Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Stowarzyszenie obrony uczniów
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ]
syrenka27-10-2005 22:28:14   [#51]

do # 34

Upomniał się o swoje prawo.

Czyli o co, Wojtku, się upomniał i co wywalczył? Prawo do usprawiedliwiania czy prawo do przedkładania prośby o usprawiedliwienie?

Bo jak na mój gust to przereklamowany jest ten jego sukces.

Diter Kalla27-10-2005 22:35:37   [#52]
Kochani. Jakoś daleko mi do chóru pochlebców, piejących z zachwytu jaką to wyedukowaną i świadomą swoich praw młodzież mamy. I może dlatego niektórych nauczycieli polali kwasem, innym kubły na łepetynę powkładali, auta porysowali, niektórych skopali .... z czystej świadomości swoich praw. Tylko egzaminy gimnazjalne wychodzą fatalnie, a matury wcale nie lepiej. Skoro są tak dobrzy to może od razu do parlamentu, albo na prezydenta, bo na kuratora  za nisko. I  dlatego w naszym wiejskim gimnazjum jest inaczej: uczeń i nauczyciel znają swoje obowiązki i prawa, i być może dlatego mamy świety spokój z dewiacjami, a nasi uczniowie sie uczą a nie politykują. I dlatego problemów nie mamy i swoją pracę bardzo lubimy.
bogna27-10-2005 22:41:27   [#53]
wsi spokojna, wsi wesoła... ;-)
Magosia27-10-2005 23:01:38   [#54]

Tylko pogratulować

W moim WIEJSKIM gimnazjum znamy i praw i obowiązki - i my , i nasi uczniowie.

A jednak nie mamy świetego spokoju...

Ale chciałabym, żeby moi uczniowie trochę więcej politykowali.

Może dlatego, że lubię problemy- zawsze coś z nich można lepszego zrobić

A do chóru jakoś mi nie po drodze, zazwyczaj solo mówię:-), z przyjemnościa słuchając głosów innych.

Wojciech Tański27-10-2005 23:04:12   [#55]

Super Diter! Gratuluję!

Ja nie znam prawa, które pozwala oblewać kwasem i nakładać kubły.  I chyba nie o takie prawo walczą ci młodzi ludzie...  

Ale nie jestem prawnikiem, to moge gadać coś nie tak.. ;-)))

Marek Pleśniar27-10-2005 23:08:56   [#56]

diterze... ;-)

jakoś tak jest że jak ktoś kogoś włącza do chóru jakiegoś to zapomina że wszak i on w jakimś chórze występuje:-)

ciekawi mnie jednak ten emocjonalny argument: naprawdę myślisz, że ten uczeń który założył stowarzyszenie to taki z grupy tych co by : "nauczycieli polali kwasem, innym kubły na łepetynę powkładali, auta porysowali, niektórych skopali "

????

założył legalne stowarzyszenie a nauczyciel tak ocenia jego nalezący do obywatelskich zachowań czyn?

w Nocach i Dniach jest taka scena jak przyjeżdżają na wieś lekarze bo jest epidemia

a rodziny chorych biegają po wsi wołając "olaboga, dochtory przyjechali naszych chłopów na śmierć do śpitala zabrać" ;-)

Marek Pleśniar27-10-2005 23:09:47   [#57]

o, nie widziałem wojtka

ale może to i lepiej bobym musiał zaraz kasować, mazać - a tak poszło i cześć;-)

Diter Kalla27-10-2005 23:20:45   [#58]

Marku, Wojtku

czas pokaże. A propos już dawno nie czytałem postów naszego kolegi ROMKA-żyje ten facet jeszcze?? -))) Bo jakoś z nim występowałem w jednym chórze. Cześć Idę lulu.
Majka27-10-2005 23:23:13   [#59]

żyje :)

W XXVI LO w Łodzi odbyła się debata nauczycieli i młodzieży o prawach uczniów, którzy ukończyli 18 lat. Młodzi chcą być traktowani jak dorośli, pedagodzy protestują.

