Forum OSKKO - wątek

TEMAT: wykorzystanie umiejętności nauczyciela w pracy szkoły
strony: [ 1 ]
Lodzia17-09-2002 22:17:42   [#01]
Interesuje mnie fakt przydziału czynności nauczycielowi na dany rok szkolny. Czy nauczyciel musi być poinformowany o tym dopiero na posiedzeniu rady, poświeconej rozpoczęciu nowego roku szkolnego, czy też wcześniej powinien znać zamiary dyrekcji? Czy bierzesz pod uwagę umiejętności nauczyciela, czy kierujesz sie innymi przesłankami?
PawełR17-09-2002 22:23:48   [#02]
Pod koniec wakacji w zasadzie nastąpił cały przydział czynności, chociaż niektórzy wiedzieli juz wcześniej, co będą musieli robić. Ja mam tak niewielu nauczycieli, ze jakoś muszę przydzielać, żeby każdy czuł sie zadowolony. Zawsze mówię głosno, że przydzielona praca to dowód mojego wielkiego zaufania i okazanej "łaski". Wtedy się cieszą i robią jeszcze lepiej niż umieją :-))))))))))
RomanG17-09-2002 22:34:41   [#03]
Oto sztuka motywacji :-)))))))
Adaa17-09-2002 22:38:51   [#04]

w dowód " łaski "

Wiesz co Pawle?

Współczuję nauczycielom , którzy muszą zabiegać o Twoje "względy" i "dowody łaski".

Z takimi poglądami na temat przydział zadań dla nauczyciel...........no nic......

PawełR17-09-2002 22:53:58   [#05]

Ado! A co ja im więcej mogę dać????

A tak to cieszą się, że mogą coś robić. Myślę, że jestem bardzo humanitarny :-))))))))))))

Adaa17-09-2002 23:04:24   [#06]

;-)

 

humanitarny?:-)))))

A Ty nie cieszysz się ,że masz jeszcze co robić?

PawełR17-09-2002 23:09:44   [#07]

A poza tym, Ado, oni nie zabiegają o te względy... ja tak nie powiedziałem. To ja im mówię, ze to dowód zaufania. No, bo jeśli przydzielam komuś opiekę nad korytarzem, gdzie wciąz są ludzie, to czy to nie jest dowód zaufania z mojej strony... Przecież nie każdy nauczyciel ma zdolności plastyczne i czuje estetykę... TYlko zaufani to dostają, tylko Ci, któzy potrafią to robić. Podobnie z uroczystościami. Przecież nie przydzielę festiwalu piosenki komuś, komu słoń na ucho nadepnął, ani imprezy sportowej mojej 100 kilowej matematyczce... Tylko zaufani i w ramach łaski

A ja na pracę nie narzekam, zawsze od wczesnego dzieciństwa miałem co robić... ponoć taki pracuś ze mnie, tak mówią...

Adaa17-09-2002 23:14:05   [#08]

łaska pańska.....

 "Tylko zaufani i w ramach łaski "

Gdzieś Ty Pawle się uchował z taką celebracją tej łaski:-))

Nie chodziło mi o to ,że pracujesz, ale że jeszcze pracujesz:-))

Koniec.

PawełR17-09-2002 23:17:48   [#09]

Ado      :-)))))))))))))))))))))))))))))

No już mi wybacz te dwa słowa, tak mi sie to jakoś wyraziło. Ja tak pieszczotliwie ich użyłem...

beera18-09-2002 08:50:44   [#10]

Tylko na marginesie...

