Forum OSKKO - wątek

TEMAT: SPECJA-ły
strony: [ 1 ][ 2 ] - - [ 84 ][ 85 ]
Fakir205-07-2005 10:52:39   [#01]

Imieniny Karoliny i Antoniego – wszystkiego co najlepsze !!!

 

57 dni do NRS

 

Jeśli to czytasz to znaczy, że żyjesz – cieszmy się życiem J

 

„...Widziałem ptaka... Połamane skrzydła

i zmieszany z ziemią jego piękny kształt...

Cóż go zastało w tym ostatnim locie?

Szczęście? Czy śmierć?

Że spadł tak bezgranicznie?...”

 

                                    „...Widziałem dziecko.... Porażone dłonie

                                    I wtopiony w wózek jego ludzki kształt...

                                    Cóż je spotkało na tej życia drodze?

                                    Szczęście? Ten ból?

                                    Że....”

 

Ktoś mądry napisał, że podmiotem pedagogiki specjalnej jest człowiek, który jest lub MOŻE być niepełnosprawny....

To forum jest więc otwarte dla nas wszystkich, gdyż problem niepełnosprawności dotyczy nas wszystkich...

Jak wiele jest określeń na tych „naszych”! Właśnie naszych... Naszych w tej „specjalnej”...

„Specjalny”, „specjalna”... Wszędzie i zawsze to słowo oznacza „ekstra”, „wyjątkowy”, „szczególny”, „niezwyczajny”... Bądźmy więc i my tacy właśnie – specjalni !!!

We wszystkim co czynimy niech nam przyświecają te słowa:

            „Ta chwila się w historii świata nigdy nie powtórzy – nie wolno więc nam jej nie wykorzystać najlepiej jak umiemy” oraz „...Już na zawsze jesteś odpowiedzialny za to co oswoiłeś...”.

Otwórzmy swoje serca i myśli. Spróbujmy być lepsi (najlepsi), gdyż naszym powołaniem są ci, o których napisano:

            „...A on uporczywie patrzy w świat inaczej

                                       i usiłuje go inaczej poznać...”

 

Nikt nie ma monopolu wiedzy ani uczynków...  Niczyja też wiedza nie jest doskonała, tak jak i niczyje uczynki nie wyczerpują wszystkich potrzeb. Dlatego tak ważne jest byśmy się dzielili tym co mamy, czym dysponujemy...

 

Otwierając „SPECJA-ły” deklaruję swoją dobrą wole do dawania innym z siebie tego co umiem, wiem, potrafię. Innych proszę o to samo!

 

Nazywam się Krzysztof Lausch. Moi rodzice – szczególnie Mama Urszula – współtworzyli w Polsce i Europie stowarzyszenie rodziców na rzecz ludzi specjalnej troski (obecne PSOUU). Siostra Jolanta Lausch-Żuk (dr, pedagog specjalny) oraz jej mąż Tadeusz (dr, psycholog kliniczny) pracują na UAM, Moja Żona Katarzyna (pedagog specjalny), jej siostra Maria (pedagog specjalny) pracują w prowadzonej przeze mnie szkole. Mąż siostry mojej Żony Marek (pedagog specjalny) pracuje w pierwszym w Polsce Dziennym Ośrodku Adaptacyjnym. Nasza najstarsza córka rozpoczęła studia doktoranckie (wiadomo gdzieJ )...

Nasz najstarszy brat – Wiktor – jest głębiej upośledzony umysłowo i po śmierci Rodziców mieszka z moją rodziną. Od niego wszystko się zaczęło....

            Od 13 lat jestem dyrektorem obecnego Zespołu Szkół Specjalnych nr 103 im Marii Grzegorzewskiej w Poznaniu.

 

Zapraszam do odwiedzin, dyskusji i wspólnego myślenia. Zarówno na tym forum jak i na GG (7744320) czy do szkoły.
maeljas05-07-2005 11:08:21   [#02]

:)))))))

 "Niczyja też wiedza nie jest doskonała, tak jak i niczyje uczynki nie wyczerpują wszystkich potrzeb. Dlatego tak ważne jest byśmy się dzielili tym co mamy, czym dysponujemy..."