We wrześniu pisaliśmy w "Gazecie", że Bartek Gryndzia, 18-letni maturzysta z XXI LO, chce sam pisać sobie zwolnienia z lekcji. Powołał się na konstytucję i kodeks cywilny, ale dorośli odesłali go do statutu szkoły - który takiej możliwości nie przewidywał.

Wczoraj odbyła się w XXVI LO w Łodzi dyskusja z udziałem pedagogów i uczniów. Po kurtuazyjnym wstępie okazało się, że nie ma szans na kompromis.

Roman Gawron, Społeczny Rzecznik Praw Nauczyciela, uważał, że młodzi nie rozumieją różnicy między "honorowaniem" a "uznawaniem" usprawiedliwień pisanych przez uczniów. - Wywalczyliście sobie prawo do występowania z prośbą o usprawiedliwienie waszej nieobecności, ale to nauczyciel zadecyduje, czy wasze uzasadnienie jest wiarygodne - zwrócił się do Bartka.


.
Majka27-10-2005 23:24:30   [#60]
Całość na stronie gazeta.pl (Łódź- edukacja)
Małgoś27-10-2005 23:26:01   [#61]

chyba palnę cos niezdrowo

fajnie jest jak młodziez nie politykuje tylko się uczy?

pewnie tak - wszyscy mają swięty spokój, nikt nie zadaje trudnych  pytań i każdy zna swoje miejsce...

ale za pare lat przychodzi taki dzien jak 23.10.2005 i ci dawniej niepolityczni uczniowie, a  dziś niepolityczni obywatele spędzają go przy grilach, na działkach, na zakupach , może przy piwie, albo przed TV..

a w tym czasie reszta świata lepiej wyszkolona, karna i nie tak pieknie wyedukowana decyduje o losach panstwa - wierząc w banały, obiecanki, mgiełki i miraże;

gdybym strzeliła teraz województwem, które najsłabiej politykowało ...byłoby przypadkiem  bingo (tak mi się jakoś wydaje)

Diter Kalla28-10-2005 20:35:12   [#62]

ale przecież właśnie to politykowanie doprowadziło do takiej ,,wysokiej" frekwencji, po prostu sie przejadło społeczeństwu, cwaniaczkowanie, skandalowanie, kombinowanie, manipulowanie prawem.... A propos prawa: uczeń ma prawo do nauki, do nietykalności osobistej, do poszanowania godności osobistej, rozwijania swoich zainteresowań, zdolności i talentów etc - które normalnie na co dzień łamie i których nie realizuje, powodując siwość na skroniach ogołoconego z wszelkich instrumentów reagowania pedagogów (stawianie olewatorom pał nie jest przecież w modzie). Pomijam  spełnianie obowiązków. Dlatego poziom polskiej szkoły jest tak wysoki i zniewala sasiadów z nóg. I dlatego zapewne niektórych z nas ogarnia hura optymizm, że oto wyedukowaliśmy odpowiedzialnego młodocianego znawcę prawa, który ośmielił się rzucić polską szkołę na kolana, bo będzie sobie usprawiedliwiał bumele. No faktycznie, piekny model i przykład wykreowaliśmy ... Tylko klaskać (z głupoty). 

Jako dyrektor dobrze funkcjonującej szkoły, wygłaszam te poglądy dlatego, że jeszcze nie zapomniałem, jak do niedawna byłem nauczycielem. I słysząc narzekania tychże (głównie z gimnazjów miejskich) na odpowiedzialność młodziezy za swoje prawa i obowiązki, kompletnie nie rozumiem tyrad pochwalnych pod kątem łodzi. Ubolewam, że po raz kolejny środowisko oświatowe cechuje brak jednomyślności, ale rozumiem nauczycieli, którzy ciężką pracą próbują, na przekór istniejacym modom i pozycjom, nauczyć ludzi postępować odpowiedzialnie, zaszczepiając im wartości uczciwości, szacunku, patriotyzmu, wiary ..... + inteligencji i umiejetności, aby zdać egzamin gimnazjalny a potem maturę w wielkim stylu. I szczycę sie tym, że mój zespół w takie wartości wierzy i je wpaja młodzieży. Amen

syrenka28-10-2005 21:32:30   [#63]

młodzi nie rozumieją różnicy między "honorowaniem" a "uznawaniem" usprawiedliwień pisanych przez uczniów

Podzielam ten pogląd.

