Forum OSKKO - wątek

TEMAT: tvn ma do nas... sprawę. Poszukujemy odważnych dyrektorów:-)
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ]
bunia2422-01-2006 19:30:43   [#101]
Dzisiaj UWAGA na  TVN z Solca Kujawskiego.
hania22-01-2006 23:08:50   [#102]
mam w sobie pokłady cierpliwości do cudzych dzieci... nawet głosu staram się nie podnosić... wyrosłam z tego:-)) ale ta cierpliwość i konieczność kontroli ciągłej siebie ( na tym trochę te kompetencje wychowawcze polegają, tego nie ma tak ot sobie, to ciężka praca nad sobą codziennie) kosztują.........
chyba się wybiorę na urlop zdrowotny - 11 lat ciągłej pracy w gimnazjum (od poprzedniego urlopu "gardłowego") czuję, że zaczna tego wymagać....
zanim nam go ktoś nie zabierze
a do emerytury... ho ho!
Majka22-01-2006 23:48:46   [#103]
Haniu, te pokłady niewyczerpalne cierpliwości dla cudzych dzieci owocują charakterystycznymi cechami twarzy: ściągnięta w napięciu, uwazna  twarz, kąciki ust w dół... Przyjrzyj się belfrom ;)
bunia2422-01-2006 23:52:04   [#104]

Haniu,do cudzych mam więcej cierpliwości niz do własnych

Haniu,myślę,że masz rację. Może 2007 rok to graniczna data?

Więc się nie zastanawiaj.Podleczysz gardełko,pożyjesz bez stresu i wrócisz

 wypoczęta z nowymi pokładami sił.Następnego urlopu już może nie być.

zgredek22-01-2006 23:54:07   [#105]
Haniu - to gimnazja już tyle lat mają? ale ten czas leci
Marek Pleśniar23-01-2006 00:23:07   [#106]

Dziś pani Radziwiłł opowiadałą w tv jak się hm zachowywała z koleżankami w szkole

dość źle;-)

no fakt inaczej niż dziś - bo nie miały komórki z aparatem;-)

------------

zobaczcie co znalazłęm w sieci: http://schola.swarzedz.edu.pl/dywagacje.htm

 

"      Jestem nauczycielem z dwudziestoletnim stażem. Obecnie pracuję
w Gimnazjum im. A. Mickiewicza w Kaźmierzu (koło Poznania). Pełnię funkcję kierownika świetlicy szkolnej dla dzieci i młodzieży ze szkoły podstawowej i gimnazjum.

 

DYWAGACJE NA TEMAT WYCHOWANIA

 

Temat wychowania dzieci i młodzieży jest coraz częściej podnoszony,  analizowany w szkołach, mediach i codziennych rozmowach. Przyczyną tego okazuje się zjawisko dużych problemów wychowawczych i patologie wśród młodzieży, a także młodszych dzieci.Na przestrzeni dziejów ludzkości dorośli stale narzekali na złe obyczaje, zachowania młodych ludzi. Już starożytni Egipcjanie zauważali, że młodzi są zepsuci, krnąbrni, co zwiastować może koniec świata. Jednak świat nadal istnieje, a problemy z wychowaniem pozostały.

W obecnej rzeczywistości społeczno-ekonomicznej, kiedy dorośli sami nie mogą się odnaleźć, młodzi są w szczególnie trudnej sytuacji. Zauważyć można wzrost przestępczości, szczególnie tej o większym ciężarze gatunkowym. Agresja, brutalność są wszechobecne w codziennym życiu. Wszyscy: rodzice, wychowawcy, staramy się znaleźć przyczyny tego stanu rzeczy. Przemiany ustrojowe w Polsce spowodowały ogromne zmiany we wszystkich dziedzinach życia. Dopiero po pewnym czasie można zauważyć ich skutki, jeśli chodzi o wychowanie młodego pokolenia.

Sytuacja społeczno-ekonomiczna spowodowała, że kobiety, które niegdyś nie pracowały zawodowo, zmuszone są zarobkować, aby utrzymać rodzinę.Z drugiej strony media propagują aktywność zawodową kobiety, przedstawiając w gorszym świetle te, które z wyboru zajmują się tylko domem i wychowaniem dzieci. Jednak to na kobietach pracujących zawodowo spoczywa z reguły ciężar prowadzenia domu i zajmowania się dziećmi.Silna konkurencja, stałe podnoszenie kwalifikacji, dyspozycyjność, obawa o utratę miejsca pracy sprawiają, że kobiety spędzają coraz więcej czasu poza domem, a tym samym mają mniej czasu dla dzieci.

         Z drugiej strony ogromne bezrobocie, brak podstawowych środków do życia oraz nadziei na wyjście z tej sytuacji powodują, że rodzice, jeśli nawet nie pracują zawodowo, nie poświęcają dzieciom czasu. Wręcz przeciwnie. Dzieci w takich domach wychowywane są w poczuciu beznadziejności, braku perspektyw, bezsensu kształcenia się, skoro i tak nie ma pracy. Co gorsze często występuje tu alkoholizm, kradzieże, ogromna agresja. Długoletnie korzystanie z pomocy społecznej wykształca u dzieci syndrom wyuczonej bezradności: „nie muszę nic robić, mnie się należy”.

         Reasumując, przepracowanie jednych, a bezrobocie drugich rodziców, bieda, brak prawdziwych autorytetów, kryzys rodziny- częste rozwody nie sprzyjają dobremu wychowaniu młodego pokolenia.

         Mimo niewątpliwie wielu wad systemu PRL-u, były jednak pozytywne cechy. Aby utrzymać dom i rodzinę kobiety nie musiały pracować zawodowo. Poczucie bezpieczeństwa, brak obaw o utratę środków do życia sprawiały, że matki mogły dużo czasu poświęcić dzieciom.

         Wychowywałam się w rodzinie, w której ojciec sam pracował na utrzymanie siedmiorga osób. Owszem, było skromnie, ale miałam duże poczucie bezpieczeństwa. Nie nosiłam klucza na szyi, gdyż mama zawsze była w domu, gdy wracałam ze szkoły. Prawie zawsze miała czas, aby ze mną porozmawiać na temat szkoły, koleżanek, moich przeżyć, bieżących wydarzeń na świecie. Zaszczepiła we mnie wrażliwość na cudzą krzywdę, potrzebę pomocy innym, szczególnie słabym oraz ciekawość świata. Do końca życia będę pamiętać, jak ubolewała nad tragicznym losem dzieci podczas wojny w Wietnamie, zawsze potępiając agresję i przemoc. Miała czas na to, aby zachwycać się pięknem przyrody, śpiewem skowronka, rozkwitającym kwiatem, czy wspaniałym zjawiskiem zmian pór roku.

         Zmierzam do tego, że czas, który matka poświęca swoim dzieciom, nigdy nie jest stracony. To od najwcześniejszych lat, jak podkreślają psycholodzy, zależy ukształtowanie cech charakteru młodego człowieka. Poźniejsze oddziaływanie, szczególnie szkoły, środowiska, mogą jedynie skorygować charakter. Jednak dziś nie docenia się tej dominującej roli rodziny we wczesnym dzieciństwie. Skrócenie okresów korzystania z urlopu macierzyńskiego, nikłe wynagrodzenie za urlop wychowawczy, a także prawo nieprzyjęcia do pracy przez pracodawcę po urlopie wychowawczym powodują, że matki często wracają do pracy, pozostawiając kilkumiesięczne dziecko pod opieką innej osoby.

Już wtedy nie mają dość siły ani czasu na zajęcie się swoim dzieckiem, co nie sprzyja wykształceniu silnej wzajemnej więzi. Skutki tego dostrzega się w późniejszym czasie, gdy rodzic ze zdziwieniem zauważa, że nie zna swojego dorastającego dziecka. Nie potrafi z nim nawiązać kontaktu, rozmawiać, nie ma wpływu na jego stosunek do życia.

         Pracuję jako kierownik świetlicy szkolnej (szkoła podstawowa i gimnazjum) i zauważyłam, że dzieci i młodzież pragną przede wszystkim rozmowy. Szkolna codzienność dostarcza wielu tematów do dyskusji. Po formalnych zajęciach, gdy jest niewielu uczniów, poruszamy najróżniejsze tematy. Młodzież stwierdza, że w domu nie mają z kim porozmawiać, a gdy nawet usiłują nawiązać rozmowę, rodzic wymawia się brakiem czasu, zmęczeniem.

         Nieprawdą jest, jak się powszechnie uważa, że młodzież jest zła, zepsuta. Przecież to dorosłe społeczeństwo tak ukształtowało młode pokolenie. W każdym młodym człowieku jest coś dobrego, a zdaniem dorosłych, szczególnie rodziców i wychowawców jest to wydobyć, podkreślić i tym samym uwierzyć młodym w siebie. Zachęta, nagroda, a nie kara, jest najlepszym motywem do działania.

         Przytoczę tutaj przykład z własnej pracy zawodowej.
W początkach mojej kariery nauczycielskiej, gdy rozpoczynałam pracę w tutejszej szkole podstawowej jako nauczyciel fizyki, wychowawczyni siódmej klasy, w której uczyłam, poinformowała mnie, że w jej klasie jest uczeń, który sprawia dużo problemów wychowawczych. Na pierwszej lekcji, po zapoznaniu się z klasą, wyznaczyłam tego ucznia do pomocy w przygotowywaniu doświadczeń, informując go, że wzbudził moją sympatię podobieństwem do mojego brata. Chłopak ten tak czuł się ważny
i usatysfakcjonowany wyróżnieniem w pozytywny sposób, że nigdy nie miałam z nim żadnych problemów, a ze swojej funkcji wywiązywał się bardzo dobrze.

Wychowanie jest bardzo ważnym problemem dla całego społeczeństwa,gdyż „takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”. 

Opracowała:mgr Maria Szudrzyńska"

zgredek23-01-2006 00:33:35   [#107]

nasuwa misie dużo, ale nie mam czasu pisać, więc może tak:

chowanie a wychowanie?

Marek Pleśniar23-01-2006 00:38:54   [#108]

tp polska specyfika - ładnie o tytm pisał Newerly. Słowo "wychowanie" w różnych językach:

po polsku to "wychowanie" - a więc "chowanie;-) Opieka i troszczenie się

Po rosyjsku wręcz - wykarmienie

a po niemiecku "podniesienie" - coś duchowego

-

Nie podzielam poglądów nauczycielki - autorki tekstu na to o matkach i wychowywaniu na urlopach - wręcz odwrotnie - od czasu wejścia długich urlopów mamy jakieś istne nieszczęście i rozpieszczenie dzieciaczków do przesady

ale to że nie narzeka a szuka drogi do dzieciaków podoba mi się

zgredek23-01-2006 01:10:37   [#109]

od czasu wejścia długich urlopów mamy jakieś istne nieszczęście i rozpieszczenie dzieciaczków do przesady

no coś ty, im dłużej matki są z dzieckiem, tym bardziej marzą o tym, aby się z nim rozstać

na krótki czas oczywiście

nie wiem skąd się bierze przeświadczenie, że kobiety o niczym innym nie marzą, tylko o tym, żeby nic innego nie robić, tylko być ciągle z dzieckiem do 6 roku życia

jakoś mam wrażenie, że tak piszą ci, którzy z takowym sześcioletnim przebywaniem nie mają nic wspólnego

zgredek23-01-2006 01:23:32   [#110]

znam zestresowane matki karmiące, które karmią tylko dlatego, że to jest najlepsze dla ich dzieci - bo w telewizji mówili

znam zestresownae matki przebywające na urlopach wychowawczych, które tylko dlatego są na tych urlopach, bo to jest najlepsze dla ich dzieci (bo w telewizji mówili, że tylko dobre matki są z dziećmi w domu)

znam zestresowane nauczycielki, które tylko dlatego są nauczycielkami, bo niczego innego robić nie umieją - a to, że nie umieją uczyć, to tego nie rozumieją

itd.

itp.

Gaba23-01-2006 05:02:57   [#111]
są nauczycielami, bo to tylko umieją, trenowały to przez 8 lat szkoły podstawowej, potem 4 średniej oraz 4 lata studiów - nauczycielami zostają najczęsciej prymusi, którym w życiu nie wyszło.
AnJa23-01-2006 09:47:44   [#112]

:-)

prymusem byłem w podstawówce tylko

ale faktycznie - w życiu mi nie wyszło

czyli gdzieś na 50% masz rację
syrenka23-01-2006 10:37:51   [#113]

do Marka

Ja znam inną. A niejedną widzę i niejednego dyrektora znam;-)
Nawet trudny obszar - gimnazja - udało się nauczycielom i dyrektorom opanować. Daje się dostrzec wyraźny kształt dzisiejszego gimnazjum - miejsca gdzie profesjonalizm doszedł do głosu a nauczyciele okrzepli, nauczyli się pracować z młodzieżą, co tu kryć w trudnym wieku...