Trafiłeś w dobre miejsce

Jola05-07-2005 11:14:05   [#03]
Towarzystwo doborowe.
Osobiście znam tylko Pana Tadeusza Żuka.
Cenię, szanuję, podziwiam.
Choć ja z trochę innej bajki ;-)
jaszczurzyca05-07-2005 11:19:08   [#04]

Podczas studiów uwielbiałam zajęcia z Panią dr Jolantą Lausch - Żuk wśród studenckiej braci zwaną "Żukową". Pamiętam, że bardzo nie lubiła zapachu miętowej gumy do żucia, na którą była uczulona, do dziś pamiętam jej opowieści o DPS-ach, praktykach i doświadczeniu w pracy z osobami z niepełnosprawnością intelektualną.

Jest świetną kobietą! Bardzo ją cenię i pozdrawiam.

agabu05-07-2005 11:22:14   [#05]
Cieszę się na wymianę myśli. Niezwykle mi tego potrzeba. :-))))))))))))
Fakir205-07-2005 11:54:08   [#06]

To wszystko co napisałem....

to już było, lub jeszcze jest. Potrzeba mi myslenia o czymś, co będzie!

Tak więc pierwszy problem - ruszony jak na razie w dwóch gremiach:

"CO DALEJ?". Parę dni temu Gosia (Kwiatkowska - ta od "Dzieci głęboko niezrozumianych") miała 15lecie swojego DPSu w Rzadkowie... Ja byłem w Zielonej Górze, pojechała więc moja Kaśka. Mieli panel na ten temat.... Gosia obiecała, że się podzieli... I drugie: W CMPPP, w ramach zespołu ds wspierania merytorycznego nauczycieli opracowujemy publikację na ten temat (bardziej pod kątem asertywności up.um. i etyczno-deontologicznych wytycznych dla n-li). Dużo pisze tam Maria Orkisz... Jak tylko to skończymy, puszczę info.

Teraz prośba o Wasze uwagi. Mogą być luźne, równoważnikami.... Aby tylko były :))))

Renata05-07-2005 12:44:27   [#07]

interesujące i powalające aurą wtopienia się w sprawy tych, którzy tak blisko wokół nas... i jednocześnie zapraszające do rozmów... podoba mi się..:-) może czasem się wtrącę...;-)

:-)

a skoro wspominasz o Karolinie... :-) Imienionowo dziś tu nie zajrzy, choć kto wie..,;-)) ale z pewnością niesamowicie ucieszy się tym wątkiem...:-)

bratek05-07-2005 13:09:33   [#08]

"Co dalej" pytasz? Dalej to już tylko lepiej może być........ Nie twierdzę, że polska ped.spec. siegnęła aktualnie jakiegoś dna. Nie! Odbiła się od niego jakieś 10 lat temu. Tyle, że nadal dryfuje niebezpiecznie głęboko..... Ale z tendendencją do lekkiego wynurzania się:)) WIęc reasumując - będzie lepiej!!!

Tylko kiedy??????????????

Było tu swego czasu głośno na ten temat:  http://www.oskko.edu.pl/forum/thread.php?t=8157&fs=0&st=0

Fakir205-07-2005 14:14:56   [#09]

Ha !!!

Jacola znam od wieeeeeeeeelu lat. Jest kochany i specyficzny. Robi dużo dobrej roboty, co nie znaczy że się ze wszystkim zgadzamy....

Moje pytanie "Co dalej" służyć ma uświadomieniu sobie, że do czegoś musimy zmierzać świadomie.... Do czegoś - czego? Nic więcej....

Mam wyrobione zdanie o poziomie naszej pedagogiki specjalnej en block... Znam dość dobrze systemy szwedzki, niemiecki, angielski, francuski... Byłem tam po wielekroć. Siedziałem tam i pracowałem długo. I moim skromnym zdaniem oni w większości się do nas nie umywają!!! Jeśli chodzi o podejście,intuicję, wiedzę, umiejętność ogólnego spojrzenia, ludzkiego podejścia do problemu. Mają wiele większe możliwości materialne -nic więcej....

ale to na osobną dyskusję.... Teraz proszę o uwago na #06... PLEASE !!!

Janusz Pawłowski05-07-2005 14:52:22   [#10]

Skoro prosisz ...

"CO DALEJ?"
A co było wcześniej?

Parę dni temu Gosia (Kwiatkowska - ta od "Dzieci głęboko niezrozumianych") miała 15lecie swojego DPSu w Rzadkowie...
Szczere gratulacje

Ja byłem w Zielonej Górze
Mam nadzieję, że wypocząłeś.

pojechała więc moja Kaśka.
aha

Mieli panel na ten temat....
Na jaki?
Twojego pobytu w Zielonej Górze?

Gosia obiecała, że się podzieli...
Czym?

