Forum OSKKO - wątek
TEMAT: |
ile godzin pracuje dyr? |
Lizzy1 | 11-07-2007 14:59:09 [#01] |
---|
Niby sprawa oczywista , a jednak okazuje się, że nie. Mój dyr w poprzedniej szkole spędzał w niej ok 4 godzin dziennie, wice też. Często było tak, że decyzje podejmowała sekretarz szkoły. Jak Wy sobie to ustawiacie? |
dyrlo | 11-07-2007 15:06:16 [#02] |
---|
Ho, ho 4 godz. dziennie? To chyba żart jakiś (może w wakacje?) Ja pracuję od 7.45 do 15.00 lub od róznej godziny ale wtedy do 17 - 18. Bywają dni (bardzo często) że chodzę do szkoły 2 razy dopołudnia, potem lece do domu na obiad i popołudniu siedzę dalej - i nie powiem zebym zawsze na czas była wyrobiona. Moja wice tak samo, ale jesteśmy tak "poukładane", że jak popołudniu siedzi Ona to ja nie i odwrotnie. Ponadto w szkole zawsze od 8.45 do 15.00 jest albo dyrektor albo wicedyrektor. Na palcach jednej ręki da się wyliczyc dni kiedy obie musimy wyjść w tym samym czasie (np.: choroba jednej z nas). |
Lizzy1 | 11-07-2007 15:22:53 [#03] |
---|
nie, to nie zart - tak było i pewnie tak bedzie w mojej starej szkole. takiego juz specyficznego miałam szefa - ale tez faktem jest, że on oprócz arkusza nic z dokumentów nie robił, miał od tego ludzi. |
hania | 11-07-2007 15:31:33 [#04] |
---|
dyr jak nauczyciel - wg KN do 40 godzin:-)
a że więcej siedzi nieraz....
4godz x 5 dni to ledwie 20:-) |
jolko | 11-07-2007 15:46:25 [#05] |
---|
Pomarzyć tylko....4 godziny...:( Ja to podobnie jak dyrlo...Nie wyobrażam sobie ,że wychodzę ze szkoły po 4 godzinach i zamykam drzwi....chociaż może powinnam:)? |
Adaa | 11-07-2007 16:07:14 [#06] |
---|
dyrektor ma nienormowany czas pracy a co robi po tych 4 godzinach? : - sesje rady -wizyty w KO -trzeba jechac do UP, ZUS, US -formalnosci w OP -meble jakies kupic ( trzeba obejrzec) -hurtownie -narady -szkolenia -OKE -jakas fundacja, wizyty w urzedzie marszalkowskim -cos trzeba osobiście zamówić, zareklamować, gdzies trzeba zasiegnąć jezyka -wizyty w poradni -itd. itp. samo sie nie zrobi, samo sie nie kupi, do szkoły nie przylezie od lat mysle,ze wolałabym odbębnic te swoje 8 godzin i iśc do domu wolna jak ptaszek mozna zadac pytanie : to po co CI to dyrektorowanie? tak jak powiedziałam : lepiej byc dyrektorem gdy sie jest nauczycielem, a nauczycielem gdy się jest dyrektorem dyrektor pracuje zgodnie z KN?...taaak?...to znajdxcie mi dyrektora , który ma wakacje takie jak nauczyciele:-) wszystkim sie wydaje, że szkoła to wózek, który pcha sie do przodu sam, szczegónie nauczyciele tak uwazają...no...moze jeszcze wyłacznie dzieki nim:-) tylko wystarczy,że dyr pójdzie na dłuzsze zwolnienie a panuje totalny bałagan....a więc robi cos ten dyrektorzyna, czy nie? |
Lizzy1 | 11-07-2007 16:12:37 [#07] |
---|
a robi, robi dyr tego nie kwestionuję. Pisze tylko jak było w mojej starej szkole - przecież codziennie w KO, OP itd. nie bywał. A hurtownie, meble itd. - sekretarz szkoły załatwiał. |
Adaa | 11-07-2007 16:18:20 [#08] |
---|