Rycho28-10-2005 21:36:59   [#64]
to może ich tego trzeba nauczyć?
 
Nauczyć tej odpowiedzialności za swoje czyny?
 
Może przecież usprawiedliwiać sam swoją nieobecność i nie mieć jej usprawiedliwionej gdy usprawiedliwienie kiepskie?
Dorsto28-10-2005 21:41:18   [#65]

;-)

Jako osoba dorosła proszę o prawo do usprawiedliwiania nieobecności w pracy przez samą siebie. Powyższe wnoszę na podstawie konstytucji i prawa cywilnego. (Dla niezbaczania z wątku pragnę zaznaczyć, że obowiązki wypełniam).

Chyba jestem w chórze Dietera.

Wojciech Tański28-10-2005 21:58:02   [#66]

Dorsto!

To co piszesz żartem jest faktem w wielu krajach. Mój kolega nauczyciel w austriackiej szkole nie rozumiał co to jest L4. U nich jak ktoś jest chory, to dzwoni do szefa, że jest chory i nie przyjdzie do pracy. I to wystraczy. Jak za często dzwoni to szef go bierze na dywanik i pyta czy zdrowie mu pozwala na pracę. Jak nie, to się rozstają ;-)))

A w kwestii odpowiedzialności. U nas za nieobecność pracownika z powodu choroby odpowiedzialność bierze lekarz, wystawiając L4. Tam bierze sam pracownik. Jak jest u nas wiemy. L4 żaden problem dostać. No i mamy jak mamy...

Dorsto28-10-2005 22:56:47   [#67]

Widzisz, Wojtku, a jak się będzie miało usprawiedliwianie nieobecności przez uczniów (dorsłych) do tego, co piszesz? Czy szkoła będzie mogła się z tymi "nadużywającymi" rozstać?

Co do pracowników dorosłych, takie podejście bardzo mi odpowiada (póki zdrowie dopisuje ;-) ).

Dorosłość ma miłe prawa, ale też i obowiązki. Nawet polskie prawo jest "dziwne" , bo 18-letni męzczyzna nie może się ożenić bez pozwolenia sądu ;-). Na razie zwracana jest uwaga na prawa dorosłych uczniów. Trochę za cicho (jak dla mnie) o ich obowiązkach. Wg mnie brakuje gdzieś tam zapisu, że uczniowie (studenci) do okresu ukończenia nauki zobowiązani są do przestrzegania....itd......

Ciekawi mnie także przedstwianie spraw w mediach. "18-letni chłopiec....." "18-letni mężczyzna...". Często dorosłych ludzi uczących się w szkole tak się przedstawia, w zależności od tego, co media chcą podkreślić. Ale to tak na marginesie...

Bartek z pewnością sobie poradzi, jest inteligentnym chłopakiem (mężczyzną). Jednakże niebezpieczeństwem jest podkreślanie tej dorosłości i praw im przysługującym  - nie wszyscy dorośli do 18-letniej dorosłości.

Żeby nie przynudzać - przypomnijcie sobie siebie i swoich znajomych w okolicach "osiemnastki". Jak ja sobie siebie przypmnę.... ;-)))))). Gdyby nie kontrola rodziców moich i moich kolegów , różnie by mogło być :-))).

Janusz Pawłowski28-10-2005 23:04:32   [#68]

Cała ta dyskusja wskazuje,

że to nie "młodzi nie rozumieją różnicy między "honorowaniem" a "uznawaniem" usprawiedliwień pisanych przez uczniów".

Ta dyskusja wskazuje, że tego nie rozumieją dorośli.
Bo gdyby rozumieli, zamiast strzępić opuszki palców po próżnicy - wzruszyliby ramionami i uznawali jedynie te z honorowanych usprawiedliwień, która na uznanie zasługują.

Magosia28-10-2005 23:05:08   [#69]

Za wcześnie dorosłam?

Jak miałam 18 byłam odpowiedzialna do bólu. I zasadnicza. I czarne to czarne , biale to białe.

Tak  mi zostało- ogólnie. Bo w szczegółach, to się nauczyłam pić piwo- po ...dziestce. Teraz mi smakuje.

Zdecydowanie jestem za prawem do wlasnych błędow ludzi (tych młodych szczególnie) -bardziej mnie cieszy młodzieńczy bunt niż dorosłe przyklaskiwanie i konformizm w imię stołków i karier.

Majka28-10-2005 23:05:27   [#70]
Przepisy są zabawnie niespójne.
19-letni uczen klasy maturalnej może nie przyjśc do szkoły i sam wypisac sobie usprawiedliwienie.
Jednoczesnie -kiedy jest w szkole- nauczyciel ma dyzur na przerwie, by "dzieci" nie zrobiły sobie krzywdy i nie może wyjść z klasy , bo odpowiada za całość w klasie obecnych. O wycieczkach nie wspomnę ;)

Podoba mi się, że młodziaki chcą przestrzegać przepisów, zachowywac się godnie i dojrzale. Dobrze byłoby jednak ciut uporządkować chaos prawny. Ten sam osobnik jest traktowany jednocześnie jako osoba dorosła i nie.
Magosia28-10-2005 23:07:20   [#71]

:-)

strzępić opuszki palców po próżnicy 

- pozwolę sobie to kiedyś zacytować...śliczne jest:-)

Wojciech Tański28-10-2005 23:08:23   [#72]

Dorsto! I tu jest pies pogrzebany...

Jak dorosły ma się nauczyć odpowiedzialności, jesli, do dajmy na to 20 roku życia, nie będzie musiał jej ponosić? Na kursach? ;-)))

Mówisz na podstawie własnych doświadczeń. Mnie Mama, gdy miałem 18 lat nie kontrolowała.. Byłoby to upokarzające dla Niej i dla mnie... Ciebie kontrolowano... I widocznie uważasz to za jedyny sposób wyrośnięcia na przyzwoitego człowieka..

Cóż.. Mam inne zdanie w tej materii.. Uważam, że uczenie opowiedzialności należy zaczynać od najmłodszych lat.. Wraz z ryzykiem, które to uczenie niesie ze sobą... Ale innego sposobu nie ma... Moim zdaniem, oczywiście... :-)))

syrenka29-10-2005 00:05:02   [#73]

do #68

Za Januszem.
Marek Pleśniar29-10-2005 00:11:35   [#74]

każdy zrozumiał jak chciał;-)

Młynarski kiedyś opowiadał jak Jaruzelski powiedział na egzekutywie: "towarzysze - jak śpiewa Młynarski - róbmy swoje" ;-)

Marek Pleśniar29-10-2005 00:34:31   [#75]

jem sobie jabłko i sobie z nudów czytam

mam uwagę do Ditera

słuchaj - bo to chyba poważny zarzut - a raczej dwa dotyczące sporu tu toczonego:

1.  ", że po raz kolejny środowisko oświatowe cechuje brak jednomyślności"

no i mam tu takie pytanie - czy będziesz usatysfakcjonowany gdy to będzie jednomyslność taka byś Ty miał rację? Czy jesli wszyscy przyznają komuś innemu, np mi tę rację to też będziesz szczęsliwy?

2. piszesz:Tylko klaskać (z głupoty). 

zawsze tak dyskutujesz z ludźmi??

Dorsto29-10-2005 09:32:35   [#76]

Mówisz na podstawie własnych doświadczeń. Mnie Mama, gdy miałem 18 lat nie kontrolowała.. Byłoby to upokarzające dla Niej i dla mnie... Ciebie kontrolowano... I widocznie uważasz to za jedyny sposób wyrośnięcia na przyzwoitego człowieka..

Nie uważam, że kontrolowanie jest jedynym sposobem wyrośnięcia na przyzwoitego człowieka - skąd tak wnioskujesz ? Moi bracia dorośli do dorosłości, ja nie. Ale czasem (często?), niestety, kontrola powinna być przedłużona ponad magiczną osiemnastkę.

maeljas29-10-2005 10:20:53   [#77]

Janusz napisał:

"Ta dyskusja wskazuje, że tego nie rozumieją dorośli.
Bo gdyby rozumieli, zamiast strzępić opuszki palców po próżnicy - wzruszyliby ramionami i uznawali jedynie te z honorowanych usprawiedliwień, która na uznanie zasługują."

I zgadzam się z tym

Założyli młodzi stowarzyszenie - świetnie - będą mieli doświadczenie - i tyle z tego wynika.

Prywatnie troche to dla mnie "nadęte" - bo jeżeli łamane są prawa dorosłego tzn pełnoletniego człowieka - to przecież istnieja sądy - w każdej chwili można wnieść pozew z powództwa cywilnego albo do prokuratury o wszczęcie postępowania karnego - jeżeli zachodzi podejrzenie o popełnieniu przestępstwa.

(W przypadku niepełnoletniego tak samo - mogą to uczynić rodzice/opiekunowie)

Sprowadzono całą rzecz do usprawiedliwiania nieobecności.

To sprawa ucznia i rodziców - ja mam przestrzegać prawa.

Uczeń też - wie, że nie może opuścić więcej niż 50% zajęć - bo czeka go egzamin - co zrobi - jego brocha - jest pełnoletni, więc bierze za siebie odpowiedzialność.  

Z chwilą ukończenia przez delikwenta 18 lat - informuję rodziców o stanie prawnym - i niech oni już sami sobie ustalają co i jak.

Tak naprawdę to nie my "cierpimy" tylko rodzice - muszą żywić, ubierać, dawać pieniądze na naukę - ale to już inna bajka.

Majka29-10-2005 11:03:06   [#78]
Małopolskie kuratorium bada, czy w szkołach przestrzegane są prawa ucznia


Olga Szpunar 24-10-2005 , ostatnia aktualizacja 24-10-2005 20:57

Co najbardziej szwankuje? Z sygnałów docierających do kuratorium oraz - za pośrednictwem rodziców - do "Gazety" wynika, że nie wszystkie szkoły przestrzegają prawa ucznia do informacji. Nauczyciele nie pokazują im kartkówek oraz klasówek, a jedynie informują o uzyskanych z nich ocenach. Na zrobienie ksero godzą się niechętnie. Tymczasem do skserowania swojej pracy ma prawo każdy uczeń.

Dotyczy to też starych matur.        (pytam, dlaczego  nowych już nie  ?;)

Uczniom przysługuje też prawo do prywatności. Nauczyciel nie może ujawniać przy całej klasie szczegółów dotyczących życia rodzinnego dziecka. Co więcej, w szkole obowiązuje też tajemnica korespondencji. A więc, po przechwyceniu uczniowskiej karteczki na lekcji, nauczyciel nie ma prawa jej przeczytać. Może ją tylko zniszczyć.
Nie powinien też czytać uczniowskich SMS-ów.     (uczniom wolno używac komórek w czasie lekcji???)

A z tym bywa różnie. Różnie bywa też ze stosowaniem kar wobec uczniów.

Rzecznicy praw ucznia alarmują: - Często stosowana przez nauczycieli kara polegająca na zostawieniu niegrzecznego dziecka po skończonych lekcjach w klasie jest niedopuszczalna.(...)

http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35798,2984155.html
Marek Pleśniar29-10-2005 11:29:53   [#79]

Maeljas - Twoje zdroworozsądkowe i wolne od przestrachów stanowisko odpowiada mi w 100%

Założyli młodzi stowarzyszenie - świetnie - będą mieli doświadczenie - i tyle z tego wynika.

Prywatnie troche to dla mnie "nadęte"

dla mnie też

ale młodzieży nieobcy jest patos;-)

tak szczerze móiąc dość obojętne mi na jaki temat to stowarzyszenie. Mogło być stowarzyszeniem obrony ratlerów wysokogórskich - może by się nauczyciele mniej wystraszyli/ Ale rzecz w tym że uczniowie wybrali ten przedmiot swych działań. Woleli ten - niezależnie czy się pedagogom to podoba mniej czy bardziej. Przestepstwem póki nie jest - jest ok.

Założyli młodzi stowarzyszenie - świetnie - będą mieli doświadczenie - i tyle z tego wynika.

i tyle. o to mi chodziło i tylko o to (+wolny wybór;-)

syrenka29-10-2005 11:50:35   [#80]

do #77

Sprowadzono całą rzecz do usprawiedliwiania nieobecności.
To sprawa ucznia i rodziców

Czemu ucznia i rodziców?

syrenka29-10-2005 11:53:51   [#81]

Często stosowana przez nauczycieli kara polegająca na zostawieniu niegrzecznego dziecka po skończonych lekcjach w klasie jest niedopuszczalna.

Dlaczego? Kiedyś tu ktoś pisał, że ma taką karę w statucie. Uczeń zostaje i analizuje "Pochwałę głupoty" Erazma z Rotterdamu.

Marek Pleśniar29-10-2005 12:23:59   [#82]

syrenko, chyba Ci już na pierwsze pytanie odpowiedziała maeljas ze szczegółami? Może poczytaj?

a drugie pytanie to nie do nas - zadaj je "rzecznikom praw ucznia" z artykułu

(a kto to taki?)

Majka29-10-2005 12:29:31   [#83]
A jakieś zaufane "ktosie" z KO w Małopolsce.
Marek Pleśniar29-10-2005 12:31:09   [#84]

no ale to sie nazywa rzecznik?

ewa? jak ty sie nazywasz?

ewa29-10-2005 12:36:37   [#85]

halska się nazywam :-))))

a chodzi Ci chyba o to Wizytator - koordynator nadzoru nad przestrzeganiem praw ucznia i praw dziecka w szkołach i placówkach, a nie żaden rzecznik
Wojciech Tański29-10-2005 12:46:35   [#86]

Faktycznie, błąd w rozumowaniu i wniosek nieuprawniony Dorsto... Ale jestem w niżu intelektualnym... ;-))))

Natomiast zdecydownie będę obstawał przy tezie, że wiek, do którego kontrolujemy młodego człowieka jest odwrotnie proporcjonalny do jego samodzielności. Ponadto będę się upierał, że także do tego, na ile jego poczynaniami kieruje motywacja zewnętrzna, czy wewnętrzna.

Ta druga jest dla mnie najważniejsza, może dlatego nie lubię kontrolować. Wolę ufać. Ale nie tak jak Feliks Edmuntowicz Dzierżyński, który mawiał: "Ufać, znaczy kontrolować". ;-))))

Marek Pleśniar29-10-2005 12:48:48   [#87]

to mój ulubieniec od złotej zasady "nie ma człowieka - nie ma problemu"?

Wojciech Tański29-10-2005 12:51:50   [#88]

To akurat mawiał Stalin.

Ja wolę tezy Felka. Na przykład: "Nie ma ludzi niewinnych, są tylko źle przesłuchani". ;-)))))

ewa29-10-2005 12:54:09   [#89]
mic
Marek Pleśniar29-10-2005 13:35:45   [#90]

a tak - pomiliło mi sie

ta o przesłuchanych też mi się podoba

Diter Kalla29-10-2005 17:55:44   [#91]

Ad # 75

Marku, trudno mi zdzierżyć tyrady pochwalne pod adresem faceta, który na bakier jest z samym sobą.

Po duo, rozmawiam z moimi nauczycielami tak, że co roku mamy kilku finalistów krajowych i wojewódzkich, laureatów również; moi uczniowie otrzymują tytuły Prumusa Opolszczyzny czy Laury Ziemi Strzeleckiej, a moi nauczyciele nagrody opolskiego kuratora oświaty, wójta gminy i dyrektora ... co  stoi w sprzeczności z tym, że Opolszczyzna pod wzgledem poziomu egzaminu gimnazjalnego i matur, jest w krajowym ogonku. I to mnie wkurza.