I drugie: W CMPPP, w ramach zespołu ds wspierania merytorycznego nauczycieli opracowujemy publikację na ten temat
Na ten sam, czy inny?

(bardziej pod kątem asertywności up.um. i etyczno-deontologicznych wytycznych dla n-li).
taaa ...

Dużo pisze tam Maria Orkisz...
To wspaniale!
A o czym?

Jak tylko to skończymy, puszczę info.
Ale przeczytaj je najpierw, proszę - i puśc dopiero, gdy zrozumiesz co napisałeś i to co zrozumiesz z tego będzie tym, co chciałeś napisać.

Janusz Pawłowski05-07-2005 15:11:16   [#11]

Wyjaśnienie tego co wyżej.

Nie chowaj, Fakirze urazy - albo chowaj - jak sobie chcesz.

Zajmujesz się bardzo waznym tematem - w mojej ocenie najwazniejszych chyba z tych, które dotyczą oświaty.
To zaś, według mnie, zobowiązuje - przede wszystkim do wielkiej uwagi i pieczołowitości w pracach.

Ty zaś - jak na razie - robisz koszmarnie dużo dymu i zamieszania wokół swojej osoby, istotę sprawy pozostawiając daleko w tyle.
Przesłaniasz ją całą - nie tuszą swą, ale nieuporządkowaniem i chaotycznością.

Ponieważ tematyka, którą się zajmujesz, jest ważka - mam nadzieję, że wprowadzisz w niej na tym forum porządek, podniesiesz nasze kompetencje - zamiast wprowadzania chaosu.

Życze powodzenia.
Szczerze - ze względu na dobro dzieci, a nie naszych wzajemnych relacji.

Wertykal05-07-2005 16:12:41   [#12]

I bedzie, ze sie znow czepiasz, Januszu! Kazdego nowego tak musisz?
Chlopak zaczal tak optymistycznie ;-)))
A Ty, mu w łeb i po uszach.