powiem Ci Lizzy...wybór nalezy do Ciebie:-) siedź Ty w szkole po te 8 godzin - gawrantuję, szybko Ci się poglady zweryfikuję, gdy przyjdzie Ci załatwiac sprawy szkoły, w czasie gdy inny spokojnie gotuja lub jedza obiad...albo ze swoimi dzieciakami na rowerki pójdą:-) A powiedz - Twoja stara szkoła to co?...zawaliła się?, brakowało mydła w toaletach...czy tylko ten biedny sekretarz sie uskarżał? ;-) |
Lizzy1 | 11-07-2007 16:28:39 [#09] |
---|
Szkoła jak stoi, tak stoi. Nie zawaliła się. Jednak myślę, że kiedy dyr przychodzi na 10 a 13.30 juz go nie ma, a wice jest godzinę dłużej, bo przychodzi na 11, powoduje, że po prostu bark dozoru. Część nauczycieli spokojnie dopijała kawkę 10 min. po dzwonku, inni wypuszczali sobie klasę 10 min.przed końcem lekcji, jeszcze inni spóźniali się na dyżury, albo nie przychodzili na nie wcale. Ot kilka przykładów. Sekretarz się nie skarżył, bo to on decydował kto w jakiej klasie uczy, którą klasę zwolnić, kogo zatrudnić itd. Nie mam zamiaru niepotrzebnie w szkole przesiadywać - dlatego pytałam jak sobie ludzie prace organizują. Nie wyobrażam sobie jednak takiej sytuacji, jak w mojej byłej szkole. |
zgredek | 11-07-2007 16:29:38 [#10] |
---|
a to nie Ty byłaś wice w tej byłej szkole? |
Lizzy1 | 11-07-2007 16:32:26 [#11] |
---|
dzięki Bogu nie |
bosia | 11-07-2007 16:36:06 [#12] |
---|
Praca dyrektora, to rzeczywiście nie siedzenie w szkole 8 godzin. Nauczyciele często tego nie widzą. Miałam ostatnie dowód. Rada klasyfikacyjna była w dniu egzaminu zawodowego o 13, o 12 pojechałam z pracami i radę miał prowadzić zastępca. Ze wzgledu na problemy oke wróciłam dopiero o 13.30. Protokolant napisał w trzech miejscach, że dyrektor spóźnił się na radę. Dla niego to była najwazniejsza rzecz. |
AnJa | 11-07-2007 16:49:05 [#13] |
---|
no i dobrze, że zapisał - bo to prawda,
u mnie (poprzednia szkoła ) było kiedyś tak, że nie było wice na początku- więc ja przeczytałem jego materiał
i kiedy miałem juz przejść do swego on wrócił, a ja dostałem informację, że już, natychmiast mam byc w OP (blisko)
no to zastępca przeczytał mój materiał
wg protokołu zaś każdy z nas czytał swoje
...
w op chodziło o pójście na wódkę zaś - a sprawa była pilna, bo był chętny na bycie kierowcą
eh, żywot dyrektora- jeśli przyjmiemy , że na wezwanie op to ja byłem w pracy- to pracowałem wtedy non-stop z 18 godzin- a jaki zmęczony potem byłem... |
bosia | 11-07-2007 16:55:47 [#14] |
---|
Dobrze, że prawda, tylko komu do czego ta prawda. Protokolant tak się skupił na moim spóźnieniu, że istotnych rzeczy z klasyfikacji zapomniał napisać. |
Adaa | 11-07-2007 16:58:01 [#15] |
---|
zaczełas Lizzy od obsmarowania swojej byłej szkoły mam nadzieję, że twoja kadencja tym samym sie nie skończy ;-) |
AnJa | 11-07-2007 17:18:19 [#16] |
---|
a bo ja wiem, czy obsmarowała?
wygląda na to, że byli tam:
-nadzwyczaj kompetentny i odpowiedzialny sekretarz,
-dobrze zorganizowani dyrek i wicek,
-b. normalni nauczyciele( u nas 1 wicek jest od 7, drugi od 8, ja od najpóźniej 10 do ok.17, a niektórzy nauczyciele i tak się spóxniają - ot, urok taki
jak się sam spóźniam to wyjaśniam, że szybciej mówię niż przeciętny nauczyciel, a po spóźnieniu nie opowiadam pierdół przez 15 minut, tylko od początku realizuję temat- czyli klasa nic właściwie nie traci
...
bosia - prawda jest dla potomnych i badaczy historii
a na klasyfikacji to c istotnego, poza wynikami klasyfikacji przedstawionymi przez wychowawców nie ma- no to się protokolant skupił na rzeczy ważnej;-) |
Lizzy1 | 11-07-2007 17:19:44 [#17] |
---|
ja też,ale jak praktyka i teoria wskazują obojetnie co robi dyr to i tak go obsmarują. Zauważ jednak, e nie podałam gdzie ta szkoła :))) |
Lizzy1 | 11-07-2007 17:22:43 [#18] |
---|
AnJa ale masz fajne OP :))) I coś mam wspólnego - ja też szybko mówię |
rzepek | 11-07-2007 17:27:30 [#19] |
---|
Ja ma teraz wakacje -wg prawa... A właśnie opisuję rachunki za prąd, telefon, śmieci, itd, itd... potem z nimi jadę do op.Potem muszę załatwić sprawę zepsutego hydroforu...Dzwonili z op, że mam osobiście kupić podręczniki dla romów ( z ich programu) i zacząć opisywać wnioski do świadczeń socjalnych, bo już matki przebierają nogami... do końca lipca dali mi czas ...a mam wakacje... ...a potem ktoś mi wyliczy, że w szkole jestem tylko parę godzin. A powinnam siedzieć po 8 dziennie (5 x 8 = 40) . A odpoczywać mogę w wakacje, jak każdy nauczyciel... |
Magosia | 11-07-2007 20:50:55 [#20] |
---|
:-) ile godzin pracuje dyr? Odpowiedź jest banalnie prosta: Tyle ile trzeba , żeby szkoła funkcjonowała na poziomie, który założył w swojej koncepcji :-)))))))))))))))))))))))))))) Lizzy - nie pytaj, ile powinnaś siedzieć w szkole, pytaj, ile szkoła Cię potrzebuje;-)))))))))))))))))))) A w ogóle to zaczynam akceptować swój pracoholizm- serio:-) |
ankate | 11-07-2007 20:55:20 [#21] |
---|
Ja też, ale moi najbliżsi niestety nie i to jest mój największy problem ;-))) |
Lizzy1 | 11-07-2007 20:58:56 [#22] |
---|
małgosiu i ankate super! |
Magosia | 11-07-2007 21:00:11 [#23] |
---|
Aniu:-) Właśnie Ci miałam dopisac na wątku o pogodzie, że mamy podobnie :-) Moi dwaj panowie sie przyzwyczaili- i akceptują - może dlatego mi to nie przeszkadza,że rano wstaje i idę do szkoły - bez oporu,że wakacje. Po prostu mam robote - to robię. Sama chciałam byc dyrektorem :-) A wczoraj byłam w SPA w N. z koleżankami, jutro sie umówiłam na rowerową wycieczkę, cały czas cos sobie czytam... Tylko w domu mi choroba nikt nie chce przetargu żadnego na remoncik zrobić :-))))))))))))))))) |
Lizzy1 | 11-07-2007 21:05:00 [#24] |
---|
a propos mężów dyrek mój maż już się boi, że znowu mnie nie będzie w domu,ale popierał pomysł kandydowania na stołek. Może bedzie tak jak u Małgosi? |
DYREK | 11-07-2007 21:09:28 [#25] |
---|
Zdaniem KN Czas pracy dyrektora ( nauczyciela ) jest czasem zadaniowym. W zadaniowym czasie pracy pracownik ma wpływ na rozkład swojego czasu pracy - pracownik sam organizuje sobie pracę i czas przeznaczony na jej wykonanie. Oznacza to, że niekiedy pracuje dłużej, innym razem skraca swój okres pracy. Istotne jest to, aby zlecone mu zadanie lub zadania zostały wykonane. KN określa wymiar czasu pracy: pensum rozliczane wpisami w dzienniku + pozostałe czynności, razem nie więcej niż 40 godzin tygodniowo. Czyli tygodniowy czas pracy dyrektora szkoły (nauczyciela) powinien być nie mniejszy niż realizowane pensum, a nie większy niż 40 godzin tygodniowo. Zdaniem OP Dyrektor jest kierownikiem gminnej jednostki organizacyjnej , a w przypadku kadry kierowniczej ścisłe wyliczenie zadań jest po prostu niemożliwe. Wyrażenie zgody przez gminę na formułę zadaniową pracownika na stanowiska kierowniczym, de facto powodowałoby ten skutek, że taka osoba przestaje pełnić funkcję kierowniczą, gdyż nie ma możliwości skutecznego wyegzekwowania ciążących na niej zadań. Odpowiedzialność można ponosić zasadniczo wówczas, gdy jest się w pracy. Czyli czas pracy 40 godzin tygodniowo z podpisywaniem listy obecności, rozliczaniem czasu pracy itd. polecam wątki: czas pracy http://oskko.edu.pl/forum/thread.php?t=22205&fs=0&st=0 Urlop dyrektora -trochę prawdy na ten temat http://oskko.edu.pl/forum/thread.php?t=7403&fs=0&st=0 |
Terina | 11-07-2007 21:10:22 [#26] |
---|
Odpowiedź magosi (#20)jest chyba najbardziej adekwatna do sytuacji dyrektora.
Ja tez znam dyrektorów, którzy pracują w bardzo ograniczonym zakresie ( nie mylić z obecnoscia w szkole - to dwie różne sprawy) i takich, którzy nawet po 20 - tej wciąz załatwiają sprawy zwiazane ze swoją placówką ( nie przez bufet, nie o to chodzi). |
ankate | 11-07-2007 21:10:36 [#27] |
---|
Ja też coś sobie czytam, tzn. forum ;-))) a mówicie, że nie uzależnia, chya rzeczywiscie czas się wziąć za cos ambitniejszego ;-). Jeszcze muszę powtórkę wniosku w piątek - może tym razem i mi się uda, bo cosik nie mam szczęścia do tych europejskich pieniążków. A mąż jak to mąż wziął urlop i chciałby, żeby mu koś potowarzyszył w tym wypoczynku. Na razie ogląda mecze siatkówki, remoncik domowy...może na emeryturze... |
ankate | 11-07-2007 21:13:34 [#28] |
---|
Dyrek Tak ładnie i zadaniowo to tylko w przepisach, u nas wójt porafi zadzwonić o 17.00 do szkoły i bardzo się dziwi, że mnie nie zastał. |
bosia | 11-07-2007 21:15:11 [#29] |
---|
Coś ambitniejszego niż forum?..............nie ma. |
Magosia | 11-07-2007 21:21:49 [#30] |
---|
:-) Ja to jeszcze tak mam, że jak mi OP każe pracować , to staję okoniem i wierzgam czasem - kiedyś taki wątek wakacyjny sama zalożyłam. Bycie dyrektorem - to dla mnie luksus decydowania, kiedy ja sobie każę byc w pracy. A że sobie każę tak często i długo- pretensje do siebie:-) A porzucając żartobliwy ton- niekoniecznie bym tak się rwała- ale nie mam żadnej pomocy w szkole typu kierownik gospodarczy, sekretarz szkoły- mimo wielkiej bardzo placowki, więc jakoś tak nie mogę powakacjować :-) |
aza | 11-07-2007 21:46:10 [#31] |
---|
w domu - luksus.... mam męza pracoholika.... w pracy - czas tzw. nienormowany..... czyli dla mnie super, bo nie musze być na 8.00 rano.... ale nie wychodze przed 18.00. plus czas tzw. "w ruchu". A ryczałt a paliwo? - MARZENIE...... urlop mam jeszcze z ubiegłego roku - zaległy. To chyba norma - taki mam wrażenie...... |
12maja | 11-07-2007 22:07:04 [#32] |
---|
Jestem drugi rok dyrektorem wiejskiej szkoły i tam jest mnóstwo roboty w wakacje - sekretarka 1/4 etatu , podobnie księgowa - sa na urlopie ja musze teraz robic za nie. Bo ktos musi rozliczyć rachunki. Ale ma troche czasu dla siebie też a przynajmniej w szkole jest spokój, cisza. |
Tara | 11-07-2007 22:53:51 [#33] |
---|
Do adyy #6 nie bylo mnie w szkole przez miesiąc bo chorowalam,a szkoła sie wcale nie zawaliła.to kwestia odpowiedzialności ludzi=nauczycieli. |
dota c | 12-07-2007 00:24:52 [#34] |
---|
A mnie op powiedział kiedyś, że w szkole nie jest ważne, kto jest dyrektorem. Szkołę tworzy zespół. Zagotowałam się. Zespół praktycznie taki sam od lat, a szkoła rozkwitła własnie przy mnie. Ciekawe czemu? Jak to czemu? Bo zespół dojrzał... Już tam nie pracuję |
dota c | 12-07-2007 02:47:52 [#35] |
---|
Zapomniałam podać, a to ważne, że ten mój niegdysiejszy op, to prywatny folwark, a szkoła - niepubliczna. |
AnJa | 12-07-2007 07:46:58 [#36] |
---|
remoncik w domu zrobiłem bez przetargu - wczorj posprzątałem po nim
a w szkole dostalismy taką kasę na remont, że wprawdzie przetarg zrobić musimy, bo kwotę wona przekraczamy, ale jeszcze nie wiemy na co
bo co wymyślimy, to brakuje jakieś 50% | UWAGA! Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.
|