z praktyki: u nas bardzo sie to sprawdza. nauczyciele i rodzice chcą kontynuowania innowacji.

Rycho - my przedszkole, u nas troche inne realia (pensum 22 i 25, praca 6-15, 7-15, 8-15 zależy jaki oddział) i pojęcie wychowawcy troche inne

viola2

jasne że możesz

mała szkoła zawodowa - zajęcia dydaktyczne w ciągu trzech dni - dwa dni praktyki

może się tak zdarzyć, że nie będzie innej możliwości jak praca nauczycieli nie we wszystkie dni

i możesz mi wierzyć, że nie dlatego, że nauczyciele tak chcą

jest tutaj wiele innych czynników - między innymi uzależnienie od zakładów pracy, w których odbywają się zajęcia praktyczne

od zróżnicowania zawodów, w których kształci szkoła - im więcej różnych - tym większy problem z pracą nauczycieli przedmiotów zawodowych

dochodzą dokształcający się

i jeszcze wykonujący ważne społecznie zadania

i niestety dyrektor musi korzystać wtedy z art. 42c - ale zdanie drugie

ok

tu nie chodzi o przykład

jeśli viola zdecyduje się opiac innowację - to będziemy mogli podyskutować

na razie ja wiem tylko tyle, że ta innowacja wprowadziła zmiany organizacyjne

nie wiem na czym polega

i tak sobie teoretyzuję tu

---------------

a przy okazji - przydziały niektórych nauczycieli w naszym zespole zmieniają się w sierpniu jak w kalejdoskopie - właśnie dlatego, żeby zapewnić nauczycielom 5 dniowy tydzień pracy

CZARNY PR

Mam problem!!!    Środowisko nauczycielskie szkoły podstawowej w oparciu o którą pracuje moje gimnazjum od kilku sezonów rekrutacyjnych robi nam wrogą robotę wśród potencjalnych naszych przyszłych uczniów i ich rodziców.      Efekt- coraz mniej naszych dzieci obwodowych przychodzi do naszej szkoły. W tym roku spadek jest olbrzymi. Muszę dodac, że robimy promocję wśród rodziców(zebrania+pokaz filmu o szkole+prezentacja osiągnięc), uczniów,dni otwarte , lekcje dla VI-klasistów itp.A poza tym naprawdę solidnie pracujemy. Gdy pytamy o powody wyboru innej szkoły, to brak jest merytorycznych odpowiedzi. Konkrety nie przemawiają. Może ktoś spotkał sie z takim zjawiskiem lub wie jak sobie z nim poradzic.

asiaj

dzieci w każdym dniu maja coś poza podstawą (rytmika, język, kółka zainteresowań, pływalnia, itp.)

Chodzi o to, że jest nauczyciel wiodący (wychowawca) i nauczyciel dochodzący

Oczekiwane efekty:

Ø       znaczne podwyższenie jakości pracy nauczycieli,

Ø       efektywne wykorzystanie czasu pracy z grupą,

Ø       zwiększenie odpowiedzialności konkretnego nauczyciela za efekty kształcenia i wychowania w danej grupie,

Ø       systematyczne i ciągłe monitorowanie rozwoju dziecka,

Ø       zacieśnienie kontaktów z rodzicami,

czarny PR to specjalnośc nauczycielska

ćwiczą to codziennie na uczniach ("nic z ciebie nie wyrośnie matołku")

mam pewne obserwacje dotyczące czarnego PR w takich sytuacjach. Zapewne to rzecz historyczna i (niech zgadnę) kiedyś byliście sąsiednimi podstawówkami, a potem jedna ze szkół stała się G

ale animozje sasiadujących SP pozostały;-)

Jedyne wyjście to integracja i rozmowy o tym obu dyrektorów. Zróbcie jakieś wyjazdy wspólne integracyjne i takie tam:-)

to robota na lata. Dlatego pisałem gdzie indziej o robocie dyrektora niewiele lepszej od negocjatora z terrorystami albo asenizatora;-)

a może szczerze na takim wyjeździe pogadajcie przy bigosie? Bo czarny PR ma dwa końce. Zawsze można zacząć opowiadać o tym jakie to niedouczone dzieci przychodzą z tej podstawówki do Was;-)

nawet szef się dał złapać;-))))))

-----------------

mnie to co napisałaś przekonuje - wprawdzie dyskutować nie mogę, bo się nie znam, ale wyrazić swoje zdanie mogę

zadowoleni rodzice, zadowoleni uczniowie - mnie się to podoba:-)

Dotyczy czarnego PR

Kontynuacja wątku

viola2 #58

viola, ja nadal nie bardzo rozumiem jak prze 4 dni można w p-lu realizować podstawę pr. i robi w dodatku to jeden n-l, to co robi w 5 dniu ten jak to nazwałaś "dochodzący", skoro grupę powierza się przy 25 godzinach jednemu a przy większej ilości godzin dwom, ale jak dobrze rozumiem są oni na jednakowych prawach. Może coś przeoczyłam ale pracuję w p-lu już ....lat i z taką praktyką jaką opisujesz nie spotkałam się jeszcze.

Choć co kraj to obyczaj.

Pozdrawiam znad pieczonego karczku

zgredek

dzięki za zrozumienie,

dla mnie najważniejsze jest to, że system się sprawdza i ci co mają być zadowoleni - są zadowoleni, reszta nieważna