Marek

Fakir205-07-2005 18:24:02   [#13]
Januszu!
Twój tekst sprawił mi przykrość. Nie wiem dlaczego to robisz – może masz taką potrzebę? Jeżeli naprawdę musisz, to baw się w analizę każdego wyrazu, zdania czy frazy. Tylko pamiętaj, że granicą Twojej wolności i prawa jest prawo i wolność innych…
Ja piszę tak jak umiem i staram się w wypowiedziach swoich być tak jak to tylko potrafię komunikatywnym. Może nie umiem? Może nie potrafię… To co – słabszego i głupszego od siebie będziesz bił, punktował, ośmieszał?
Przeszkadza Ci to, że piszę pełnymi zdaniami? Że moja wypowiedź jest potoczysta  kosztem precyzji i że ma odniesienia osobiste? Tak bardzo Ci przeszkadza? Przecież nie brakuje kartek na tej stronie… Poza tym, tak mnie uczono pisać, tak pisałem zawsze i tak pisać nadal zamierzam… Chcę być sobą, ze swoimi ułomnościami i talentami…
A sarkazm z Twej strony nie jest potrzebny nikomu. Nic nie daje. Nie wnosi… A sprawia przykrość…
Być może jest coś o czym nie wiem… Może nie zostałem uprzedzony o tym, że to forum jest Twoją osobistą własnością? Może nikt mi nie powiedział, że zapisując się tutaj tak naprawdę  idę do szkoły Janusza? Który mnie będzie strofował, karcił, uczył trudnej sztuki wypowiadania się na piśmie… Jeśli tak jest – proszę o jasną informację! Jeśli nie, to też proszę – daj spokój i nie rób głupot usiłowaniem „dogryzienia” czy czegoś innego… Nie sprawiaj niepotrzebnie (to znaczy jeśli nie musisz) przykrości… A na razie nie musisz…
Gdybyś był w ogóle w stanie mnie obrazić, to tym zdaniem „…Ale przeczytaj je najpierw, proszę - i puśc dopiero, gdy zrozumiesz co napisałeś i to co zrozumiesz z tego będzie tym, co chciałeś napisać…” byś to zrobił. Wybacz jednak, ale nie jesteś w stanie mnie ani obrazić ani nawet rozdrażnić czy sprowokować do kłótni… Możesz mi jedynie zrobić przykrość i to Ci się udało.
Piszesz Januszu słowa wielkie: „…Zajmujesz się bardzo waznym tematem - w mojej ocenie najwazniejszych chyba z tych, które dotyczą oświaty. To zaś, według mnie, zobowiązuje - przede wszystkim do wielkiej uwagi i pieczołowitości w pracach…”.
I masz częściowo rację. Zapominasz jednak o sprawie równie ważnej – i to nie tylko w „mojej ocenie”, czy „według mnie” jak to Ty ustawicznie piszesz, ale po prostu ważnej – że w tym co się robi musi być cząstka Twego dobra, serca i pragnienia bycia z drugim człowiekiem…
Januszu!
Zupełnie spokojnie, z całą pogodą ducha i serdecznością na jaką mnie stać, bardzo Cię proszę, podaruj sobie na przyszłość cierpkie słowa tchnące niepotrzebną może nie agresją, ale niechęcią… No bo po co takie słowa: „…koszmarnie dużo dymu…”, „…wprowadzania chaosu…”?
Ja sprawami ludzi niepełnosprawnych żyję. Jestem z nimi, przy nich i dla nich. Od lat.  Staram się być dobrym człowiekiem – czy jestem? Nie wiem. Chcę być… Na tym forum pragnę znaleźć ludzi „z branży”, którzy myślą, chcą się dzielić sobą, swą wiedzą, doświadczeniem, pomysłami czy nawet…. swoim sfrustrowaniem czy wypaleniem… Chcę pomóc im i sobie… I wybacz – z Tobą, czy bez Ciebie….
Kończysz swoją wypowiedź tekstem: „…Życze powodzenia. Szczerze - ze względu na dobro dzieci, a nie naszych wzajemnych relacji…”. Pomyśl przez chwilę o tym, co napisałeś? Po prostu pomyśl…
Ja Ci życzę powodzenia także ze względu na dobro naszych relacji… I może to jest właśnie to, czym się różnimy?
Januszu!  Swoją ważność zaznaczyłeś już wczoraj. Zrozumiałem i przyjąłem do wiadomości. Pozwól więc żyć mniejszym, słabszym, mniej „gramotnym” od siebie… Dobrze?
A tak nawiasem – i nie odczytaj tego proszę źle, jako jakiejś zgrywy, gdyż piszę to poważnie – mam w zwyczaju modlić się za wszystkich zranionych, splątanych i cierpiących. Oraz za ludzi spotkanych na mojej drodze. Chcę byś wiedział, że i Ty w mojej modlitwie znajdziesz swoje miejsce.
Pozdrawiam Cię i życzę wszelkiego dobra 
Krzysztof
Gaba05-07-2005 18:27:44   [#14]
Krzysiu, trzymaj się. Usmiecham się do Ciebie.
Arwena05-07-2005 18:40:59   [#15]
Fakir - tak irzymaj!!!
Fakir205-07-2005 18:49:32   [#16]

Dziękuję :)))

Ja się do Was też uśmiecham. Problem w tym, że po 38 latach pracy z "naszymi" zaskoczyć mnie już może niewiele spraw... Nawet Janusz :))))))))))))))))))))))))))))))))) Jeeeeezu - bez obrazy !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ania05-07-2005 18:50:31   [#17]

rwąca rzeka z Ciebie

ale wpływasz już w koryto, do jakiego jesteśmy przywykli :)
A zresztą pal licho to wyznaczone koryto, bogactwo w różnorodności jest.
A ponieważ pasja i dobro z Ciebie wyzierają, to Cieszę się, że do nas trafiłeś :)
Janusz Pawłowski05-07-2005 18:50:32   [#18]

"Drodzy Państwo - jestem tutaj po to by was.... wkurzyć, zmanipulować, doprowadzić do płaczu i wzruszenia a potem tak zdenerwować, byście mnie nie zapomnieli...."

Ktoś, kto wypowiada takie słowa, nie powinien rościć sobie do nich prawa wyłączności.
Kali ukraść - dobrze.
Kalemu ukraść -  źle?

Czy nie sądzisz, Fakirze, że działając w ten sam sposób jak Ty na swoich wykładach - ja też chcę osiągnąć cel?
Cel, o którym pisałem?
Sens?

Lubisz wkurzać, manipulować, doprowadzać do płaczu, denerwować - ale jak Ciebie ktoś tknie do lament? Prześladowanie przez wszechwładną władzę - kiedyś komuna - teraz ja?

Chłopie - rób swoje i nie mazgaj się.