Czyli opanowali jak? Czyli pracują jakimi metodami? Czyli mają jakie problemy z hardymi uczniami i jak je rozwiązują?

DYREK23-01-2006 14:53:36   [#114]
A może Ogólnopolska Konferencja Dyrektorów Gimnazjów ?
Marek Pleśniar23-01-2006 15:03:54   [#115]

Dyrku, już się tak nie dzielmy

DYREK23-01-2006 15:09:32   [#116]
A może jeden z tematów na Kongresie?
Marek Pleśniar23-01-2006 15:23:00   [#117]

ale co?

 Jaki temat bo nie sledzę??

DYREK23-01-2006 15:37:34   [#118]

Funkcjonowanie gimnazjów po 7 latach od wprowadzenia nowej struktury systemu.

Może ktoś prowadził badania na temat zachowania uczniów. Problemy nauczycieli z uczniami.

Marek Pleśniar23-01-2006 15:39:58   [#119]

dobry temat

rozejrzę się za badaniami

syrenka23-01-2006 16:15:42   [#120]
Czyli sprawdzonych rozwiązań nie ma?
beera23-01-2006 16:37:08   [#121]

analiza zachowania dzieci w gimnazjach to jest OK, ale pamiętajcie, ze nie ma tego do czego odnieść. Bo porownywanie obecnych gimnazjalistow z ósmoklasistami sprzed lat to nietrafiona rzecz...

ale warto okreslić " gimnazjalne strefy problemow"- te nawet bez badań jakos sa widoczne.
Odległe obwody
dowóz dzieci na duże odległosci
itd

Ciekawe byloby natomiast zobaczyć, czy mamy różnice pomiędzy dzieciakami w gimnazjach odrebnych, a dzieciakami w gimnazjach w zespołach- przy dawnych podstawowkach.
Poziom absencji, ilośc wybrykow, itp

Gaba23-01-2006 16:44:35   [#122]
 są artykuliki np. Bobińskiego o tzw. gimnazjalności.
DYREK23-01-2006 17:09:10   [#123]

Marek

Ciekawe wypowiedzi często ma:

Aleksander Nalaskowski

PROFESOR W INSTYTUCIE PEDAGOGIKI NA UNIWERSYTECIE MIKOŁAJA KOPERNIKA W TORUNIU, PROWADZI SPOŁECZNE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE "POLTECH" W TORUNIU

http://www.ped.uni.torun.pl/dyrekcja.htm

hania23-01-2006 17:54:59   [#124]

zmroziło mi ep :-))

11 lat ciągłej pracy zgredku, rzecz jasna w tym akurat ja szósty rok w gimnazjum:-))
slos24-01-2006 08:47:08   [#125]
...a na deser proponuję poczytać opowiadanko K.K. Baczyńskiego "Gimnazjum im. Boobalka". :)
Marek Pleśniar24-01-2006 09:44:48   [#126]

i pośpiewać piosenkę o "gimnazistkie Tani" :-))))

Nalaskowski - yhm, racja Dyrku. Też uważam że to dobry trop

DYREK02-03-2006 20:13:02   [#127]

DYSKUSJA O GIMNAZJACH POTRZEBNA

Pobili kolegę w szkole

W gimnazjum w Obicach pod Kielcami doszło na szkolnym korytarzu do samosądu. Kilku uczniów z trzeciej klasy wymierzyło sprawiedliwość Matuszowi, koledze z równoległej klasy. Wykonali wyrok kopiąc go po głowie i całym ciele. Do zdarzenia doszło przed ósmą rano, kilka minut przed rozpoczęciem lekcji, ale żaden nauczyciel niczego nie widział ani nie słyszał.
http://uwaga.onet.pl/1316091,3,archiwum.html

Majka02-03-2006 21:30:19   [#128]

hmm.....

Pobili kolegę w szkole
Zgodnie ze szkolnym regulaminem sprawcy pobicia powinni zostać ukarani obniżoną oceną ze sprawowania i przeniesieniem do innej klasy albo innej szkoły.  Dlaczego rada pedagogiczna tak łagodnie potraktowała napastników i wystawiła im za tak poważne przewinienie tylko osiem punktów karnych i obniżyła im jedynie ocenę z zachowania?(...)

I Playboy...
Jak podał dziennik, dyrektor VIII LO złożył jej propozycję nie do odrzucenia. "Powiedział mi, że to niemoralne i nieetyczne, i zapytał, "czy sama znajdzie pani nową szkołę, czy mam pani w tym pomóc?" - przytacza relację Sylwii. Gazeta informuje też, że dyr. Szudrowicz nie chciał rozmawiać z "GW" kazał tylko przekazać, że "Sylwia zabrała papiery ze szkoły" i że jego zdaniem "miałaby zły wpływ na koleżanki".
Ochotny dodał, że dyrektor gdyńskiego liceum słusznie ocenił, że zachowanie 19-latki może negatywnie oddziaływać na młodzież w tej szkole.(...)

Gołe - negatywnie oddziałuje. Agresywni- nie?
DYREK02-03-2006 21:54:24   [#129]
Rzecznik Praw Obywatelskich (RPO) Janusz Kochanowski zdecydował, że zajmie się z urzędu sprawą uczennicy VIII LO w Gdyni, 19-letniej Sylwii Preiss, którą dyrektor placówki "przekonał" do odejścia ze szkoły za udział w roznegliżowanej sesji zdjęciowej dla magazynu "Playboy".
Marek Pleśniar02-03-2006 22:00:38   [#130]

górą nasi:-))

panie Zdzisławie pozdrawiam (nasz ci On - z OSKKO;-))))

-----------

ja tam bym pozostawił sprawę konkretnej szkoły konkretnej szkole i jej dyrektorowi

a redaktorowi z plejboja fałsz łypał ze kaprawych śłepi w TV jak o tym opowiadał

"gdybym wiedział to bym to puścił po maturze - mogłem - mi tam nie różnica"

to kurde jak nie róznica to mógł po maturze - wiedział ile ona ma lat

i miał dokładnie w nosie czy jej zaszkodzi czy nie. Ma w dodatku reklamę za darmo

AnJa02-03-2006 23:18:32   [#131]
uważajcie dyrektorze ojcze

zbieżnośc nazwisk tego z kaprawymi oczkami nieprzypadkowa bowiem jest
Marek Pleśniar02-03-2006 23:46:19   [#132]

aha:-)

ale nic to - jako atakującego niemoralne paskudztwo obroni mnie kolega po fachu - inny ojciec dyr.

AnJa02-03-2006 23:51:20   [#133]
z dzisiejszych programów TVN

Przewodniczący P.Edgar G. mówił o filipinkach wygłaszanych przez 2/3 stabilizatorów

Pan Prezydent mówił o wzruszeniu podczas premiery filmu, zwłaszcza   końca episkopatu Papieża

nie, żebym się czepiał
Marek Pleśniar02-03-2006 23:59:05   [#134]

i słusznie. To dobrze że rząd zajmuje się sprawami wyższymi, duchowymi. Przynajmniej sie nie ma czasu mieszać do spraw ludzi dorosłych.

ciekawe i zabawne jest iż do dziś nie ma ani jednego zakresu obowiązków podsekretarzy i sekretarzy stanu MEIN;-) Za to jest liczna grupka powyższych. I tak sobie są od kilku m-cy. I komu to przeszkadza? Podnosi się poziom myśli o wychowaniu, kultury filmowej. Ludzie bez obowiązków mogą się doskonalić, rozwijać. A oświata ma odzipnąć wreszcie czas od ulepszeń;-) Jest dobrze

A jak czegoś nie wieta to "niech dyrektorzy sięgną do książek , tam można przeczytać" :-)

(citat z III Konferencji OSKKO w Mietnem)

zgredek03-03-2006 00:00:22   [#135]
prosimy dalej
stan03-03-2006 08:04:16   [#136]
oglądałem wczoraj fragment programu Uwaga w tvn.
... i jestem przerażony (nie chodzi mi o agresję młodzieży, to inny temat) chodzi mi o problem dyrektora pod presją kamery i dziennikarza z rodzicem za plecami ...
AnJa03-03-2006 08:07:52   [#137]
na podstawie pewnego doświadczenia:

dyrektor przed kamerą moze dyktować lub przynajmniej negocjować warunki bycia przed nią

bezradny jest dopiero na etapie montażu materiału
bogda403-03-2006 08:09:17   [#138]

problem dyrektora pod presją....

 był aż nadto widoczny.Całkowity brak umiejętności rozmowy.Żenujące to było- dyrektor dziekował za ...wywiad.
Marek Pleśniar03-03-2006 08:46:42   [#139]

;-)

to niełatwe - stanąc przed kamerą, nawet bez presji. Miałas bogdo okazję?