Pawle- przydział czyności nauczyciele powinni znać przed końcem poprzedniego roku szkolnego. Tak  zresztą jak cały projekt organizacyjny...

czyli odpowiadając Lodzi- powinien wiedzieć wiele już przed wakacjami

........

a reszta może być bez zmian- ta celebracja , itd ;-))

Lodzia18-09-2002 20:46:04   [#11]

odpowiedź celująca

Serdeczne dzięki Asiu, o to mi chodziło.Nie lubię lania wody.
PawełR19-09-2002 00:54:42   [#12]

Oczywiście, ze Asia odpowiedziała krótko i na temat, a więc celująco. Ale radzę zauważyć, iż stwierdziła "powinni", myślę, że jest to sprawa bardziej tradycji szkolnej niż przepisów prawa.

Hm, u mnie w tym roku doszło 4 nowych nauczycieli i 2 odeszło, nowych zatrudniałem dopiero pod koniec sierpnia (w sumie mam 10 nauczycieli), nie mogłem pewnych rzeczy rozdzielić wcześniej, jedynie zapoznałem z arkuszem organizacyjnym (planowanym). No, po prostu, miałem małą rewolucję w szkole i wszystko wyjaśniło się pod koniec sierpnia :-)

Gaba19-09-2002 03:55:10   [#13]
Przydział czynności jest związany z arkuszem... jezeli robisz aneks do arkusza to naturalnym jest (tak jak u mnie, że niektore zadania dostaje się we wrześniau). nie jestem w stanie przewidzieć w czerwcu, kto mi się rozłoży z nauczycieli w sierpniu.
beera19-09-2002 13:24:27   [#14]

No to zeby być ścisłym...

 z projektem organizacyjnym zapoznaje się  Rada pedagogiczna.

W projekcie jest także  przydział czynności.

.............

Ja go podaję do wiadomości  zawsze jednak mówiąc o tym , o czym pisze Gaba, że jest to PROJEKT, czyli, że w sierpniu coś się może zmienić.

..........

Lodzia spytała o to, czy naszym zdaniem nauczyciel powinien znać zamiary dyrekcji.

Moim zdaniem- powinien. Myślę, że tu jesteśmy wszyscy zgodni :-)

Dla mnie te zamiary to po prostu projekt.

PawełR19-09-2002 15:29:07   [#15]

Oczywiście, ja jestem w pełni zgodny.

:-))))))))))))))))))))))))))

W pierwszym poście zbyt nonszalancko napisałem, za co przeprosiłem, bo słusznie uwagę zwróciła mi Adaa.

Z psychologii społecznej z kolei płynie nauka, aby informować ludzi o tym, co ich dotyczy, ponieważ inaczej rodzą się niepokoje, lęki, podejrzenia, czyli po prostu atmosfera pada. Zatajając coś, o czym chcieliby wiedzieć nauczyciele, zaczynamy wprowadzać ich niezdrowy niepokój. No, ale zawsze też należy pamiętać, że i tak sie wszystkim nie dogodzi.

beera19-09-2002 15:35:12   [#16]

Pawle...

Z drugiej strony to forum  zbyt restrykcyjne być nie powino :-)

jak w każdej rozmowie   tak i tu są momenty gadania na temat, gadania nie na temat, usmiechu, milczenia, wycofywania się, zacietrzewiania :-)

Więc spoko ;-)

PawełR19-09-2002 15:37:53   [#17]
Asiu, a mam pytanie do Ciebie (i do innych też, oczywiście). Jak często i jak długo siedzicie z nauczycielami w pokoju nauczycielskim???
Lodzia19-09-2002 15:47:31   [#18]

zamiary dyrekcji

Super, gdy zna się zamiary dyrekcji. Jest to dodatkowy bodziec do lepszej pracy nauczyciela.Pytanie moje, ktore padło wcześniej, związane jest z tym, że przed kilkoma dniami dowiedziałam sie pocztą pantoflową, że nadal bedę przewodniczącą zespołu przedmiotowego w zespole szkół, w którym pracuję.Jest mi niezmiernie miło, że nadal powierzono mi te obowiązki, ale byłoby milej gdybym znała wcześniej zamiary dyrekcji.Miła atmosfera w pracy zależy nie tylko od nauczyciela, który wykonuje powierzone mu obowiązki, ale również od tego jak to się robi, od decydenta.Serdeczne dzięki za głos w dyskusji.Proszę nie traktować mojej wypowiedzi jako żalu do całego świata, bo do nikogo nie mam żalu.Atmosfera w pracy wspaniała, choć mogłoby pewnie być lepiej, jak wszędzie....

PawełR19-09-2002 15:51:43   [#19]
Właśnie, gdyby Pan(i) dyrektor poprosiła do siebie, powiedziała szczerze, ze w dowód zaufania oraz w dowód uznania nadal przyznaje tę funkcję, byłoby jeszcze milej i motywacja do pracy by rosła..., czasami to słowo jest lepsze od pieniędzy...
HenrykB19-09-2002 16:05:53   [#20]

Lodzia

Czy przypadkiem nie zespół dokonuje wyboru swojego przewodniczącego, a dyrektor powołuje?

Znowu trzeba sprawdzać w przepisach.

JarTul19-09-2002 19:45:57   [#21]

statut ramowy szkoły podstawowej ... §14

statut ramowy gimnazjum ... §16

statut ramowey liceum ...  § 15.

2. Dyrektor szkoły (gimnazjum, liceum) może tworzyć zespoły wychowawcze, zespoły przedmiotowe lub inne zespoły problemowo-zadaniowe. Pracą zespołu kieruje przewodniczący powoływany przez dyrektora szkoły (gimnazjum, liceum), na wniosek zespołu.

Marek Pleśniar20-09-2002 07:24:51   [#22]

przede wszystkim od szefa

zależy Lodziu ta atmosfera

jeśli dyro wchodzi dzis z krzywą miną do szkoły - wszyscy za 15 minut będą taką mieli

sprawdzone wielokrotnie:-)

uśmiechnijcie się dyrki i dyrcie!

a jesli chodzi o przydział zadań - robi to tylko dyrektor. Oczywiście może honorowac samorodne talenty :-) ale to on ma wiedzieć i wybrać

gosiula20-09-2002 07:30:03   [#23]
A ja dzisiaj ubrałam sie na czarno... i wejdę z przymusem "opiórkania" n-li, przyłapanych wczoraj na paleniu fajek przed wejściem do budynku. Może ubrac sie choć na .........różowo?
Marek Pleśniar20-09-2002 09:57:56   [#24]

wprowadź miłą atmosferę!!

zrób kawe, postaw cistka i powiedz np z uśmiechem: "z przyjemnością udzielam Pani upomnienia" :-)
Grazia20-09-2002 16:53:14   [#25]

Pawle - dziwna ta twoja teoria przydziału czynności. Bo dyskryminujesz ludzi. Dlaczego 100 kilowa nauczycielka nie może poprowadzić imprez sportowych? Może miec świetne zdolności organizatorskie, wszystko tak zaplanować, że ta jej waga w tym momencie nie będzie miała istotnego znaczenia. Ponadto uważam, że rządzenie 10 osobową kadrą jest bardzo łatwe i dla każdego powinna sie znaleźć jakaś praca dodatkowa "bez łaski", ponieważ w każdej szkole jest dużo dodatkowej pracy. Im mniej nauczycieli, tym więcej obowiązków na jedna biedną głowę.

 Moja szkoła liczy obecnie 80 nauczycieli, a jeszcze 4 lata temu było nas 150. Zarządzać taką grupą to jest sztuka. Imprez szkolnych jest baaardzo dużo, tym bardziej, że dysponujemy olbrzymią aulą szkolną, mieszczącą najmniej 400 osób ( nie wspomnę już o 2 salach gimnastycznych). Do każdej uroczystości przydzielani są nauczyciele różnych przedmiotów, aby wszyscy, w miarę możliwości, mogli się wykazać na forum szkoły. Nie jest niczym dziwnym, że matematyk łącznie z polonistą plastykiem i muzykiem przygotowuje imprezę. Liczy się efekt końcowy. Myśląc twoimi kategoriami poloniści, muzycy i plastycy stale byliby zajęci ogromem pracy, a reszta nauczycieli zbijałaby bąki.

Dobrą formą współpracy z nauczycielami jest przydział demokratyczny, to znaczy wywieszenie listy z czynnościami w pokoju nauczycielskim i poproszenie nauczycieli o samodzielne wpisywanie sie w odpowiednie rubryki. Takim sposobem nauczyciele mogą uniknąć czynności, których nie lubią, a muszą robić. Albo chcą, a czas z różnych względów im nie pozwala. Dla przykładu podam datę 11 listopada. Nikt nie lubi przygotowywać akademii na tę okazję, bo jest ona bardzo poważna i podniosła. Dzieci ( młodzież) tej powagi nie czują. Jeśli uznasz, że Kowalska tę akademię ślicznie przygotowuje, to przydzielasz jej tę imprezę co roku. A ona myśli "dlaczego znowu ja?" i szlag ją trafia, bo ma imprezy dość, brak jej nowych pomysłów, a chętnie przygotowałaby np. Dzień Ziemi.

Spojrzenie dyrektora jest inne niz nauczyciela. To fakt oczywisty.

U mnie w szkole dyrektor rzuca propozycje we wrześniu odnosnie kół zainteresowań i imprez ogólnych. Potem czeka ok. tygodnia po radzie na projekty nauczycielskie. W zespolach dyskutujemy co, kto i jak. Przyjmujemy lub nie propozycje dyrekcji. Dodajemy swoje przemyślenia i projekty. Dyrekcja zbiera informacje i jeśli nie ma nic przeciwko temu uzupełnia plan imprez. Ujawniaja się czasem wspaniale talenty, ludzie stają sie kreatywni i dowartosciowani, bo dyrekcji i całemu gronu spodobał sie ich pomysł. Takie podejście szczególnie jest ważne w obecnych czasach, gdy wszyscy staramy sie o jakiś awans zawodowy.

Dyrektor powinien byc częstym gosciem w pokoju nauczycielskim. Usiąść i porozmawiac z nauczycielami nie jako szef, ale kolega z pracy. Dobrą formą poznania grona sa wspólne imprezy dla nauczycieli. U mnie w szkole jeżdzimy na wycieczki z okazji dnia n-la, zakończenia roku. Robimy sobie obiadki, ogniska i poczęstunki np. z okazji Dnia Kobiet, dnia patrona, świąt .....itp. Każda okazja jest dobra, jeśli tylko grono ma ochotę się pobawić. Śpiewamy piosenki biesiadne, tańcujemy razem z dyrekcją, żartujemy. Dzięki temu atmosfera  w pracy jest fajna, wręcz przyjemna. Po takich lużnych kontaktach ( nawet bez spoufalania sie) zwykły nauczyciel ma wiekszą odwagę udać sie do gabinetu szefa i rzucić mu jakąś propozycję dobrze zaplanowanej pracy z uczniami.

A co do palenia?

Jest na to sposób Gosiulo, żeby nauczyciel nie był zmuszony palić na dworze, przed szkołą (brrrr...wstyd). Urządzić palarnię w kącie szkoły, gdzie rzadko pojawia się uczeń. W mojej szkole palarnia jest od początku powstania szkoły (od 10 lat). Nigdy nie było skarg rodziców, bo dzieciom bezposrednio dym nie dokucza. A pamiętać nalezy, że nauczyciel też człowiek, swoje potrzeby ma. A że niezdrowe, to jego sprawa i jego portfela.

gosiula20-09-2002 19:52:31   [#26]
Palarnia dla 2 nauczycieli!!?? Nie mam zbywających pomieszczeń, a palaczy prawie juz u nas nie ma. A ci przyłapani nie musieli tego robić przed wejściem. Najgorsze jest to, że myśleli, że nie wrócę już z konferencji. I to mnie właśnie ..zabiło. Jeden z nich uczy...etyki.
PawełR20-09-2002 20:03:52   [#27]

Grazia, toż ja się wycofałem i przeprosiłem za swoje nonszalanckie słowa o tej łasce. Taki żart nieudany mi wyszedł. Pewnie, że 10 osób to mało, znam wszystkich, bo długo razem pracujemy i łatwo jest taką gruą pzarządzać. Łatwo i trudno, bo jak by coś nie zagrało, to zaraz atmosfera pada. W większym gronie jest ciut inaczej, ale mam świadomość, że 80 osób to nie 10. Wiem, dziękuję za Twoje podpowiedzi, ja lubię czytać takie rzeczy i uczyć się od innych. Ja też stosuję podobne. Też daję czas tydzień na imprezy, a wolne miejsca uzupełniam - tak się wcześniej umawiamy. Ja nie jestem demokratą, ale liberałem, daję ludziom wolność, z któą wiąże sie odpowiedzialność, staram się motywować w trakcie pracy, a później oceniać efekty. Faktycznie jest więc twórczo...

A co do matematyczki 100kilogramowej, to akurat moja jest świetna w papierkowej robocie i taką wykonuje, ale do sportu jest słaba, jest wolna, akurat ta moja, może inne są inne. Rety, ja jestem liberałem i nigdy nikogo nie dyskryminuję, nie potępiam, nie zniechęcam..., nawet jak mi za bardzo wchodzą na głowę

vip21-09-2002 15:42:03   [#28]

Gosiula a Ty palisz?

Palarnia dla 2 nauczycieli!!?? Czy to znaczy że jeżeli będzie 10 palaczy to zmienisz zdanie?

 

Nie mam zbywających pomieszczeń, a palaczy prawie juz u nas nie ma.

A Ty palisz? Kiedy rzuciłaś?

 

 A ci przyłapani nie musieli tego robić przed wejściem.

Jasne - powinni iść do kibelka?

Najgorsze jest to, że myśleli, że nie wrócę już z konferencji. I to mnie właśnie ..zabiło.

Sam osobiście nie palę, ale to wcale nie oznacza że inni aby zapalić powinni odchodzić od szkoły conajmniej na kilometr, albo czekać jak szefowa pojedzie do kuratorium.

 Jeden z nich uczy...etyki.

A przepraszam bardzo co ma wspólnego etyka z paleniem papierosów? Czy aby nie robisz się bardziej papieska od papieża?

gosiula21-09-2002 16:49:07   [#29]

Paliłam kilkanaście lat ale rzuciłam (m.in. dlatego, że pracuję w szkole).

W szkole obowiązuje zakaz palenia (dot. wszystkich - pełnoletni uczniowie opuszczają teren szkoły, albo "się męczą"

Dla 10 (a nawet 100 i więcej) też nie urządzę palarni (teraz już wiem, wczoraj sie wahałam)

Bywały wypadki, że uczniowie notorycznie przyłapywani na paleniu, ponosili kary w postaci nagany pisemnej - wśród głosujących na ten temat był też wczesniej wspomniany ...etyk.

A poza tym Drogi Vipie, proszę o mniejszą napastliwość w obronie dorosłych, którzy łamią przepisy, a przy okazji o większe zrozumienie dla tych. którzy nie rezygnują z walki o zmniejszanie się nikotynizmu wśród młodzieży.

Zademonstrowana przez Ciebie postawa - typu "przymruż oczko na nałogi" jest gorsza w profilaktyce niż otwarta walka o wolność dla nałogów.

Z walczącymi lepiej się dyskutuje

;-)

PawełR21-09-2002 17:36:51   [#30]
A czy nie jest tak, że palarnię trzeba uczynić? Że tak nakazuje prawo?
Grazia21-09-2002 18:59:13   [#31]

Powiem sloganem - przepisy są poto, aby je łamać. Prawo jest prawem, ale człowiek mógłby być człowiekiem. Ty Gosiulo mogłabyś trochę nagiąć to prawo, a wyszłoby z korzyścią dla uczniów. Bo tak sobie myślę - wprowadziłaś nauczycielom zakaz palenia  w szkole.  I to właśnie z Twojego powodu palacze palili na dworze, bo gdzie się mieli podziać. Palących oglądali uczniowie i to rzeczywiście nie było wychowawcze. Jak paliłaś, to wiesz, że trudno walczyć z nałogiem. Być może te osoby siedziały w szkole długo i głód nikotynowy wreszcie ich zmusił do "dymku". A gdyby mieli specjalne miejsce, skryli by się w jego zaciszu i nikt by nie wiedział, że wogóle palą. Tik - taki i dezodorant nie ujawniłby przestępstwa. Palarnia może być nawet w piwnicy czy suterenie. Ważne - daleko od sal lekcyjnych. Dzięki korzystnej decyzji dla nauczycieli, zyskasz ich sympatię. Jeśli potraktujesz ich ostro, to oni i tak jakoś sobie poradzą. Moja dyrekcja ( 5 - osobowa) nie pali, a palarnia jest. Mało tego, z tej palarni korzystają nauczyciele gimnazjum ( z tego samego budynku), bo u nich palić nie wolno. Na każdy problem można znaleźć sposób, zależy tylko co ty wolisz? Współpracować z nauczycielami, czy demonstrować swoją władzę.

Etyk, to nie osoba święta. Księża też piją i palą,  uczą religii i etyki, a tymczasem powinni świecić przykładem. Już nie wspomnę, że czasami niektórzy źle traktują uczniów lub robią inne sprośniejsze rzeczy. Ale to inna sprawa. Etyk to człowiek ze swoimi słabościami ( jak każdy), ale nie może uczniowi powiedzieć - "No chłopie, stanę w twojej obronie bo wiem jak ciężko wytrzymać bez palenia. Pal do woli ile dusza zapragnie." Sama rozumiesz. Nie powinnaś tak ostro oceniać jego postępowania. A uczeń? On jest młody i zdrowy, i ma czas na nałóg. Swoją decyzję pozostania palaczem podjął przedwcześnie, nieświadomy skutków, dla jego dobra trzeba walczyć z jego nałogiem, ale nigdy nie można jego zachowania porównywać do zachowania dorosłych i do tego - nauczycieli. Te osoby nie mają jednakowej poprzeczki. Weź to pod uwagę.

Tyle moich rad.

gosiula21-09-2002 19:18:22   [#32]

Wiesz, Grazia staram się byc opanowana, ale chyba przesadziłaś  ;-)

Wybacz, ale to jest dla mnie nie do przyjęcia. "Prawo jest prawem, ale człowiek mógłby być człowiekiem. Ty Gosiulo mogłabyś trochę nagiąć to prawo, a wyszłoby z korzyścią dla uczniów. Bo tak sobie myślę - wprowadziłaś nauczycielom zakaz palenia  w szkole.  I to właśnie z Twojego powodu palacze palili na dworze, bo gdzie się mieli podziać"

 Od dorosłych wymagam wiecej niż od uczniów. A etyka to przedmiot wychowawczy w szkole - niedopuszczalne, aby ktos, kto uczy młodziez myslenia w kategoriach dobra i zła, moralne - niemoralne, uczciwe - nieuczciwe itp. łamał zasady obowiązujące wszystkich.Gdyby wczesniej wypowiadał się przeciw zakazom, dyskutował itp może byłabym bardziej wyrozumiała.

Poza tym, nie życzę sobie, aby mnie obwiniano o wykroczenia dyscyplinarne innych.

Czy Twoim zdaniem, jeśli nauczyciel po wyjściu ze szkoły upije się i spowoduje wypadek, to moja wina, bo mu przydzieliłam mu zbyt trudną, stresującą klasę?

PS. Nie chciałabym, żeby n-le o podobnych poglądach do Twoich uczyli np. moje dzieci. Trudno byłoby mi zachowywać się lojalnie wobec nich.

Grazia21-09-2002 21:14:09   [#33]

Źle mnie zrozumiałaś. Chciałam tylko powiedzieć, że nie musisz być taka zasadnicza. Być może ja jestem źle przyzwyczajona (rozpieszczona przez dyrekcję), bo w mojej szkole dyrektor jest wymagający w stosunku do nauczycieli ale jednocześnie potrafi ulec prośbom nauczycieli, jeśli oni znajdą logiczne rozwiązanie problemu.

Jest już mi głupio, przepraszam bardzo, że mam inne zdanie niż Ty i troszkę się z tobą spieram ( nie tylko na tym poście). Nie chciałam Ciebie zdenerwować. Chciałam Ci tylko zwrócic uwagę, żebyś na problem spojrzała również z pozycji nauczyciela. 

Ps mogłaś napisac dużymi literami, ledwo mogę tekst odczytać, lecz zapewniam ciebie, jestem dobrym nauczycielem, byłam również dyrektorem ( co prawda tylko przedszkola) ale nigdy tak surowym dla swoich pracowników. Zapewniam ciebie- chciałabyś takiego pracownika jak ja w swojej szkole. Nie sądź ludzi po pozorach.

gosiula21-09-2002 21:29:38   [#34]

Grazia, ja mam do dyspozycji tylko Twoje słowa - może one sa "pozorne'  -  to ich autor ponosi za nie odpowiedzialność. Staram się nie oceniać ludzi, z którymi rozmawiam, ale gdy ktos mnie pochopnie ocenia zaczynam sie bronić. Myśle, że niezbyt "starannie" dobierasz słowa krytykując zdanie innych - nie atakujesz poglądów, ale ich autora i dlatego niekiedy można sie poczuć urażonym.

PS. Mnie nie wolno naginać przepisów z racji odpowiedzialności zawodowej, a bycie cżłowiekiem sprawdza się w sytuacjach, gdy ktoś potrzebuje ludzkiej pomocy, a nie  dla pobłażania..głupocie (bo fajczenie przed wejściem głównym szkoły to nie potrzeba psych-fiz. ale ...głupota - zważywszy na aktualne dyskusje z rodzicami, uczniami na temat problemu nikotynizmu w szkole). Wierz mi, że jest sporo innych miejsc, gdzie mogli to zrobić i ...do tej pory robili. Za głupotę dorosłych należy rozliczac surowiej niz młodzież. Uczniowie za to samo w ubiegłym roku dostali nagany pisemne....

Grazia21-09-2002 21:39:57   [#35]

W jednym się zgadzamy - nie popieram palenia nauczycieli przed szkołą. To rzeczywiście głupota. Irytuje mnie również palenie nauczycieli przy uczniach na wycieczkach szkolnych, bez względu na to ile uczniowie mają lat.

A tak w ogóle - Jak wreszcie rozwiązałaś ten problem?

gosiula21-09-2002 21:48:28   [#36]
No własnie...jeszcze nie rozwiązałam. Wyraziłam swoje NIE wobec palaczy. Sporządziłąm notatkę. Spotkałam się z wychowawcami. Byli zaskoczeni i ...oburzeni (oni szczególnie mocno angażują się w walkę z nikotynizmem). Konstruuję prawnie sprawne zarządzenie o całkowitym zakazie palenia (do tej pory n-le popalali np. w składziku różnych gratów po remoncie). Do poniedziałku mam czas na kroki bardziej radykalne - ale muszę wyciszyć emocje.
gosiula21-09-2002 22:05:30   [#37]
Coś się dzieje na tym FORUM wielkiego. Pojawiło sie uśmiechnięte pysio misia OSKKO - u góry...

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]