Małgoś05-07-2005 18:56:00   [#19]

Krzyś (Fakir)

zazdroszczę Ci tego ognia wew. który sprawia, że pobudzasz innych do interesowania się tym, co jest treścią Twojej pracy :-)

od pewnego czasu zajmuję się problemami ludzi niepełnosprawnych - ale nie są to uczniowie, to juz ludzie dorośli i czynni zawodowo - prowadzę dla nich zajęcia wzmacniające samoakceptację i muszę przyznać, że są to dla mnie bardzo pozytywne doświadczenia zawodowe :-)

szkoda, że jest tak niewiele   publikacji dotyczących sytuacji pracownika niepełnosprawnego

Fakir205-07-2005 19:04:28   [#20]

Januszu...

Jesteś piękny i tego się trzymaj w zeznaniach :)))))))))
No i jako guru - masz oczywiście rację :)))))))))
A ponieważ lubię mieć ostatnie (?) słowo....  Robię swoje i NIGDY się nie mazgaję....  Życie jest za krótkie.... No bo sam powiedz: za 100 lat będziemy mieć jakieś problemy ????
Niech Ci Forum lekkie będzie - :))
jaszczurzyca05-07-2005 19:17:15   [#21]
Janusz trzymam z Tobą!
Adaa05-07-2005 19:25:13   [#22]

kurcze...

caluski, uściski...usmiechy..tak...kochamy..trzymaj się Krzysiu, nie damy Cię zabić...usmiechamy się do Ciebie..itp.itd..;-))

wzmocnienia pozytywne?...potrzebujesz Krzysztofie?...

jak kiedys tak wzmacnialam córkę (w krawcowa lalek się bawila)...to za tydzień mialam ucięty rękaw od mojej wyjściowej kiecki (stał się plaszczykiem dla lalki)

Jaszczurzyco trzymam z Toba!;-)

Fakir205-07-2005 19:26:11   [#23]

No i tak powinno być!!!!

Tylko............... Czy my walczymy?
A ja w dalszym ciągu czekam na uwagi : CO DALEJ? To znaczy: do czego przygotowujemy (do jakiego życia?) osoby głębiej niepełnosprawne intelektualnie... W realiach jakie są i jeszcze długo będą.... Rozbudzamy potrzeby, których zrealizowanie raczej nie będzie nigdy (poza placówką) możliwe? Pomyślcie....
AnJa05-07-2005 19:28:05   [#24]

fronty jakieś atmosferyczne chodzą czy co?

ze 3 miesiące spokoju było

ja chce spokoju

i wakacji

wakacji jeszcze nie mogę

Proszę, wytrzymajcie do soboty:-) A potem już frakcyjki i te, tam trzymające...  czy jakoś tak...

Wytrzymacie?
Adaa05-07-2005 19:32:24   [#25]

AnJa

jak chcesz spokoju i wakacji...to se napisz do OP,że chcesz 2 mies. urlopu i czekaj co odpowiedza...a wlasciwie nie czakaj...bo wiadomo co odpowiedza;-)

albo...jak chcesz spokoju....no dobra...nic nie mowie..dam CI spokój;-))

Małgoś05-07-2005 19:36:34   [#26]

AnJa :-)

nigdy Cię nie widziałam na żywo (inaczej tez nie), ale czuję w Tobie coś z ...hipisa;-)

... make love not war!

 (it's the better way)

 ;-)

jaszczurzyca05-07-2005 19:37:13   [#27]

Rozbudzamy potrzeby, których zrealizowanie raczej nie będzie nigdy (poza placówką) możliwe? Pomyślcie....

 

Ha!

Nie dzieje się to tylko w Szkołach Życia...

Szkoda czasu na te filozofie...

trzeba dać tym osobom z siebie jak najwięcej...

niech nas wyssają do ostatniej kropli

a wtedy...

Adaa05-07-2005 19:37:54   [#28]

no to CI powiem Malgosiu...

na zywo to on i make love...ale not war?...o no, no, no:-))))
Małgoś05-07-2005 19:40:54   [#29]

kontynuując #27

bo nie o to chodzi by do zycia przygotowywać, ale by ...żyć tu i teraz, jakby nigdy nic lepszego zdarzyć się juz nie mogło ;-)

życia nie da się odłożyć na potem

Gaba05-07-2005 19:41:28   [#30]
"Lajstrygonów nie bój się, nigdy nie spotkasz takich dziwotworów dopóki..."
Leszek05-07-2005 19:45:10   [#31]

jak miło pobiegł ten wątek...

... trzymam z Wami ...

pozdrawiam

Fakir205-07-2005 20:19:37   [#32]

No tak, niby racja Małgosiu....

ale problem jest. Mam ucznia, który umiera (musi umrzeć). Nauczyciel pyta - co mam z nim robić przez ten rok, dwa... Jedyna odpowiedź: rób tak, by ten ostatni czas był dla niego najpiekniejszy, podnoś mu komfort życia itd. I wszystko OK...
Ale ci, którzy jeszcze będą żyli - jak my, jeśli bez wypadku to 60 lat?
Co robić dzisiaj - wiemy.
Do czego uczymy (wychowujemy, edukujemy itp.), do JAKIEJ przyszłości?
Pokazać dzisiaj, że świat jest piękny i dobry, ma kolory, zapachy, dźwięki. Że są ludzie opiekujący się, ochraniający, prowadzący....
A po szkole życia (po WTZ, ZAZach itd.) taki 50latek zostaje... Oby przy rodzinie... A jak nie?
W co go wyposażać JUŻ TERAZ?
Mam brata. Ma 58 lat. Żyje z nami... Mam ten problem na codzień....
Stąd moje pierwsze pytanie....
AnJa - chcesz spokoju?
A ten mój porażony nawet się powiesić nie może...............
Rycho05-07-2005 20:41:59   [#33]
Tylko............... Czy my walczymy?
myślę Fakir, że nikt tu nie ma zamiaru walczyć z Tobą, ani tym bardziej z tym o czym piszesz. Bo masz zamiar pisac i dyskutować tu z nami o rzeczach naprawdę ważnych.
 
Myślę, że Janusz przyczepił się do Ciebie za to jak piszesz.
 
Ja powiem tak. Z przyjemnością przeczytałem Twój #13. Nie dlatego, żebym się cieszył, że jest ci przykro. Tylko dlatego, że jest wtym tekście sens. Wiadomo o co Ci chodzi. Wybacz, ale czytając poprzednie Twoje wypowiedzi nie miałem takiego poczucia.
 
W wątkach merytorycznych moim zdaniem niedobre i niepotrzebne są fajerwerki. Nic to nie wnosi, a zaburza dyskusję. Poczytaj parę wątków, to zobacztsz jak w dużo bardziej spokojniejszy (niż Twój) sposób można wątek zepsuć tak, że po pewnym czasie już nikt nie wie co jest jego meritum.
 
Osobiści nie miałem dotąd wiele wspólnego ze sprawami, które chcesz poruszyć. Choć temat mnie bardzo interesuje. Jest tu kilka osób zawodowo i rodzinnie związanych silniej z tą tematyką. Poczekaj, na pewno sie pojawią.
 
Wszedłeś na forum z hukiem. :-)
Może to i dobrze ...
 
Bo teraz już tego huku czynić nie będziesz musiał, gdyż już wszyscy będą wiedzieć ktoś jest  :-)
 
Witaj :-))
AnJa05-07-2005 20:54:31   [#34]
Dobra - nie chcę , ale jeśli znów niezbyt jasno napisałem -muszę.

Jakoś mam szczęście rozróżniać(tak przynajmniej mi się wydaje) światy w których żyję.Parę ich jest bowiem.

Ten na serio jest mój - i w nim ani spokoju nie mam, ani nadziei, że mieć będę. Nie wiem nawet czy chcę.

Jeśli mam ochotę o nim  na serio pogadać - rzadko, ale się zdarza, to gadam.

Nawet tu, na forum - choć raczej z ludźmi z tego forum niż na wątkach.

Taki dziwny światek to moja praca - tu spokój wolałbym, ale wiem że moje chciejstwo nie ma żadnego znaczenia.

Częścią tego  światka jest forum. Jako, że szybko i gruntownie się uzależniam - ważną częścią.

Spory zdarzają się tu często - merytoryczne naczęściej( te traktuję serio), czasami nie wiem jakie bo nie rozumiem (tu też szkolnictwo specjalne, o którym pojęcia bladego nie mam), czasami pyskówki.

Jak są pyskówki, to chociaz nikt mnie nie prosi, wcinam się i czasami proszę  o spokój. A czasem w denerwującym dosyć towarzystwie   wekslujemy wątek na bocznicę.

Bo tu lubię jak jest spokój.

Tego wątku zwekslować się nie da - bo już dawno się zakręcił i zeżarł sporą część samego siebie.

Więc poprosiłem.

..............................

A kiedy  te prądy chodzą i nie lubię spokoju - zaglądam na fora kiboli.

Polecam:-)
Fakir205-07-2005 20:56:02   [#35]

Dziękuję...

Szkoda, że nikt wcześniej tego tak nie ujął...
Fakt, że przy moim trybie życia i funkcjonowania - może za dużo i za szybko chcę  - bywam (jestem?) chaotyczny. Postaram się zweryfikowac.... choć chyba nie umiem pisac równoważnikami, całkowicie bez zbędnych słów...
Witaj :))
AnJa05-07-2005 20:56:45   [#36]
"Poczytaj parę wątków, to zobacztsz jak w dużo bardziej spokojniejszy (niż Twój) sposób można wątek zepsuć tak, że po pewnym czasie już nikt nie wie co jest jego meritum"

hmmmm........
Fakir205-07-2005 21:00:28   [#37]

AnJa...

Podstawą mojego działania jest pozytywne myślenie. Wierzę, wiem że tu będzie spokój - bo zbyt ważne problemy są (będą) poruszane... Problemy przy których takie czy inne anse po prostu wymiękają... Dobrze, że napisałeś te słowa...
Powtórzę to co napisałem wyżej: szkoda, że nikt wcześniej tego tak nie ujął...
Emocje (a muszą być, gdy ktoś jak ja nowy wchodzi) zelżały... Witam więc... ponownie:))
I naprawdę dziękuję.
bratek05-07-2005 21:54:33   [#38]

To ja się odetnę nieco od tutejszych stron (konfliktu? pogaduch? dyskusji?) i jednak w temacie przez Krzysia poruszanym ("Co dalej?"- jakby już kto zapomniał:)) ) się wypowiem.

Od lat walczę o to, żeby system opieki nad niepełnosprawnymi był.... no właśnie- systemem. Dzięki temu, że istnieje sektor pozarządowy (w którym udało mi się, jak sądzę na trwałe znaleźć miejsce) powolutku, krok za kroczkiem, udaje się (nam wszystkim) coś poruszać na lepsze. U nas w ośrodku mamy już zaczątek tego schematu (czerpiemy z wzorców amerykańskich):

  • wczesną (a nawet bardzo wczesną) interwencję
  • przedszkole
  • szkołę podstawową
  • Ambulatorium (które obejmuje te dzieci które nie mają miejsca w ośrodku i wiele innych, tego potrzebujących)

System ten, mamy nadzieję, będzie rósł razem z naszymi uczniami. Planujemy:

  • gimnazjum
  • Group Home

Wychodzimy z założenia, że zmieniać dziecku placówkę na jakimkolwiek etapie edukacyjnym, to tak, jakby nagle kazać mu mówić w zupełnie innym języku. Po to tworzymy określone struktury wokół tego dziecka, że nauczyć go w nich funkcjonować. A nie po to przecież, żeby za chwilę je zmieniać.

No to się i wypowiedziałam i pochwaliłam:)))

Fakir205-07-2005 22:40:47   [#39]

świetnie!!!!

O to właśnie chodziło !!!!!!!
Chociaż nie do konca to odpowiada na pytanie co dalej, ale jest w temacie, który ruszymy już niedługo.... Bo systemu brakuje u nas jak chol.... Dziękuję Bratku :))))))
Jutro wrócimy do tego....
A tak nawiasem, gdzie jest to Twoje cudo? Pochwaliłaś się, to i zdradź :))
bratek05-07-2005 22:46:45   [#40]
Kraków
bratek05-07-2005 22:47:34   [#41]

aha!

I dziękuję za "dziękuję":)))))
Fakir206-07-2005 08:24:43   [#42]

Imieniny Łucji i Dominiki – życzę wszystkiego co piekne, dobre i szlachetne !!!

 

56 dni do NRS...

 

Jeśli to czytasz to znaczy, że żyjesz – cieszmy się życiem J

 

 „... Nagle przyspieszysz kroku

     By czyjeś serce podeprzeć ramieniem

     Wyciągnąć dłoń przyjaznym gestem

     I cicho szepnąć: JESTEM..... ...”

                                    s. Assumpta Faron - albertynka

 

 

--- Nikt nie ma monopolu wiedzy ani uczynków...  Niczyja też wiedza nie jest doskonała, tak jak i niczyje uczynki nie wyczerpują wszystkich potrzeb. Dlatego tak ważne jest byśmy się dzielili tym co mamy, czym dysponujemy...---

 

Witam w drugim dniu istnienia „SPECJA-łów” !
Magosia06-07-2005 08:42:42   [#43]

Do #42

Fakir- Krzysztof -ładnie piszesz:-)

Nikt nie ma monopolu... ;-)

Pozdrawiam z rana :-)

Fakir206-07-2005 08:57:18   [#44]

magosiu - HEJ !

Nie mogę się pozbierać po wczorajszym Twoim wątku, tym o urlopach dyrektora... Teraz czytają to moi ludzie... I szczewrze mówiąc kulają się ze zdziwienia... Na 190 pracowników (w trzech budynkach, w trzech różnych miejscach miasta) mam też jedną sekretarkę, księgową, płacową i kierownika administracyjnego... Ale takich jaj urlopowych nie mamy... Dzwonię do OP i KO i INFORMUJĘ, ze wyjeżdżam (gdziekolwiek) i w czasie mojej nieobecności rządy pełni jeden z moich trzech wicków i... szlus!!! Nawet nie mówię czy służbowo, czy prywatnie - choć wiadomo, że prywatnie to nie...

Trzymaj się i nie daj głupotom...

Pozdrawiam - Krzysztof

Adaa06-07-2005 09:13:58   [#45]

oj Faikrze...

poczytaj to forum "wstecz" to zobaczysz jakie absurdalne sytuacje wynikaja w związku z poczuciem nadmiernej wladzy OP...chociazby...no to, to był hit!..pytanie do dyrektora co robi po 20-stej w szkole (na pismie miał dac)...bo energia...koszty oswietlenia...naciagacz jeden:-))

 

;-)

Fakir206-07-2005 13:04:04   [#46]

Co o tym myślicie?

Wracam do wątku - CO DALEJ? - z naszym głębiej niepełnosprawnym uczniem. Powtórzę z #32:

"...Co robić dzisiaj - wiemy.
Do czego uczymy (wychowujemy, edukujemy itp.), do JAKIEJ przyszłości?
Pokazać dzisiaj, że świat jest piękny i dobry, ma kolory, zapachy, dźwięki. Że są ludzie opiekujący się, ochraniający, prowadzący....
A po szkole życia (po WTZ, ZAZach itd.) taki 50latek zostaje... Oby przy rodzinie... A jak nie?
W co go wyposażać JUŻ TERAZ?..."

Żeby jego komfort życia w przyszłości był tak wysoki jak to tylko jest możliwe. Uczyć dzisiaj, by "nie przeszkadzał" jutro? Nie przeszkadzał i było mu dobrze...

Czy może przygotowywać do... Właśnie do czego?

cynamonowa06-07-2005 13:24:02   [#47]
 od 5 lat nauczam indywidualnia autystycznego chłopca. Przyznam, ze kilka razy w miesiącu jego mama pyta mnie  - i co dalej? Co będzie jak zabraknie rodziców? czy mają moralne prawo obarczać chorym bratem starszego syna. To trudne pytania i jeszcze trudniejsze odpowiedzi.
Fakir206-07-2005 13:29:09   [#48]

Viola...

sam jestem bratem. I ojcem upośledzonego dzieciaka...

Moim zdaniem NIE WOLNO nigdy i przenigdy obarczać tzw. zdrowego dzieciaka zadaniem na przyszłość "zajmiesz się Jasiem"... Każdy ma prawo do swojego życia. Ten niepełnosprawny ma... pecha! Jasne - mogę (będąc dorosłym człowiekiem) zdecydować - zajmę się bratem, siostrą niepełnosprawną... Ale zrobię to (lub nie) z własnej woli i decyzji... Za jawne świństwo uważam moralne przymuszanie, przygotowywanie do przyszłej opieki "zdrowego" rodzeństwa. W stosunku do mnie moi Rodzice tak nie robili i ja tak nie robię w stosunku do moich pozostałych.

Słyszałem też już teksty: zanim umrę, zabiję moje dziecko...

agabu06-07-2005 13:32:18   [#49]
Czy w Twoim wątku jest miejsce na rozmowę na temat: CO DALEJ? z tymi mniej głęboko niepełnosprawnymi? Takimi co POTEM muszą żyć samodzielnie i wśród pełnosprawnych? Czy może to wątek bardzo specjalny i wąskospecjalistyczny?
cynamonowa06-07-2005 13:37:31   [#50]
Brat Mateuszka( chłopca autystycznego) już ma wiele przykrości itd. Nie zaprasza kolegów do domu, drży aby brat nie podniósł słuchawki telefonu czy domofonu. zgadzam się że ta decyzja musi należeć do niego, jego przyszłej rodziny.
strony: [ 1 ][ 2 ] - - [ 84 ][ 85 ]