Cósik wiem o tym, wielu z Was pewno też;-).

Musimy się tego uczyć, bo to warsztat dyrektora.

Taki tefauenowiec ma przewagę nad zaskoczonym i nieco zaszczutym dyrem. Trudno odmówić gdy wokół awantura.

Pamiętacie? ;-)

złooo

protest song niejakiego Jachimka

złooooo złooooo złooooo złoooo 
wrzucam bakterie wąglika do kanalizacyjnych studzienek 
żeby zatruła was woda z waszych kuchni i łazienek 
nie mam marzeń ładnych aspiracji żadnych 
gwałcę i morduję walę z bani kradnę 
złooooo złooooo złooooo złooooo 


siedzę wygodnie w tramwaju gdy obok stoi kobieta starsza 
bo wychodzę z założenia że im starsza tym bardziej wytrzymalsza 
z kobietami w ciąży żarty bardziej frontalne 
miejsca też nie ustąpię a jeszcze se w bęben walnę 
złooooo złooooo madafaakaa złooooo złooooo 


za dzień stracony uważam jak nikt nikomu nie poderżnie szyiiii 
choroby tragedie rozpacze katastrofy lotnicze wypadki samochodowe                             wojna w iraku sprawa rywina to jest to czym żyję 
to wszystko przydaje mi się w pracy zapytacie - czemuuuu? 
a bo jestem zatrudniony jako reporter TVNu 
złooooo złooooo

slos03-03-2006 10:02:17   [#140]
Nie przesadzajmy, kamera i mikrofon zwykła rzecz. Tylko pytam, jak długo ma być (żeby nie dało się pociąć) i o czym. Czego tu się obawiać...
DYREK03-03-2006 11:06:06   [#141]

To odbywało się w ten sposób. Dziennikarz wchodzi z już wlączonymi maszynami (kamera, mikrofon) i z zaskocznia rozmawia z dyrektorem. "Profesjonalizmem" było bieganie za uczniami, którzy uczestniczyli w zajściu i rozmowy z wizytatorami na korytarzu. Nie padło ani jedno zdanie o obowiązujących przepisach dotyczących obowiązku szkolnego. Ten "dobry" siedzi wygodnie (dobre tło) i udziela wywiadu. Ten "zły" złapany na korytarzu, ujęcie z dołu z ukrytej kamery itd. Taki urok "uwagi". Na taki "profesjonalizm" nie ma mocnych, prawie z każdego można zrobić .....

bogda403-03-2006 12:50:46   [#142]

to niełatwe - stanąć przed kamerą...

 zgadzam się, to bardzo trudne. Ale jest  problem w szkole, nierozwiązany na tyle, że rodzice latają po tevauenach, szukają sprawiedliwości...a dyrektor dziękuje za wywiad.

To juz nawet nie chodzi o to ,że dyrektor nie umie do kamery, on chyba nie miał " co " do tej kamery powiedzieć.

 Wstrząś mózgu, uszczerbek na zdrowiu, strach przed ponownym biciem-a my mówimy o obniżonej ocenie.A nie trzeba poinformoawać organów ścigania?

/ trochę mnie poniosło/

Adaa03-03-2006 12:58:16   [#143]

a dyrektor dziękuje za wywiad.

nie ogladalam..a nie było to na zasadzie.."temu Panu dziekujemy!"

poza tym bogdo,ludziska,w sytuacjach stresujacych palną od czasu do czasu coś...bo są ludzmi...pewnie nasz kolega też palnął

bogda403-03-2006 13:08:10   [#144]

 kamera wodziła za uciekającym dyrkiem, chłopina nie odezwała się tylko  miotała po gabinecie i  " dziekuję za wywiad". Dlaczego dał się tak traktować?

/ dobra, już mi przeszlo, ;-} /

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ]