ Byli nawet przyjaciółmi. I dlatego ta sytuacja była dla mnie trochę dziwna bo oni przy końcówce robili już wszystko razem. I niestety nie zdążyli sobie przekazać szkoły. Poprzednik po 5 miesiącach niestety umarł. wspaniały człowiek. Dyrektor od 1984 roku do 2003. I młody. Umarł w wieku 56 lat

Pamiętam jak mówił do "obecnie panującego":"Teraz Ty Rysiek będziesz się użerał ze Starostwem i KO. A ja sobie przyjdę na kilka godzin i pośmieję się z Ciebie".Dostał kilka godzin ale już za bardzo nie popracował i nie pośmiał się.

Jeszcze raz Zola przepraszam i zrób jednak jakiś wypad w czasie wakacji

Zola06-07-2006 21:39:52   [#31]
:-)))
Marek Pleśniar13-08-2016 18:37:54   [#32]

a to na czasie za tydzień, dwa

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]