I myslę kolego, że jeżeli zapomnimy o swoich korzeniach nauczycielskich i będziemy grzali populistyczne hasła dojrzałości 18-latków, to wkrótce zamienimy szkołę w sejm RP, w którym jak jest, każdy widzi ....

beera29-10-2005 18:18:32   [#92]

ubawilam się  szczerze

'populistyczne hasła dojrzalości 18-latkow" ;-)

Diter-  Twoje korzenia nauczycielskie na szczęscie nie są moimi..

i tyle, bo co tu więcej mowić?

Nie przekonamy się nawzajem, pozostańmy każde przy swoich korzeniach.

a budzenie demonow mnie nie kreci

Wojciech Tański29-10-2005 18:32:35   [#93]

Co prawda Diter pisał do Marka, ale to forum, to i ja... :-))

Ja też mam chyba innego korzenia niż Diter. Niedojrzały 18-latek to właśnie efekt systemu, który proponujesz, Diter.

Na świecie osiemnastolatkowie mieszkają poza domem, utrzymują się samodzielnie, uczą się i często mają swoje firmy, zakładaja stowarzyszenia. Biorą pełną odpowiedzialność za swoje życie. W naszym kraju spotykam co rusz nieopowiedzialnych 30, 40, 50... latków. Nie nauczyli się, no bo jak się mogli nauczyć?

Świat bardzo się zmienił Diter... Nie wiem, czy na lepsze, czy na gorsze, ale bardzo... A naszym zadaniem jest przygotować młodzież do życia w tym swiecie. Nawet, gdy tęsknimy za światem naszej młodości, który podobno był lepszy. A on był tylko inny... :-))))

beera29-10-2005 18:35:42   [#94]

ten...

Wojtek

litości

:-)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))

.......

co do meritum się zgadzam :-)

Wojciech Tański29-10-2005 18:38:48   [#95]
Asiu, co ja zrobię, że nie mogę wyleczyć się z niepoprawnego optymizmu i wiary w ludzi.... I w to, że mogą się zmieniać... ;-))))
ewa29-10-2005 18:41:59   [#96]
a wiesz Diter, po tegorocznej maturze odwołania do Rzecznika Praw Obywatelskich pisane przez rodziców maturzystów nie zostały rozpatrzone z bardzo prostego powodu, rodzic nie jest stroną. Nie mogli tego zrozumieć często ani rodzice, ani ich dzieci. Chyba pora tego uczyć w szkołach jednak
beera29-10-2005 18:44:19   [#97]

az szkoda

że szkola uczy sie tych prostych prawd na końcu.

Pewnie dlatego bywa taka bezdarna wobec rzeczywistosci, bo na tę rzeczywistośc zamyka szczelnie oczy- a nie można skutecznie dzialać sciskaniem mając obrzękłe powieki;-)

Diter Kalla29-10-2005 19:07:28   [#98]

Na świecie osiemnastolatkowie mieszkają poza domem, utrzymują się samodzielnie, uczą się i często mają swoje firmy, zakładaja stowarzyszenia. Biorą pełną odpowiedzialność za swoje życie.

Wojtku, chyba odleciałeś od naszej polskiej rzeczywistości ... ale czytając Wasze posty, składam broń ... i mam nadzieję, że przyszłość pokaże, że łódzka dojrzałość to jedynie kolejna zadyma.

JJP29-10-2005 19:19:35   [#99]

ad #91

Sorki za offtop, ale nie mogłem się powstrzymać...

tytuł: Prymus Opolszczyzny to jeszcze rozumiem, ale Laura Ziemi Strzeleckiej jest urocza! :-)))

ewa29-10-2005 19:25:48   [#100]

mam nadzieję, że przyszłość pokaże, że łódzka dojrzałość to jedynie kolejna zadyma.

kurcze szkoda, ja jednak mam nadzieję, że przyszłość tego nie pokaże...

strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ]